Na koniec przygody z rodzeństwem Bueno zostawiłam najnowszy krzyk mody branży spożywczej: wersję otuloną ciemną czekoladą. Czy przebiła klasyka? A może niedomagała, zupełnie jak White, i przez to więcej jej nie kupię? Zapraszam do odkrycia odpowiedzi.
Kinder Bueno Dark
W limitowanej wersji batona firma Ferrero postawiła na dosłowny przekaz: teraz oto, konsumencie, dajemy ci ciemną czekoladę. Zamiast opakować produkt w klasyczne biało-czerwone wdzianko, obsypała go po bokach czekoladowymi płatkami. Czy zabieg był konieczny? Na pewno nie, ale efektowny już tak. Gdybym w sklepie została postawiona przed wyborem wariantu, wcześniej nie próbując żadnego z nich, myślę, że właśnie dzięki urozmaiconemu opakowaniu sięgnęłabym po Dark. Przy okazji dałabym się nabrać, że to czekolada gorzka, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Blog nauczył mnie, że deserowe tabliczki też bywają całkiem smaczne.
Jak wynika z informacji umieszczonych z tyłu opakowania, Bueno w ciemnej czekoladzie posiada najmniej kalorii z całej trójki, a jego polewa zrobiona jest z… 19,5% kakao? Coś tu nie gra. Albo ja nie umiem poprawnie odczytać składu, albo mamy do czynienia z najbiedniejszą czekoladą deserową świata. Ale to nic, liczy się przecież smak. I wygląd, który swym wyrafinowaniem i ekskluzywnością sugeruje, iż nie jest najlepszym wyborem dla dzieci. Bo choć dotąd linia Kinder była kierowana do kinderów właśnie, teraz śmiało skorzystać z niej mogą, a nawet powinni, starsi. Mam tylko nadzieję, że w zamyśle nie mieli to być wyłącznie ci, którzy już posiadają potomstwo.
Po wypakowaniu batona z folii odkryłam, iż na ciemnej czekoladzie ciemne kreski są mniej widoczne. Nie przejęłam się jednak monotonią, licząc na doznania nowego typu: połączenie delikatnego i słodkiego kremu z zachowawczą czekoladą na zewnątrz (byłam wówczas przed konsumpcją Snickersa Intense Choc i jeszcze nie wiedziałam, że tak się nim zawiodę, a tym bardziej, że wyczuję wieprza). Najpierw sprawdziłam zapach, który był wyraźnie ciemnoczekoladowy i kuszący, więc moje ślinianki zaczęły pracować szybciej. W ogóle to zapach ów uważam za najładniejszy z całej trójki Bueno! Po ocenie aromatu przyszedł czas na smak. Słodki, ale jednocześnie gorzkawy, lekko cierpki. Aż szkoda, że czekolada jest tak cienka i nie można jej zgryźć. Pod nią standardowo skrywał się idealnie kruchy i delikatny wafelek, w środku zaś słodki, jedwabisty, tłustawy, orzechowo-mleczny krem.
Z reguły uważam, że połączenie ciemnej czekolady ze słodkim wnętrzem to niezbyt udany pomysł, przynajmniej w sferze batonowej. Nie przekonał mnie Bounty Dark, nie przekonał wspomniany już Snickers Intense Choc. Tu jest jednak inaczej. Podczas gdy wariant klasyczny jest pyszny, ale nieco się już opatrzył, a biały denerwuje mnie sypiącym się kakao, ciemny zbiera w sobie wszystko, co najlepsze, eliminując minusy. Cudownie pachnie, rewelacyjnie smakuje i ma najładniejsze opakowanie. Nie widzę powodu, by wystawić stopień niższy niż maksymalny. Nawet mimo faktu, iż więcej po batona nie sięgnę.
PS Przepraszam za kolor ostatniego zdjęcia. Nie zorientowałam się, że zaparował mi aparat.
Ocena: 6 chi
Mimo naszej różnicy gustów, widząc 6 chi trochę inaczej spojrzałam i na ten wariant i na klasyka, o którym moją opinię już znasz. Liczę, że może chociaż ten ciemny nie będzie aż tak straszny, jak go widziałam niedawno.
Tego Ci życzę, bo jedzenie średnich (złych – jeszcze gorzej) rzeczy to żadna zabawa.
Hahah!akurat wczoraj go kupiłam,tez zbieg okoliczności!dobrze,ze ma dobra recenzje,bo sie nie boje :) i to jest właśnie najbardziej kaloryczne bueno!przypatrz sie w sklepie-białe ma 111 kcal w paluszku,a to juz 121.niby mały błąd,a jednak
Hahahha!dzieki tej recenzji naszła mnie ochota na niego i zjadłam Darka ;) był ok,rzeczywiście pachnie bardzo kakaowo i jak na niego natknę sie następnym razem,to kupie go jeszcze raz.ale dla mnie,mimo wszystko,nie przebija białego xdd
Zajrzyj do poprzedniej recenzji, gdzie w odpowiedzi wypisałam Ci wartości odżywcze wszystkich trzech batonów. To ja mam rację. Jeśli liczysz na sztukę – najwięcej kalorii ma klasyczne Bueno, jeśli na 100 g, też klasyczne. Waga białego jest obniżona, dlatego Ci się zdaje, że ma mniej. Poza tym w każdej recenzji jest zdjęcie wartości odżywczych i składu, więc po co patrzeć w sklepie?
