Zott, Jogobella 8 zbóż: ananas-banan, suszona śliwka, jabłko-gruszka, truskawka

Kocham jogurty, co wie każda odwiedzająca mój blog osoba. Są jednak takie ich rodzaje, które kupuję albo bardzo rzadko, albo wręcz nigdy. Po pierwsze są to jogurty, których gramatura przekracza standardowe sto pięćdziesiąt (do dwustu jeszcze się przemogę, ale więcej? nie ma mowy!), po drugie wszystkie pitno-rzadkie (co innego Jogurt Polski Mlekovity, zwłaszcza w wariancie kawa-guarana, ten jest wyjątkowo gęsty i przepyszny) i wreszcie po trzecie wszelkie opcje z dodatkiem ziaren. Powodem niechęci do tych pierwszych jest niewsamraznarazowość porcji, do drugich niemożność sklasyfikowania jogurtu jako pożywienia (to jeszcze jedzenie, a może już picie?), a do trzecich… naprawdę nie wiem. Ilekroć próbowałam przekonać samą siebie, by polubić jogurt z ziarnami, zawsze zawodził mnie konsystencją, smakiem, ogólnie całym sobą. Z tej przyczyny zrezygnowałam z ponawiania prób, oddając się kontemplacji cudowności zwykłych jogurtów. Do czasu. Pojawił się bowiem blog, a wraz z nim wielokrotnie wspominana chęć spróbowania i opisania wszystkiego. Początkowo sięgałam po warianty bardziej egzotyczne: Mullera czy Ehrmanna, potem zagłębiłam się w ofertę biedronkową i lidlową, wynalazłam też parę nie tak nowych, ale też nie do końca starych perełek Zotta, aż doszłam do momentu, w którym nie bardzo mogę znaleźć coś nowego, a o klasycznych Jogobellach czy odpowiednikach firmy Danone pisać nie chcę. Podjęłam decyzję: czas na ziarna!

Przygotowując się do nowych recenzji, obeszłam dużo, naprawdę dużo sklepów. Moimi ofiarami paść miały dwie firmy: Zott i Bakoma, a konkretnie linie o nazwach: 8 zbóż, Musli oraz 7 zbóż. Przejrzałam strony internetowe producentów, spisałam listę wariantów smakowych i wyruszyłam w świat. Wchodząc jednak do działu nabiałowego pierwszego ze sklepów, zdębiałam. Nie dość, że asortyment nie pokrywał się z informacjami zawartymi na stronie, to jeszcze nie pokrywał się w stopniu zaskakująco wysokim. Nigdzie nie znalazłam smaków, które rzekomo istnieją (np. 7 zbóż z malinami), znalazłam za to kilka takich, które w teorii nie istnieją (np. Jogobella 8 zbóż ananas-banan). Odkryłam również, że niektóre warianty 8 zbóż i Musli się pokrywają, choć składy są inne, a i według strony producenta nic podobnego nie ma miejsca. Morał z tej całej plątaniny jest taki, że przetestowałam i przedstawiam wam to, co znalazłam. Czy to jest już wszystko? A może jednak pominęłam jakieś smaki? Nie mam pojęcia. Jeśli wiecie, że istnieje jeszcze jakiś wariant, piszcie. Z chęcią go poszukam, w końcu mamy wakacje.

Na pierwszy ogień idzie zottowa Jogobella 8 zbóż. Po niej przedstawię wam inną Jogobellę, bo w wariancie Musli. Na koniec zostawiam Bakomę i jej 7 zbóż.

Zott, Jogobella 8 zbóż ananas-banan (1)

Jogobella 8 zbóż ananas-banan

Zaczynam od nieistniejącego w teorii wariantu smakowego, który powstał w wyniku fuzji egzotycznych żółtych owoców. Kiedy go otworzyłam, zobaczyłam, że na górze zebrało się sporo wody z ananasa, przez co jogurt musiał być – i był – rzadki. Nie przeszkadzało mi to jednak w dalszym odkrywaniu tej dziewiczej wyspy, jako że ze środka wydobywał się kuszący zapach głównych bohaterów: ananasów i bananów.

