W zakończeniu recenzji czterech smaków krówek firmy Jutrzenka Dobre Miasto wspomniałam o Krówce Popularnej, którą nie tylko kojarzyłam z dzieciństwem, ale również idealizowałam jej smak, próbując znaleźć inną, podobną. Co ważne, nowa krówka nie miała być „po prostu” dokonała, ale „tak doskonała, jak” Krówka Popularna.
Dzięki zbiegowi okoliczności parę dni później znalazłam się na pobliskim targu, gdzie wypatrzyłam moje ukochane pomadki w tradycyjnych żółtych papierkach. Przy okazji ich zakupu do woreczka dołożyłam konkurencyjne, ze Śnieżki, by recenzji nie pisać na podstawie jednego tylko produktu. Nie miałam wówczas pojęcia, jak ważnego i wspaniałego wyboru tym samym dokonałam.
Krówka Popularna
Jak już zdążyłam zdradzić, Krówka Popularna jest jednym ze słodyczy mojego dzieciństwa, na dodatek wczesnego, bo przedszkolnego. Do tej pory kojarzyłam ją z idealnym smakiem stanowiącym esencję tego, czym powinna być krówka, a także pewnego rodzaju loterią, w której wygraną jest bądź krucha, bądź półpłynna w środku pomadka. Na jaką trafisz, jaką uda ci się wylosować, taką musisz zjeść.
Jakże się ucieszyłam, gdy będąc na targu, znalazłam ją wśród innych cukierków. To samo, bo od kilkunastu lat niezmienione opakowanie, ta sama wielkość, na dodatek ten sam sklepo-stragan. Z miejsca poprosiłam o nałożenie pięciu sztuk, żeby zwielokrotnić wrażenia podczas testu, a potem ewentualnie (chyba na pewno!) wrócić po więcej.
Pamięć nie zawiodła mnie jednak w jednej tylko kwestii: środka krówki, który raz był suchy jak wiór (te sztuki niemal od razu poleciały do śmieci), raz zaś lekko, ale naprawdę lekko wilgotny. Rozstrzał wagowy pomadek był ogromny: od 14-gramowych cielaczków po 20-gramowe, bezkształtne byki. Zapach walił po nozdrzach, w niewyrafinowany, bezczelny wręcz sposób informując konsumenta, że słodycze mają wiele wspólnego ze starym tłuszczem (swąd znany z podrzędnych cukierni, gdzie pączki przez rok smaży się na tym samym oleju). Obrzydliwość. Aż trudno mi uwierzyć, że zdołałam kilka z nich zjeść.
Krówki mają charakterystyczny i wyraźny, choć na pewno nie krówkowy smak. Celowałabym w określenie ich karmelowymi, ale też nie do końca. Czyżby była to sprawka starego tłuszczu, którym przeszła nawet kolorystyka (na podobieństwo starych pączków)? Do tego krówki okazały się bardzo twarde, szczególnie te z suchym wnętrzem. Gdyby rzucić jedną z nich z dziesiątego piętra, spokojnie można by kogoś zabić (nie polecam więc dokarmiać w ten sposób dzieci w Halloween).
Z pięciu sztuk trafiły mi się dwie jako tako wilgotne w środku i tylko te dałam radę zjeść. Konsystencją przypominały piasek na plaży, ten położony na brzegu, który kilka razy na minutę pieści długa fala. Ich cząsteczki były „sopelkowe” – jak woda, która dopiero co zamarzła – przez co lekko chrzęściły pod zębem. Była to jednak jedyna przyjemność, jaką zafundowały mi Krówki Popularne.
Z całą pewnością stwierdzam, że do niektórych rzeczy nie warto wracać. Bajki z dzieciństwa mogą się wydać infantylne i głupie, zabawki tandetne, a smaki… cóż, po prostu obrzydliwe. Jedyna hipoteza, która ratuje moje wspomnienia, jest taka, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat producent zmienił skład i/lub sposób produkcji. I naprawdę wolę tego nie sprawdzać, żeby nie dowiedzieć się, że nic podobnego nie miało miejsca.
W dniu dzisiejszym Krówka Popularna otrzymuje ode mnie 3 chi, a to i tak wyłącznie z sentymentu. Na pewno więcej jej nie kupię.
