Greek Style Mix Mousse Apricot & Honey
Niepotrzebnie narzekałam na brak cytryn w cytrynowym wariancie Greek Style Mix Mousse, gdyż już w kolejnym – morelowo-modowym – owoce te znalazłam. A przynajmniej zagęszczony z nich sok. Przypuszczam, że to taka sprytna nowoczesna taktyka produkcyjna, że składniki do deserów wrzuca się losowo, licząc na to, że i tak każdy miłośnik Mullera kupi je hurtowo. I jeśli liczy na cytrynę, to koniec końców i tak ją otrzyma.
Gdyby hipoteza przedstawiona w akapicie pierwszym miała się okazać nieprawdą, musiałoby to oznaczać, że Muller leci sobie w kulki: albo dosłownie, serwując je w polewie czekoladowej, albo metaforycznie, kpiąc z nas i umieszczając dziwne produkty na liście składników. Dla dzisiejszej recenzji nie ma to jednak znaczenia, jako że Mix Mousse Apricot & Honey jest porządny, morele zajmują w nim zaszczytne 8,5%, a miód 0,5%. No i jest żelatyna. Bogactwo i urodzaj.
Jeśli pamiętacie, w pierwszej recenzji nowych Mixów przywołałam testowany już światowy deser Greece. Dla przypomnienia wyjaśnię, skąd to porównanie.
Mix World Edition: Fermentowany produkt mleczny z wsadem morelowo-miodowym (25%). 131 kcal/100 g, 140 g całości.
Dzisiejszy Mix Apricot & Honey: Fermentowany słodzony produkt mleczny z 25% wsadu owocowego. 131 kcal/100 g, 120 g całości.
Jakieś wątpliwości?
W zasadzie mogę pominąć opis tego deseru, od razu odsyłając was do recenzji jego kuzyna (brata bliźniaka?). Smakowo bowiem wszystko jest tu identyczne, zaczynając od rzadkiego sosu morelowego albo brzoskwiniowego, który jest słodki owocowo, a nie miodowo, kończąc zaś na naturalnawej piance, doskonale się z nim komponującej.
140-gramowy jogurt otrzymał 6 chi, jako że był wyjątkowy i niepowtarzalny. Tu dostajemy powtórkę z rozrywki z lekko zmienionym składem, bezczelnie zaserwowaną pod inną nazwą, żeby nabić Mullerowi kasę. W takie rzeczy się nie bawimy, więc ocena spada o jednego psiaka w dół. Poza tym różne proporcje: tam 105 g + 35 g, tu 90 g + 30 g sprawiają, że tym razem sosu w stosunku do pianki jest nieco za dużo.
Deser warto kupić dla smaku lub jeśli chcecie sobie przypomnieć wersję Greece, ale nie warto, jeśli oczekujecie nowości i czegoś ekstra.
Nazwa: Greek Style Mix Mousse Apricot & Honey
Opis: Fermentowany słodzony produkt mleczny z 25% wsadu owocowego.
Producent: Molkerei Alois Muller GmbH & Co. KG
Wartość energetyczna na 100 g: 131 kcal (i 157 kcal w deserze)
Wartości odżywcze na 100 g: białko 4 g; węglowodany 15 g; tłuszcz 5,8 g.
Skład: mleko, śmietanka 13,1%, woda, cukier, morele 8,5%, skrobia modyfikowana, białka mleka, miód 0,5%, sok cytrynowy z zagęszczonego soku cytrynowego, substancja zagęszczająca: pektyny; barwnik: karoteny; emulgator: E472b; żelatyna, aromat, bakterie fermentacji kwasu mlekowego, substancja pianotwórcza: azot.
Waga: 120 g ((90 g fermentowany produkt mleczny + 30 g wsad owocowy)
Upolujesz w: Kaufland
Cena: 1,99 zł
Ocena: 5 chi
PS Sorry za jakość zdjęć, taki mamy klimat (czytaj: jest zima i nie ma światła).
Właśnie ze względu na podobieństwo do World Edition nie wiem czy zakupię tę wersję. Tamten smak mi nie smakował. :/ Mogli wysilić się bardziej.
Też tak uważam + liczę na to, że z czasem dotrą do nas pozostałe smaki z tej serii.
Tego smaku z Mix World Edition nie udało nam się dorwać, więc z chęcią kupimy tą wersję skoro taka podobna :D
A Greece z World Edition już nie ma?
Jakoś nie miałyśmy do tej pory tyle szczęścia, więc nie wiemy czy jest dostępny czy nie.
Ach, bo mi się wydaje, że jest. Jak będziecie w większym sklepie, to dorwijcie oba desery i niech jedna zje jeden, druga drugi i porównacie odczucia :) Gwarantuję, że nie będą się wiele różniły.
Będziemy o tym pamiętać ;)
Grecji nie kupowałam ze względu na sos owocowy (którego w miksach unikam, bo jest nudny), więc brat syjamski również nie doczeka się degustacji.
Nic straconego w sumie :P
Czyli wiem na, której przyoszczędzę :D
A żelatynę w pozostałych olewasz? ;>
Wiesz, że chyba tak? :D
W takim razie to już drugi produkt. Pierwszy jest ehrmannowy, wszystko Ci liczę! :D
Nic mnie tak nie wkurza, jak powtarzające się limitki!
Szczególnie ritterowe ;>
Tak, bo Milkowe już na mnie wrażenia nie robią (ich tak nie kupuję :P)
Ja nadrabiam za Ciebie. Milka rządzi <3
Nie :D