Po dużej dawce mieszkowych cukierko-czekoladek z worka zatytułowanego „inne” nadszedł czas na dwie propozycje konkurencji, czyli firmy Wawel.
Nuts & Milk orzechowo-mleczny
Jaki może być orzechowo-mleczny cukierek? Spoglądając na opakowanie i widząc połączenie jasnych fistaszków z mlekiem, pomyślałam, że biały. Otóż nie. Nasz nowy kolega jest dwukolorowy, zupełnie jak konkurencyjne Michaszki Duo, jasny na górze, ciemny na dole (choć obie warstwy okrywa biała polewa).
Część górna, jasna, jest jak białe Michałki. Nie, wróć, wcale nie jest. Myślałam, że jest ona jak wspomniany cukierek, co okazało się nieprawdą. Jej smak przywodzi na myśl niskotłuszczowe, a więc bezsmakowe, za to przesłodzone mleko o bardzo dziwnej konsystencji. Ni to sypkie, ni gumkowe. Po prostu zwarte i problematyczne w określeniu. Sprawia mdłe, margarynowe wrażenie. Nic przyjemnego.
Dolna część również jest twarda i zwarta, wyraźnie czekoladowo-orzechowa w smaku, ponadto zatopiono w niej mikroskopijne cząsteczki fistaszków. Wypada zdecydowanie lepiej od górnej, choć nadal nie powala ze względu na tę trudną do określenia, nieco drewnianą? kamienną? konsystencję.
Cały cukierek wyglądem (rozmiarem i kształtem) przypomina typowe wyroby z Wawelu, na przykład Trufle czy Michałki. Nie ma jednak z nimi nic wspólnego, bo jest niedobry. Nie odzwierciedla również żadnego innego produktu, chociażby kawy z mlekiem (ze względu na kolorystykę).
Zdecydowanie nie polecam tego produktu, bo nie jest smaczny i nie gwarantuje żadnych innych przyjemnych wrażeń. Po prostu nie.
Opis: Cukierki dwuwarstwowe orzechowo-mleczne w białej polewie.
Producent: Wawel SA
Wartość energetyczna na 100 g: 537 kcal (i 92 kcal w cukierku)
białko 8 g; węglowodany 55 g – w tym cukry 54 g; tłuszcz 32 g – w tym kwasy tłuszczowe nasycone 20,8 g; sól 0,2 g.
Skład: cukier, biała polewa 16,5% (cukier, tłuszcz roślinny utwardzony, serwatka w proszku (z mleka), emulgator: lecytyna sojowa; aromaty), tłuszcz roślinny, mleko w proszku pełne 14%, serwatka w proszku (z mleka), orzeszki arachidowe 9%, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, żółtko w proszku, emulgator: lecytyna sojowa; spirytus, aromaty. Produkt zawiera: orzeszki arachidowe, mleko, jaja, soję. Może zawierać inne orzechy, sezam i pszenicę.
Waga: 17 g
Upolujesz w: Tesco, Carrefour
Cena: na wagę: Tesco – 19,90 zł za kg, Carrefour – 16,90 zł za kg
Ocena: 2 chi
Bakaliowe w czekoladzie
Bakaliowy cukierek ma zgoła inną konsystencję, która już podczas krojenia przywodzi na myśl truflę. Swoją gumkowatość zawdzięcza tak czekoladowej masie, jak i cząsteczkom bakalii. Jest nawilżony, aromatyczny i odkrywa przez nami całą paletę smaków.
To zabawne, ale czekoladka pachnie apteką. Na pewno znacie ten charakterystyczny, lekowo-ziołowy aromat, który uderza nas tuż po przekroczeniu progu sklepu. Właśnie takie są Bakaliowe w czekoladzie.
W środku znajduje się cała masa dobrodziejstw: czekolada, orzeszki, rodzynki, skórka pomarańczy, sezam i wiórki, tych ostatnich na całe szczęście nie czuć. Jedząc czekoladkę, miałam wrażenie, że oprócz owocowego smaku, wyczuwam również alkohol. I tak, miałam rację. W składzie znajdziemy 1,1% spirytusu, który czuć nawet bardziej niż w niektórych truflach (nie radzę częstować produktem dzieci).
Dla niektórych będzie to pewnie nadużyciem, ale według mnie Bakaliowe w czekoladzie przypominają Studenstką. Do tego jestem przekonana, że posmakowałyby mojemu dziadkowi, który – uwaga, uwaga, zdradzam trzeci produkt z jego barku – obok gorzkich czekolad i trufli lubi również kupować tabliczki z drobno siekanymi bakaliami.