Producent: Spółdzielnia Produkcyjno-Handlowa „Samopomoc Chłopska” Syców
Wartość energetyczna na 100 g: ?
Wartości odżywcze na 100 g: ?
Skład: cukier, syrop glukozowy, mleko w proszku odtłuszczone, margaryna [roślinne oleje, tłuszcze i uwodornione tłuszcze, woda, emulgator E471, sól, (0,18%), regulator kwasowości E-330, substancja konserwująca E-202, barwnik E160b, aromat], woda, aromat wanilinowy.
Waga: 14-20 g
Upolujesz w: targ
Cena: paragon zaginął w akcji
Ocena: 3 chi za te wilgotne w środku; o reszcie nie chcę nawet pamiętać
Krówka ze Śnieżki
Czas na nie do końca chcianego podrzutka w woreczku z Krówkami Popularnymi, alternatywę krówki Solidarności (skojarzenie wywołane ogromną miękkością obu produktów) i wątłą słodycz o małym rozmiarze. Tu rozczarować się nie mogłam, bo i na nic dobrego nie liczyłam.
Wyjmując pomadkę z papierka, pomyślałam: oho, trafne było porównanie jej do produktu firmy Solidarność! Nie dość, że odpowiada mu miękkością i rozmiarem, to jeszcze kolorem i kreskami na powierzchni, podobnymi do cięć nożem. Byłam pewna, że kiedy przekroję ją na pół, moim oczom ukaże się jednostajne, mordkolejkowe nadzienie, którego nie lubię. Ech, znowu to samo. Aż odechciewa się jeść słodyczy (a nawet żyć).
Głęboko westchnąwszy i wzruszywszy ramieniem, zabrałam się do krojenia. Kiedy tylko nóż wszedł w krowie ciałko, ze środka wypłynęła gęsta strużka toffi. Co proszę? A gdzie ta guma, ten klej dla zębów, na który jeszcze przed chwilą narzekałam? Gdzie ta przykrość jedzenia, która podobno miała mnie spotkać?
Nie ma i nie będzie. Pomadka okazała się dokładnie taka, jakiej poszukiwałam. Krucha i twardawa na zewnątrz, miękka, półpłynna i delikatna w środku. To ona, nie Krówka Popularna, jest esencją wszystkiego, czym powinna być krówka. Choć mała i niepozorna, idealna dla miłośników tego produktu. W smaku przypomina nie toffi, nie karmel, ale krówkę właśnie, a jej lejący się środek – sos do lodów i deserów o tym samym smaku. Momentalnie zaczęłam żałować, że oceniłam ją po opakowaniu, a przez to kupiłam tylko dwie. Shame on me.
Wyrób firmy Śnieżka otrzymuje 6 chi w skali krówek i naprawdę gorąco wam go polecam. Jeśli oczekujecie od pomadek tego samego co ja, właśnie to otrzymacie, kupując owe niepozorne maluchy.
Producent: „Śnieżka – Invest” Sp. z o.o.
Wartość energetyczna na 100 g: ?
Wartości odżywcze na 100 g: ?
Skład: cukier. syrop glukozowy, mleko pełne w proszku, margaryna (tłuszcze roślinne – olej palmowy, kokosowy, rzepakowy – częściowo utwardzone, woda, emulgator: E471, sól, regulator kwasowości: kwas cytrynowy; substancja konserwująca: E202; barwnik E160b, aromat), aromat: etylowanilina.
Waga: 9-12 g
Upolujesz w: targ
Cena: paragon zaginął w akcji
Ocena: 6 chi w skali krówek
Poszukiwania krówki idealnej uważam za oficjalnie zakończone. Nie znaczy to oczywiście, że w przyszłości nie kupię jakichś innych, chociażby lidlowych, które poleciliście w ostatnim wpisie. Nie będę się już jednak stresowała testami, bo przestałam być „poszukująca”.
I tym razem zachęcam was do podawania w komentarzach swoich typów krówek idealnych. Życie jest długie, mamy dużo czasu na próbowanie.
Sięgamy tylko po krówki, które w składzie mają masło a nie margarynę. Takie cukierki różnią się między sobą naprawdę wyraźnie ;) Dlatego te wyżej opisane znajdują się w naszym domu tylko jeśli ktoś przywiezie je w prezencie ;)
Żeby poznać skład takiej krówki i tak najpierw trzeba jedną kupić i rozpakować. Firmy kamuflują się, jak mogą.
