Kartka z pamiętnika #10, czyli książkowe cytaty akceptowalne

Obrazki motywacyjne, zszywkowe inspiracje, cytaty wyjęte prosto z powieści Paulo Coelho i jemu podobnych, rzewne teksty o tęsknocie i bólu duszy umieszczane na tle zachodzącego słońca lub przytulającej się w deszczu pary, fragmenty piosenek drukowane na kartkach i przywieszane na tablicy korkowej. Wiecie, co te wszystkie rzeczy mają ze sobą wspólnego?

Nienawidzę ich. Nienawidzę i nie rozumiem, jak można tracić cenną przestrzeń pamiętnika na ich zapisywanie bądź wklejanie, jak można mordować dla nich drzewa i jak można się nimi zachwycać. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że jestem w mniejszości. Skoro w internecie tyle się tego pojawia, skoro produkuje się kubki, koszulki, kalendarze i srajtaśmy ze sloganami typu Keep calm and… skoro powstają motywacyjne tapety na telefon i komputer, to chyba musi oznaczać, że ludzie je lubią.

Słowo o sentencjach, aforyzmach i złotych myślach

Obecnie samo słowo sentencja wywołuje we mnie sprzeciw. Jak ktoś go użyje, na moim ciele jeży się każdy najdrobniejszy włosek. Kulę się w sobie i przygotowuję na najgorsze. Oto bowiem nadciąga moment, w którym dostanę w twarz życiową prawdą typu: „Kilka miesięcy temu powiedziałabym, że jeżeli kogoś szczerze kochasz, musisz pozwolić mu odejść. A teraz patrzę na Ciebie i widzę, jak głęboko się myliłam. Jeżeli kogoś naprawdę kochasz, musisz zrobić wszystko, żeby go zatrzymać”, i otarłszy łezkę, będę się gorączkowo rozglądać za jakimś nieprzezroczystym workiem, z którym – albo raczej do którego – zrobię to, co sądzę o podobnych sentencjach, aforyzmach i złotych myślach.

Niechęć wobec sentymentalnych, ckliwych, kiczowatych i gimnazjalnych tekstów nie oznacza jednak, że jestem zupełnie niewrażliwa na urok pewnych rzadko używanych słów lub doskonale skonstruowanych zdań. Czytając powieści, często sobie coś zaznaczam – zaginam róg – a po skończeniu lektury przepisuję do pamiętnika. Nie są to jednak żadne złote myśli ani metaforyczne pierdoły. Są to… zresztą, zobaczcie sami.

Cytaty z książek, które warto było zapisać

Oto część moich książkowych cytatów akceptowalnych:

„– Uznałem, że lepiej będzie nie lądować w więzieniu, zanim nie trafi mi się szansa na seks.
– Aresztowanie mogłoby znacznie zwiększyć twoje szanse na seks.”

„…a trzecia jest już prawie zaręczona ze swoim wieloletnim chłopakiem. Twierdzi, że być może kiedyś będzie prowadziła sklep ze słodyczami albo pisała recenzje książek, ale póki co zamierza cieszyć się z życia.”

– „Wszystkie jasne miejsca” Jennifer Niven

„– Gdybyście razem z Shenzu robili to na miejscu, na ziemi, to zanim zdobędziecie jeden brejomiot, będziemy trupami.
– Trupy to nic dobrego – rzekł Wit. – Zdecydowanie powinniśmy unikać bycia trupami.”

„Już na samo brzmienie nazwy Kotka mój wrzód dostaje wrzodów.”

„Chodź ze mną, zanim twoje oczy złożą obietnice, których twój żołądek nie będzie mógł dotrzymać.”

„– Tylko mocno uderzyłem się piłką.
– Złapałeś ją twarzą, ot co.”

– „Przesilenie” Orson Scott Card, Aaron Johnston

„Dla czytelników jednym z najbardziej elektryzujących odkryć jest właśnie to, że są czytelnikami – że nie tylko potrafią czytać […], ale też są w tym zakochani. Beznadziejnie. Bez reszty. Pierwszej książki, która to sprawi, nie zapomina się nigdy. Każda strona niesie nowe objawienie, nowy ogień i zachwyt.”

„Ellis McFarland był tęgim ciemnoskórym jegomościem o spadzistym brzuszysku i lśniącej łysej czaszce. Tego wieczoru miał na sobie pół hektara dżinsów oraz koszulkę Harleya-Davidsona w rozmiarze XXL.”

