Ehrmann, GrießTraum: Haselnuss, Tiramisu, Pflaume, Apfel-Zimt

Ludzie śnią o lataniu, spadaniu, odległych krainach, przyjaciołach z przeszłości i różnych ciekawych rzeczach, których nie mieli, nie mają bądź nigdy nie będą mieli okazji przeżyć w świecie rzeczywistym. W tym samym czasie ja zawijam się w ciepłą kołdrę, całuję Rubi na dobranoc i zaczynam śnić o kaszy mannie*. Traum0W moim przypadku sny przekładają się jednak na rzeczywistość i materializują na górnej półce lodówki w postaci czterech mlecznych deserów – orzechowego, o smaku tiramisu, śliwkowego i jabłkowo-cynamonowego. Każdy z nich jest tak delikatny, puszysty i słodki, że tracę ochotę, by kiedykolwiek się obudzić. Waniliowe objęcia Morfeusza nie mogą jednak trwać wiecznie, więc bezdusznie wyrwana z cudownej krainy przez alarm w telefonie spuszczam obie nogi na podłogę, by zacząć dzień i napisać tę recenzję.

* Żaden ze mnie poliglota, ale kiedy bardzo czegoś pragniemy, świat ugina się do naszych potrzeb i pomaga nam w realizacji marzeń (wcale w to nie wierzę, ale dobrze brzmi). Kiedy więc zaczęłam marzyć o napisaniu tej recenzji, świat podesłał mi link do jednego z najnowszych odcinków Ugotowanych, skąd dowiedziałam się, że „traum” oznacza sen właśnie. Pozostałą część nazwy deseru wrzuciłam do translatora, który podpowiedział: „kasza manna” i tak oto wyszły mi sny o kaszy mannie albo kaszomannowe sny.

GrießTraum Haselnuss

Jeśli lubicie typowe desery z kaszy manny – coś jak Smakija, Delicata i tak dalej, to na samym początku radzę wam zmienić upodobania czy raczej oczekiwania (bo lubić możecie dalej, po prostu poszerzajcie horyzonty!). Cała seria GrießTraum to bowiem 4×125 g słodyczy o konsystencji żółtej jak wielkanocne jajo budynio-kaszy manny, zupełnie jak w przypadku kupcowego Coś na ząb. Podczas jedzenia ziarenka kaszy – owszem, da się wyczuć, ale jest ich zdecydowanie mniej, niż pozostałej „masy” będącej czymś w rodzaju waniliowego budyniu właśnie. Waniliowego albo o smaku cukru – nie wiem, która z opcji jest bliższa prawdzie. Deser jest bowiem tak beznadziejnie słodki, iż podczas jego konsumpcji czujemy, jak białe kryształki przeciskają się przez nasze żyły. I to tyle słowem wstępu.
Pierwsza wersja GrießTraum wzbogacona została o sos z orzechów laskowych. Nie jest on ani zbyt gęsty, ani zbyt rzadki, a z umieszczoną nad nim kaszą komponuje się idealnie. Jego stonowany, delikatny kolor przywodzi na myśl wspomnienie mlecznej czekolady (albo po prostu stłumiony brąz, Traum1jaki znamy chociażby z orzechowych płatków śniadaniowych). Ma wyraźny orzechowy smak, ale nie jest równie słodki, co kasza. Można by rzec, iż równoważy tę słodycz. Ponadto czuć w nim lekką nutę alkoholu, którego nie ma w składzie, w związku z czym wprowadza element zaskoczenia. Po zakończeniu konsumpcji człowiekowi robi się trochę zbyt mdło, za co winą obarczam sam orzech. Może gdyby był wyraźniejszy albo nie wiem… ale jest to smak, który lubię ze wszystkich czterech GrießTraum najmniej, a podczas ostatniej podróży w nieznane kupiłam wyśniłam go wyłącznie po to, by móc napisać recenzję.

Opis: Deser mleczny z kaszą manną ze wsadem z orzechów laskowych 22%. Termizowany.
Wartość energetyczna na 100 g: 131 kcal (i 164 kcal w deserze)
Wartości odżywcze na 100 g: białko 3 g; węglowodany 20 g; tłuszcz 4,3 g.
Skład: mleko odtłuszczone 57%, śmietana, cukier, kaszka manna z pszenicy 5%, syrop glukozowo-fruktozowy, orzechy laskowe, skrobia modyfikowana, kakao w proszku, syrop cukru skarmelizowanego, żelatyna wołowa, substancje zagęszczające: karagen, guma guar, mączka chleba świętojańskiego; emulgatory: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych; aromat, barwnik: beta-karoteny. Produkt spulchniany azotem.
Ocena: 4 chi
skalachi_4