Aż zgłodniałem : D
Prawidłowo! :)
Olga opisujesz wyrób cukierniczy niemal obrazowo, ciekawie, ale nie moge zgodzić się z twoją opinią dotyczącą jakości. Oczywiście w każdej firmie u producenta może zdarzyć się wadliwa partia towaru.
Krówki zawsze są doskonałe jeżeli są po prostu świeże, są wtedy miękie w rdzeniu a otoczka powinna byc lekko krucha , po dłuższym okresie przechowywania niestety zachodzi nieuchronny proces krystalizacji i krówka może stać się jak określiłaś wiórem. Walory smakowe są oczywiście zależne od
zastosowania w produkcji krówek wysokiej jakości mleka, masła czy innych półproduktów- antykrystalizatorów . Niestety nie moge zgodzić się z twierdzeniem pani Olgi, że krówki ze Śnieżki są lepsze od Sycowskiej. Pozdrawiam Stanisław technolog cukiernictwa.
p.s.
oczywiście są jakościowo lepsze i gorsze krówki ale to już kwestia gustu.
Bardzo dziękuję za kulturalny sposób przedstawienia odmiennego zdania. Rzadko zdarzają się tacy komentatorzy :) Krówce Popularnej dałam szansę jeszcze kilka razy – chyba dwa – ale ponownie trafiłam na kiepskie sztuki, bo i kamienne, i przesiąknięte tłuszczem. Zdecydowanie wolę obraz z dzieciństwa, gdy sycowska krówka była moim numerem jeden. Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
Ja również pamiętam z dzieciństwa różnicę we wnętrzu i (tak jak Pan technolog pisze) jest to dla mnie oczywista kwestia świeżości, dzięki temu wydawały mi się też bardziej naturalne od innych. A kupowałaś w różnych miejscach? Często na bazarkach sprzedawcy nie przedstawiają standardów przechowywania żywności ;)
Mnie odrzucają czekoladowe kulki Lindta, choć niektórzy się nimi zachwycają. Mdła, obrzydliwa, wręcz czekoladopodobna, w moim odczuciu, kulka litej czekolady. Raz trafiłam na taką z płynnym nadzieniem i zrozumiałam o co chodzi, tylko co z tego kiedy kolejnym i kolejnym razem znów na obrzydliwą.
Uwielbiam praliny Lindor. Mają specyficzną konsystencję, to prawda, ale dzięki temu są niepowtarzalne. Co do krówek – nie zmieniam zdania.
Nie mam idealnej krówki, jem to co mi dadzą :D
To uważaj na te z Sycowa, bo znienawidzisz krówki :(
Ech… wy niewierni. Do tej pory o jakiś czas poluję na legendarne Popularne i zachwycam się nimi.
Smakują mi tak bardzo, że chodzę od sklepu do sklepu i wykupuję ostatnie sztuki jeśli kilka osób mnie uprzedzi. Może dla powyższej blogerki są obrzydliwe… dla mnie to idealna krówka i basta.
Pozdrawiam smakoszy i jak zawsze: są gusta i guściki.
Basia
Oczywiście, że są gusta i guściki. Krówka Popularna przez większość mojego życia była numerem jeden, ale kiedy wróciłam do niej po latach, smakowała i pachniała wyłącznie starym tłuszczem. Co poradzę? Może zła partia się trafiła, niemniej jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać.
ta ze śnieżki zdecydowanie lepsza, potwierdzam :D
Cieszę się, że podzielamy tę samą opinię :)
Jedyne krówki, jakie uznaję to Opatowskie. Jeden ze smaków dzieciństwa, mniam. :3
Zapamiętam. Obok lidlowych, będą kolejnymi do spróbowania.
Ja lubię krówki, które się same rozpuszczają w buzi, kruchutkie, a mimo to w środku z lejącym się wnętrzem :D
To tak jak ja. Krówki ze Śnieżki powinny Ci zatem posmakować.
