Muller, Mullermilch Weisse Schoko Macadamia

Któż by się spodziewał, że w temacie wiosennych mullerowych nowości bardziej ucieszy mnie wieść o Mullermilchu niż o Riso? Ja na pewno nie. Do tej pory bowiem ryż na mleku lubiłam bardzo, napój mleczny niekoniecznie. Wielokrotnie powtarzałam, że jest za słodki, za rzadki, za… po prostu za.

Dziś jednak ten pierwszy kojarzy mi się z wypchanym brzuchem i przejedzeniem, a drugi z orzeźwieniem i schłodzeniem organizmu podczas coraz gorętszych, prawie letnich wieczorów.

Muller Mullermilch Weise Schoko Macadamia

Mullermilch Weisse Schoko Macadamia

Szaty graficznej opakowania omawiać nie będę. Jaka jest, każdy widzi (zrobiona na bogato, gdzie biała czekolada przypomina sztabki złota). Poza tym dla mnie każdy limitowany Mullermilch jest obłędnie piękny. Szkoda, że standardowa linia przy sezonowcach wydaje się taka… biedna.

Kiedy zasiadłam do degustacji, a mleko wylądowało w przezroczystej szklance, zdziwił mnie jego brudny, szarawy kolor, jako że spodziewałam się czystej bieli, ewentualnie barwy wpadającej w beż lub żółtawej.

Podobny zawód spotkał mnie, gdy zrobiłam głęboki wdech. Zamiast delikatnej czekoladowej nuty i orzechów przywitał mnie duszny zapach będący czymś pomiędzy kurzem, ziemią a pleśnią (esencja słowa dirt). Słowo daję, że już dawno nie spotkałam produktu z tak wyraźnym pierwiastkiem obrzydliwości (w kontekście zapachu to chyba jeszcze nigdy). Stawiam, że odpowiedzialność spoczywa na orzechach, wszak Schoko Erdnuss też nie pachnie powalająco, ale żeby aż tak?

Mleko okazało się rzadkie, jak zwykle zresztą, dla mnie zdecydowanie zbyt rzadkie. Jego smak nie był ani czekoladowy, ani orzechowy. Szczerze mówiąc, to ja tam wyczułam tylko mleko z cukrem, z delikatnym posmakiem czegoś (prędzej stawiałabym na banana niż wcześniej wymienione składniki). Gdyby nie napis na butelce, strzelałabym, że to rozcieńczone skondensowane mleczko z tubki.

Ostatecznie więc Mullermilcha Weise Schoko Macadamia uznaję za po prostu słodki i rzadki roztwór czegoś. Posiada on smak żalu lub rozczarowania – jak kto woli. Poza ładną szatą graficzną opakowania nie ma w nim nic, co skłoniłoby mnie do wydania choćby złotówki z budżetu przeznaczone na powtórki. Jeśli jednak lubicie ziemistość stęchłych orzechów i mleko z cukrem, to śmiało kupujcie.

skalachi_3Ocena: 3 chi


Skład i wartości odżywcze:

Muller, Mullermilch Weise Schoko Macadamia (limitier) (2)

32 myśli na temat “Muller, Mullermilch Weisse Schoko Macadamia

  1. Piłam ten smak w tamtym roku (chyba), tylko opakowanie było nieco inne. Ale już wrażenia były podobne. Przypominam sobie, że też miałam wrażenie „kurzu i ziemi” tylko nie potrafiłam wtedy tego nazwać. To chyba te orzechy tak jadą.

  2. Ubiegłaś mnie, dosłownie ubiegłaś. Czeka w kolejce do napisania kilku zdań, ale widzę, że wrażenia mieliśmy zbliżone. Bardzo zbliżone :)

    Cóż. Wrzucę co innego, a Mullera (właśnie tego) może za trzy dni…

    1. Wrzucaj i dziś :) U mnie wisiał od ponad tygodnia, bo ciągle przepuszczałam coś atrakcyjniejszego. Moje kolejki wpisowe są bardzo plastyczne.

  3. Mimo receznji tak bardzo pragnę go spróbować. :> A nigdzie nie widzę (pisałaś gdzie kupiłaś? Czy znów coś przeoczyłam? :/ ).

    1. Nie pisałam. Moją sztukę dorwałam w Carrefourze, ale to było zaraz po wejściu na rynek polski. Teraz widuję je również w Tesco i osiedlowym Freshu.

  4. Nie ukrywam, że czekałam na tę recenzję.
    Ej! Moje mleko było białe, a nie żółtawe. I… dla mnie smakowało. ;)

    …Jak na smakowe mleko, za którym ogólnie raczej za bardzo nie przepadam.

    1. Po Twojej recenzji bałam się, że trafiłam na jakąś obleśną sztukę, ale czoko uspokoiła mnie, że jednak nie. Ziemista paskuda!

  5. Mi nawet smakował, ale może podziałała podświadomość i nastawienie na białą czekoladę. Ogólnie lubię ich mleczka, pomimo, że są słodkie i właśnie traktuję je jako dosładzać od czasu do czasu. Teraz w lodówce czeka na mnie truskawkowe. Mało które mleko z Mullera ma biały kolor. Pozdrawiam :)

    1. Wiem o kolorze, bo przetestowałam wszystkie :) Niemniej to było wyjątkowo niedobre. No i ja nie muszę traktować Mullermilchów jako mojego źródła słodkości, bo jem tyyyle lepszych rzeczy, że wiesz… szkoda byłoby pozostawać przy samych tylko, w dodatku średnich mlekach smakowych.