No dobra,możliwe,wybacz.klasycznego juz nawet nie pamietam ile ma,wybacz. Ja jestem blondynka,wyrozumiałości :))
A proszę, każdy się czasem myli :P
Konsumpcja jeszcze czeka przede mną, ale myślę, że po tym opisie zbyt długo nie poczeka :D
Tego 19,5 nie rozumiem, w końcu to dark. Nawet Milka ma więcej kakao.
No nie? Ciemna czekolada nie może mieć tak mało :/
Nie dziwię się twojej ocenie – on jest pyszny. Ja to z resztą w ogóle lubię bardzo te batoniki ;)
A co do koloru ostatniego zdjęcia to ja nic, a nic nie widzę! :D
Nie widzisz w sensie czego? Batona?
Nie, nie w sensie nie widzę tam nigdzie zaparowania aparatu :)
Aaaach. Baton jest o wiele jaśniejszy od tego wcześniej :(
A mi bardziej smakował biały i zwykły…
Dla każdego coś innego :)
A ja bardzo lubię zderzenie ciemnej czekolad ze słodkim wnętrzem i to Bueno jest boskie! Choć tak wolę wersję białą, bo tak cudownie obsypana jest tym kakao <3 Ogólnie cieszę się, że wprowadzili tą wersję, bo kurczę taka lekko gorzkawa jest, a to lubię w czekoladach.
Mhm, cudownie obsypane kakao… :P
No tak! Co chcesz :P :D
Zjadłam, przetestowałam, zrecenzowałam . Ech dla mnie lipka. Ale są gusta i guściki :)
Otóż to.
Moją opinię znasz… znasz też moje słabości… i dla mnie to cudo choć klasyka rzecz jasna nie przebije… ale niezmieeeernie cieszy mnie twoja ocena ^^ tego nie mogę ukryć czy maskować :D
Nie kryj, wszystko przyjmę na klatę :D
Hahaha, ja muszę na cycki :D
Dobrze. Poduszki powietrzne to dodatkowa ochrona. Duże wyhodowałaś?
niestety nie =.= wszystko w udska poszło… w sumie dobrze, że nie w dupe, bo jakby tak poszło, to szklanke mogłabym na nią stawiać :D
Ale niepotrzebne byłoby Ci krzesło!
no w sumie… ( myśli) :D
Hmm, że będzie dobrze to wiedziałam, bo jednak to nadzienie może być obtoczone nawet w bułce tartej i myślę, że nadal będzie super, jednak nie spodziewałam się, aż takich pozytywnych recenzji! Ja za ciemna czekoladą nie przepadam o czym wiesz jednak powoli się do niej przekonuje i produkty z jej udziałem smakują mi coraz bardziej. Myślę, że skoro to Kinder i ta zawartość kakaa jest taka biedna to i ja byłabym zachwycona, bo to taki bezpieczny środek pomiędzy super zasładzającą mleczną, a gorzką jak diabli ciemną. Chociaż white nie przebije, nie ma mowy nawet jeżeli jego konsumpcja doprowadza mnie do szału. :D
Planujesz kupić?
Jeżeli nikt wcześniej nie kupi i mnie nie poczęstuje to tak. :D
Najlepszy! Ale to już wcześniej pisałyśmy :D Co prawda kiepskie z niego dark ale i tak polewa jest mniej słodka od oryginalnej wersji :) My jesteśmy na tak :D
To super, że się zgadzamy :)
Kilka razy przechodziłam obok niego obojętnie, może czas to zmienić :)
Może? Koniecznie :)
Bawi mnie trochę ta ostatnia moda na robienie wszystkiego w wersji ciemnoczekoladowej. ;)
Ale w sumie jeśli lepsze niż oryginały, to nie mam nic przeciwko. ;)
Moda? Nie zauważyłam ;> Z nowych ciemnych limitek jest tylko Kinder Bueno i Snickers. Czy nie?
Składniki kakao dotyczą zawartości kakao w całej masie batonika, a nie tylko w polewie czekoladowej. Nie podano, ile % kakao zawiera sama czekolada (a szkoda).
Ach. No to i tak nie za dobrze.
A bo ja wiem. W końcu większość produktu to krem.
Podczas jedzenia miałem wrażenie, że batonik jest taki hmmm zimny i mroczny. Gorzki, wiadomo, że też… ale miał dziwny smak czegoś tajemniczego. To zapewne wynik tego, że był istnym szokiem dla mózgu i języka, bo te spodziewały się sypiącego kakao i białej polewy, a nie czegoś ciemnego ;)
Był ciekawy, bezsprzecznie. Jednak, jako zdecydowany miłośnik bieli, nie postawię go na pierwszym miejscu.
Och, to było oczywiste, że dla Ciebie White musi mieć pierwsze miejsce! :)
A ja bałam się kupić, bo sobie myślałam, że ten z ciemną czekoladą nie może się równać z prawdziwym Bueno „_”
A widzisz, niekoniecznie :)
,,Z reguły uważam, że połączenie ciemnej czekolady ze słodkim wnętrzem to niezbyt udany pomysł, przynajmniej w sferze batonowej.” Jak!? Toż to najlepsze połączenie!
Mi tam bardzo smakowało i tylko zastanawiam się czy nie kupić na wszelki wypadek.
…na wszelki wypadek… jakichś stu sztuk… bo skoro to limitowna edycja… ;)