Śnieżka ma straszy skład… Kurde, muszę w końcu sprawdzić dla Ciebie, kto robi nasze firmowe krówki… Teraz nie chce mi się już schodzić do auta (mam je w bagażniku), jutro zerknę :D. Są najlepsze :D
A z kupnych lubię najbardziej te z firmy Jedność.
Nie próbowałam, kolejna do spróbowania. Dzięki :)
A mój Facet to już w ogóle ma szajbę na punkcie krówek z Jedności i moich firmowych.
Ja tam najbardziej lubię krówki z Wawela i z Jutrzenki :D
Też nie próbowałam. Mam duże zaległości w krówkach, ale że nie są to moje ulubione słodycze, zbyt szybko ich nie nadrobię ;)
Witam choć to stary wpis to nie omieszkałem go skomentować dziś… Jeśli chodzi o krówki popularne opisane powyżej a takie ble… według recenzenta. Chciałbym przypomnieć, że krówka jest świerza tylko przez jakiś czas i twarda jak skała to taka, która przeleżała już dłuższy czas na sklepowej półce… Proponuje nim się podejmuje ktoś oceny produktu spróbować takiej kupionej u producenta, która została niedawno zrobiona… skład krówki nie zmienił się od lat wiem bo mam do niej stały dostęp… a co do oceny mocno krzywdząca… żeby oceniać krówkę trzeba wziąć takie z podobnych okresów produkcji oczywiście różnych marek. Zapewniam jedno jeśli śnieżka poleży i nie stwardnieje to ma tyle konserwantów że powinna świecić w nocy… Pozdrawienia dla tych co kupują stare cukierki na targu… a jeszcze jedno świeżą krówkę poznasz po tym że jak naciśniejsz na opakowanie to się podda jeśli się nie to znak że to staroć i nie warty jest kupowania…
Gdybym miała wszystkie recenzowane produkty kupować u producentów i jeść tuż po wyjściu z fabryki, nie starczyłoby mi życia na pracę oraz życie prywatne, także dziękuję za radę, jednak nie skuszę się na skorzystanie z niej. Poza tym ok. miesiąca temu jadłam krówki po raz drugi, tak w ramach powtórki i upewnienia się w ocenie. Wciąż były wstrętnie tłuszczowe oraz słodkie jak czysty cukier :)
Śnieżka faktycznie jest smaczna, ale niestety przegrywa składem z Wawelem. Utwardzone tłuszcze, obok mleka w proszku, różnych chemicznych „dobrodziejstw”, oraz syropu glukozowego, to stanowczo za dużo, jak na zdrowo odżywiająca się osobę, jak ja.
Rozumiem. Mnie w krówkach z Wawelu przeszkadza wysoka słodycz. Wydaje mi się wręcz, że to najsłodsze pomadki, jakie znam.
Ja wlasnie uwielbiam w sycowskich krowkach to, ze są suche i kruszace w srodku. Wszystko to kwestia gustu . Dla mnie 10/10 Polecam
To prawda, kwestia gustu :)
Trafiłam przypadkiem na tą recenzję szukając info o Popularnej właśnie. Ja sprzedaje te krówki i zdradzę wam tajemnice- one są smaczne tylko wtedy kiedy są w miarę świeże. Fabrycznie są pakowane w 3kg kartoniki, tak po prostu. Nie są zabezpieczone żadną folią, dlatego szybko robią się twarde i że tak powiem nadmiernie cukrowe. Smaczne, ale nie takie które leżą trzeci tydzień u Pani Grażynki w spożywczaku.
Bardziej niż Popularną lubię Krówkę Wypasioną z Pszczółki-jest przyzwoicie mleczna :) Pozdrawiam
Dzięki za info :) Tylko jak tu zjeść świeżą Krówkę Popularną, kiedy nie ma się ochoty na zamawianie 3 kg? Krówki Wypasionej z Pszczółki nie znam, przyznaję. To chyba niszowy cukierek.
Pszczółka chyba generalnie jest mało dostępna, a szkoda bo to niezłe słodycze. Chyba muszę podesłać do testów kilka produktów :) W sklepach ogólnie nie ma powalającego wyboru, a jakość tzw. marketowych „luzów” pozostawia wiele do życzenia. Fajny pomysł na blog, smaczny taki :)
To fakt, jakość produktów na wagę pozostawia wieeele do życzenia. Kupuje się je w ciemno.
Dziękuję :)