GrießTraum Tiramisu

A oto mój faworyt – deser z kaszą manną i sosem o smaku pysznego tiramisu. Pysznego? Hmm. Tak naprawdę nie wiem, czy kiedykolwiek jadłam prawdziwe ciastko tiramisu (produkt Dr. Oetkera się nie liczy, bo to danie z proszku, a na dodatek przygotowuje się je w szklance), co nie przeszkadza mi ów smak kochać. Traum9Wiem, skąd się to uczucie wzięło (winna mama) i tyle mi wystarczy. Teraz przejdźmy do deseru. To wariant, od którego powinno zacząć się przygodę z serią GrießTraum, bo od razu patrzy się na nią przychylniejszym okiem. Sos ma lekki posmak alkoholu (który tym razem w składzie rzeczywiście znajdziemy), cudownie czekoladowy kolor, rzadszą konsystencję niż pozostałe desery i jest go jakby więcej. Smak jest wyrazisty i bardzo, bardzo intensywny – nokautuje kubki smakowe nie pozwalając im na chwilę wytchnienia. Po wymieszaniu z kaszką całość jest doskonała, stąd zasłużone 6 chi.

Opis: Deser mleczny z kaszą manną ze wsadem o smaku tiramisu 22%. Termizowany
Wartość energetyczna na 100 g: 119 kcal (i 149 kcal w deserze)
Wartości odżywcze na 100 g: białko 3 g; węglowodany 20 g; tłuszcz 3 g.
Skład: mleko odtłuszczone 57%, śmietana, woda, cukier, kasza manna z pszenicy 5%, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia modyfikowana, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, wino likierowe Malaga ChNP, ekstrakt kawowy, syrop cukru skarmelizowanego, żelatyna wołowa, aromat, substancje zagęszczające: karagen, guma guar, mączka chleba świętojańskiego; emulgatory: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych; barwnik: beta-karoteny. Produkt spulchniany azotem.
Ocena: 6 chi
skalachi_6


GrießTraum Pflaume

Ehrmannowe desery z kaszą manną mają to do siebie, że po ich otwarciu i oblizaniu wieczka czujemy już, jaki dodatek czeka na nas na dole. Nie, nie jest tak, że kasza przechodzi smakiem sosu, miesza się z nim w opakowaniu lub ulega jakiejś innej katastrofie. To, co wyczuwamy biorąc pierwszy kęs, to jedynie delikatna, nienachalna zapowiedź, swoisty przedsmak uczty zmysłów, jaka czeka nas chwilę później. Jest to element zdecydowanie miły i działa na plus, nie zaś na minus w ocenie deserów.
Aby najlepiej przedstawić wam smak śliwkowej wersji GrießTraum, posłużę się porównaniem jej do jednej z nowych propozycji Mullera, czyli śliwkowego Milch Reis a la Kompott. Traum5Sosy użyte w obu produktach są w pewnym stopniu podobne, z tą jednak różnicą, że mullerowy ma większe i twardsze kawałki owoców i jest zdecydowanie bardziej słodki, wyrazisty, co działa na jego korzyść. Ja, rozpieszczona przez ryż na mleku, poczułam w związku z tym zawód i tęsknotę. Gdyby tylko Ehrmann odrobinę popracował nad intensywnością smaku śliwkowej warstwy, z ogromną przyjemnością przyznałabym deserowi 5 chi. Póki co zostanę jednak przy czterech ze wstążką. Wariant zdobywa zaszczytne trzecie (a w zasadzie drugie) miejsce na smakowym podium.

Opis: Deser mleczny z kaszą manną ze śliwkami 8%. Termizowany.
Wartość energetyczna na 100 g: 119 kcal (i 149 kcal w deserze)
Wartości odżywcze na 100 g: białko 3 g; węglowodany 20 g; tłuszcz 3 g.
Skład: mleko odtłuszczone 57%, śmietana, śliwki, cukier, kasza manna z pszenicy 5%, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia modyfikowana, żelatyna wołowa, substancje zagęszczające: pektyny, karagen, guma guar, mączka chleba świętojańskiego; emulgatory: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych; barwniki: beta-karoteny, karminy; aromat. Produkt spulchniany azotem.
Ocena: 4 chi ze wstążką


