R&R Ice Cream, lody Oreo na patyku

Jest w mnie pewna niezrozumiała potrzeba skolekcjonowania wszystkich smaków z danej serii, zanim zacznę ją testować. Jeśli więc w jednym sklepie nie znajdę wszystkich produktów linii x, będę jeździć po mieście do chwili, w której uzbieram wszystkie. Połowa biedy, kiedy w grę wchodzą ciastka, batoniki czy – jak dziś – lody. Gorzej zaś, jeśli są to jogurty, którym termin kończy się nieporównywalnie szybciej, a ja nie jestem w stanie otworzyć pierwszego, zanim w lodówce nie pojawi się ostatni.

Lody od R&R Ice Cream też mają swoją historię poszukiwań, na szczęście o wiele krótszą i przyjemniejszą. Pierwszego (Daima) kupiłam w Tesco, resztę w Delikatesach T&J. Nie szukałam ani specjalnie długo (choć parę dni jednak zleciało), ani rozpaczliwie. Wiedziałam, że są nowością, więc musi minąć pewien czas, zanim właściciele sklepów zorientują się, że warto je zamówić.

Nie jest to również producent, którego bym nie znała. Należące do koncernu Mondelez R&R Ice Cream od dawna bowiem bawią się konwencją, wprowadzając na rynek coraz to nowsze postacie produktów o tych samych smakach. Dlatego od roku w chłodziarkach znajdziemy Daima, Oreo, Milkę i Jacobsa w kubeczkach, od roku również dostaniemy Milkę na patyku. Tego lata dołączyły do nich patykowe: Daim, Oreo oraz Toblerone (szkoda, że nie Jacobs), a także rożkowe: Milka i Oreo. O kubkowej Philadelphii i Toblerone możemy sobie za to co najwyżej pomarzyć.

R&R Ice Cream, Lody Oreo; Lody z Oreo na patyku

Lody Oreo

Pierwszym lodem, którego zjadłam (a dzień później drugą sztukę), jest Oreo. Wybrałam go nie tylko z powodu najmniejszej ilości kalorii i pięknego koloru opakowania, ale również ciekawości i chęci zrehabilitowania oreowych lodów. Do tej pory bowiem wszystkie uznawałam za niewypały. Lodowa kanapka Oreo? Paskuda z rozmiękłymi ciastkami. Lody z Oreo w kubeczku? Ciastka z lodami, a nie lody z ciastkami, w dodatku drogie jak szlag. Rożek? To jeszcze przede mną.

Z zamrażarki wyciągnęłam go chwilę wcześniej, żeby zrobił się mięciutki i aksamitny. Po dziesięciu minutach rozerwałam plastik, zajrzałam do środka i zobaczyłam… obrzydliwą kupę. Co jak co, ale pod względem wizualnym lody Oreo jest dla mnie jednym wielkim zawodem. Na obrazku piękny i zachęcający, w rzeczywistości szarawy i chropowaty (!), w jego polewę wtopiono nieliczne kawałki ciastek.

R&R Ice Cream, Oreo na patyku (3)

Chropowatość czuć także podczas zgryzania warstwy zewnętrznej. O ile jednak tego typu lody na patyku – zwłaszcza Magnumy – przyzwyczaiły nas, że pokryte są czekoladą, tu na podobne atrakcje nie mamy co liczyć. Nawet z tyłu opakowania nie ma słowa „czekolada”, zamiast niej znajdziemy enigmatyczne określenie „polewa z ciastkami kakaowym”, które w stu procentach oddaje jakość tego… czegoś. Jest to bowiem polewa zrobiona z ciastek. Tak po prostu.

Warto również dodać, że lody z Oreo posiadają najdłuższy i najbardziej zawiły opis, jaki do tej pory widziałam. Lody o smaku śmietankowym z ciastkami kakaowymi z nadzieniem o smaku waniliowym pokruszonymi w małe kawałki 9% w polewie z ciastkami kakaowymi z nadzieniem o smaku waniliowym pokruszonymi w małe kawałki 29%. I wszystko jasne. Prawie. W ciastkach bowiem nie ma i nigdy nie było kremu.

