Wedel, Mieszanka Wedlowska Party: Bałamutka

To, o czym zapomniałam wspomnieć w pierwszej części serii recenzji Mieszanki Wedlowskiej Party, to nazwy cukierków, jakie wchodzą w skład produktu. Teraz się poprawiam i rzecz nadrabiam, podając, że w imprezowym zestawieniu znajdziecie: Bajecznego, Pierrota, Liryka, Krejzolkę, Kokietkę i Bałamutkę (w Mieszance Wedlowskiej Classic zaś nieco inne wersje smakowe, w dodatku o jedną więcej).

Wczoraj mieliście okazję przeczytać o Kokietce, a dziś druga panienka z zestawu:

Wedel, Mieszanka Wedlowska Party Bałamutka (1)

Bałamutka

Logika wsypywania cukierków do puszki była taka, żeby ułożyć je smakami od najrzadziej występujących (na górze) do tych najpowszechniejszych (na dole). Z tego właśnie powodu na pierwszy ogień poszła Kokietka z liczbą cukierków siedmiu (75 g), na drugi Bałamutka z sześcioma (64 g), a na trzeci niespodzianka z pięcioma (53 g). Taka to właśnie jest logika kobiet.

Wedel, Mieszanka Wedlowska Party Bałamutka (3)

O ile poprzednia czekoladka pachniała mi słodkim kokosem, a ostatecznie okazało się, że jest „ciasteczkowa”, o tyle za udział kokosa w Bałamutce mogłabym dać sobie uciąć rękę, choć wiem, jak trudno wyhodować ją potem na nowo. I tak, znów był to zapach wiórków (albo Kokosków od Mieszka), a nie świeżego owocu (lub Bounty’ego).

Czekoladowa polewa także odpowiadała poprzedniczce, będąc jasna, plastelinowa, tłustawa i brudząca wszystko, co się da (tym razem również przylepiona do każdego z papierków), a przy okazji mleczna, słodka i przepyszna. Pachniała czekoladowo, a nie jak wyrób czekoladę chcący jedynie udawać.

Wedel, Mieszanka Wedlowska Party Bałamutka (4)

Środek Bałamutki okazał się bardziej suchy, choć nadal dość nawilżony, a raczej natłuszczony. Wiórki widoczne były gołym okiem, podczas konsumpcji chrzęściły pod zębami. Nieszczególnie mi to jednak przeszkadzało, gdyż zostały rozdrobnione i nie było ich szczególnie dużo. Takie minimum kokosa w kokosie – dla mnie, osoby będącej w wiecznym konflikcie z wiórkami, to jedyne korzystne rozwiązanie.

Cukierek rozpuszczał się w ustach gorzej od Kokietki, lepiej było go po prostu gryźć, co też uczyniłam ze sztuką przekrojoną do zdjęć, jak i z całą resztą. Było mi po nich słodko, zdecydowanie słodziej niż poprzedniego wieczoru, ale dałam radę (skądinąd nie bez przyjemności).

Wedel, Mieszanka Wedlowska Party Bałamutka (2)

Ocena spada o pół punktu wyłącznie dlatego, że jest nieco słodziej i że występują wiórki (małe i pokruszone, fakt, ale przecież mogłoby ich nie być wcale). Nadal jednak uważam, że to kawał dobrego cukierka i warto dla niego w Mieszankę Wedlowską Party zainwestować.

skalachi_4Ocena: 4 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Wedel, Mieszanka Wedlowska Party (1)

Wedel, Mieszanka Wedlowska Party (2)***

Wedel, Mieszanka Wedlowska Party


Nowości, nowości

Wieści może już nie takie nowe, ale produkty owszem. Mam potrzebę zebrania tego, co ostatnimi czasy urodził rynek, o czym jeszcze nie wspominałam, a co za godne zakupu uważam:
Kinder Bueno Dark (m.in. Carrefour)
Snickers Dark Intense Choc (ja jeszcze nie widziałam, ale część z was już kupiła)
– co najmniej trzy nowe lody paramagnumowe na patyku: Oreo, Daim, Toblerone (m.in. Tesco)
– trzy budynie Delecty do zalewania wodą na raz (m.in. Leclerc)

Reszta mniej interesująca, więc nie wypisuję. Jak chcecie, dodajcie coś od siebie.

