Zott, Jogobella Musli: winogrona-figi, truskawka-kiwi, śliwki-daktyle, jabłko-gruszka

Po czterech wariantach Jogobelli 8 zbóż nadszedł czas na drugą, pokrewną serię: Musli. Od poprzedniczki różni ją kaloryczność (tam: 105 kcal/100 g, tu: 110 kcal/100 g) oraz skład (tu przede wszystkim są otręby, całe morze otrębów). Według producenta linia liczy cztery warianty: brzoskwiniowy, śliwkowo-daktylowy, truskawkowy (bądź truskawkowo-kiwi, trudno stwierdzić, który mieli na myśli) i winogronowo-figowy. Z przeprowadzonych przeze mnie badań sklepowych wynika jednak, że brzoskwiniowy smak jogurtu nie istnieje, znajdziemy za to Jogobellę Musli jabłkowo-gruszkową.

Zott, Jogobella Musli winogrona-figi (1)

Jogobella Musli winogrona-figi

Już po zerwaniu wieczka pierwszej Jogobelli Musli zrozumiałam, że nie będzie to seria równie udana, co 8 zbóż. Od licznie zalegających w niej otrębowych paprochów zdecydowanie wolę rzadziej występujące, za to jędrne i dorodne ziarna zbóż. Kupiwszy jednak wszystkie warianty smakowe, chciałam i zamierzałam dotrwać do końca. Poza tym Jogobellę, jaka by nie była, zawsze da się zjeść.

Zapach jogurtu przywodzi na myśl sfermentowane winogrona. Nie jest to co prawda zapach winny, ale myślę, że znajduje się tuż na granicy. Jest słodki i typowo jogurtowy, może odrobinę gruszkowy. Żeby nie było niedomówień: przyjemny. Kolor określiłabym jako beżowy z udziałem ciemniejszych, jasnobrązowych bądź złotawych otrębów, między którymi dostrzegłam również siemię lniane, ziarna słonecznika, płatki owsiane i kawałki owoców. Wszystko jest świeże, idealnie zakonserwowane, chrupiące i pyszne.

Zott, Jogobella Musli winogrona-figi (4)

Jeśli miałabym orzec, jaki owoc czuję najmocniej, stawiałabym na winogrono, a to i tak lekko naciągając. Tak naprawdę jest to jogurt o smaku… słodkiego jogurtu. Smacznego, ale trudnego do określenia za pomocą istniejących słów, a już na pewno niemającego zbyt wiele wspólnego z figami. Jego słodycz znajduje się na poziomie idealnym, podobnie jak w serii 8 zbóż, a dodatków jest naprawdę dużo. Gdyby tylko wywalić otręby i podkręcić gęstość, mogłabym przyznać więcej punktów.

skalachi_5Ocena: 5 chi


Zott, Jogobella Musli truskawka-kiwi (1)

Jogobella Musli truskawka-kiwi

Truskawka i kiwi to ciekawe, smakowite połączenie. Nie pamiętam, w jakim produkcie spotkałam je po raz pierwszy, ale wiem, że przypadło mi do gustu. Z tego powodu do drugiego jogurtu podchodziłam optymistycznie, mając nadzieję, że da mi podstawy do wystawienia większej ilości chi niż poprzednikowi.

Kolor tej Jogobelli to jasny róż, do złudzenia przypominający klasyczny wariant truskawkowy (gdyby tylko wywalić ze środka zdrowe śmieci, byłyby nie do odróżnienia). Podobnie sprawa ma się z zapachem, który jest przede wszystkim truskawkowy, oraz konsystencją (wyróżnia się na tle serii?). Inaczej jest za to ze smakiem, ten bowiem przypomina… kojarzycie śmietankowo-truskawkowe żelki albo twarde cukierki? Jeśli tak, to dobrze, bo właśnie w ten sposób smakuje zottowy wariant truskawka-kiwi. Jest słodki, ale nie nazbyt, a przy tym łagodny, dziecięcy, przyjemny. Niestety, zupełnie pozbawiony kiwi.

Zott, Jogobella Musli truskawka-kiwi (4)

A przynajmniej tradycyjnie rozumianego kiwi. W jogurcie znajduje się bowiem coś, co świadczy o obecności drugiego bohatera. Jest to pewien osobliwy posmak, który przywiódł mi na myśl… świeży koper z działki dziadka, miejsca letnich zabaw z czasów dzieciństwa. Im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym bardziej byłam pewna, że mam rację. Trochę truskawek spod altanki, trochę kopra z poletka warzywnego i moc ziaren. Pyszna sprawa, tylko znów – po co te otręby?

skalachi_5Ocena: 5 chi


Zott, Jogobella Musli śliwki-daktyle (1)

Jogobella Musli śliwki-daktyle

Kocham suszone śliwki, ale jeszcze bardziej kocham daktyle. Te drugie są zresztą moimi ulubionymi suszonymi owocami. Był czas, że kupowałam je hurtowo, wcinając od jednej do dwóch paczek naraz, podczas oglądania filmu czy czytania książki. Na szczęście ten szał jest już za mną, a ja oswobodziłam się z objęć daktylowego uzależnienia. Nadal je wielbię, ale potrafię powiedzieć w sklepie: nie.

