Perfetti Van Melle, Mentos Choco oraz Mentos Choco White

Mentos – The Freshmaker? Niee, to już zupełnie nie te czasy. Dziś bowiem Mentosy częściej znajdziemy w wersji owocowej, a ludzie, którzy wciąż jeszcze traktują pastylki jako odświeżacz do ust, właśnie obchodzą dwusetne urodziny i powoli kładą się do grobu. Jakby na poparcie moich słów, Perfetti Van Melle* – producent głównego bohatera – wypuścił niedawno dwa nowe smaki, tym razem schlebiając gustom czekoladoholików. Pierwszy z nich jest połączeniem toffi z czekoladą bliżej nieokreśloną, drugi toffi z czekoladą białą. Szczerze mówiąc, nie planowałam kupować żadnego, bo ani nie kręcą mnie Mentosy, ani żadne inne cukierki, ale przechodząc obok nich po raz tysięczny, dałam za wygraną. Pierwszym uległam w Biedronce, drugim w Hebe. Czy żałuję? Trudno powiedzieć. Z jednej strony tak, bo miałabym za to o wiele smaczniejszą czekoladę, z drugiej nie, bo zaspokoiłam ciekawość.

* Jedząc Snickersa, wiemy, że to MARS. Sięgając po Hity, orientujemy się, że to Bahlsen. Nawet kupując Milkę, mamy świadomość, że z tyłu małymi literkami napisano Mondelez. Ile jednak osób wie, kto produkuje Mentosy – cukierki występujące w zasadzie wszędzie, od stacji benzynowej, po podupadający zakład szewski? Ja na przykład posiadłam tę tajemną wiedzę w dniu pisania recenzji, a i tak jestem pewna, że dzień później o wszystkim zapomnę.

Perfetti Van Melle, Mentos Choco (1)

Mentos Choco

Przygodę z czekoladowymi Mentosami zaczęłam od wersji, która na rynku ukazała się wcześniej, przez co i wcześniej ją nabyłam. Nie spoglądałam na jej skład, ale samo to, że od daty zakupu do dnia upłynięcia terminu dzielił je ponad rok, dawało do myślenia. Konsumpcję odkładałam tak długo, jak tylko mogłam, aż w końcu postanowiłam wykończyć wszystko, co małe, by zostać z samymi ciastkami i czekoladami.

Perfetti Van Melle, Mentos Choco (3)

Wypakowawszy pastylki z papierka, skądinąd bardzo ładnego i prawdziwie karmelowego, ujrzałam kolorystykę Toffifee. Skojarzenie się umocniło, gdy jedną z kulek przekroiłam i zobaczyłam ciemny środek, a następnie całość powąchałam. Aromat był połączeniem wspomnianej pyszności od Storck z czekoladkami z kalendarza adwentowego. Pełnia dziecięcej przyjemności.

Perfetti Van Melle, Mentos Choco (4)

Mniej przyjemna była sama degustacja. Skorupka Mentosów okazała się bardzo twarda, na całe szczęście niewłaziwzębowa, przegryzienie jej wymagało sporego wysiłku szczękowego. Miała smak toffi, ale bardzo delikatny i subtelny, przede wszystkim słodki. O wiele lepszy był środek, który przypominał wnętrze pastylek M&M’s. Był pyszny, wytrawny, mocno kakaowy. Całość wypadła poprawnie, ale dużo gorzej od Toffifee. Nieporównywalnie. Zdecydowanie nie jest to moja sfera słodyczowego świata.

skalachi_3Ocena: 3 chi ze wstążką


Perfetti Van Melle, Mentos Choco White (1)

Mentos Choco White

Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem fakt, iż jako drugie otworzyłam Mentosy z białą czekoladą, skoro do wyboru miałam tylko dwa opakowania. Tym razem mój wzrok zatrzymał się na kulkach o wiele jaśniejszych, idących w stronę delikatnych i ciągutkowych krówek. Barwie tej odpowiadał aromat, też bardzo delikatny, tylko lekko toffi, utrzymujący się na granicy zapachu i bezzapachu.

Perfetti Van Melle, Mentos Choco White (3)

W przekroju Mentos Choco White wyglądały gorzej od poprzedników. Już podczas recenzowania Oreo White Choc odkryłam, iż moje serce zdecydowanie ciągnie do ciemniejszej czekolady. Gorsze były również w konsystencji, jako że znajdujące się wewnątrz nadzienie – w pierwszej wersji delikatne i kremowe – było skamieniałe. Smakowało słodką śmietanką wymieszaną z białą czekoladą, może również z minimalną nutą wanilii. Było smaczne, ale nie lepsze od ciemnoczekoladowego.