49 myśli na temat “Wedel, Mieszanka Wedlowska Party: Bałamutka

  1. na temat nowości nie muszę się wypowiadać gdyż już jestem w nie zaopatrzona dobrze xDD ale co do bałamutki… zbłamuciła mnie już od bardzo dawna i mimo, że nie jest idealna, jestem jej wierną fanką… a, że kokos jest jeszcze moją słabością- nie mam nic do gadania ;)

  2. Mi zawsze Bałamutki mylą się z czekoladkami z galaretką, dlatego jak na święta jest micha z cukierkami zawsze pozostawiam je, a potem zdziwiona jestem jak widzę, zę to jednak nie jest galaretka.
    Snickersa Dark jeszcze nie widziałam, ale Bueno można kupić również w Stokrotce. Szkoda tylko z powodu lodów, najbliższe Tesco to mała brudna, ciemna dziura z małym asortymentem, więc nie m szans bym tam cokolwiek znalazła. :(

    1. W Mieszance Party nie ma galaretek – to tak na przyszłość, żebyś czuła się bezpieczna :P

      Stokrotkę mam we Wrocławiu… jedną, w dodatku gdzieś na zadupiu. Lody może ktoś dla Ciebie zamówi, popytaj menadżerów sklepów, ja się w jednym wczoraj dogadałam, łiii :)

  3. Nie lubie tych wedlowskich….
    Kiedys byly kwintesencja drogich pysznych cukierkow, a dzisiaj mieszanka, zwlaszcza classic ( z obrzydliwym nyguskiem) zalicza sie do moich nieulubionych cukierkow.

    Kinder bueno dark jadlam wczoraj i…. Mega rozczarowanie!
    To nie bylo nawet w 10% to kinder bueno ktore lubie. Czekolada sama w sobie smaczna ale calkowicie zdominowala kruchosc i slodycz ktore znalazlam tylko w kinder bueno

    1. Classic dopiero przede mną, więc nie strasz :P

      KB kupię albo po wakacjach, bo obecnie za duża kolejka słodyczy, albo teraz, bo nie wytrzymam stresu, że do jesieni zniknie. Tak czy inaczej leżeć i czekać będzie tyle samo. Kwestią do rozważenia jest wyłącznie to czy u mnie, czy w sklepie.

  4. Wygląda równie pysznie jak jej koleżanka kokietka. Tylko chyba nieduża jest tak naprawdę różnica między nimi jeżeli dobrze zrozumiałam? Kokietka jest mleczna, a ten jest bardziej kokosowy, tak? W takim razie miałabym pewnie dylemat, który umieścić na pierwszym miejscu bo to moje dwa ulubione smaki. :D Chcę tych cukierków bardzo… chyba rzucę studia i otworzę sklep i będę sobie mogła bezkarnie je zamawiać w ilościach przeze mnie pożądanych. Tylko to mogłoby być zgubne bo zamawiałabym niby na poczet sklepu, a w efekcie mogłoby wyjść tak, że klienci byliby odsyłani z kwitkiem bo na półkach pusto i sam kurz za to mój brzuszek by się uśmiechał jak to głosi szumnie reklama Activii. :D
    Jak ja lubię te informacje o nowościach. Jeżeli chodzi o Kinder Bueno to podobno wersja dark jeszcze lepsza od standardowej z powodu obniżonego poziomu słodyczy na skutek zastosowania czekolady ciemnej ciekawe ciekawe chętnie bym to sprawdziła. Snickers wiem, że jest Twoim ulubionym batonem więc pewnie rozglądasz się za nim, niestety ja też nigdzie go nie widziałam za to podpatrywałam jego recenzję na zagranicznym blogu i widziałam, że hojnie obdarzony jest orzechami. Ja najbardziej czekam na lody, zwłaszcza na Toblerone bo aż wstyd się przyznać ale nigdy nie jadłam tej czekolady, Daim i Oreo jadłam jako lody w kubeczku i przypuszczam, że te na patyku będą smakować bardzo podobnie.