„– Gdzieś ty się włóczył, ziomal? Kończysz robotę o czwartej. A teraz jest po szóstej.
– Bo… bo zatrzymałem się na kanapkę. […]
– Dwie godziny jadłeś kanapkę. Ja pierdolę, chyba metrową.”

„Przystaje nawet, żeby popatrzeć na mima, który żongluje kolorowymi piłkami, a potem udaje, że wspina się po niewidzialnych schodach. Morris wrzuca mu do kapelusza parę ćwierćdolarówek. To na szczęście, mówi sobie. Z głośników na rogu ulicy sączy się muzyka popowa. W powietrzu czuć zapach czekolady.”

„Kto zapłaci grzywnę, jak mnie aresztują za jazdę pod wpływem bycia czarnym?”

– „Znalezione nie kradzione” Stephen King

„Wymieniali podobne uwagi podczas wszystkich pięciu wypraw na ulicę Adami i Ewy. […] Posterunkowy w odpowiedzi puścił bąka.”

„Witano go teraz w Rzymie tak samo ciepło jak autokar pełny angielskich kiboli.”

„Siedział teraz w swoim studiu w Broadcasting House, siedzibie radia BBC, jak pustelnik w jaskini poszukujący jakiejś nieuchwytnej prawdy, przy stole zawalonym brudnymi kubkami, niewykorzystanymi notatkami i zrujnowanymi reputacjami.”

– „House of Cards. Ograć króla” Michael Dobbs

„Z Denerwującą Dziewczyną jest tak, że – niezależnie od tego, czy ją lubimy, czy nie – każda z nas ma coś z niej w sobie. To dlatego tak bardzo ją kochamy i tak bardzo jej nienawidzimy. To nasz najgorszy koszmar. No bo ile razy chciałaś podnieść rękę, kiedy znałaś odpowiedź, ale nie robiłaś tego, żeby nie zachować się jak idiotka? Ile razy chciałaś po prostu usiąść chłopakowi na kolanach i zacząć go całować, ale nie robiłaś tego, bo bałaś się, że roześmieje ci się w twarz? W pewnym sensie Denerwująca Dziewczyna to ty minus brak pewności siebie. Jest taka zadowolona z siebie, że masz ochotę jej przywalić. Ale w głębi duszy żałujesz, że nie jesteś tak okropna jak ona, i przejmujesz się tym, co sobie pomyślą ludzie. Spójrzmy prawdzie w oczy: ludzie zawsze znajdą jakiś powód, żeby nas nienawidzić, zwłaszcza jeśli jesteśmy piękne.”

– „Plotkara” t. VI Cecily von Ziegesar

„Później, przed jego domem, zapytała: »Nie zaprosisz mnie na kawę?« Doskonale wiedziała, co robi. Już się zastanawiała, jakie ma na sobie majtki i że rano goliła nogi.”

„– Proszę otworzyć, kotku, niech mnie pani wpuści. Wstąpiłam do piekarni na rogu i wzięłam dwie kremówki. Nastawmy wodę na herbatę i porozmawiajmy jak ludzie.
Kremówki chyba przeważyły. Vera lekko pchnęła drzwi i weszła do środka.”

„– Nie sądzi pani, że sprowokował samobójstwo? Że na przykład miał romans?
– Oczywiście, że nie. […] Samuel jest bibliotekarzem.”

– „Ukryta głębia” Ann Cleeves

„Ona sama widziała tylko jeden sposób, żeby zrozumieć własne życie – trzeba zamienić je w opowieść. W miarę jak dorastała, te bajki – ale czy naprawdę bajki? – stawały się coraz bardziej skomplikowane.”

„Teren płaski jak cycki czarownicy.”

„W szufladzie kilka paczuszek prezerwatyw. Nieotwartych. Pobożne życzenia?”

– „Droga przez kłamstwa” Ann Cleeves

„Nie mogła też iść do szefa Pendergrassa. Było to popychadło i potakiwacz, który głową tak głęboko tkwił w dupie swojego szefa, że za czapkę miał nerkę.”

– „W przededniu” Orson Scott Card

„Obiektywna strona mej natury wyrażała powątpiewanie, czy kiedykolwiek stanę się pisarzem publikującym […]. Nieustannie zmuszony byłem rezygnować z kolejnych wersji powieści, a to z tej przyczyny, iż nie potrafiłem opisać tego, co chciałem wyrazić.”