R&R Ice Cream, Lody Oreo; Lody z Oreo na patyku

Polewa w konsystencji jest ziarnista (stąd wizualna chropowatość), ciasteczkowa. Kiedy ją gryzłam, nie chrupała, ale rozpadała się w ustach (również jak ciastko), była miękka. W smaku jest przede wszystkim słodka – bardzo, ale jednocześnie kakaowa, więc gorzkawa (typowo oreowa).

Środek jest śmietankowy, a nawet śmietanowy, choć po zjedzeniu całej słodkiej polewy trochę brakuje mu smaku. Wtopiono w niego ciastka, ale nie jest ich aż tak dużo, jak w wersji kubeczkowej, dzięki czemu naprawdę możemy zjeść loda, a nie ciastka z lodem. Posiada tłustawą konsystencję pianki.

Całość zawiera wyraźny i silny pierwiastek obrzydliwości, przy czym jest uzależniająca. Myślę nawet, że patykowe lody Oreotak obrzydliwe, że aż pyszne. Gdyby tylko nie kosztowały połowy miesięcznego zarobku przeciętnego Polaka, byłyby stałymi gośćmi mojej zamrażarki.

skalachi_5Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

R&R Ice Cream, Lody Oreo; Lody z Oreo na patyku

R&R Ice Cream, Lody Oreo; Lody z Oreo na patyku

60 myśli na temat “R&R Ice Cream, lody Oreo na patyku

  1. Natrafiłem na nie (na patyku, bo kubek, większy kubek, kanapki już jadłem) w zeszłym tygodniu. Kupując po drodze coś na śniadanie, kupiłem i loda. Efekt był tego taki, że za godzinę kupiłem dwa następne.

    Uwielbiam Oreo i każdy lód (może poza kanapką) miałby u mnie Unicorna. Niszczą, skaczą po łbie. Są dla mnie strzałem w 10, zawierając wszystkie smaki, które lubię.

    PS. Teraz pora tylko na rożek :D

    1. W mojej zamrażarce kryją się nawet dwa rożki.

      Nie przeszkadza Ci, że polewa to coś ciastkopodobnego a nie czekolada? Mi odrobinę, ale nie na tyle, że zejść poniżej 5 chi.

      1. To jest największy plus tych lodów. Dla mnie są fenomenalne, uwielbiam je właśnie przez ten ciasteczkowy aspekt.
        Lody ciasteczkowe, jak są w lodziarni, jem w chorych ilościach, serio :)

        PS. Wedlowskie mieszanki pojawiły się w opcji „na wagę” w Carreforze, więc możesz wykorzystać ten fakt… i kupić tylko po dwa cuksy każdego smaku ;)

        Są Bajeczne, Pierroty, Bałamutki, Liryki, Dragony, Nygusy…
        Galaretki też są, także wybór pełen ;)

        1. Dzieki za info, ale… po co? :P Dostalam od Wedla obie Mieszanki :) Tylko Dragonow w klasycznej nie ma, ale Carrefour za daleko, zeby jechac po jednego cukierka.

          A lody… no tak, zapomnialam, ze jestes cookiesandcreammaniakiem!

          1. o mamo! uwielbiam lody ciasteczkowe, wszelkiego rodzaju… a te oreo! boże nigdzie ich nie widziałam! a byłam specjalnie w 3 tesco i ich nie było… musiałam się łaciatymi pocieszać ech… jadłam jedynie takie w kubełkach… i były zajedwabiste… ja je muszę mieć >.< … ( nagłe burczenie w brzuchu) i widzisz co zrobilaś!? a jadłam niecałą godzinę temu! osz ty nie dobra! :D

      2. Dla mnie właśnie ta ciasteczkowa polewa to największa zaleta tego loda:D Gdyby zastąpiła ją jakakolwiek zwykła czekolada,nawet jakaś bardzo dobra to byłby dla mnie bardzoo średni,bo taki sam jak wszystkie inne lody a tak to jest wyjątkowy i przepyszny!:)