W przeciwieństwie do wersji Musli, o czym będę jeszcze pisała, 8 zbóż nie zawiera paprochów, czyli otrębów. Zamiast nich w jedwabistej konsystencji pojawiają się zboża. Występują w formie wielkich, licznych i jędrnych ziaren, na których miło zawiesić ząb. Nie dodają one jednak niczego do smaku, który jest głównie… no właśnie, trudno stwierdzić. Kiedy byłam przekonana, że wyczuwam wyłącznie ananasa, nagle stery przejmował banan. Chciałam więc napisać, że jednak jogurt jest bananowy, ale powracał ananas. Muszę więc uczciwie wyznać, że w deserze oba owoce mają równy udział, choć nigdy nie czuć ich naraz, płynnie się uzupełniają. Do tego dochodzi osobliwy pierwiastek, jakby jogurt był lekko sfermentowany, co jest całkiem przyjemne i pasuje do kompozycji.

Zott, Jogobella 8 zbóż ananas-banan (4)

Jogurt jest słodki, ale nie przesłodzony, jak zwykła Jogobella po wielkiej zmianie składu, jaką zafundował jej Zott. Po dobrym wymieszaniu osadzonej na górze wody z owoców okazuje się również, że wcale nie jest tak rzadki, jak na początku sądziłam. Znajdujące się wewnątrz ziarna posiadają konsystencję idealną, a smak jest ciekawy. Od razu wiedziałam, że na serię 8 zbóż jeszcze się skuszę.

skalachi_5Ocena: 5 chi ze wstążką


Zott, Jogobella 8 zbóż suszona śliwka (1)

Jogobella 8 zbóż suszona śliwka

Wracamy na ziemię, czyli do wariantu, który na stronie producenta jak najbardziej jest. Suszona śliwka… hmm… w formie zwykłej bardzo ją lubię, nie bez powodu zresztą jem codziennie od kilku lat. Jeśli chodzi zaś o jogurty, to również lubię, ale dotąd nie znalazłam żadnego, który by mnie zachwycił. Activia? Mała, droga i rzadka w konsystencji. Jogobella Light? Chyba nie ma gorszej serii jogurtów, naprawdę. Biedronkowa pitna FruVita 0% (spod skrzydła Jovi)? Smaczna, ale z kolei za słodka. Nie dziwcie się zatem, że do tego wariantu 8 zbóż podchodziłam sceptycznie.

Zerwane wieczko, pierwszy niuch i już czuję, że pachnie ładnie. Słodkojogurtowo, subtelnie śliwkowo. Zamieszawszy łyżeczką w delikatnie fioletowej papce, odkryłam, iż jest rzadka. Zanim się jednak załamałam, zebrałam łyżeczką gęstą warstwę serkową, która osadziła się na wieczku i dodałam ją do jogurtu. Kilka kolejnych obrotów łyżeczką i voila, mamy gęstą konsystencję! Na dodatek gładką i przyjemną, a w niej cała masa wielkich i twardawych ziaren, na których można oprzeć siekacze.

Zott, Jogobella 8 zbóż suszona śliwka (4)

Całość znów wyszła słodko, ale w żadnym wypadku nie nazbyt. Czy była wyraziście śliwkowa? Nie do końca. Smakowała trochę jak pralinka, w której znajduje się owocowe nadzienie. Wiśniowe? Truskawkowe? A może rzeczywiście śliwkowe? Może to malaga bez udziału alkoholu? Tak czy inaczej, było pysznie. Idealna konsystencja, idealne dodatki, idealny smak. Nie widzę możliwości przyznania innej oceny niż maksimum chi. I oczywiście polecam.

skalachi_6Ocena: 6 chi


Zott, Jogobella 8 jabłko-gruszka (1)

Jogobella 8 zbóż jabłko-gruszka

Trzeci jogurt ze zbożowej serii Jogobelli opiera się połączeniu owoców, które każda urodzona w dwudziestym wieku osoba choć raz ukradła komuś z ogródka, działki czy sadu. Co prawda nie wszystkich gonili potem właściciele i nie na wszystkich krzyczeli grubi kościelni, ale co poradzić… Nie każdy ma tyle szczęścia, żeby obłowić się bez konsekwencji.

