R&R Ice Crem, rożek lodowy Milka Cone Chocolat & Vanille

Lato zbliża się wielkimi krokami. Na dworze jest coraz cieplej, słoneczko przyjemnie grzeje, na drzewach kwitną kwiatki (niestety przekwita mój ukochany bez), na trawnikach połyskują niesprzątane psie kupy, a mnie nie boli gardło, więc śmiało korzystam z lodowej oferty sklepów, wydając po pięć złotych na produkty, które albo mi nie smakują, albo smakują średnio. Grunt to mieć opłacalne hobby.

Do milkowego loda podchodziłam już w ubiegłym roku, sięgając po ówczesną nowość: czekoladowo-waniliową opcję na patyku. Przyznaję, że nie za bardzo mi posmakowała, więc tej wiosny, robiąc zapasy produktów na bloga, kupiłam tylko jedną sztukę. Żeby jednak nie było jej smutno, bo każdy inny lód miał parę (dwa Oreo, dwa Toblerone, dwa Daimy i dwa rożki Oreo), dokupiłam jedną sztukę Milki rożkowej. I to od niej właśnie zaczęłam przygodę z nową na polskim rynku serią od R&R Ice Cream.

R&R Ice Cream, Ice Cream Sandwich Oreo (1)

Rożek lodowy Milka Cone Chocolat & Vanille

Lód jest wizualnie ciekawy. Składa się z długiego waflowego rożka (odkrycie roku) i dwusmakowej warstwy właściwej. Jej połowa jest czekoladowa, druga zaś waniliowa, ale z wtopionymi kawałkami czekolady, więc urocza niczym szczeniaczek dalmatyńczyka. Na samej górze widnieje dodatkowo okrągła czekoladowa płytka, oczywiście z mlecznej czekolady Milki.

Wafel jest zupełnie miękki. Nie wiem, od czego to zależy, ale podejrzewam, że od przechowywania lodów. Z drugiej strony zawsze, gdy kupuję konkretne rożki, na przykład firmy Nordis, trafiam na rozmiękłe. Za to gdy wybieram się do lidla po Cornery, są twarde i chrupiące. Zagadka mojego życia.

R&R Ice Cream, Ice Cream Sandwich Oreo (5)

Po odczekaniu kilku minut, by lód zdążył się lekko ocieplić i roztopić, przystąpiłam do konsumpcji.

Zaczęłam od części czekoladowej – mlecznej i kakaowej jednocześnie, bardzo wyrazistej i bardzo smacznej. Potem zaś przeszłam do połowy waniliowo-śmietankowej, trudnej do określenia (a nie czysto waniliowej, jak chciałby tego producent), która wydała mi się mało atrakcyjna, a wtopione w nią cząstki czekolady zbyt małe, by poczuć ich smak.

R&R Ice Cream, Ice Cream Sandwich Oreo (3)

Na lodzie znajdowało się opisane już kółko, do złudzenia przypominające korek od wanny (opcjonalnie zlewu). Było zupełnie inne, niż przypuszczałam: zaskakująco grube, twarde, chrupiące, momentami trudne do rozgryzienia. Rozpływało się w ustach, roznosząc po nich mleczny smak tabliczkowej Milki. Było naprawdę pyszne! Problem w tym, że jego wyrazistość smakowa i słodycz wpłynęły niekorzystnie na odbiór samego loda. O ile bowiem z Magnumów najpierw zgryzam czekoladę, a potem mam radość z części zimnej, o tyle tutaj po zjedzeniu korka lód stracił smak.

W środku rożka znajduje się gruby trzpień z tej samej czekolady, co korek. Pyszny, ale znów – kiedy go rozgryziemy (co nie przychodzi łatwo, bo jest jeszcze twardszy od kółka) – lody tracą smak.

R&R Ice Cream, Ice Cream Sandwich Oreo (2)

Zaczynając przygodę z Cone Chocolate & Vanille, spodziewałam się produktu co najwyżej średniego. Po spróbowaniu czekoladowej części loda, a potem schrupaniu korka, byłam zachwycona. Potem jednak wróciłam do loda i odkryłam, że po odbiorze słodkiej i mlecznej Milki stracił smak. No i ten wafel, miękki jak mężczyzna po przekroczeniu pewnego wieku. Nic przyjemnego.

Kupując tego loda, płaci się wyłącznie za markę. Zdecydowanie nie warto.

skalachi_3Ocena: 3 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

R&R Ice Cream, Ice Cream Sandwich Oreo (6)

R&R Ice Cream, Ice Cream Sandwich Oreo (4)

37 myśli na temat “R&R Ice Crem, rożek lodowy Milka Cone Chocolat & Vanille

  1. Dla tego korka czekoladowego kupię. W rożkach (ale tylko w rożkach) dla mnie zawsze najlepsza jest czekolada, nadzienie jest na drugim miejscu. Co jest niezrozumiałe, bo można by pomyśleć, że w lodach najważniejszy będzie lód, a nie czekoladowe nadzienie. Łupss.

    1. Pamiętam, że w komentarzu u kogoś pisałaś, że lubisz czekoladę w dole rożka, w końcówce. Ja nie! Zawsze ją wywalałam :D

  2. Najlepszą Milką jest ta na patyku, z kawałkami czekolady zatopionymi w środku.
    Kubełek i rożek zawiodły mnie, jako cukroholika, zdecydowanie bardzo mocno.

    Cieszy mnie zatem niższa ocena, chociaż mając skalę co 0,5 sam dałbym mu pewnie jeszcze niższa notę. Jedyny plus (tzn. coś podnoszacego do tych 3) to… wafelek, który ma każdy rożek z wierzchnią mini warstewką.

