Na koniec tegorocznej rożkowej serii recenzji prezentuję dwa lody spod skrzydła Nestle. Oba są wariacjami na temat istniejących już słodyczy: kokosowego wafla Princessa oraz kakaowego batona Lion. Tak jak w przypadku rożków Kit Katów, jest to moje pierwsze w życiu z nimi spotkanie. Zawsze kupowałam albo coś z asortymentu firmy Nordis, albo dyskontowe opcje no name. Te wydawały mi się zbyt wyszukane, przeładowane dodatkami i przekombinowane. Czy rzeczywiście takie są?
Princessa
Między kakaowym a ciasteczkowym Kit Katem ofiarą mą padła biała, udekorowana wiórkami kokosowymi lodowa królewna. Oglądając ją z każdej strony, nie mogłam zignorować pięknej i błękitnej balowej sukni, którą zdobiły białe wstawki, jak i faktu, że jest drobna, bo liczy zaledwie 110 ml, co przekłada się na 66 g. W porównaniu z innymi wariantami z serii Nestle dostarcza mało kalorii, co mnie zdziwiło, bo przecież wypełniają ją niezbyt dietetyczne wiórki. Są jednak na świecie tajemnice, których nie poznam oraz zjawiska, których mój umysł nie ogarnie. Najwyraźniej lodowa Princessa jest jednym z nich.
Korona loda, zwłaszcza widziana z góry, wygląda jak płatek śniegu. Jest foremna, symetryczna, pokocha ją każdy finalista olimpiady matematycznej. To oraz odcień opakowania sprawia, że o rożku nie mogę myśleć inaczej, niż o produkcie przeznaczonym dla kobiet. Jest delikatny, subtelny, koronkowy lub nawet utkany z pajęczej sieci. Lód dzieli się na dwa kolory: biały i żółty, choć ten drugi skrywa się dopiero w głębi wafla. Według producenta barwy odpowiadają dwóm smakom: kokosowemu i waniliowemu, ale ja bym się kłóciła. Czułam tylko wanilię (śmietankę?) wspomaganą posmakiem wiórków kokosowych, których dużo jest nie tylko na powierzchni loda, ale i w środku. Nie zostały uprażone, ale poszatkowane już tak, więc nie memłają się w buzi i nie sprawiają problemów. Całość jest słodka, na szczęście nie nazbyt. Sos, który znajduje się w środku… no właśnie, jaki sos? Ja tam niczego sosopodobnego nie znalazłam, ale może nie potrafię szukać. Wafel jest tradycyjnie miękko-twardy, od wewnątrz chrupie i przylega do mlecznej czekolady, od zewnątrz można w niego wbić paznokieć.
Lody pachną kokosowo, delikatnie i przyjemnie. Smaku kokosa w nich jednak nie uświadczymy, dostając mieszankę wanilii ze śmietanką. Bardzo dobrą, ale nieadekwatną do opisu. Całość kokosowości rożka wypływa z wiórków, które na szczęście mi nie przeszkadzają, urozmaicając konsystencję loda. Mleczna czekolada, która wyścieła rożek jest dobra, choć dla zapewnienia oryginalności Princessie mogłaby być biała. Produkt rzeczywiście oddaje smak popularnego wafelka od Nestle, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że delikatnością i kruchością odsyła do Raffaello.
Ocena: 5 chi
Skład i wartości odżywcze:
Nigdy tego nie jadłam, bo … za bardzo lubię wafelka Princessa. Wiesz, w moich wyobrażeniach ten lód był przesłodzonym mlecznym zamarzniętym rozczarowaniem. Już i tak obawiam się ponownie kupić wafelka, bo nie wiem czy nie zmienili smaku.
W recenzji Zebry dostałam komentarze, że zmienili i że teraz wafle są dużo gorsze.
Uwielbiam wafelek princesse kokosowa i loda rowniez lube, chociaz ogromnego wrazenia na mnie nie zrobil. Tez chcialam rozkminic, jak dzieki wiorkom ma tak malo kalorii :D to tajemnica
Mail do producenta albo życie w niewiedzy!
O i tutaj się zgadzamy, przynajmniej w dużej części. ;)
mi smakuje najbardziej z całej tej serii, taka delikatna słodycz, reszta dla mnie przesłodzona. często kupuję córce. Na plus przemawia dla niego też fakt, że jak sobie kupię i schowam do zamrażalki do mąż mi nie zje bo on kokosów nie lubi :P bynajmniej na słodko :)
Kimiko, w której części? :D
Cotakpachnie?, Ty spryciarzu! Nieładnie tak obkupować się w „bezpieczne produkty” :D
Oj tam nieładnie, inaczej bym musiała go zjeść od razu po przyjściu, albo maksymalnie na drugi dzień, bo on już by zjadł swoje i by sięgał po moje, a ja lubię jak sobie leży i czeka aż mnie najdzie ochota :)
Też lubię, jak leży i czeka na właściwą chwilę i ochotę. Tyle że u mnie słodycze są bezpieczne ;)
Ja tam chyba bardziej kokos, niż wanilię czułam, chociaż fakt… jedno i drugie nieznacznie. :P
Może kupię za rok:) bo kokos lubię . Idę dziś do Biedronki może uda mi się kupić lody o smaku solonych pistacji :)
Byłam w biedronce i to nie solone pistacje a karmel więc nie kupiłam:(
Ale to i tak jakaś nowość? Duże opakowanie pewnie, co?