A zatem jabłuszko i gruszeczka, polski standard, żadne tam plastiki z importu. A przynajmniej tak sobie wmawiam, bo przecież dziś importuje się wszystko, nawet to, co rośnie tuż pod oknem (dosłownie, moja mama ma jabłoń pod blokiem). Otworzywszy jogurt, poczułam ich zapach. Lekko kwaśny, jakby jeszcze niedojrzały. Z miejsca się zakochałam, jako że niedojrzałe owoce są moimi ulubionymi (banany stanowią wyjątek, te lubię niemal czarne). Ich kawałki w formie dużych kostek przewalały się w jednolitej konsystencji, towarzysząc znanym już wielkim i napuchniętym ziarnom oraz płatkom owsianym.

Zott, Jogobella 8 jabłko-gruszka (4)

Jogurt jest słodki, ale ponownie: nie nazbyt. Co ciekawe, w składzie znajduje się więcej jabłek, ale ja podczas konsumpcji czułam wyłącznie gruszki. I dobrze, bo nieczęsto się z tymi owocami spotykam. Za całokształt, jak i przywołanie wspomnień z dzieciństwa, wystawiam 6 chi.

skalachi_6Ocena: 6 chi


Zott, Jogobella 8 zbóż truskawka (1)

Jogobella 8 zbóż truskawka

I na koniec czwarta, również istniejąca na stronie producenta wariacja zbożowa: Jogobella o smaku truskawki. Okazała się ona tworem o ładnym różowym kolorze, słodkotruskawkowym, typowym dla jogurtów zapachu oraz gęstości porównywalnej do klasycznej Jogobelli. Zatopiono w niej liczne i twarde, wielkie ziarna zbóż, płatków owsianych i… tyle, tu bowiem owoców nie uświadczymy, nawet owocowych flaków, co najwyżej truskawkowe pesteczki.

Zott, Jogobella 8 zbóż truskawka (4)

Konsystencja jogurtu jest dobra, bo – jak pisałam – odpowiadająca klasycznej, smak zaś nie tyle truskawkowy, co truskawkowo-kremowy, bliski Jogobelli z limitowanej serii Panna Cotta. Całość jest jednocześnie wyraźnie słodka, jak i delikatna oraz subtelna niczym lody. Choć nie widzę niczego, co można by tu zmienić lub poprawić, wariant jest zbyt zwykły, by dać mu ocenę wyższą niż 5 chi.

skalachi_5Ocena: 5 chi


Składy i wartości odżywcze:

50 myśli na temat “Zott, Jogobella 8 zbóż: ananas-banan, suszona śliwka, jabłko-gruszka, truskawka

  1. Lubię praktycznie wszystkie jogobelle, a ta jest wyjątkowo dobra. Dawno jej nie jadłam, narobiłaś mi smaka! ;)

    1. Chciałabym napisać tak samo, ale Jogobella Light to porażka. Cała reszta super i bije konkurencję.

  2. O, całkiem dobre oceny. Jadłam jabłkową wersję i również mi smakowała. Lubię te rozmiękłe ziarna w jogurtach Jogobelli. Dopóki nie próbują oszukiwać, że jest to owsianka to jest git.,

    1. Rozmiękłe? Właśnie nie, są super jędrne i twarde. A o pseudoowsiankach napiszę tyle: gluty z trzema płatkami na krzyż, żałosne.

  3. Raczej nie dla mnie, bo ostatnio prawie takich jogurtów nie jadam, ale… tak za mną chodzą ostatnio po Morinie bananowe smaki, że ten może i bym spróbowała. Czytając opis, nawet nie wykluczam, że mógłby mi smakować. A nawet nie wiedziałam o jego istnieniu!

    Swoją drogą… ładne mają opakowania. Niby proste, zwyczajne, a takie mające coś w sobie.

