Historia pewnego yorka #2

Mailingu  część druga

Ja
Dobrze, pozwól, że podsumuję. Piesek jakiego miałabym Ci oddać kosztuje ok. 1000 złotych na rynku. Ty jednak zdecydowałaś się napisać ogłoszenie, w którym prosisz o podarowanie Ci prezentu o takiej właśnie wartości. Wtedy pojawiłam się ja – z propozycją oddania Ci go tak po prostu. Przy wyborze uznałaś, że pies z poparzoną łapką jest „wybrakowany” i jesteś zdecydowana na 99%. Wszystko się zgadza? I tak zupełnie na koniec – zgłaszają się do mnie ludzie, którzy wykładają pieniądze za pieski, a ja mam je trzymać do poniedziałku/wtorku, bo Ciebie nie ma przez weekend? Szkoda też, że nie chcesz potwierdzić swojej tożsamości. No nic… to czekam do poniedziałku :-) Kiedy dasz mi adres i dane, żebym mogła zaadresować paczkę? Także po weekendzie?

Pozdrawiam

Dziewoja
Witam serdecznie, Na 99% jestem zdecydowana na „papcia” a nie na „skwarka”. W niedziele dam Ci wszystkie dane do wysylki(dostep do netu bede miala na wyjezdzie takze napisze). Mozesz mi powedziec jeszcze cos o rodzicach psiaków? Domyslam sie ze nie maja rodowodów….czy sie myle?Mozesz mi podeslac równiez zdjatka rodzicow? Bede wdzieczna.  Zatem milego dnia.

Pozdrawiam

Ja
Z rodzicami jest taki kłopot, że mogłabym Ci wysłać tylko zdjęcie matki – mojej suczki. Sprawa wygląda tak, że mimo iż szczeniaki są 100% rodowodowe, nie są jednak „czystym rodzeństwem”, bo mimo iż wszystkie urodziły się w jednym dniu to mają dwóch różnych ojców. Kiedy szukałam reproduktora dla mojej suki yorka, napisałam na Allegro do dwóch osób. Najpierw przyjechał do nas mężczyzna ze swoim yorkiem z Poznania i próbowaliśmy je rozmnożyć, a potem spotkałam się jeszcze z właścicielem i jego psem z Krakowa. Dla pewności ojcostwa zrobiłam suczce podczas ciąży badania i tak jak się spodziewałam – nosiła dzieci dwóch różnych ojców. Bez pobierania krwi psa nie jestem w stanie powiedzieć Ci, który z reproduktorów jest ojcem Papcia, a który Skwarka. Wiesz… wolałabym nie bawić się w kłucie i pobieranie krwi odszczeniaków, bo to nic miłego dla nich.

Pozdrawiam i do usłyszenia w niedzielę

Dziewoja
Mogłabym Cie w takim razie prosic o przeslanie zdjecia matki szczeniaków?  Pozdrawiam

Ja
Wysyłam jedno zdjęcie zrobione w domu oraz jedno zrobione nad rzeką, kiedy wzięłam ją razem ze szczeniakami.

Pozdrawiam

Załączniki (2)

Dziewoja
Czesc, Pisze tak jak obiecalam. Mam jeszcze pytanie dotyczace”papcia”. Czy jest nauczony czystoci i nie zalatwia sie kiedy chce i gdzie chce np. na dywany?Jesli chodzi o to gryzienie i jego energicznosc, to gryzie naprawde wszystko? Mozesz cos wiecej powiedziec o jego energicznosci?

Pozdrawiam

Ja
Witam, Papeć nie sika na dywany. Czasem zdarza mu się na wykładzinę ciotki Anastazji (jak jesteśmy u niej w gościach), ale odróżnia ją od domowej, na którą nigdy nie sika. Naprawdę ceni sobie schludność i czystość, co powtarza wszystkim przy każdej okazji. Energiczność przejawia się w zamiłowaniu do wysiłku fizycznego i wszelkich praktyk związanych z ruchem. Kocha biegać, skakać, turlać się, a czasem nawet zagra w tenisa. Codziennie staram się tłumaczyć mu, że nie wolno gryźć rzeczy należących do człowieka, więc robi to coraz mniej. Poza kapciami niczego mi już więcej nie zjadł :-) Decyduj się szybko, bo – jak mówiłam – nie mogę czekać w nieskończoność.

Pozdrawiam

Dziewoja
Witam ponownie, Dziekuje ze te informacje. A wiec decyduje sie na niego. Orientowalam sie juz jak wyglada wysylka przez Pocztex z Poczty Polskiej. Chcialabym zebys wyslala mi psiaka jutro Pocztexem o nazwie „Miejski”. Do 5 kg zaplace 20 zl. Warunkiem jest nadanie paczki jutro do godz. 17.00. Psiak bedzie u mnie wtedy w ciagu 3 godz. (nie bede miala obaw ze sie udusi jak do mnie dotrze w ciagu 3 godz.). W jaki sposób mam Ci wplacic pieniazki za przesylke?