  3. Cóż ja mogę powiedzieć? Dla mnie Milowy korek (dla mnie oko, żeby nie było) stanowiłby tę gorszą część loda, a skoro część „lodowa”, śmietanowa jest bezpłciowa to chyba nawet nie będę stawać do boju :)

    1. Nie śmietankowa, bo według producenta waniliowa, jak w nazwie. Aaale w rezultacie i tak bezpłciowa, więc jeden pies ;)

  4. Raczej nie kupię, nie ma w nim nic, co by mnie chociaż odrobinę pociągało. Chyba, że jakaś duża promocja będzie, to wtedy pomyślę… ;)

    1. No dla mnie pociągające jest (było) to, że nowość. Spróbowane, odhaczone, nigdy więcej, bo strata kasy.

  5. Haha porównanie wafla do mężczyzny! Mistrz z Ciebie, płaczę ze śmiechu :D:D
    Ja też bym pewno zjadła wierzch, a potem lód byłby już średnio atrakcyjny. Nienawidzę miękkich, nasiąkniętych wafli, bo mi się wydaje, że są już zleżane. Ale jako Milkomaniaczka spróbuję go kiedyś dla próby, bo jeszcze się na niego nie natknęłam. Pozdrowieńka! :)

    1. Też mi się zawsze wydaje, że leżą sto lat i dlatego rozmiękły :P Na takie niestety trafiam najczęściej.

      1. słowo daję… ale wstyd xDD na serio przepraszam, nie wiem jak to zrobiłam, ale przeczytałam nie milkowego tylko minionego loda :D i zrozumiałam, że dlatego teraz kupiłaś tylko jedną sztukę … masakra… ze mną naprawdę jest coraz gorzej, wybacz ostatnio źle sypiam, wczoraj 2 h dzisiaj 4 :D a na serio to się spieszyłam i przeczytałam, jak przeczytałam, przepraszam ^^

  6. Jako dziecko zawsze wyczekiwałam na koniec różka, bo w końcówce było zawsze dużo czekolady, albo toffi w zależności od smaku. Owocowe nie wiem co miały, bo nigdy po owocowe lody nie sięgałam. I podoba mi się ten Milkowy lód, chociaż ..oreo mnie kusi bardziej i będę szukać :D

    1. A ja zawsze wyrzucałam końcówkę z czekoladą! Owocowe rożki mają na dole zbiorowisko sosu, który jest też na wierzchu i po bokach, tak jak czekolada w czekoladowych, śmietankowych, waniliowych, orzechowych itd.

  7. Kocham rożki głównie za ich… końcówkę jakkolwiek perwersyjnie to nie brzmi. :D Uwielbiam tą czekoladę znajdującą się w rożku. Zresztą ja same w sobie wafelki do lodów uwielbiam i zdarzało mi się, że kupując lody gałkowe prosiłam o podwójny wafelek, bo sprawiał mi on więcej frajdy niż sam lód. :D Więc jeżeli ten jest miękki to słabo, bo lubię słodkie ale przede wszystkim kruche, które kruszą się pod naporem zębów. Wizualnie – super. Ja bardzo zwracam na to uwagę stąd lód już ma na wstępie plusa. Fajny środeczek – tu znów plus. Teraz moje pytanie: czy te lody poza czekoladowym środkiem różnią się od kubeczkowej milkowej wersji w smaku? To zasadnicza kwestia, która przesądzi o tym czy kupię (i tak kupię choćby nie wiem co…), bo wersja w kubeczku była całkiem przyjemna w odbiorze choć szału może nie było.

    1. Jako trzecia piszesz o końcówce rożka z czekoladą, heh, po raz kolejny więc napiszę, że zawsze ją wywalałam :D Teraz już jem, ale szału nie robi. Gdyby ktoś poprosił, chętnie bym mu wszystkie oddawała.
      Smak loda… moim zdaniem czekoladowa część jest lepsza niż w kubeczkowej, bo ten w kubku w ogóle nie ma smaku.

      1. Grzeszysz kochana, oj grzeszysz! :D Przecież taka czekolada otulona słodkim wafelkiem… to nawet brzmi wspaniale. :D
        To skoro tak, to dobrze, bo właśnie czekoladowa część w kubeczku trochę osłabiła moją ogólną przyjemność z jedzenia tego loda, to skoro tutaj jest lepiej to kupię.

  8. Najgorsze co może myć to rozmiękły wafel. Z tego powodu między innymi nie jemy rożków :D Jesteśmy ciekawe jak wypadnie reszta lodów, bo wtedy chcemy wybrać, na którego się skusić, a którego sobie od razu darować ;)
    Wersja Oreo do tej pory nas prześladuje i nie wiemy co z tym fantem zrobić :P

  9. W rożkach lubię to,że wafel jest chrupiący rozmiękłym mówię NIE . No i końcówkę gdzie jest czekolada pycha:) gdzieś wyżej czytałam,że ty akurat tego nie lubisz:)

  10. Buuuu, a ja kupiłam ją za (olaboga!) 6 zł w osiedlowym i czeka w zamrażalce :( Mam nadzieję, że się tak mocno jak Ty nie rozczaruję.

  11. Temperatury musiały być jednak wysokie jak go jadłam, bo przy moim konsumowaniu (choć w sumie tez było upalnie) wafelek nie rozmiękł, czekolada się przyjemnie lekko podtopiła a wszystko się świetnie komponowało. Żyć i nie umierać. Dałabym 6/5… albo nie – 5/5, bo skład.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.