Perfetti Van Melle, Mentos Choco White (4)

Powłoka cukierka też smakowała inaczej, była lekko stłumiona, wygasła, przywodząca na myśl nieszczęsne Werther’s Original. Cukierkowi zdecydowanie zabrakło pazura, jakiegoś konkretniejszego akcentu. Twardość wymuszała na szczęce pełne bólu i cierpienia ćwiczenia powtórzeniowe, tak jak trener wymaga ich od swoich zawodników. Degustację podsumuję zatem słowami, iż o ile Mentos Choco nie były moją bajką, o tyle Mentos Choco White w ogóle nie są bajką.

skalachi_3Ocena: 3 chi


Składy i wartości odżywcze:

Perfetti Van Melle, Mentos Choco (2)

Perfetti Van Melle, Mentos Choco White (2)

41 myśli na temat “Perfetti Van Melle, Mentos Choco oraz Mentos Choco White

  1. Jejku, jakbym juz miala wybierac, to wzielabym bialy, w przeciwienstwie do ciebie, bo ja jedtem bialoczekoladoholikiem. Tym sie ludzie roznia i dla mnie to jest piekne ;).Pisze,ze jakbym miala wybierac, bo to chyba jednak nie sa slodycze dla mine. Nie lubie ani Storckow ani Wethersow, a one sa do nich podobne. Jak chcesz, to chyba mamy jeszcze w domu takie mentosy toffee z mięta, ktore kupilismy w Londynie, bo smakuja mojej mamie

      1. Nie, myslalam, ze bedziesz zainteresowana ;) ale rozumiem cie, mnie tez nie pociagaja mietowe slodycze

  2. Moja mama się na nie czai, a mnie odpychają skutecznie, że nawet jednej sztuki jej nie skradnę do recenzji. Mentosy to dla mnie sam cukier, nigdy ich nie lubiłam, a nawet wersja czekoladowa jest taka… no nie dla mnie, mimo, że kiedyś uwielbiałam różnego rodzaju cukierki toffi z nadzieniem czekoladowym / kakaowym. Chyba ogólnie mam przesyt takiej formy słodyczy.

  3. Chyba bardziej skłaniałabym się ku białym, lecz wydaje mi się, że i tak żadnych nie kupię, bo mnie też cukierki nie kręcą (choć mentosy owocowe to jeden z ulubionych smaków dzieciństwa). A dlaczego Werther’s oryginal są dla Ciebie nieszczęsne :p?

    1. Nie wiem, nie mogę znieść tego smaku. Maślano-toffi. A do tego okropna konsystencja, zarówno w mordoklejkowej wersji, jak w zupełnie twardej. No po prostu nie :P

  4. ooo chyba jestem do tyłu, nie wiedziałam, że jest w środku z białą czekoladą też.. myślałam, że tylko z ciemną. Apropo czekolada w środku smakuje jak gorzka czy mleczna? Dawno zwykłych m&ms’ów nie jadłam :)

    1. Ani taka, ani taka. Po prostu czekolada :P Chyba najbliżej jej do deserowej z małą zawartością kakao.

  5. Kupiłam te ciemne jakiś czas temu zjadłam jedną sztukę i u mnie zalegają w szafce nie smakują mi.

  6. Zwykłe Menstosy to jadłam ogromną ilość razy, zawsze kupowane przez mamę na zmianę ze Skittlesami lum M&M’s. Zawsze oczywiście najchętniej wyjadałam różowe jak chyba każdy. Obecnie takie cukiereczki lubię mniej i rzadziej też po nie sięgam. Z tych nowości oczywiście jednak białej czekolady nie mogłam odpuścić… Pamiętam, że stojąc obładowana w Carrefour dojrzałam je przy samych kasach – Ci to wiedzą jak namówić klienta na dodatkowe produkty lądujące koszyku. Mi środek smakował bardzo. Miał w sobie bowiem to co ja uwielbiam w białej czekoladzie czyli śmietankowy posmak. Dlatego środek bardzo na tak, za to sama skorupka i warstwa wierzchnia była dla mnie gorzkawa, wręcz czułam w niej coś alkoholowego! Niemniej smakowały mi na tyle, że wszamałam całą paczkę w drodze z zakupami do domu czyli chyba jednak nie było tak źle (albo po prostu wygrało łakomstwo i fakt, że nie umiem zjeść czegoś do połowy i odłożyć).