    1. Masz rację, opakowania super. W ogóle Jogobella ma ładne szaty graficzne, zwłaszcza w limitowanych edycjach.

  4. I ja trzymam się 150-250 (max!) gramów w jogurcie, bo więcej nie jestem w stanie wcisnąć, a jak już wcisnę to mnie brzuch boli :P
    Pitnych nie tykam, bo nie lubię (mleczka się nie liczą!), a jogurty z ziarnami baaardzo lubię! Wyjątkiem jest ta seria (fuj!, nie znoszę!) i Bakoma 7 Zbóż, która ma w sobie obrzydliwą żelatynę, która nadaje mu pół-galaretkowatej konsystencji i paskudnie się błyszczy! Bleh. Mógłby Muller zrobić coś z ziarnami.
    Btw., wiesz, że Muller w Niemczech wypuścił nowy smak Riso? Z migdałami :<

    1. Poczekaj, poczekaj, zjechałam konsystencję gluta równo :D Ale recenzja pojawi się dopiero na początku sierpnia. Muller… ech. Chociaż to Riso, więc mnie mało interesuje. Może vela będzie rozpaczała.

  5. Ja bardzo lubiłam takie tylko o smaku borówki/jagody (?) nie pamiętam dokładnie ale były to jogurty którejś z tych firm :)
    Niezłe oceny, ale mi ten o smaku suszonych śliwek nie podchodzi.

  6. Ty wiesz jak mi poprawić humor z rana, są i serki! Ja identycznie jak Ty je kocham i także jem tylko te do 200 gram oraz pitne wybieram rzadko… ale to wszystko wiesz. :* Jogobella kojarzona z dzieciństwem, z jogurtów uważam, że to absolutna czołówka. Za wariantami mussli także szczególnie nie jestem, ziarenka zazwyczaj utrudniają mi konsumpcje. Jednak dla mnie mistrzostwem świata jest Activia malina-jagoda i tu zdania nie zmienię, wiem wiem malinka nie dla Ciebie, a więc musisz mi uwierzyć na słowo, że jest pyszna. :D
    Z tych chyba chociaż najbardziej lubię jabłko i śliwkę to jednak najbardziej kusi mnie banan z ananasem, ponieważ to coś innego i nietypowego wiec pewnie po ten wariant sięgnęłabym najpierw. Wszystkie jednak i tak muszę spróbować to oczywiste.

  7. Jogobelli nie znoszę odkąd pamiętam. Strasznie czuci chemią. Ten jogurt tez mnie nie lubi, bo kiedyś musiałam po wersji ,,jabłko z cynamonem” przeżywać grypę żołądkową. Na domiar złego jak byłam na początku albo i wcześniej wygrałam w konkursie 2 ręczniki tej firmy. ;_;
    Jadłam jogurty ze zbożami od Bakomy (chyba, a nawet raczej) dopóki nie skapnęłam się, że dodają tam żelatyny, więc…

    1. Kocham Jogobellę i nigdy w życiu nie czułam w niej żadnej chemii, no ale co człowiek to kubki smakowe. Bakoma… póki co nie komentuję, bo musiałabym zacząć być niemiła dla producenta, a taki ładny mamy dziś dzień :P Recenzja na początku sierpnia, wtedy będzie można trochę popsioczyć.

  8. To wszystko jest do siebie tak podobne. Jogurty z musli czy z kawałkami owoców są najmniej przyjemną „partią” do opisywania. Dla mnie są zwyczajnie nudne.

    Truskawek mam dość, śliwki w deserach/ czekoladach nie znoszę, jabłko z cynamonem w J. mnie odtrąciły. Najciekawszy z całej serii wydaje się być banan z ananasem. Uzyskał wysoką ocenę, więc od niego zacznę test ósemek u siebie. I może na nim już go zakończę ;)

    Czasem żałuję, że nikt ze mną nie mieszka. Jakiś młodszy brat, głodomór np. Mógłbym kupować taki, nawet duży jogurt, i po wypiciu 1/3 (tyle, a nawet mniej potrzebne jest do testu) mu oddać. A tak, wyrzucić nie wyrzucę, i często się męczę z czymś… co mi nie smakuje :/

    1. Ja oddaje rodzince, ale to też nie za wygodne, bo najpierw trzeba składować w bezpiecznym miejscu, a potem iść do niej. Warto by mieć kogoś żarłocznego w domu albo bezpośrednim sąsiedztwie (piętro niżej i spuszczać mu prowiant przez okno na wędce :D).

