Średnia jesienna śliwka, tragiczny tropikalny ananas… a co przyniosło mi soczyste jabłko?
Deser soczyste jabłko z ziarnami zbóż
Im dalej w zdrowe desery, tym… no właśnie, trudno zdecydować czy lepiej, czy gorzej. Z jednej strony można patrzeć na sprawę optymistycznie, bo połowa wariantów za mną i tylko dwa przede mną, z drugiej jednak można spojrzeć pesymistycznie, gdyż dwa słoiki pokonane oznaczają aż dwa słoiki do pokonania. Wszystko wskazywało więc na to, że o sposobie obierania najbliższej przyszłości rozstrzygną pierwsze łyżeczki trzeciego Deseru z ziarnami zbóż od Primaviki.
Skrzyżowałam na szczęście palce, zamknęłam jedno oko, zacisnęłam usta, otworzyłam słoik i… oł jesss, pachnie super! Z środka wydobywały się bowiem zdrowe, naturalne, lekko kwaśne i dopiero co starte jabłka, które przywiodły mi na myśl domowy ryż zapiekany z nimi oraz cynamonem. Drugie skojarzenie zaś to Bobo Frut, którego nie piłam sto lat, ale doskonale pamiętam (i nieustannie widuję w Lidlu). Nad owocową pulpą zebrała się woda, należało ją więc wymieszać, odsłaniając przy okazji bogactwo cudownych i twardawych ziaren oraz kaszy. Im dłużej na to patrzyłam, nie przestając wąchać, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że deser może powodować lekkie zawroty głowy. Czytałam kiedyś, że jabłka zawierają w sobie maleńki, malusieńki wręcz procent alkoholu. Co prawda historie, jakoby ktoś miał się nimi upić i nie móc prowadzić, to miejskie legendy, z drugiej jednak strony… soczyste jabłko mogłoby być dowodem w sprawie, działającym na korzyść kierowców. Miało w sobie bowiem coś ze zmywacza, a może lakieru do paznokci. Ten mocny, narkotyczny, rażący po nozdrzach alkoholowy zapach. Uwielbiam go, toteż nie mogłam się oderwać.
Lakierowy zapach czuć również w smaku, jeśli ma to jakikolwiek sens. Jest mieszanką wczorajszego alkoholu i… bananów (nie wiem dlaczego, ale smak bananów w jogurtach bardzo często przywodzi mi na myśl lakier do paznokci). Oprócz tego w deserze występuje mączność wynikająca z dodatku ziaren (niestety) oraz bohater główny – dopiero co starte jabłka. Nie ma za to dyni, nie ma również efektu zabetonowania, z racji rozwodnienia konsystencji przez owoce z sadu. Słodycz jest minimalna, bardziej wyczuwa się kwasek, no i połączenie jabłko-lakier (AKA banany). Zdecydowanie da się zjeść deser by itself, chociaż ja nadal skłaniałabym się ku traktowaniu go jako konfitury do naleśników, lodów itd.
Ocena: 3 chi ze wstążką
(wahałam się, czy nie przyznać 4 chi, ale jednak niee)
Skład i wartości odżywcze:
(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę Primaviki,
odwiedź też fanpage’e: Facebook, Instagram)
Hahah,z tym bobofruitem to mi sie skojarzyła taka śmieszna sytuacja,bo jak zawsze jeździłam na basen na naukę pływania i w basenie były bobasy z rodzicami(takie specjalne zajęcia na ,,przyzwyczajenie,, maluchów do wody)to moja mama zawsze mówiła,ze bobofruitem sie kapią ;) a tak swoją droga,nadal nie jestem przekonana do tych deserkow
Muszę się któregoś dnia szarpnąć na Bobo Frut. I na basen też.
Czyli nadal słabo :( szkoda…
Dla mnie owszem, ale podkreślam: w czystej postaci. Po dodaniu do czegoś wrażenia mogą być zupełnie inne.