  7. Jakoś nawet nigdy nie wpadłam na to, by sprawdzić producenta Mentosów, a jadłam je miliony razy. Zawsze, gdy z rodzicami jechaliśmy w jakąś dalszą podróż były obowiązkowym elementem do jedzenia w samochodzie. :D

    Tych Mentosików próbowałam. :D Czekoladowe faktycznie smaczniejsze, ale białe wyglądały dla mnie bardziej uroczo. :D Mimo wszystko, wolę zostać, jak już, przy standardowej wersji mentosów do ssania, a nie „ciumkania”. :D

    1. Ach, jak ja nie cierpię ssać słodyczy. Muszę je pogryźć i połknąć, inaczej tylko się irytuję, że proces jedzenia trwa tak długo.

      1. Hmm, z tatą zawsze robiliśmy zawody – kto szybciej „wyssie” cukierka. Oczywiście nie wolno było gryźć. Takie przyzwyczajenie. Ogólnie też zdecydowanie wolę pogryźć. ; )

  8. Te draże mogę skwitować wzruszeniem ramion, Nie ciągnie mnie do nich, ale jakbym dostała to bym nie rozpaczała. Są mi obojętne i z tego powodu raczej nie kupię.

  9. Wiem, ze żadnych nie kupię, wiedziałam to jak tylko się pojawiły. Mentosy kiedyś jadłam na potęgę, oczywiście różowe, jak każde chyba dziecko.. Przeszło mi, nie przepadam, jak mam coś memłać w buzi to zdecydowanie wolę żuć gumę.. Czekoladowe jakoś mi nie pasują, już po samym przeczytaniu boli mnie żuchwa xD Pamiętam jak kiedyś prawie się udusiłam jedząc coś takiego, deskorolka, cukierek, siedmiolatka – to nie jest dobre połączenie :D

    1. O, też miałam deskorolkę, ale zażyczyłam jej sobie głównie po to, żeby mieć. Nigdy nie nauczyłam się jeździć. Co zaś do gumy, żułaś kiedyś Big Red? ;>

  10. Ja mam o nich inne zdanie. Są rzeczywiście twarde (trochę jak mordoklejki haha ^^), bardzo słodkie ale da się w nich wyczuć głębię. Jadłam je dość dawno, ale w sumie chętnie bym je sobie odświeżyła :P :)

    1. Nie są obrzydliwe, po prostu nieciekawe. Rozumiem jednak Twoje uprzedzenie, sama również mam kilka.

  11. nie twoja bajka, ale moja już tak kochana :) Zajadałam się nimi, a ja lubię jak coś stawia mi opór jak jem. Zresztą nie mam co za bardzo pisać, moje zdanie na ich temat znasz, bo je recenzowałam :) Cieszę, się, że pomimo wszystko i ty się skusiłaś ^^

  12. Perfetti Van Melle? No cóż, człowiek uczy się przez całe życie~~

    Mnie kompletnie nie ciągnęło do tych mentosów, dla mnie istnieją tylko owocowe – do których mam bardzo sentymentalne podejście. Różowe najlepsze, oczywiście :D

  13. Miałem okazję jeść obie wersje (wow! ale ze mnie szczęściarz – jakby kurde nikt inny nie jadł), a co za tym idzie, nie mogę (tj. mogę, ale nie chcę) oburzać się za ocenę białasa. Nawet mi nie smakował. Fajny na jeden raz, nic więcej.

    Mulat to hmm, powiedzmy nie-Mentos. Rynek obfituje w takie cuksy, a mi (zgredowi) nie łączy się on ze słodkościami. Są inne, często lepsze, twardo-mordo-klejkowo słodycze.

  14. Moja siostra jest tak uzależniona od Mentosów, że zjada całą paczkę na raz przynajmniej raz w tygodniu. Ona zawsze je te owocowe, szczególnie edycję ”kwaśną” czy jakoś tak. Ja nie lubię, nigdy nie lubiłam i lubić raczej nie będę. Te kusiły, szczególnie wersja biała, prawe ją kupiłam! Dobrze jednak, że mam trochę silnej woli i się nie dałam :P

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.