Danio extra z kokosowymi kawałkami
Kolejny kokosowy wyrób, który mógł wyjść albo obrzydliwy, albo przepyszny. Gdyby Danone zdecydował się sypnąć do niego wiórków, skłaniałabym się ku pierwszej opinii. Na całe szczęście w serku znajdziemy coś zupełnie innego.
Drugie omawiane Danio extra wzbogacone zostało o nata de coco, co – jak podaje ciocia Wiki – z hiszpańskiego oznacza kokosową śmietankę, w rzeczywistości zaś jest deserem pochodzącym z Filipin, o galaretowatej, żelowej konsystencji, który wytwarza się dzięki bakteryjnej fermentacji wody kokosowej (mniam). Na chłopski rozum zaś jest to serek, w który powciskano koko-glutki nadające idealnej konsystencji nieco czupurny charakter. Przyznaję, że za pierwszym razem się ich… wystraszyłam. Bo takie to przezroczyste, takie glutowate, takie nie wiadomo co.
Kokosowe Danio, a w zasadzie to Danio z kokosowymi kawałkami o smaku bliżej nieokreślonym, pachnie nie świeżym orzechem z palmy, ale jogurtem o jego smaku. Moglibyście pomyśleć, że to to samo, ale według mnie istnieje przepaść pomiędzy owocem a wyrobem na bazie wyciągu. Co innego będzie więc oznaczało stwierdzenie: „w pokoju pachnie bzem”, co innego zaś: „w pokoju pachnie kadzidełkiem o zapachu bzu”.
Konsystencja serka jest idealna, urozmaicona przez dodatek, a w składzie znowu znajdziemy żelatynę. Słodycz nie tylko nie narzuca się jedzącemu, ale w ogóle jest mało intensywna. Tu nie zmieniło się nic.
Kokosowemu wariantowi przyznaję 5 chi. Choć smak kawy czy toffi zdecydowanie bardziej mnie zachwyciły, musiałam odjąć im punkty za foliowe pseudoczekoladki, których tutaj na szczęście nie uświadczymy. In plus działają również rozmiar i kaloryczność.
Ocena: 5 chi
Te kokosowe kosteczki jednej z nas smakują a drugą automatycznie odrzucają :P Podobne serki znajdziesz w Biedronce o smaku kokosowym, mango oraz cytryny i wszystkie mają w sobie te koko-glutki :D
Włąsnie chciałam wspomnieć o jogurtach z biedronki, można to spróbować :)
Dzięki, dziewczyny. Jadłam wszystkie trzy – najlepsza jest wersja mango, najsłabsza zaś kokosowa.
Zgadzamy się, że kokosowa wersja jest kiepska… Nawet cytrynowa bardziej nam smakowała ;)
Tak, u mnie właśnie taka hierarchia: 1. Mango (przepyszne) 2. Cytryna (dobra, ale jak kupuję, to tylko mango) 3. Kokos (nie kupiłabym więcej, bo zawodzi).
Jak już wspominałam, ja Danio jeść nie mogę, ale pocieszam się wersją Tutti z biedronki, który jest boooski! Szczególnie ten z mango <3
Dobry wybór :)
Hmmm, dałaś mi do myślenia. To mogłoby mi albo bardzo zasmakować, albo być mega ohydne. Trzeba kiedyś spróbować (tja, nadal kupuję tylko czekolady, a nie serki ;)).
Ale jogurtów i serków nie jesz tak w ogóle-w ogóle?
Jem. Łycha naturalnego serka homo rano do owsianki. A do obiadu dziś akurat była mizeria z jogurtem naturalnym :>.
Ale to ilości jak dla kotka. Świeżo urodzonego. Najedzonego mlekiem matki.
Uwierz mi, moje porcje jedzenia są spore :D
Wieki nie jadłam tego serka, jakoś dopiero teraz zaczęłam się do jogurtów przekonywać, także chyba się skuszę na którąś z tych nowości, jakie tutaj prezentujesz :)
Zaczekaj do końca, może wtedy będzie Ci łatwiej podjąć decyzję :)