Pozdrawiam

Ja
Witaj, fajnie, że tak szybko odpowiadasz. Paczkę nadam do 17.00, żeby była u Ciebie jak najszybciej. Początkowe koszta przesyłki mogę pokryć ja, a później – za jakieś 2, 3 tygodnie umówimy się gdzieś w mieście na kawę i ciacho. Ty mi wtedy zwrócisz pieniążki za przesyłkę, a ja usłyszę opowieść o tym, jak się żyje mojemu Papciowi w nowym domu. Dobry plan? Teraz potrzebuję tylko Twoich danych i cóż… mogę życzyć dużo pociechy ze szczeniaka.

Pozdrawiam

Dziewoja
No czesc:), Pomysl ze spotkaniem oczywiscie swietny,ale mimo wszystko chcialabym pokryc koszta przesylki juz teraz. Moze podasz mi numer konta bankowego jesli masz, na które moglabym wplacic pieniazki albo adres to wplacilam pieniazki za pomoca przekazu. Zalezy mi zebys nadala paczke wlasnie tym „pocztexem miejskim” do 17.00 bo tylko wtedy bede miala szzceniaka w ciagu 3 godz. u siebie. Mozesz sie tez zapytac na poczcie o ktorej paczka bedzie u mnie jak tylko ja nadasz i napisac mi maila? U mnie moze byc najwczesniej po 17.00 bo do 16.30 jestem w pracy. Acha jeszcze jedno pytanko, tak na sam koniec…. czy dolaczysz równiez te wszystkie akcesoria do psiaka o których pisalas mi na poczatku? Jeszcze raz prosze podaj mi namiary gdzie moge przeslac pieniazki, bo niezrecznie mi tak brac psiaka bez pokrycia kosztów wysylki.

Pozdrawiam

Ja
Oczywiście, mogę Ci dołączyć również tamte rzeczy do psiaka, o których pisałam. Zaczyna mnie jednak martwić Twoja tożsamość. Rozmawiałam z mężem i jest nieco sceptyczny co do tej całej sprawy. Nawet był lekko zły, że nie skonsultowałam z nim oddania Ci pieska. Widzisz… chodzi o to, że nie mam pewności, czy aby na pewno masz ukończone 18 lat. Kiedy pytam Cię o dane trochę się wymigujesz, jak gdybyś bała się, że jakimś sposobem sprawdzę Twój wiek. Muszę zatem ponowić prośbę o skan Twojego dowodu. Jako odpowiedzialna osoba chciałabym, żeby moim psiakom było dobrze, rozumiesz? Jeżeli nie masz nic do ukrycia to nie powinno Cię to zmartwić. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na odpowiedź :-)

Dziewoja
Myslalam ze ta kwestie mamy juz ustalona. Tak jak Ci wczesniej napisalam, nigdy nie przesylam tego rodzaju dokumentów przez internet. To troche niebezpieczne skanowac dokument tozsamosci i ot tak sobie go przesylac.Wiesz w internecie czyha wiele osób którym wszelkiego rodzaju dane sie przydaja…zreszta wiesz pewnie o tym sama. Zatem prosze abys mi uwierzyla ze jestem naprawde pelnoletnia. Po tym wszystkim co Ci napisalam mysle ze powinnas tez to wywnioskowac, skoro pisze ze pracuje….niepelnoletnich nie zatrudniaja do pracy w pelnym wymiarze godzin. Napisz czy mam podac adres do wysylki.

Pozdrawiam

Ja
Wiesz… nietrudno jest pisać, że się pracuję, a tak naprawdę siedzieć przez ten czas w domu. W ramach kobiecej integracji postaram się uśpić czujność męża przez najbliższe dni, więc pieska wyślę dopiero pojutrze lub w środę (mąż może chcieć sprawdzać maila itp). Ja mam troszkę więcej zaufania doludzi niż On :-) Podaj zatem dane i napisz w jakich godzinach pracujesz przez cały tydzień. Na pewno dzień wcześniej (przed wysłaniem Papcia) dam Ci znać.

Pozdrawiam raz jeszcze

Dziewoja
Myslalam ze wyslesz psiaka jutro tak jak sie umawialysmy. Prosze zatem abys wyslala go najpóżniej we wtorek,ale super by bylo gdyby dotarl do mnie jutro. Oto moje dane: [tu dziewoja podała imię, nazwisko i adres]. Jestem w domu codziennie po godz. 17.00 wiec paczka musialaby do mnie trafic dopiero po tej godzinie.

Pozdrawiam

P.S. tak naprawde to ja nie mam teraz zadnych Twoich danych, ani nie wiem ile masz lat:)

Dziewoja
Czesc,  Cos zamilkłas po moim ostatnim mailu z danymi. Wyslesz psiaka dzisiaj?

Pozdrawiam

Dziewoja
Słuchaj zaczynam sie martwic, bo dalam Ci cale swoje namiary a teraz z Twojej strony taka dziwna reakcja,a raczej jej brak. Mozesz mi powiedziec o co chodzi? Czekam na jakas wiadomosc.