      Nie zgodzę się, że jogurty są gorsze w opisywaniu. W czytaniu – dla większości tak (dla veli np. nie), ale w opisywaniu takie same. Przynajmniej dla mnie.

  9. ooo masakra jaka ja muszę być nie nażarta skoro ja nawet takie po 400 jem bez skrupółów :D Wstyd i hańba… :) I nie obraź się, ale tak z ciekawości pytam, możesz nie odpowiadać… liczysz kalorie? ;) Co do produktów z ziarnami, też zwykle się zawodzę… zwykle tych płatków jest na krzyż… ale te jogobelle bardzo lubię, choć nie tak jak owocowe wyspy ;D Ale są w porządku ^^ Ach… lubię te notki zbiorowe <3 Nie muszę potem szukać przez całego bloga, jaki smak mam sobie kupić, tylko szybko sprawdzam w jednym poście, nie martw się! W ?Ritterkach hierarchię już sb zanotowałam jak mam jeść :D

    1. Spoko, ja też bym zmieściła 400 g, tylko po co, skoro wolę dojeść coś innego? Ostatnio mam zestaw jogurt + kawałek czekolady + lód. Przyjemniej niż jeden wielki jogurt. Poza tym muszę mieć na czym zawiesić ząb, żeby się najeść. Na pytanie kiedyś już odpowiadałam, więc to żadna tajemnica. Tak :) Owocowe Wyspy też będą, tylko nie wiem kiedy, a zbiorcze recenzje są cholernie praktyczne, bo rzeczywiście nie trzeba niczego szukać, ale przez długość wpisu pewnie połowa osób nawet ich nie czyta ;)

      1. Aha, teraz rozumiem, po prostu nie zrozumiałam dobrze co masz na myśli ;) Ja nigdy nie wyjadłabym jakiegokolwiek kremu ze słoika bo bałabym się, że zjem za dużo :D Dzięki, teraz rozumiem między innymi dlaczego i jak gospodarujesz jedzonkiem ;) Wcale nie z pewnością czytają, a tak jak widzą, że jeden smak to może prędzej nie wchodzą, a tak wejdą przejrzą ;) Wiem po swojej siostrze xDD

          1. problem w tym, że jak planuje, że coś zjem to już w całości. Przez co np przez 3 lata może z góra bochenek chleba zjadłam, może dwa ( u rodzicach, w gości, jak współlokatorki proszą o pomoc bo się psuje, ale to tak rzadko.) Przez co chleba nie jem i pare osób się mnie o to pytało xDD Czy jakaś dieta czy coś ;) Na bułki jestem skazana jeżeli mi się zachce pieczywa :D Jak dżem otwieram to najpierw na spróbowanie zjadam połowę, a resztę koniecznie w ciągu jednego dnia wykorzystuję do czegoś. Nie nawidzę marnować żywności, zawsze serce mi się kraja. Czasami przechodzi to w przesadyzm… bo nie mogę zjeść więcej i w sb wpycham, a już mi nie dobrze ( Ale nie może się zepsuć ). Nie mam raczej niekontrolowanych ilości zjedzenia czegoś, wszystko obmyślone. Więc jak widzisz nie jest u mnie tak różowo jak się wydaje :/

            1. Łe, wcale nie jest źle. Ja też nie kupuję rzeczy, których nie da się zjeść szybko, bo nienawidzę wywalać jedzenia. A chleb nauczyłam się mrozić. Przed kolacją pół godziny wcześniej wyciągam kilka kromek i akurat mam.

              1. dobry sposób! Tylko, że jakbym zawaliła naszą małą zamrażarkę w aka chlebem to by mnie współlokatorki zabiły xDD Co do zboczeń, oj kochana o większości Ci nie napisałam bo wstyd, ale książkę mogłabym o tym napisać :D

  10. Z Jogobelli sięgamy tylko po owocową wyspę i tylko po jagodową :P Te z ziarnami też nas specjalnie nigdy nie kuszą. Po wersję ananas-banan sięgnęłybyśmy na samym końcu a ze względu na miłość do suszonych owoców to śliwka poszłaby na pierwszy ogień :) Truskawka jest nam kompletnie obojętna zresztą tak samo jak jogurt z dodatkiem jabłek choć tutaj gruszka jednak daje dodatkowe plusy :D

    1. Ja też sięgam z Owocowej Wyspy tylko po jeden smak, tyle że u mnie jest to pieczone jabłko. Niedługo się to zmieni, bo chcę wrzucić na bloga całą serię.