Cukierek atakuje nas (w pozytywny sposób!) dodatkiem rodzynek, czekolady, alkoholu i skórek pomarańczowych. Jest intensywny i w smaku, i w zapachu, co naprawdę warto podkreślić grubą linią. Moje kubki smakowe podpowiadają, że jest rewelacyjny, a ja im ufam. Jeśli lubicie wyżej wspomniane składniki, a także niestraszny wam alkoholowy chuch, koniecznie musicie go spróbować!
Opis: Cukierki z bakaliami w czekoladzie.
Producent: Wawel SA
Wartość energetyczna na 100 g: 440 kcal (i 88 kcal w cukierku)
Wartości odżywcze na 100 g: białko 4,8 g; węglowodany 62,4 g – w tym cukry 55,2 g; tłuszcz 17,6 g – w tym kwasy tłuszczowe nasycone 10,4 g; sól 0,2 g.
Skład: cukier, czekolada 16,7% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz roślinny (palmowy, shea), emulgatory: lecytyna sojowa i E 476; aromat), serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz roślinny utwardzony, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, orzeszki arachidowe 5%, rodzynki 4,7%, syrop glukozowy, śmietanka kremowa, mleko zagęszczone słodzone (mleko, cukier), kandyzowana skórka pomarańczy 1,8% (skórka pomarańczy, cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, regulator kwasowości: kwas cytrynowy; substancja konserwująca: sorbinian potasu; aromat), mleko w proszku pełne, sezam 1,6%, spirytus 1,1%, wiórki kokosowe 0,6%, emulgator: lecytyna sojowa, substancja utrzymująca wilgoć: inwertaza, wafle (mąka pszenna, olej roślinny, substancje spulchniające: wodorowęglan sodu i wodorowęglan amonu; sól), aromaty. Produkt może zawierać inne orzechy i jaja. Zawartość masy kakaowej w czekoladzie minimum 43%. Oprócz tłuszczu kakaowego zawiera tłuszcze roślinne
Waga: 20 g
Upolujesz w: Tesco, Carrefour
Cena: na wagę: Tesco – 19,90 zł za kg, Carrefour – 16,90 zł za kg
Ocena: 5 chi ze wstążką
Próbowałam kiedyś tego bakaliowego, ale mi nie smakował. Ale to może dlatego, że wtedy jeszcze nie tolerowałam rodzynek. ;)
Spróbuj, jak wrócisz do słodyczy. Btw, kiedy to będzie? I od kiedy nie jesz? Chyba już pytałam, ale nie pamiętam.
Jakieś półtora roku, od jesieni 2013. ;) Najpierw ciężko przestać jeść, a potem jakoś dziwnie znów zacząć. Niby się chce, ale w sumie nie czuję potrzeby, a czasem szkoda. :D
Zielonego jeszcze nie miałyśmy okazji jeść, ale bakaliowy jest świetny! :D Bardzo podobny w smaku do trufli a, że lubimy też bakalie to jest to dla nas bardzo udane połączenie :)
Tak, to taka trufla z bakaliami. Zielonego lepiej nie kupujcie ;)
Zielonego musiałam jeść bo kojarzę opakowanie, tyle, ze nie pamiętam jakie miała wrażenia. Zastanawiam się czy to czasem nie jeden z mieszanki kupionej kiedyś przez tatuśka, która była tak niedobra, ze przeleżała w domu cały rok zanim ją wywaliłam. Nawet by pasowało do recenzji :)
Bakaliowego również jadłam i również nie pamiętam swoich wrażeń, chyba smakował ale nie za bardzo z powodu alkoholu.
Alkohol w cukierkach zawsze na tak ;) Chyba że to czekoladki z wódką.
Mimo, że my alkoholu nie lubimy to cukierki, które mają nutkę jakiegoś trunku w sobie bardzo nam smakują, ale takie z płynnym alkoholem w środku też odpadają ;)
Jadłam oba i u mnie na odwrót, bo bardziej mi smakował ten orzechowy ulepek niż obrzydliwy bakaliowy z rodzynkami (fuj :P)
Grzeszysz!
Też się bardzo zawiodłam na Nuts & Milk, potwornie słaby cukierek :(. A do Bakaliowych chyba muszę zrobić jeszcze jedno podejście. Kiedyś raz ich próbowałam i pamiętam, że spodziewałam się czegoś lepszego.
Rób, rób :)
Twój Nuts & Milk też był taki twardawy, bezsmakowy i dziwny?