Pozdrawiam

Ja
Witam, musisz poczekać kilka dni, aż oburzenie mojego męża minie. Pisałam Ci wczoraj, że poważnie się oburzył pomysłem oddania pieska za darmo i pilnuje go jak oka w głowie. Chyba wszedł na mojego e-maila, bo dziś jak wróciłam z pracy nigdzie nie mogłam znaleźć Papcia (dlatego jeszcze go nie wysłałam). Po 18.00 wrócił mąż i dopiero przyznał się, że schował go w tapczanie. Wariat, ale kocham Go. Dba o pieski i nie daje się przekonać, że jesteś godna zaufania. Poczekam więc aż się trochę uspokoi i w któryś dzień (wcześniej dam Ci znać, jak już pisałam) wyślę yoreczka.

Pozdrawiam

Dziewoja
Słuchaj, w takim razie naprawde napisz mi adres zebym mogla pokryc chociaz koszta wysylki. To dla mnie zaden problem:) a na yorka juz sie nastawilam ze dostane go dzis lub jutro tak jak sie umawialysmy.

Pozdrawiam

Dziewoja
Czesc, Co z psiakiem?Kiedy go wyslesz? Pozdrawiam i czekam na wiadomosc.

Dziewoja
Czesc,

Słuchaj dlaczego w ogóle sie nie odzywasz? Jesli masz jakis problem w zawiazku z psiakiem to powiedz ale daj mi jakas informacje.

Pozdrawiam

Ja
Witam,

przepraszam za to zachowanie, ale musiałam się wyprowadzić z mieszkania po kłótni z mężem i nie miałam internetu. Z powodu irytacji moimi dobrymi chęciami oddania Ci psiaka, postanowił zrobić nam na złość i sprzedać go.

Nie unikam Ciebie, po prostu nie mogłam się wcześniej skontaktować.

Pozdrawiam,
biedna, ale także niewinna! Kobieta

Dziewoja
Witam , Z calym szacunkiem ale jakos nie przekonuje mnie Twoja argumentacja. Mysle ze to wymyslona historyjka.  Rozumiem sprawa szczeniaka sie w ten sposób zakonczyla i nie ma mozliwosci zebysmy sie w tej sprawie dogadaly. No cóż…… szkoda

***

Gwoli ścisłości:
1) Nie mam i nigdy nie miałam męża, ale mieszkałam wówczas z chłopakiem, który towarzyszył mi w pisaniu maili, czy raczej w śmianiu się z nich
2) Nie mam i nigdy nie miałam yorków…
3) …a tym bardziej nigdy ich nie rozmnażałam.
4) Jeśli oburzyło was wkręcanie biednej, naiwnej dziewoi… cóż, dawałam tyle sygnałów jawnie z niej kpiąc, że to tylko i wyłącznie jej wina, iż wciąż dawała się wodzić za nos.
5) Wymyślając niektóre teksty ryczałam ze śmiechu przed komputerem; nie wiem, jak ona mogła nie zauważyć, że to jeden wielki, niedelikatny, do bólu oczywisty żart. Co tylko potwierdza tezę z punktu czwartego, że sama jest sobie winna…
6) …no i ten zarzut NA SAM KONIEC wymiany maili: „Mysle ze to wymyslona historyjka” – YOU DON’T SAY?! Ręce opadają.
7) Poza tym, jak pisałam we wstępie, nie rozumiem ludzi, którzy żyłują na rasowym psie. Albo zwierzaka ratujesz, albo płać. Półśrodki nie istnieją. Chyba że chcesz ryzykować natknięcie się na wrednego ironistę.
8) Czyż nieprawdą jest, że każdy z nas ma w sobie wredny pierwiastek?
9) Tak czy inaczej, Internet pełen jest takich jak ona. I jak ja.
10) Ale to dobrze, bo przynajmniej bywa śmiesznie. Nie uwierzę bowiem, że nie uśmiechnęliście się ani razu!

Pozdrawiam

10 myśli na temat “Historia pewnego yorka #2

  1. „Kocha biegać, skakać, turlać się, a czasem nawet zagra w tenisa.”
    „Po 18.00 wrócił mąż i dopiero przyznał się, że schował go w tapczanie.”
    Leżę i kwiczę :D :D

  2. Myślałam, że w końcu okaże się, że to ktoś z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i będziesz miała w plecy za to, coś uczyniła. Nie mogę w to uwierzyć, że ktoś może być taki jak ta dziewczyna. Trudno też uwierzyć mi w to, co Ty zrobiłaś. Przypomniało mi się takie powiedzenie mojego ukochanego dr Sztrosmajera, bohatera czeskiego serialu „Nemocnice na kraju mesta” czyli po polskiemu „Szpital na peryferiach”. Wtedy święciło ono tryumfy, ale do opisu tej dziewczyny pasuje jak ulał: „Gdyby głupota umiała latać, to Pani fruwałaby jak gołębica.” Niestety w tym wypadku, jeśli jednak ta dziewczyna była prawdziwa i nie wkręcała też Ciebie, to chyba należy pochylić się i płakać. „Głupota ludzka nie zna granic”

    1. Wątpię, że kłamała. Podała dane osoby, którą dało się sprawdzić. Poza tym wkręcanie bez konkluzji jest bezsensowne.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.