  2. Mi najbardziej smakowały z tej serii daim i toblerone. Przy nich oreo może się schować. Czekam na ich recenzję z niecierpliwością :)

    1. Coś czuję, że Daim pobije wieeeeeeele innych lodów, zważywszy na to, że wersja kubkowa dostała unicorna.

      1. Nie to abym studził entuzjazm, ale… możesz się zawieść.

        Daim – mały kubek – pucha
        Daim – duży kubek – przepycha, unicorn z pięcioma wstążkami ;)
        Daim na patyku – spotka mnie mooocny zawód. Jadłem równolegle z Oreo, mając nadzieję, że oba produkty poprawią mi mocno humor (od kilku dni jest z nim kiepsko). Jak pisałem wyżej, po Oreo wróciłem… Daim’a nawet nie brałem pod uwagę na repetę.

        Poczekam na recenzję (choć pewnie już i tak zjedzony, a czeka na publikację :P ) i wtedy dorzucę swoje trzy grosze.

        1. Jeszcze nie zjedzony, wezme sie za niego w przyszlym tygodniu, od razu odpale ktorys Fig Bar (cytrynowy?).

        2. każdy ma różne kubki smakow,kwestia gustu. Mi najbardziej przypadł daim na patyku aniżeli ten w kubeczku

  3. U mnie na osiedlu w sklepach usłyszałam odpowiedź, że nie będzie bo to nowość, musiałyby być drogi i nikt nie kupi… I dalej zamawiają Bolero, pałeczki lodowe i Big Milki… dobrze, że mam w mieście markety.
    Jeszcze nie próbowałam, ale jako, że smakują mi różne rzeczy Oreo, to nie boję się.
    Dziwię się, że ma u Ciebie taką wysoką ocenę, spodziewałam się nieco niższej, skoro Oreo w kubeczku miały o wiele mniej. Zaskakujesz! :P

    1. Też tak sądziłam, ale: 1) nie ma tu rozmiękłego ciastka z kanapki Oreo, 2) jest więcej loda w stosunku do wersji kubkowej, 3) mało kalorii i człowiek nie ma wyrzutów sumienia, jak zje od razu dwa ;)

  4. Chyba jestem zbyt zmęczona, bo kompletnie nie rozumiem opisu od producenta.
    Oreo z kubeczku mi smakowało, aczkolwiek lepsze były Daim i Jacobs. A te? Pewnie kupię, bo to nowość (wystarczający powód do kupna) ale zbyt wielkich nadziei na WOW nie mam.
    Zabiłabym za lody R&R, Marvellous Creations Cadbury :D

    1. Ooooo, też bym takie chciała! R&R się rozkręca, ale szczerze wątpię, żeby Cadbury trafiły na nasz rynek :/

      Kubkowy Daim najlepsiejszy na świecie (:P), Jacobs takoż. Wymiatają smakiem, tylko po co te ceny…

  5. wszystko o smaku oreo jest pycha, jak dla mnie! :) Jedyną rzeczą o tym smaku, która nie przypadła mi do gustu był napój oreo, a właściwie kapsułki do ekspresu ciśnieniowego, plastikowy smak, fuj!

    1. Nie mam ekspresu, bo to za droga zabawa, poza tym i tak bym z niego nie korzystała (niewiele piję). Oreo bym jednak spróbowała, jak każdej nowości potencjalnie atrakcyjnej.

    1. W Tesco bez promocji 4,99 zł (z promocją 3,99 zł), w Delikatesach T&J (czyli Społem) ok. 4,50 zł, w Carrefourze nie pamiętam, ale chyba też 4,99 zł.

    1. Licze, licze. A zaburzenia odzywiania… z takim blogiem? :P Wolalabym umrzec niz wymiotowac pysznosciami, a czuc lek przed slodyczami i jesc je codziennie byloby niemozliwoscia.