chyba 400ml ,ale nie kupiłam bo miałam ochotę na solone pistacje:(
solony karmel? aż zaraz pędzie sprawdzić!
http://www.biedronka.pl/pl/product,id,10874,name,wloskie-lody-ital-gelato-473-ml
karmel i sól morska brzmi obiecująco :P
Smak super, ale za duże. Cóż, trudno.
No tak… a u mnie tylko pistacja i tiramisu. Jadłem te pierwsze. Powiem, że same lody są zdecydowanie bardziej orzechowe. I to w „naturalny” sposób. Zielona Budka czy Grycan ze swoim oddaniem smaku mogą się schować.
Minusem jest to, że posiekanych orzeszków na górze jest tyle, że na dnie naparstka by się zmieściły. Tylko jeśli znów porównamy je do wyżej wymienionej dwójki, gdzie nawet tej drobinki brak, to mamy zwycięzcę.
Kurde. Chcę sól i karmel!
Marcin u mnie są mogę ci wysłać:) ja ich nie wzięłam dziś bo ubzdurałam sobie ,że to sa solone pistacje i byłam rozczarowana
Dorwałem :) Lipne :( Jeszcze z miesiąc i będzie można sobie przesyłać lody bez obawy, że się roztopią ;)
Trzy emotki w trzech zdania. Dziecko Neo.
NiE ;* pShEjMoOj ;* SiEm ;* ;* ;*
Też jednym z bodźców które zadecydowały o spróbowaniu tego loda była mniejsza ilość kalorii w porównaniu z resztą.
Nie lubię Princessy kokosowej, ale rożek wypadł nadzwyczaj mało kokosowo. Rzeczywiście bardziej idzie w stronę Rafaello.
Czyli Twój gust, czy raczej nie? Bo brzmi pozytywnie, skoro odróżnia się od wafla.
Mi także on smakował, podobnie jak Princessa, która jest obecnie moim ulubionym waflem.. Z tego co pamiętam, kiedyś na pierwszym miejscu w składzie była woda i tak mi się to zgadzało z niższą kalorycznością w porównaniu z innymi rożkami, ale widzę, że teraz receptura uległa zmianie, a kaloryczność wciąż nie za wysoka ;)
Może nie zmienili starej tabelki i myśląc, że zjadamy niecałe 200 kcal, pochłaniamy z 500 :D
Nie przepadam za tym rożkiem bo jest dla mnie za mało konkretny :P Albo uderzająco mocno wanilia albo wyrazisty kokos, no i ta cena.. ;)
Mi przeszkadza głównie cena i mało loda w lodzie, jeśli spojrzymy na rożki konkurencji. Opcja do powtórki, ale ograniczonej liczbowo.
te lody to takie moje małe rozczarowanie. spodziewałam się czegoś przynajmniej tak dobrego jak wafelek. nie są złe, ale szału nie ma. to samo w przypadku lionów i kit katów. chociaż z całej trójki chyba princessa jednak najlepsza.
Hmm, dla mnie Lion :)
O matko… jadłam go hmmm… z 3 razy w życiu. I mi smakował, ale nie mogę przeboleć, że jak był dostępny smak orzechowy ( z 5/4 lat temu) i kokosowy, wybrałam kokosowy :( Kokosowy jest do dziś , a orzechowy przepadł jak kamień w wodę! >.<
O orzechowym tylko czytałam, na dodatek wiele razy. Też żałuję, że mnie ominął.