Otworzyłam trzeci jogurt i poczułam cudowny zapach, który łączył w sobie suszoną śliwkę i coś niezidentyfikowanego, lekko sfermentowanego. Kolor był typowo śliwkowy, czyli jasnofioletowy, usiany licznymi otrębowymi piegami. Niestety, i tu konsystencja dała du… ciała, będąc rzadsza niż w zwykłej Jogobelli czy serii 8 zbóż. Po dwóch poprzednikach byłam na to jednak przygotowana. Smak odpowiadał zapachowi, będąc fuzją słodziutkiej suszonej śliweczki i czegoś. Tym drugim nie były jednak daktyle, ale – zupełnie jak w wariancie z linii 8 zbóż – pralinka! Czekoladka z owocowym kremem, a także pewna osobliwa nuta… pistacji. Nie świeżych i słonych orzechów, ale pistacjowych lodów gałkowych z dzieciństwa, na które przedszkolna Ola chodziła z mamą. I gdyby tylko jogurt był gęstszy…

Zott, Jogobella Musli śliwki-daktyle (4)

A co tam, nawet i bez odpowiedniej gęstości był rewelacyjny. Delikatny, słodki, ale nie przesłodzony, śliwkowo-pistacjowy i przywodzący na myśl wczesne lata beztroskiego życia. Pływające w nim otręby może i nieco przeszkadzały, za to ziarna były rewelacyjne. Mając na uwadze wszystkie te mocne i niezaprzeczalne plusy, wystawiam 6 chi (coś ta jogobellowa suszona śliwka musi w sobie mieć, w końcu wariant z serii 8 zbóż też otrzymał maksimum).

skalachi_6Ocena: 6 chi


Zott, Jogobella Musli jabłko-gruszka (1)

Jogobella Musli jabłko-gruszka

Ostatni próbowany smak ze zbożowych serii Jogobelli to – ponownie – połączenie jabłka z gruszką. Wariantowi 8 zbóż przyznałam 6 chi, gdyż był nie tylko pyszny, ale i przywołał miłe wspomnienia. Ten produkt wzbogacono jednak o widoczne gołym okiem otręby, zakłócające spokój jasnobeżowej, apetycznej masy jogurtowej. Było ich dużo, ale dużo było również kawałków owoców (prawdopodobnie najwięcej ze wszystkich wersji) oraz ziaren. Dodatki zachowały idealną twardość, chrupkość, miękkość – w zależności od rodzaju. Miło się je gryzło, dodawały jogurtowi pazura, ale nie zapychały.

Aromat, podobnie jak w 8-zbożowym odpowiedniku, był wyłącznie jabłkowy, na dodatek kwaśnojabłkowy. Smak też nawiązywał do poprzednika, gdyż oferował moc gruszek, ale nic ponadto. Wydawało mi się, że jest dużo słodszy, nie tylko od wcześniejszej jabłkowo-gruszkowej wersji, ale w ogóle od innych Jogobelli z dodatkami, jak również gęstszy. Możliwe jednak, że to ja miałam gorszy wieczór.

Zott, Jogobella Musli jabłko-gruszka (4)

Nadal uważam, że to połączenie smaków Zottowi wyszło rewelacyjnie. Przedstawiciela serii Musli uznałam jednak za odrobinę zbyt słodkiego, a także zdecydowanie przeładowanego owocami. Nie wykluczam, że mogłam trafić na felerną sztukę, co zresztą z przyjemnością sprawdzę, kupując drugą. Na dzień dzisiejszy jednak, by było sprawiedliwie, wystawiam o pół punktu mniej.

PS Osiem wariantów za mną, a ja wciąż nie rozumiem, dlaczego owoce w nazwie raz występują w liczbie mnogiej, a raz w pojedynczej.

skalachi_5Ocena: 5 chi ze wstążką


Składy i wartości odżywcze:

30 myśli na temat “Zott, Jogobella Musli: winogrona-figi, truskawka-kiwi, śliwki-daktyle, jabłko-gruszka

  1. Uwielbiam figi, a mimo to, jogurt ten kompletnie mnie nie zainteresował. Z kolei z daktylami… ten to już bym zjadła!
    Truskawka-kiwi? Urzeczywistnienie wszelakich moich najgorszych koszmarów, bleh. Za nic bym go nie ruszyła, a jogurt dołączyłby na pewno do rzeczy, które mają u nas kompletnie różne oceny.