        1. Nie napiszę, żeby nikt się nie zasugerował konkretną liczbą i nie zaczął stosować jej do siebie. Wyliczyłam CPM i się go trzymam… przeważnie :D

          Btw, jeśli mnie pamięć nie myli, pytałaś już kiedyś o coś podobnego, prawda? ;>

  6. Ta polewa wygląda strasznie (zgodzę się z kupą). Szkoda, że nie dałaś zdjęcia środka ;).
    I tutaj się potwierdza moja niechęć do Oreo – ze wszystkich lubię tylko Milkę z owymi ciastkami.

    1. Nie wstawiam i nigdy nie wstawie zdjec srodka loda na patyku, bo krojenie go to profanacja, ktora zrujnowalaby moj sposob jedzenia lodow i odebrala cala przyjemnosc. Trzeba postawic na wyobraznie, czytajac opis :D

  7. Czytając recenzję i potem patrząc na ocenę zaskoczyłaś mnie. ;) To nie dla mnie. Gdyhym już miała kupić loda w polewie, to byłby to krasyczny Magnum (ew. Magnum Duble czy jakoś tak).

    1. Double? Moze Infinity Chocolate Caramel :)
      Btw, wlasnie jade po Magnumy, bo nie mam w domu juz zadnego, a zostalam nastraszona, ze Black espresso to resztka zeszlorocznych limitek. Jak zniknie, obraze sie na firme, bo to moj ulubiony smak.

      1. Wygoglowołam, chodziło mi o Double Chocolate. :)
        U mnie w dziadków zawsze można znaleźć kilka różnych i potem jest walka o co lepsze smaki. :P

        1. Double Chocolate nie ma od dawien dawna, teraz mi się przypomniało, że już kiedyś o nim pisałyśmy.

  8. Przyznam , że na tą recenzję czekałam , odkąd patykowe Oreo ukazały się w okolicznych sklepach. Kocham Oreo ,jestem do tego stopnia ich pasjonatką , że mogłabym mieszkać w domku zbudowanym właśnie z tych ciastek , nie omieszkając na każdym kroku podgryzać mojego słodkiego lokum. Do kupna loda mnie naprawdę zachęciłaś , choć mała ilość ciastek w środku już mniej mnie podnieca , uwielbiam , jak w tłustej masie słodkości przewija się coś do pochrupania;)

    1. Niee, nie jest mała, wręcz przeciwnie. Po prostu jest ich mniej (i są mniejsze) niż w wersji kubkowej.

  9. Polewa jest ciekawa, bo trochę inna ale czy lepsza niż standardowa czekoladowa? Muszę się przekonać na własnej skórze. Za to środek jeżeli mówisz, że ma mniej ciastek to ja już jestem bardzo zadowolona i tym bardziej zachęcona do jego kupienia bowiem podczas jedzenia wersji w kubeczku miałam dokładnie to samo wrażenie jak Ty – ciastko z lodem, a nie lody z dodatkiem ciasteczek. To kolejny produkt, który ma być po prostu mały, przerażająco słodki czyli taki jaki większość konsumentów chce otrzymać. Nic zaskakującego, nic przyprawiającego o szybsze bicie serca. Po prostu dobry, bardzo słodki lód. :-) To trochę jak z kinderkami – niby nic niezwykłego, czekolada i mleczne nadzienie, a każdy je uwielbia.

    1. No, w sumie, co tu mogę dodać? :D
      Jeśli pojawi się promocja – kupię, jeśli nie – małe szanse (ale są).

  10. Właśnie dzisiaj nasza siostra mówiła nam o Oreo na patyku, ze jest mega pyszny i że mamy go koniecznie sobie poszukać ;) Jednak jak usłyszałyśmy, że musimy na niego wydać ponad 5 zł to do teraz siedzimy i zastanawiamy się czy warto :P Może w przypływie pozytywnych emocji się na niego skusimy, bo pomimo wyglądu loda to ciastka Oreo nawet lubimy :)