„Wiem, jak to jest, kiedy ktoś odjeżdża. Tydzień piekła, potem przez tydzień przykro, potem zaczyna się zapominać, potem wydaje się, że to się nigdy nie zdarzyło, że zdarzyło się komuś innemu i człowiek wzrusza ramionami. I mówi sobie, takie jest życie, tak to już musi być.”

„Przeczytałem moje […] wiersze i zobaczyłem je takimi, jakimi były: studenckie próbki, pozbawione rytmu i poetyckiej struktury […]. Prawda runęła na mnie jak lawina. Nie byłem poetą […]. Wziąłem wszystkie swoje wiersze i darłem je, kartka po kartce, w drobne strzępy, aż rozbolały mnie palce.”

„Powiedział to tak, jakby »bogaty« oznaczało narodowość, zresztą może i oznacza.”

„Z ciemnych drzew rosnących na wschód od domu dobiegło dziwaczne nawoływanie. Słyszałem je już wielokrotnie w szkole i z początku myślałem, że jest to krzyk wiejskiego idioty.”

„Ser w pułapce zakocha się w myszy.”

„Oparty o stary zmywak wypiłem neskę i zjadłem parę zwilgotniałych herbatników. Jak zwykle zapomniałem kupić chleb.”

– „Mag” John Fowles

***

Zapraszam do przeczytania kontynuacji: Kartka z pamiętnika #11, czyli alternatywnych cytatów ciąg dalszy

16 myśli na temat “Kartka z pamiętnika #10, czyli książkowe cytaty akceptowalne

  1. Są ludzie którzy cytaty używają nagminnie u siebie na grupach społecznościowych np fb . Znam np laskę która w czasach szkoły była agresywna,a całą resztę swojego życia wulgarna ,tępa a wstawia zdjęcia ukazujące jej wielki biust w wydekoltowanej bluzce z jakimiś tkliwymi cytatami o miłości,przyjaźni, i mnie atak śmiechu ogarnia bo ta dziewucha w necie próbuje siebie pokazać jako niewiniątko. Jest wiele takich ludzi chyba to jakaś plaga . Mi takie cytaty to jedynie podobają się z Małego księcia i Kubusia Puchatka:)

    1. O nie, to był hit gimnazjum. Przerobione w Picassie zdjęcie z cyckami, buziaczkiem albo wielkimi oczami i cytatem wklejonym w tło. Mistrzostwo edycji fotograficznej <3 A najlepsze jest to, że kanon się wcale nie zmienia - widzę, co na portale społecznościowe dodaje moja siostra i jej znajomi.

  2. Czasem wśród cytatów można znaleźć „perełki” ale też odnoszę wrażenie, że niektóre są wybierane na siłę chyba tylko po to aby wypromować książkę ;)

    1. Cytat na okładce to normalna sprawa. Z kolei cytat na obrazku… Zresztą wiem, że Ty je lubisz, dodajesz w każdym podsumowaniu tygodnia. Chyba w tej materii nie dogadamy :P

  3. Ja do cytatów nic nie mam, dopóki nie ujawniają się w całej swojej wzniosłości przy selfie na Facebooku. O ile to może być jeszcze akceptowalne przy wczesnym wieku nastoletnim, o tyle nie rozumiem osób w moim wieku (i starszych) poczynających takie praktyki. Co selfie ma do wzniosłych treści?
    Co do zgromadzonych cytatów nawet odnalazłam się w jednym z nich: „Chodź ze mną, zanim twoje oczy złożą obietnice, których twój żołądek nie będzie mógł dotrzymać.” Nie wiem w jakim konkretnym kontekście to jest wypowiedziane, ale u mnie często wypowiadam to w kontekście smakołyków, jakie są mi serwowane przez Babcię. Ale któż nie boryka się z tym problemem? :D
    Pozdrawiam :)

    1. Tak jak napisałam Muszce, selfie z wklejonym cytatem było (i jest) domeną gimnazjum (wiekowego i mentalnego).

      Zdanie było użyte w kontekście nadmiernej ekscytacji chłopca, który przez długi czas jadł bardzo mało, a potem dostał się do miejsca, w którym była wyżera. Ale doskonale Cię rozumiem. Sama go sobie zapisałam, bo w żartobliwy sposób opowiada o tym, czego czasem doświadczam ;)

  4. Ja bardzo lubię takie różne cytaty oczywiście czytać, bo nie rozumiem po co to zapisywać. No chyba że spodoba mi się naprawdę jakiś wyjątkowy to wtedy inna sprawa

    1. Czytać też nie lubię. Same cytaty, bez kontekstu, są dla mnie infantylne. Co innego, jak się czyta książkę, słucha muzyki lub ogląda film i samodzielnie coś wyłowi.