  11. Mam przyjemność testowac nowe jogurty Jogobella w TRND :śniadaniowy,8zbóż i Musli. Wszystkie trzy są pożywne i smaczne i owocowe. Zdrowe pierwsze lub drugie śniadanie jak najbardziej.Energia na długo.Ja lubie też na kolacje jako lekką przekąskę i dzieciom zamiast słodyczy. Najważniejsze zdrowe nawyki.#porcjaradosci! Polecam:)

  12. Ja również mam okazję brać udział w projekcie TRND.Uwielbiam jogurty Jogobelli – przynajmniej troszkę owoców można zasmakować.
    Pyszny jogurcik, idealnie nadaje sie jako przekaska, ale tez jako dodatek do posilkow, np. do porannego musli, lub jako sos do salatki owocowej.

    1. A poza Jogobellą nie można zjeść owoców w Polsce? :(

      PS Owocowy jogurt polewą do owoców? Nieźle! Nie zapomnij tylko popić sokiem owocowym :D

  13. Mi wyjątkowo smakują Jogobelle 8 zbóż i mojej rodzince też nawet smyk chwycił za łyżeczkę i jak na niejadka zjadł pół pojemniczka. Nam smakuje, ale jak wiadomo każdy musi sam posmakować i wyrobić sobie opinię. A w przypadku jogurcików smakowanie jest bardzo przyjemne:-)

  14. hej! ja też biorę udział w kampanii TRND !
    Mi najbardziej smakuje Jogobella 8 zbóż borównka! pyszna, nie słodka, idealna w ;pracy i co bardzo dla mnie ważne – pożywna!! starcza mi energii na cały dzień!!

  15. Witam. Zostałem testerem jogurtów Jogobella w programie testów TRND. Po rozdaniu części z jogurtów oczywiście sam spróbowałem wszystkich smaków. Stąd moja opinia na temat produktów Jogobelli. Pierwszy na tapetę biorę Jogobella Breakfast – jogurt z dodatkami w osobnej przegródce. Smaki do wyboru: Tropikalne Musli, Crunchy z czekoladą i Orzechowe Musil. Mi najbardziej do gustu przypadło właśnie 3 smak. Zawiera płatki owsiane, pestki dyni, kawałki migdałów, orzeszków pekan, orzechów nerkowca i prażonych orzechów laskowych. Ten smak jest dla mnie najbardziej odpowiedni. Syci i smakuje najlepiej, porcja 125g wystarczy dla dziecka jako mały posiłek czy podwieczorek. Jako drugi rodzaj jogurtów opiszę Jogobella 8 zbóż. Tu mamy więcej smaków bo aż 6. W jogurcie znajdują się niczym nie zmielone ziarna. Owies, orkisz, żyto, jęczmień, pszenica, ryż, proso, gryka. Wszystko potrzebne naszemu organizmowi. Ten jogurt najbardziej mi smakował ze wszystkich ponieważ po zjedzeniu czułem że nie „wypiłem” lecz również przegryzłem coś. Dużą zaleta jest duża porcja 200g. Ten właśnie jogurt najbardziej odpowiadał mi jako śniadanie do pracy. No i 3 typ.. Jogobella Musli – tu jogurt z kawałkami owoców 4 egzotycznych smakach. Opakowanie 150g wystarcza dla dziecka lecz dra dorosłego przydało by się więcej. Jogurt dla tych co lubią otręby i inne musli. Mi nie do końca przypadł do gustu lecz to moja prywatna opinia. Biorąc pod uwagę ilość smaków i typów polecam jogurty Jogobella jako ciekawy i smaczny pomysł na drobna przekąskę. I co najważniejsze zdrową.