  11. A ja dziś zjadłam Magnum creme brulee bardzo dobry polecam teraz są w promocji w Żabce:) . Ten Oreo jak spotkam kupię chetnie:)

      1. Czytam,że ty czułaś gorycz w tym lodzie a u mnie była kremowa słodycz dziś:) no chyba,że moje chore migdałki mi upośledziły smak:)

  12. Oj nie podoba mi się to, wizualnie faktycznie nie wspiął się na wyżyny :) Poza tym nie lubię Oreo i to bardzo dlatego w ogóle nie kusi mnie by sięgnąć po ten wyrób. Zwłaszcza, że jak piszesz i cena jest wygórowana :)

  13. A ja dzisiaj wsuwałam Milkę Oreo, aż miło. A co tam, weekend się zaczął, jestem chora to mi wolno. Ja mam ciekawą zależność- Oreo samo w sobie podchodzi mi na dwa razy, ale np. w Milce uwielbiam jak mało co na świecie :D Ciekawe czy ten lód by mi posmakował. Póki co mogę o lodach zapomnieć, bo jeszcze wczoraj bolało mnie gardło. Ale spokojnie, co się odwlecze to nie ucieknie :) Ta wizualna chropowatość polewy mnie kusi, lubię takie lekko chrupkawe słodkości. Pozdrowionka i miłego (słodkiego) weekendu życzę :)

    1. Problem w tym, że chropowatość nie przekłada się na chrupkość polewy. Ona jest ciasteczkowa w sposób… miękki, choć nie rozmokły. Jak ją gryziesz, to po prostu rozpada się w buzi na kawałki.

      Milka Oreo jest pyszna, jeśli mówisz o małej. Duża jeszcze przede mną :)

      1. Koniecznie więc muszę spróbować tego loda :) Teraz to już zupełnie jestem zaciekawiona tą polewą ;)
        Ja dziś szamałam dużą Milkę Oreo, kupiłam w jakiejś promocji. Mała jest jak dla mnie lepsza. Ale w dużej są większe kawałki ciasteczek no i ma w sobie to coś ;) Zachęcam do wypróbowania :)

  14. Widziałam dzisiaj w lodówkach z serkami w Piotrze i Pawle, że mają Milchreis a la Kompott. :-) Zanim kupiłam jednak sprawdziłam Twoje recenzje. :P Informuję, bo widziałam, że Ci smakowały. :-) U mnie była wersja ze śliwką, agrestem i uwaga, bo nie recenzowałaś: z morelą :D

    1. Ooo, super zakup! Sama nie zamierzam jeść ryżu na mleku przez najbliższy rok, ale Tobie życzę smacznego ;*

  15. Wersje kubeczkową wielbię! Tego i tego w wersji rożka jeszcze nigdzie nie spotkałam, za to wersja ”kanapki” mi nie smakowała :/

    1. Wersja kubeczkowa byłaby co najwyżej średnia, gdyby miała mniej ciastek. W tej chwili jest po prostu słaba.

  16. Opis producenta rzeczywiście mega dziwaczny. Przyznam, że strona wizualna tego loda rzeczywiście nie jest kusząca. Nie mniej jednak, nie będę uciekała od jego wypróbowania, gdy stanie na mojej drodze ;).

    1. Jadasz lody? Kolejna informacja do zapamiętania :) Już batony stanowiły dla mnie ciekawostkę, a tu jeszcze lody.

  17. A widziałaś w tesco mini rożki oreo, lody? Są w promocji, kartonik za 10 złotych bodajże. Ja bym się skusiła gdyby nie fakt, że nijak bym tego do domu nie dowiozła. A tych, niestety, ale nigdzie nie widziałam, a cerfa u mnie nie ma.

    1. Widziałam, widziałam. Kupiłam dwa rożki Oreo w zwykłym formacie, to mi wystarczy. Nie lubię małych lodów, tak jak nie lubię miniaturowych słodyczy. No i 10 zł to jednak sporo jak na produkt, co do którego nie mam gwarancji, że będzie smaczny.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.