Łużyckie Praliny, baton marcepanowy Mini orange

Na koniec przygody z marcepanami marcepano-percepanami od Łużyckich Pralin został nam chlebek ze skórką pomarańczową. Postanowiłam zjeść go jako ostatniego, gdyż kiedyś z podobnym, również kupionym w Biedronce, miałam do czynienia. Tamten był większy i udało mi się pokonać całego naraz, więc przypuszczam, że nie był zły. Zresztą swoje przemyślenia na pewno odnotowałam w stosownym miejscu w jednym z papierowych pamiętników, ale komu chciałoby się szukać, kiedy można zacząć od nowa, bez uprzedzeń i niepotrzebnego sugerowania się?

Luzyckie Praliny, Mini orange (1)

Baton marcepanowy Mini orange

Ostatniej wersji 50-gramowego chlebka nie zjadłam trzeciego wieczora, ale drugiego, tuż po uporaniu się z Mini coconut. Krojąc go na części, zwróciłam uwagę na duże, ogromne wręcz kostki pomarańczy, których było naprawdę sporo. Naiwnie się ucieszyłam, bo pomyślałam, że producent nie oszczędza na składnikach. Później jednak wczytałam się w składy i odkryłam, że dodanie paru skrawków owoców do produktu, który zwiera zaledwie 37,5% głównego bohatera (marcepana, a przy okazji tyle samo percepana), to żaden ukłon w stronę klienteli, a zwykłe mydlenie oczu albo psikanie w oczy sokiem z cytrusów.

Łużyckie Praliny, Mini orange (4)

Mini orange wyróżnia się na tle braci czekoladą, która tym razem jest mleczna, choć nadal cienka i twarda. Czy to urozmaicenie wniosło coś pozytywnego? Nie sądzę, w smaku bowiem czekolady nie czuć ani trochę. Jeśli zaś chodzi o środek, pierwsze gryzy zdradzają, że znajdująca się tam migdałowo-morelowa masa jest dużo miększa od poprzednich, ale również słodsza. Kawałki pomarańczy są twarde, ale nie jak kamienie, raczej we właściwym, sprawiającym przyjemność stopniu, a przy okazji świeże i sprężyste. Tu nasuwa się pytanie: jak mają się one do wizerunku chlebka, który znajduje się na opakowaniu produktu? Czy przypadkiem marcepan nie miał być jasny i jednolity?

Łużyckie Praliny, Mini orange (5)

Ostatni z prezentowanych marcepano-percepanów jest zdecydowanie najlepszy. Nadal słodki jak sam cukier i tłusty w sposób olejkowy, ale urzekła mnie wszechobecna pomarańczowość i jakość owocowych skórek. Niestety, smuci fakt, że jego smak jest sztuczny – migdałowość to migdałowość olejku, a nie marcepana, podobnie pomarańczowość, również olejkowa, a nie świeża. Ba, nawet nie skórkowa! Dopóki nie spojrzałam na skład, sądziłam, że zakup mogłabym ponowić. W obecnym stanie wiedzy nie chcę jednak mieć już z tymi chlebkami do czynienia, przynajmniej nie za własne pieniądze i nie w ilościach hurtowych. Smakowo jest w porządku, ale cała reszta to płacz i zgrzytanie zębów.

skalachi_4Ocena: 4 chi ze wstążką


 Skład i wartości odżywcze:

Łużyckie Praliny, Mini orange (3)

24 myśli na temat “Łużyckie Praliny, baton marcepanowy Mini orange

  1. Hmmm, nie wiem w sumie co o tym produkcie myslec :/ z jednej strony najlepszy z tej 3,a z drugiej slaby sklad I wyczuwalne aromaty… Dziwne, zawsze wiem po receznji, czy by mi sie spodobalo, czy nie. Tutaj jestem w kropce ;)

  2. Kurcze, chyba nigdy nie jadłam zwykłego pomarańczowego marcepanowego chlebka. Na pewno nie zmieni się to na rzecz tego, ale… zeżarłabym jakiś taki porządny ze skórkami właśnie.

  3. Już wiesz, że nie lubię pomarańczy w słodyczach, więc nie ma co się rozpisywać :)

    Z okazji zbliżającego się Nowego Roku chciałabym życzyć Tobie dużo zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń, sukcesów. Udanej zabawy do białego rana :) A dla Twojej Rubi dużo, dużo zdrówka :)

  4. Nie lubię nut pomarańczowych w słodyczach, więc jestem pewna, że ominęłabym ten produkt szerokim łukiem :D Tym bardziej przez wzgląd na wszechobecną sztuczność :)

  5. nie przepadam za pomarańczami w słodyczach, ale skoro tu nie było czuć tej skórki tylko pomarańczowość :D Może i bym się skusiła… O matko, aleś go poćwiartowała! I to z premedytacją… ja fakt masakruję słodyczę, ale to nie jest specjalnie tylko wynikiem przypadku :D Hahaha nadawałabyś się na chirurga, krew w Tb płynie :D

  6. marcepan+pomarańcz uwielbiam oba :) ale te chlebki mnie nie zachwyciły. PS wróciłam i wpadłam na chwilkę zobaczyć czy uda mi się w końcu dodać komentarz, bo u teściów czytałam codziennie i komentowałam ale nie dodawało nic!

    1. Nawet mnie nie załamuj… mam już dość tych komentarzy i problemów z transferem, dlatego ostatnio rzadko bywam na własnym blogu :/

  7. Podróbka czekolady, oblewającą zlepioną kupę wydzielin pestek owoców. Do tego kawałki wosku świeczki zapachowej. Chlebek, kojarzony z Fig Barem, czuje się obrażony.

    Dobry pomysł na rzucenie słodkiego. Kupić dziecku wór takich kąsków, mówiąc „teraz w sklepie są TYLKO takie słodycze”. Brukselka znikałaby z talerza szybciej niż to z papierka.

    1. Ale z Ciebie potwór. Twoje dzieci będą miały przechlapane, jeśli kiedykolwiek pojawią się na świecie :P Ja na wszelki wypadek oszczędzę moim potencjalnym i nie wyprodukuję ich. Poza tym brak dzieci ma swoje plusy: więcej czekolady dla mnie :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.