KONKURS: Coś Dobrego + Living on my own

Zasmakowała ci recenzja Snickersa Peanut Butter?

Chciałbyś się wgryźć w klasyka firmy MARS, wzbogaconego o masło orzechowe?

Mam do ciebie fantastyczną wiadomość!

Mars, Snickers Peanut Butter Squered Coś Dobrego (3)

W wyniku owocnej czekoladowej współpracy ze sklepem internetowym Coś Dobrego powstał konkurs, w którym możesz wygrać wyżej wspomniane, amerykańskie i unicornowe cudo. Wystarczy, że polubisz dwa fanpage na Facebooku: mojego bloga oraz sklepu Coś Dobrego (do czego zachęcamy, ale jest to warunek konieczny), a następnie zrealizujesz zadanie konkursowe, które polega na odpowiedzi na pytanie:

strzalka w dol

Jak wyglądał twój pierwszy raz z masłem orzechowym?

Lubisz pisać wiersze? Super.
Opowiadania? Jeszcze lepiej.
Dramaty? Ambitnie i pomysłowo.

Do skonstruowania wypowiedzi możesz używać wszelkich znanych ci gatunków literackich. Liczy się zarówno treść, jak i forma, ale niekoniecznie długość. Jeśli oczarujesz nas dwoma zdaniami – Snickers Peanut Butter jest twój. Jeśli wolisz spróbować sił w dłuższej formie, proszę bardzo.

Nigdy nie jadłeś masła orzechowego?

Nie załamuj się. Opisz, jak wyglądałby twój pierwszy raz, gdybyś je dostał.

***

Aby wziąć udział w zabawie, nie musisz mieć ukończonych 18 lat. Wystarczy, żebyś mieszkał na terenie Polski, kochał fistaszki, miał kreatywny umysł i chęć poznawania nowych smaków.

Zgłoszenie (na każdą osobę przypada jedno!) wyślij mailem na adres: olga@livingonmyown.pl, w temacie wpisując „Konkurs Coś Dobrego”. Podpisz się imieniem i nazwiskiem oraz wyraź zgodę na publikację tekstu na blogu (opublikowana zostanie tylko odpowiedź zwycięzcy).

Na zgłoszenia czekamy przez tydzień, do dnia 8.05, godziny 24:00. Później zastrzegamy sobie prawo do siedmiu dni trzymania was w niepewności, żeby móc wszystko przeczytać i wybrać najlepszą odpowiedź.

Życzę wszystkim powodzenia… i oby smacznego!

***

Coś Dobrego(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę sklepu Coś Dobrego)

22 myśli na temat “KONKURS: Coś Dobrego + Living on my own

  1. Wszystkim życzę złamania pióra. Nie będę uczestniczyć, bo już jadłam i nie będę robić konkurencji tym co nie jedli :)

  2. Wszystkim biorącym udział życzę powodzenia i potwierdzam, że Olga nie gloryfikuje przesadnie tego batonika, on jest naprawdę warty zachodu. ;)

  3. eeee… moja historia nie jest ciekawa… i trochę kompromitująca… :D zresztą muszę napisać niestety 3 prace na zaliczenie i oddać w różnych terminach maja, wczoraj skończyłam jedną poprzednią i dziś dopiero w nocy sb uświadomiłam, że spartoliłam bibliografie xDD masakra… zabije mnie profesiorik! oby go coś zaćmiło, lub przydżumiło jak będzie czytał moją pracę ^^ życzę powodzenia wszystkim uczestniczącym w konkursie, bo warto :D gdybym brała udział życzyłabym pogodzenia z przegraną bo i tak bym wygrała, ale tak lepiej dla nich samych xDD fajny pomysł na konkurs, w każdym razie, no i motywacja jest :)

    1. Mamy piątek, od wczoraj jesteś w domu i miałaś szukać gazetkę z Biedry z Kinder Bueno Dark – mówiłam, że sobie zapiszę! :D

      1. łaaaaaaaaaa…… faktycznie masz racje! ale to chyba nie chodziło o kinder bueno dark z biebry bo je mam z kaufa xD tylko chyba ten mus choco-śliwka, wiśnia z żabki lub ewentualnie Fresha, gdzie widziałam je na tabliczce przed sklepem, a potem je obmacywałam w sklepie? czy już coś popierdzieliłam? :D

          1. o masakra i nawet słowo dałam! o ja cię… tak się rozmawia na raty xDD a więc wyjaśniam i od razu przepraszam za to, że gadam nieogarnięcie i sama nie ogarniam co wyprawiam… bo w pewnej chwili gadałyśmy o kinder bueno, a potem myślałam, że piszemy nadal o musach, pewnie zasugerowałam się notką xD w każdym razie ekhem: kinder bueno siostra kupiła mi w kaufie gdzie pracuje jej współlokatorka rozkładająca żywność na nockach, musy widziałam te co w poście albo w żabce albo freshu ( i na tym wystawianym panelu, reklamie przed sklepem), na pewno nie Almie, gdyż nie mam zbytnio do niej dostępu, prawda byłam w niej raz, ale musów nie widziałam ;) a kinder, że było w żabce nawet nie miałam pojęcia xD wybacz za moje pierdzielenie, bo widzę, że częściej mam gorączkę niż mi się wydaje. W każdym razie trochę zaczynam się martwić o mój stan zdrowia, czytając logicznie ( przynajmniej tak mi się teraz wydaje) co popisałam wcześniej… Ale nie raz mam takie sytuacje, że mówię o jednym a mówię zupełnie coś innego. W antropologi kultury zwaliłabym to na problem ,,it”- tego we mnie… ale to rzeczywistość i tylko się pogrążam xDD ale to dziwne napisałam o biedronce, a szukałam w gazetce żabki… naprawdę jest ze mną coraz gorzej! wybacz, zachowałam się skandalicznie :* :)

            1. Weź… głęboki… oddech… :D

              A id (nie it) jest w psychoanalizie, nie w antropologii kultury. Chyba że mówisz o czymś innym (o czym?).

              1. ja to miałam na antropologi kultury https://depotuw.ceon.pl/handle/item/832 być może dlatego ( z wielkim szacunkiem dla mojego wykładowcy) dlatego, że chciał nam uprzykrzyć życie :D nie no zbijam się, ale miałam niestety to na zaliczeniu ;)

                i jeszcze raz wybacz, a ja wezmę w trakcie nawet trzy oddechy… może cztery ^^

                  1. nieee… nie powiem bo wstyd przyznać, zresztą ani pracy po tym nie ma ani przyszłości. Chyba, a raczej na pewno po tych studiach muszę iść na coś bardziej ,,odpowiedzialnego”. Na razie rysuje mi się przyszłość w supermarkecie xDD ( przynajmniej nowości miałabym na codzień :D)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.