A idź Ty! :P
Ok, idę :P
Uwielbiam te średnio-niskie oceny dla Primaviki. Ale to dziwne, spodziewałabym się, że jabłko dostanie więcej punktów.
Ja też (się spodziewałam). Oceny zaś mnie nie cieszą, bo masła były pyszne.
Kolejna szkoda.. Co oni Ci tymi deserami zrobili. Wyrazy współczucia!
Co do zapachu. Banan – lakier do paznokci ? Hm? Serio ;) Nie wiedziałam że tak to działa ;)
Ogólnie doszłam do wniosku, że muszę spróbować kiedyś tego tworu – tylko jak to jeść :D
Spróbuj tak, jak Kimiko. Pół słoiczka samej papki, pół z czymś.
Ostro oceniasz :)
Myślę, że ten wariant nie byłby aż taki zły. Tylko szkoda że dodają tam te ziarna. Gdyby nie one, to może bym się skusiła na ten jabłuszkowy :3
Gdyby nie ziarna, to nie byłoby na czym zawiesić zęba, ALE też nie byłoby tak zapychająco.
Co Ty taka ostra na te deserki? :D Ja tam bobofruty lubię, ale właśnie są dla mnie za rzadkie. Wolę gęste, zaklejające, budyniowe-cosie :P Tego smaku nie mam, a bardzo żałuję :c
Ostra, bo szczera.
Dlaczego taka słaba nota, najbardziej liczyłam na ten słoiczek… :< ,,Domowy ryż zapiekany z nimi oraz cynamonem" czy to nie brzmi fantastycznie? Co prawda u mnie w domu tego nie było jednak u babci czy w przedszkolu już tak. Cudowne smaki dzieciństwa, które uwielbiam do dziś, a może nawet doceniam bardziej niż wtedy kiedy musiało być po prostu słodko.
Co do jabłek! One PODOBNO w żołądku podczas trawienia fermentują i stąd ten alkohol. Jakbyśmy mieli w żołądku małą winiarnię. :D
Ryż z jabłkami to jedno z (niewielu) dań, które potrafię zrobić i to całkiem niezłe :D Obowiązkowo dużo cynamonu i jogurt naturalny.
dupa… a takie nadzieje wiązałam z jabłuszkiem tym bardziej, że jem dwa codziennie :/ szkoda… łaaa… nie dałaś kinder bueno dark, nie dajesz mi się przekonać xDD Cóż bd ćwiczyć cierpliwość :D
Musi być po kolei. A Ty ćwicz zen :D
Zen? Mama by mnie przegoniła z domu za takie pogańskie praktyki :D
Boję się jej to siła wyższa xD
Nie wiemy jak smakuje Bobofrut ale nam smak tego deseru skojarzył się z jabłkowymi żelkami czy sztucznym jabłkowym sokiem ;) Też nadal uważamy, że do naleśników czy jogurtu naturalnego pasowałby o wiele lepiej :)
Żelki? Oj, dla mnie zdecydowanie inny smak.
Lekkie zdziwienie, myślałam że wszystkie będą okropne, a tu nie jest aż tak źle :)
Seria jest średnio-zła, jeśli jeść ją jako osobny deser.
Ostatnio ”zasmrodziłam” sobie pokój lakierami, więc dość dobrze pamiętam ten zapach… cóż, powąchać się da, ale zjeść… brrr
Moja siostra weszła w fazę malowania paznokci i mama się na nią denerwuje, bo podobno zmywa i maluje je codziennie, a w całym domu capi.
Zawsze wydawało mi się, że jabłko jest najbezpieczniejsze z tego typu przetworów. Tego przecież nie da się zepsuć :p a jednak…
Spróbuj, może Tobie będzie smakować.
O nie. Jedynym słusznym przetworem jabłkowym jest mus mojego Taty :)
Hmm, dołóż do listy rzeczy, którymi chcę się w przyszłości poczęstować.
Ok, zapisuję :D