To co ja mam powiedzieć, jak go trzymałam w rękach i się zastanawiałam ,który smak wybrać xD głupia wybrałam ten :D
batona nie lubie, ale w postaci loda mi bardziej pasuje :3 ale sosu tez nie pamietam XD i nie wiem czemu myslalam ze byly jakies biale kuleczki na nim
Jakiego batona? Waaafla :D
Wszyscy się dzisiaj zmówili przeciwko mnie z recenzjami. U szpilki ciastka twix i m&m, które bardzo chcę spróbować, ale nie udało mi się ich dorwać, bo zwierzęta się na nie rzuciły i wykupili mi z Biedronek -,- u Kimiko magnum Espresso, którego jak na złość teraz nie mogę znaleźć – jest tylko w moim Stargardzie, a tam raczej nie kupię, a teraz Princessa, która jak wiesz doskonale jest na mojej liście MUST HAVE od dawien dawna i to na czołowej pozycji, a do tej pory jeszcze nie zdążyłam jej kupić. A tu zaraz zima… ale co tam, najwyżej opatulę się kocem, odpalę grzejnik, zrobię herbatę i będę jeść loda. :D Kokosowy brzmi fantastycznie, tylko dlaczego tu nie ma kokosa? Śmietankowych nie lubię, jem tylko waniliowe więc trochę się obawiam. Mam jednak nadzieje, że sos i jako taki udział kokosa mi umili konsumpcje śmietankowego loda. W sumie to pewnie nie powinnam tego pisać, bo to raczej nie świadczy dobrze o mnie ale… prawdą jest, że on tak pięknie wygląda, że i tak tylko z tego względu już będę zadowolona… :D
Sosu to w nim nie ma, więc nie umili Ci konsumpcji. Poza tym coś przypuszczam, że tak długo będziesz się zbierać do zakupu, że poznika ze sklepów :P
Princessę kokosową lubię i choć dawno jej nie jadłam, ten lód był rozczarowaniem, smaczny, ale jak dla mnie trochę bez wyrazu :D
Myślę, że kokosową Princessę jadłam jeszcze dawniej niż Ty ;)
Uwielbiam wszystko co kokosowe,i ten lód bardzo mi przypadł do gustu,ale każdy ma inne smaki, i każdy wyczuwa coś innego ;)
Białą czekoladę czułaś?
Jadłyśmy ale nie w wersji rożkowej a kubeczkowej :P W kubeczku są jeszcze kuleczki z białej czekolady chyba zatopione w masie, ale dokładnie nie wiemy, bo to z rok temu było :) Całość jest mega słodka, gdzie na dwie osoby już miałyśmy mały problem ze zjedzeniem ich do końca :)
Pytanie dlaczego nie sprzedają już orzechowego rożka Princessę? Ten nam naprawdę bardzo smakował, pomimo, że za sztucznymi orzechowymi aromatami nie przepadamy.
Kubełku raczej, nie kubeczku :P On jest taki duży jak Nesquik i Kit Kat, nie?
Kubeczku. Kubełek ma Manhattan :P
Manhattan ma kubeł :D
Jak widać zależy jak kto na to patrzy :P
Oczekiwania – jak u większości – baton z białą czekoladą. Rzeczywistość – jak u większości – zawód.
Chociaż czytałem i wiedziałem, że będzie on pozbawiony tego czegoś, co przyciąga, kupiłem dziada. Według mnie był tak delikatny, że aż nijaki. Ani wiórki nie zostawiały długiej linii posmaku ani same lody nie były zaspokajające. Krem, może śmietanka, albo i posypany cukrem jogurt. To czułem. A sięgając po słodycze nie chcę, po zakończeniu, mieć poczucia „łe… w zasadzie to nie było nawet warto tego jeść”. Ma być kaloryczne i smaczne. Księżniczka okazała się być rozkapryszona.
Rzeczywiście bardzo delikatne, a już na pewno koło kokosa nie stała. Cóż, po całym dniu wpieprzania meksykańskiego żarcia może akurat ktoś zapragnie odmiany? :P
informuję Cię ze w Zabce jest promo na nowe smaki mili, jest mi. Chips Ahoy ! ;)
Dzięki :) Ahoya mam już z Tesco, a orzechową Splash dostałam.
O, jeden z moich ulubionych kupnych rożków! Taki delikatny, kokosowy…mniam :D Fajne są te wiórki na górze. Szkoda, że nie robią już orzechowej wersji, bo też była niczego sobie :)
Kokosowości ja tam nie czuję. Mój rożek najwyraźniej ją zgubił.
A ja czuję, kokos ze śmietanką :)
Obecność kokosa od razu dla mnie przekreśla tego rożka.
Pomysł z białą czekoladą – świetny. W ogóle to chyba nie spotkałam się z rożkiem z białą czekoladą ? Jest taki? :D
Nie ma. Nawet ten nie ma białej czekolady, tylko kusi nazwą.
Lubię te lody, ale zdecydowanie brakuje mi w nich kokosowego pierdolnięcia. Zbyt delikatne, a ja lubię ostro :>.
Ostra laska motocyklisty :) Ale pierdolnięcia rzeczywiście w tych lodach nie ma.
Jakiego znowu motocyklisty? :D
Nie wiem. Żadna inna ostra laska nie przychodzi mi do głowy. Może być jeszcze catwoman, wybieraj ;)
Uwielbiam! <3 Taki delikatny. ;) Po prostu pyszny. :) Mam fioła na punkcie kokosu. :D
To pewnie Raffaello też wielbisz :)
Oczywiście! ;) Wszystko co kokosowe. :D Krem z Lidla mega! <3
Kremu nie próbowałam, bo słodkie smarowidła są mi nie po drodze (nie mam do czego ich wykorzystywać).