    1. Kokietka dla mnie smakuje kokosem, ale w zamyśle jest mleczna, no i ma super kruche ciasteczka/ Bałamutka za to jest kokosowa na 100%, bo zawiera nawet wiórki. Oba cuksy pycha.

      O KB Dark słyszę głosy zupełnie odwrotne od tego, który przytoczyłaś.
      A Milka na patyku rok temu nie zaskoczyła mnie pozytywnie (wręcz przeciwnie), także niech nowa trójka się pilnuje, bo mam wysokie wymagania.

      1. Domyślam się, że pycha i stąd serce tak mnie boli, że można je kupić tylko w tej paczce bo dla dwóch cukierków nie kupię. Chociaż czekam na resztę recenzji może pozostałe smaki też okażą się na tyle dobre żeby mnie ostatecznie przekonać do zakupu. :D

        Naprawdę? Ja właśnie słyszałam zachwyty, że wreszcie nie jest to taki maksymalnie słodki baton. Chociaż moim zdaniem on wcale nie jest aż tak słodki, znajdę tuzin innych które są hojniej obdarzone cukrem. Wszystko zależy od tego co kto lubi, ja nie lubię czekolady gorzej stąd mi by pewnie nie smakował tak jak oryginał.
        Ja też mam wysokie wymagania stąd nie mogę się doczekać, niestety do Tesco mam trochę daleko… Liczę, że pojawią się niedługo w Carrefourze.

  5. Ten to już jakoś kojarzę. Jeśli jego wnętrze było takie szorstkie, trochę „ceglane”, to na bank kojarzę. Mieszankę Party mogłem zjeść kiedyś z ciekawości (obżarstwa też), ale naprawdę nie pamiętam 95% smaków. Tzn. pozostał mi w głowie jeden, właśnie taki twardy, szorstki. Może to Bałamutka? ;)

    Ps. O nowościach już kiedyś pisałem, ale dopiszę i tu:

    Lody:
    Milka – totalny zawód. Te na patyku (z kawałkami czekolady w środku) są dużo lepsze. 100 razy lepsze.
    Oreo – ich zjadłem już… spokojnie 20 opakowań. W Piotrze i Pawle aktualnie kosztują 11,99 zł, także… nawet nie muszę mówić :)
    Daim – bardziej karmelowy, bardziej chrupiący niż jego mniejszy odpowiednik. Bardziej kaloryczny też… ale smakowo niszczy system. Jeśli ktoś oczywiście lubi karmel z czymś chrupiącym (twardym), a nie coś bardziej czekoladowego ;)

    Kinder Bueno – faktycznie w Carrefourze już się zadomowiło :) Kusi mnie, może nawet poszerzę asortyment o rzeczy z „czekoladą deserową”, kto wie?

    Snickers Dark – jak legenda. Wszyscy mówią, nikt nie widział :D

    Heh, jeszcze jedno. Faktycznie w Carrefourze na wagę jest tylko Mieszko i Solidarność. Jestem jednak pewien, że Pierrota i Bajecznego w „cukierki premium” widziałem. Tuż obok Marsów/ Twixów itp. Może była to jednorazowa akcja, a znalazły się tam, bo paleta z Mieszanką Klasyczną dawno przekroczyła termin ważności do spożycia? Rozerwano i wyjęto te najbardziej popularne ;)

    1. Szorstki i ceglany? Niee, to nie Mieszanka Wedlowska. Tu wszystko jest gładkie i tłustawe, nawet wiórki w kokosowej Bałamutce są dodatkiem minimalnym.

      Będę dziś w Carrefourze (na 90%), rzucę okiem na półki i chłodziarki.

  6. No coś ty! Bałamutka jest po prostu BOSKA! Dałabyn się za nią pokroić… No, tylko że ja wprost KOCHAM KOKOS. Pod każdą postacią. Nawet SAMYCH SUCHYCH WIÓRÓW. Nie mogę się doczekać Liryka, ja go stawiam na 3 msc mieszanki classic (trichę mdławy i mało wyrazisty, ale lepszy od Dragona itd.). na 2 są Paryskie, z różową galaretką. A może coś poplątałam?