  6. Dzięki Wam spróbowałam Mullermich’ów.. I chyba już podziękuję :) Jakoś nie rozumiem idei ich kupowania. Bo po co? Jeszcze może do drinków.. Ale żeby je tak pić? Tak ot tak? Nie jestem przekonana :)

    Ten którego dziś przedstawiasz.. No nie brzmi to wszystko najlepiej. Sam zapach chyba by mnie zniechęcił. Ale byłaś dzielna! :)

    1. Zawsze jestem ]:->
      I też nieszczególnie lubię mleka smakowe, ale co zrobić, kiedy to nowość i ręka bezwiednie wrzuca butelkę do koszyka?

  7. Miałyśmy okazję spróbować tej nowości. Byłyśmy świeżo po badaniu krwi, czyli oczywiście na czczo. Wtedy dostrzegłyśmy w sklepie tą bialutką butelkę z pięknym wyglądem, która wołała do nas :D Zawsze piszemy, że smakowe mleko jest nie dla nas ale tutaj miałyśmy taką potrzebę na dawkę cukru, że musiałyśmy je kupić :) I nawet nam smakowało ale to może ze względu na to, że cukier w cukrze był nawet w tym momencie wskazany :P

  8. Szata graficzna faktycznie piękna ale to już standard przy limitowanych wersjach. Z pewnością jednak skłania takie durne osoby jak ja, które patrzą na opakowanie do zakupu. Próbowałam tą buteleczkę, na szczęście sama jej nie zakupiłam, a jedynie poczęstowałam się od koleżanki. Słodkie to takie i trochę mdłe ale szczerze? Chyba się tego spodziewałam znając smak tego mleka dlatego też nie byłam wielce rozczarowana. Gdyby dać więcej orzeszków i zagęścić to bardziej byłoby super. Nie przekonam się chyba do tego mleka ale to pewnie dlatego, że próbowałam tylko tych wariantów, które z góry były skazane na niepowodzenie – ten i pistacja z kokosem. O ile pistacje w formie orzeszków kocham tak produkty o ich smaku zdecydowanie nie. Riso pistacjowe wylądowało np. w koszu po jednej łyżeczce. :D

    1. Wow! Wywaliłaś pistacjowe Riso?! A to ci niespodzianka… Nie dość, że uważam je za smaczne, to jeszcze myślałam, że – tak jak ja – dopychasz nawet niedobre rzeczy.

      1. Zazwyczaj jeżeli nawet mi coś nie smakuje to dopycham – to prawda, zwłaszcza jeżeli chodzi o serki, bo ich już nie jestem w stanie odłożyć na moment kiedy będę już tak bardzo zdesperowana, żeby to zjeść. :D Mi pistacjowe nie smakowało ale tak jak mówię, mi produkty O SMAKU tym nie smakują nigdy. :< Pistacji za to byłabym w stanie zjeść cały wór. Wyrzuciłam głównie dlatego, że spodziewałam się, że nie będzie mi smakować i w razie wu wzięłam też drugie waniliowe, które kocham i czekało w lodówce. :D Stąd gdy miałam perspektywę dokończenia tego co mi nie smakuję, a zjeść moje ulubione wybór był oczywisty. :D

          1. Takie małe i tyle kalorii, łee… to chyba nie biorę, bo potem nie będę miała kiedy tego zjeść. Albo namówię mamę, żeby kupiła ze mną na spółę, będzie mniej żal :)

  9. Uuu, ale słabo. Może nadpsuło Ci się to mleko? Huh, bo naprawdę nie wiem, skąd się mógł wziąć tam tak nieprzyjemny zapach.

    Bawi mnie coś w tych limitowanych Mullerach. W wersji fistaszkowej nie było ani grama tanich orzeszków ziemnych, a tutaj pokuszono się o dodatek pasty z orzechów makadamia. Gdzie tu logika? :D

  10. też je jadłam… ale … u wieki temu, może dwa lata wstecz :) połowę wcisnęłam mojemu tacie xDD dla mnie też było za rzadkie, wolę bardziej aksamitne, trochę gęstsze… wiem, że to mleko… ale coś jednak musi w nim być :D białej czekolady nie czułam tylko tak jak ty cukier :D chociaż jedna recenzja smakowo by się nam pokryła xD

    1. Ja też wolę gęstsze produkty, dlatego jogurt > jogurt pitny > mleko smakowe. Są wyjątki od tej kolejności, ale naprawdę nieliczne.

  11. Ja jestem ogromną miłośniczką mleka pistacjowego i bananowego , limitki tej firmy również jednak robią na mnie wrażenie . Chętnie bym spróbowała ,ale wnioskując po twojej opinii ,nie warto;)
    Wolę te pieniądze wydać na Mullermilcha w wymienionych wyżej smakach ,zamiast słodko-cukrowo-mlecznego czegoś :D

    1. Ja z Mullermilchów to ew. kokosowe albo czekoladowo-fistaszkowe. Cała reszta zwisa i powiewa. W sumie gdyby zniknęły ze sklepów, to nawet bym nie zauważyła.

  12. Miałam identyczne odczucia gdy o piłam rok temu. Mleko i cukier, nic więcej…ciężko tam się doszukać w ogóle smaku…gdzie tam są orzechy macadamia przepraszam? :P

  13. Mam podobne zdanie i ta wersja Mullermilch’a, (prawie) jako jedyna mnie rozczarowała. Spodziewałam się czegoś lepszego.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.