    1. Zdajesz sobie sprawę z tego, że mój wpis jest o starych wersjach tych jogurtów? A nie, przepraszam, liczy się tylko nabijanie komentarzy, żeby trnd był zadowolony :)

  16. Zdrowe odżywianie staje się coraz popularniejsze. Rośnie liczba osób, które chcą odżywiać się prawidłowo. Zdrowe żywienie odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu zdrowia, a tym samym determinuje długość życia. W mojej rodzinie jest dwa punkty, związane z odżywianiem – smacznie i zdrowo!Dla tego kiedy zobaczyła rekrutacje do projektu TRND Jogobella Breakfast, Jogobella 8 Zbóż, Jogobella Musli; zgłosiłam się, tak jak producent obiecuje wysoka jakość i zdrowotne właściwości produktu. Polowa projektu już za mną, czas Wam, moje drogie, zobaczyć moja opinia. Jak zawsze zwrócę uwaga na jakość, cena i smak produktów które udało mi się przetestować. Jakosc. Uważam że wszystkie trzy rodzaje jogurtów 100% wysokiej jakości tak jak one powstają z wysokiej jakości mleka, posiadają żywe kultury bakterii, z małą ilościom cukru ( porównania do innych jogurtów tego typu), zawierają extra duże kawałki owoców oraz wspaniale dodatki: owies, orkisz,żyto, jęczmień itp., kremowe. Z wysoką wartościom energetyczna. Opakowanie ładnie się prezentuje. Jogebella breakfast z jagodami i jogobella breakfast z bananami, wzbogacone są dodatkowo kawałkami czekolady co dodatkowo ulepszają ich smak. Uważam że to dobry pomysł na wczesne śniadanie, przed wyjściem do pracy lub zaraz po przyjściu do niej. Doskonały jako przekąska czy lekka kolacja. Zdecydowanie jakość na plus! Cena.Cena około 1,99 zł./125g. za Jogobella Breakfast , trochę taniej Jogobella Musli, za ten jogurt, w Kauflandzie, zapłacimy 1,58 zł./150g, za Jogobella 8 Zbóż oddamy 2,19 zł./200g. Powiedziała bym że to nie jest dużo za pyszny i wzbogacony posiłek. Za produkty wyższej jakości płacimy więcej, dla tego pozwolę sobie postawić plus i za cenę. Smak. Mi, szczerze, bardzo smakuje. Wszystkie smaki bardzo dobre, wręcz wyśmienite. Jogobella Breakfast, Jogobella 8 Zbóż, Jogobella Musli majom inny smak porównując do tradycyjnych jogurtów. Jogobella ma różne pyszne smaki, jest nie za słodkie i posiada pyszne i zdrowe dodatki. Przyzwoicie gęste jogurty z odpowiednią ilością owoców. Smak na plus. Jak dla mnie jogurty Jogobelli są najlepsze na rynku. Duże kawałki owoców, dobry smak i co najważniejsze dopasowanie smaków do sezonu. #porcjaradosci

  17. Mam przyjemność brać udział w projekcie TRND, dzięki któremu razem z moimi znajomymi mogę testować produkty Jogobelli :) Najbardziej polecamy wypróbować Jogobelle Breakfast, a w szczególności Jagode i Truskawkę :) Ale wiadomo smaków jest wiele, więc każdy znajdzie coś dla siebie :) Jest to fajna przekąska za niewielką cenę :) Polecam!

  18. Mam przyjemność testować jogurty Jogobella m.in. 8 zbóż i bardzo polecam wszystkie smaki. Cała moja rodzina zajada się tymi jogurtami. Są pyszne i pożywne.
    Gorąco polecam

  19. Jogobella 8 zbóż teraz ma nową odsłonę. Opakowanie bardziej „przemawia” a i smak jest wyjątkowy.
    Rodzaje smaków: ananas-banan, śliwka, truskawka, brzoskwinia, wiśnia, jagoda.
    A 8 zbóż to: owies, orkisz, żyto, jęczmień, pszenica, ryż, proso, gryka.
    Opakowanie 200g, wiec nie takie malutkie jak inne.
    Które bardziej mi smakuje? sama nie wiem, może jagoda -bo lubię chodzić na jagody:-)
    Gorąco polecam

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.