    1. Troszkę poplątałaś, ale nic się nie martw :) Na początku wpisu wymieniłam cukierki z Mieszanki Party, tu nie ma ani Paryskich, ani Dragona – to Mieszanka Classic, skądinąd z Dragona Wedel zrezygnował już w ogóle. Czytałam o nim w necie i żałuję decyzji producenta, ale co zrobić? Liryk za to w Party jest i… z ust mi wyjęłaś jego opis :) Jutro będzie recenzja, więc zapraszam.

  7. Śliczne te cukiereczki! Takie urocze. I te nazwy – ktoś miał fantazję. Tego jak i poprzednika z chęcią bym łyknęła! :)

    Co do nowości: na Kinder już się czaję.. A na Snickersa.. Mimo wszystko chyba też się połaszę ;) Czas zacząć polowanie! :) (Tak, tak.. Miałam nic nie kupować) :)

    1. Nazwy… ja mam problem z takimi słowami, dla mnie brzmią zbyt infantylnie. Wolę nie patrzeć na papierek (choć szata graficzna super!) i od razu szamać ;)

      Nadal nie wiem, czy kupię to KB. Dziś miałam je w rękach drugi raz i drugi raz odłożyłam z powrotem na półkę. Snickersa wezmę za to na bank.

  8. Uwielbiam tradycyjną mieszankę wedlowską, pierroty, bajeczne, no i jeszcze te cudowne cukierki w białym opakowaniu! Czy kiedykolwiek próbowałam bałamutki? Nie jestem pewna, aczkolwiek sądzę, że u mnie dostałaby dużo punktów, zresztą jak wszystko, co jest z kokosem :D

  9. O taaak … kolejny uwielbiany przeze mnie cukierek na twoim blogu. No czego tu można chcieć więcej … ;)
    Teraz czekam na trzecią w moim 'rankingu’ Krejzolkę – zobaczymy ,jakie będą twoje wrażenia :)

    1. Krejzolka niestety dopiero za jakieś dwa tygodnie ;x Recenzję co prawda będę pisała w czwartek, ale od kilku tygodni czekają już teksty, które przekładam i przekładam.

  10. To ja od siebie dodam nowe ciasteczka Leibniz Rożki – z kremem czekoladowo-orzechowym oraz truskawkowym. Ja wzięłam te pierwsze, upolowałam też Bueno Dark (w Delikatesach, ale jest też w Netto, w tamtym tygodniu były 2 za 4 zł :))

    1. Widzialam te ciastka na zdjeciu! Rewelacyjna prezencja. Na bank je kupie, tylko jeszcze nie teraz.
      Daj znac, jak smak.

  11. Bałamutka jest fuj! Właściwie każdy jest fuj. Nygusek, Parysek i Manila jakoś dają radę, o i jeszcze Bajeczny z Pierrotem, ale reszta to porażka.

        1. Ja sie – po latach! – przekonalam do galaretek dzieki tym z Solidarnosci, wiec i dla Wedla jest szansa.

          1. Galaretki są spoko, ale nie w Wedlowskiej czekoladzie :P No i ja muszę uważać czy żelatyny nie ma w składzie, ale coraz częściej dają agar :)

  12. Jadłam wersję w czekoladzie deserowej i najprędzej znów bym po nią sięgnęła. Aczkolwiek kokosowość tego cukierka nie zadowala mnie w pełni – wolę coś na kształt Bounty.

  13. Nie wiem, czy udało Ci się dorwać nowego snickersa, ale ja znalazłem jakiś tydzień temu w Kauflandzie ;) Pozdrawiam

    1. Ja podjęłam decyzję (taką na 90%, bo nigdy nie wiadomo…), że KB kupię po wakacjach, jeśli jeszcze będzie. Jak nie – peszek.

  14. Czy to jest skład któregoś z cukierków czy całej mieszanki? Nigdzie nie mogę znaleźć składów poszczególnych cukierków w internecie :/

    1. Niestety całej mieszanki. Wątpię, byś znalazła skład pojedynczego cukierka, ponieważ nigdy nie był on sprzedawany osobno (co innego Pierrot lub Bajeczny). W takiej sprawie najlepiej napisać do producenta.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.