GrießTraum Apfel-Zimt

Na koniec zostawiłam wariant jabłkowo-cynamonowy, od którego z całą pewnością można rozpocząć przygodę z serią GrießTraum, jeśli nie lubi się tiramisu lub w ogóle likierowego posmaku. Ten deser wzbogacony został o dużą ilość twardych kostek jabłkowych i wyraźny, aromatyczny cynamon, który przebija się przez kaszę mannę po zdarciu wieczka. Smakuje trochę jak owsianka Nesvita, ale jest delikatniejszy w kolorze i bardziej jedwabisty w konsystencji. Sosu jest mniej, bo jabłka swoje ważą, ale to zaleta – proporcje nazwałabym wprost idealnymi.
Tak się ciekawie złożyło, że w dniu, z którym jadłam jabłkowo-cynamonowy GrießTraum, na obiad miałam naleśniki z tym samym nadzieniem. I wiecie co? Były o wiele gorsze, bo jakieś takie bezpłciowe, niewyraźne, jakby zapomniały zażyć Rutinoscorbinu. Doświadczenie owo tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że deserowi nie można przyznać mniejszej ilości chi, niż wariantowi tiramisu. Do teraz mam w pamięci słodki, owocowy smak i mocny, cynamonowy zapach. Mmm. Ponadto producent narobił mi ochoty na kolejną kompozycję – taką, która jeszcze nie powstała, a powinna – mianowicie gruszkowo-cynamonową bądź gruszkowo-karmelową. Panie (?) Ehrmann, niech pan to przemyśli!

Opis: Deser mleczny z kaszą manną z jabłkami i cynamonem 10%. Termizowany.
Wartość energetyczna na 100 g: 119 kcal (i 149 kcal w deserze)
Wartości odżywcze na 100 g: białko 3 g; węglowodany 20 g; tłuszcz 3 g.
Skład: mleko odtłuszczone 57%, śmietana, jabłka 10%, cukier, kasza manna z pszenicy 5%, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia modyfikowana, żelatyna wołowa, substancje zagęszczające: pektyny, karagen, guma guar, mączka chleba świętojańskiego; emulgatory: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych; koncentraty z marchwi, cynamon, aromat, barwnik: beta-karoteny. Produkt spulchniany azotem.
Ocena: 6 chi
skalachi_6


Dane zbiorcze:
Dystrybutor: Ehrmann Polska Sp. z o.o.
Waga: 125 g
Upolujesz w: Carrefour
Cena: 1,99 zł

! Ze względu na zawartość żelatyny wołowej deserów nie polecam wegetarianom.


Pozdrawiam z krainy snów.

Kliknij po czekoladę, wiśnię, brzoskwinię i truskawkę

11 myśli na temat “Ehrmann, GrießTraum: Haselnuss, Tiramisu, Pflaume, Apfel-Zimt

  1. Bardzo lubię różnego rodzaju kaszki, wersje smakowe tez ciekawe, chętnie bym spróbowała. Czy można je znaleźć gdzieś indziej, niż w Carrefourze?

    1. Szczerze wątpię. Ja je spotkałam wyłącznie w Carrefourze i to tylko w jednym (największym w mieście).

  2. Cholera (można u ciebie przeklinać?), cały czas miałam nadzieje, że to w Lidlu kupiłaś. A chętnie bym spróbowała jabłkowej wersji. Piekło i szatany, zmuszasz mnie abym skorzystała z komunikacji miejskiej.

    1. Można, można. Gdybyś mnie czasem usłyszała, to mogłabyś się zacząć zastanawiać, czy nie jestem z zawodu szewcem ;)
      Niestety, Lidl takich cudów nie sprzedaje. Ja też muszę korzystać z szatańskiego MPK, żeby je zdobyć, więc psychicznie będę z Tobą podczas tej trudnej wyprawy.

  3. Czemu ja nie mam u siebie tego sklepu?! Te jogurty (wejdź sobie na stronę producenta) są moją motywacją w nauce języka niemieckiego! :D Kiedyś wyjadę i zrobię zapasy do Polski, o!

    1. Ale tam jest żelatyna ;>
      Na stronie producenta byłam, to jest drugi portal (zaraz po mullerowym), na którym mogłabym zamieszkać.
      A co do motywacji do nauki niemieckiego – moja przyjaciółka zapisała się w gimnazjum na ten język, podczas gdy wszyscy inni się wypisywali, gdyż zapałała miłością do Tokio Hotel. Także widzisz… każdy ma swój dobry powód :D

        1. Owszem, choć obawiam się, że żelatyna to u nich standard. Jest to bowiem druga seria (po Grand Dessertach tudzież biedronkowej Deselli) z tym składnikiem.

  4. O, dziękuję za podanie mi linka. Nie przepadam za owocowymi smakami, także nieuważnie musiałam przeglądnąć poprzedni post. Chociaż śliwka mnie jakoś też kusiła. Ale widzę, że dokonałam dobrego wyboru z tym tiramisu, także mogę spokojnie wziąć się za konsumpcję :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.