    1. W truskawce-kiwi nie czuć kiwi, tylko koperek, no ale nadal jest truskawka. Nie bierz, zostanie więcej dla mnie.

  2. Do tej pory jadłam tylko 2 smaki: winogrona-figi oraz śliwki-daktyle. Oba naprawdę mi smakowały, choć nie przepadam za jogurtami musli ;) Myślę, że w najbliższym czasie skuszę się na inne smaki ;)

    1. Jogobella daje radę, więc i jogurt z musli smakuje, choć i ja za jogurtami z musli nie przepadam.

  3. Kiedy zobaczyłam wariant śliwka-daktyle.. Wow! To musi być niesamowite, nie dziwi mnie że i nota była tak wysoka. Z prezentowanych jeszcze truskawka-kiwi brzmi intrygująco. A reszta? Chyba nie moje smaki ;)

  4. Rozbieżność pomiędzy siecią a półką i mnie denerwuje. Idziesz na zakupy z gotową listą, jak przygotowany człowiek, a tu taka niespodzianka. Nie dość, że nie spotkasz smaku wafelka, to ujrzysz biszkopt, śmietankę, stracciatellę i cholera wie co jeszcze.

    7 zbóż jadłem od Bakomy, gdzie połączenie jabłka z gruszką… ops, sorry… jabłka z gruszkami, mi odpowiadało. Czy sprawdziłoby się z musli od innego producenta, nie mam pojęcia, ale z chęcią te pojęcie posiądę. Ze wszystkich wymienionych smaków tylko ten mnie interesuje. Serii zatem całej nie przetestuję, ale skromny przedstawiciel wpadnie.

    PS. Śliwką chyba ciężko Cię zadowolić. Spojrzałem nawet w archiwum i potrafisz jej wystawić przeróżne oceny. Od pyszności po… no wiadomo co/ w czym ;)

  5. Musli Jogobella jeszcze nie jadłam,jedynie 8 zbóż.Ja jednak nie lubie śliwek(ani suszonych,ani zwykłych),więc po to połączenie na pewno nie sięgnę xdd :P_ale to z figą czy z gruszką jest ciekawe ;)najpierw zjem wszystkie nowe Muller Mixy,które sobie kupiłam i mały Mullermilch(znalazłam w Żabce 250 ml o smaku kokos-biała czekolada,jaram siee!! :D) i zobaczymy :)

    1. Ja też znalazłam tego małego, ale nie wzięłam. Od miesiąca zwlekam z wypiciem dużego (biała czekolada-pistacja), to mi wystarczy. A Mixy były ohydne… nie, to mało powiedziane. Recenzja na początku sierpnia.

      1. :0 jak mozesz?mi smakował już hawaii i pistacio,został mousse.Ja tam je lubie,ale nic nie przebije smakiji włoski styl ;)

  6. Ile mam do wypróbowania to szooook, lista nie ma końca. :D Bardzo lubię połączenie jabłko-gruszka więc pewnie by mi smakowało, kusi mnie jednak najbardziej ta figa i daktyle, bo to mniej oczywiste niż truskawka. Kupię kupię, tylko kiedy? Ech.

  7. Tej figowej to nie widziałam, ale tak po prawdzie to za bardzo nie zwracam uwagę na te wersje musli, bo tak jak ty, wole całe ziarna zamiast „zdrowych śmieci”.

  8. Jadłam ale chyba tylko śliwkę z daktylami z tej serii :) ale dzięki twojej ZBIOROWEJ i jakże wygodnej dla mnie recenzji, skuszę się na… jabłko gruszkę :) Almette o tym smaku bardzo mi smakowało ^^

    1. Ja nie jadłam żadnego owocowego Almette, bo kolacja bez warzyw to nie kolacja. Trzeba się zapchać warzywami, coby nie być za chwilę głodnym, a ogórek mało pasuje do truskawek czy jabłek i gruszek.

      1. A kto powiedział że się nie zapchyam :D Szczerze, to mój największy posiłek w ciągu dnia ( co pewnie korzystnie nie działa na moją figurę ). Zawsze! Zawsze do kolacji jem dwa jabłka, pomidora. A na kolacje zwykle wychodzi mi około 500 kcal. Myślisz, że się nie najadam :) Almette chyba jadłam na drugie śniadanie, ale zdarzało się i na kolację ;)

  9. Oczywiście, żadnej wersji z serii musli też nie jadłyśmy ale na tą chwilę to jesteśmy zdecydowane, że smak śliwki-daktyle jak tylko nam wpadnie w oko to bierzemy do koszyka :)
    Pewnie kiwi-truskawka też byśmy od razu wzięły, bo piłyśmy activię o tym smaku i nam bardzo smakowała, ale skoro tutaj kiwi kompletnie nie czuć to jednak sobie odpuścimy :)

  10. Jako, że jogurty z musli nijak mnie nie interesują, pytanie z innej beczki : > Widziałam, że jadłaś nowe ciastka milki. Możesz mi powiedzieć jakiego one są typu? Kruche? Biszkopty? Nie wiem czy mam zacząć polowania :D

    1. Mięciutkie biszkopty, w smaku jak Cake & Choc lub Choco Twist. Dla mnie rewelacja, jak zresztą zdradziłam na Insta.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.