    1. Nie spotkałam jeszcze osoby, która by waliła samymi cytatami, ale obawiam się, że w rozmowie z nią nie potrafiłabym zachować poker face.

  5. :) Uwielbiam Stephena, z Plotkary cyatt widziałam już wielokrotnie, widać dużo osób się z nim zgadza :) Jeszcze jak była kiedyś moga na fotoblogi.

    nigdy nie zapisywalam cytatów z książek, jak jakaś bardzo mi sie spodobała to ją kupowałam, kładłam na swojej półce i zaznaczałam ulubione cytaty zakreslaczem :)

    1. Ja od Kinga zawsze wolałam Mastertona. King jest dla mnie przereklamowany – zawsze mnie zawodzi. Ostatnio pożyczyłam od taty „Lśnienie” i jeszcze tej książce dam szansę.

      Miałam fotobloga w gimnazjum! :D Ale cytatów z „Plotkary” nigdy nie widziałam, bo też nigdy nie przeglądałam stron z cytatami.

  6. Niewygodny temat. Kiedy dostrzegamy jakąś sentencję po raz pierwszy, to właśnie często staje się tą „naszą”. Problem tkwi w tym, że niejednokrotnie drugiej i trzeciej zwyczajnie nie było. Rzygać mi się chce jak w okresie 1. listopada słyszę najpiękniejsze i jakże nieoklepane „śpieszmy się….”. No kuźwa, serio nie ma nic ponad te słowa? Czy w kolejną rocznicę, znanego artysty, musimy śpiewać „ważne są tylko te dni..”? Czy MG nie stworzył nic więcej?

    Nie no, ja wiem, że „chwytanie dnia”, czy”ślepota oczu względem serca”, brzmi dumnie, ale… heh. Może jestem wyprany z uczuć i emocji, jednak widok tego typu słów na wszystkim co się rusza, wzbudza u mnie przesyt.

    Powyższa lista jest jakaś taka… życiowa. W zupełnie niemarketingowy sposób. Zbyt długie i zbyt „niechwytliwe” by stały się hitem sprzedażowym. Ale może przez to właściwe? Sam nie wiem.

    Napisanie, że najfajniejsza była „Plotkara” pewnie skazałoby mnie na pobyt w grupie z pierwszego akapitu, więc lepiej zamilczę. Choć w całej reszcie czuję pewien klimat karteczki, którą dostałem lata temu od znajomej. Sama zafascynowana była wtedy czytaniem i nie chodziło tu o lektury.

    „Kto zapłaci grzywnę, jak mnie aresztują za jazdę pod wpływem bycia czarnym?” – kurde, to niby banalne, ale jednak zagmatwane. Jakby się zastanowić, to w tym jednym zdaniu można znaleźć opis frywolności, narwania, chęci walki z systemem, niepoddawania się… czy nawet młodości i praw do popełniania błędów. Pokazania takiej inności czarnego genu.

    Prezerwatywy, kremówki… w każdym z tych cytatów można chyba znaleźć drugie dno. Coś głębszego. A może to ja jestem głupi i chcę widzieć coś, czego faktycznie nie ma? Takie usilne wmawianie, że „to przecież jest o mnie!”?

    1. W temacie irytujących cytatów – „święta, święta i po świętach”… kur… głupszego i mniej śmiesznego tekstu już nie ma, a co roku wszyscy jak jeden mąż go wrzucają do neta. Rzygam.

      Większość moich cytatów jest żartobliwa, ale tak – masz rację – w każdym można znaleźć coś więcej :)

  7. W mojej drugiej fali czytelnictwa (czyli w wieku ok. 13-14 lat; pierwsza fala trwała całe moje głębokie dzieciństwo – czytałam naprawdę mnóstwo) bardzo zwracałam uwagę na cytaty. Były one jednak przede wszystkim ideologiczne, wolnościowe, walczące – wkraczałam w okres bardzo burzliwego buntu. Odnotowywałam je skrzętnie i nawet tworzyłam na ich bazie jakieś niby-manifesty.

    Teraz, o zgrozo, zupełnie niespodziewanie przyszła do mnie po latach przerwy trzecia fala czytelnictwa i… chyba chcę nadrobić to, co mnie ominęło przez lata nieczytania :P

    1. W wieku 13-14 lat zdecydowanie wolałam miłosne i filozoficzne cytaty rodem z Paolo Coelho. Zresztą samego Coelho odkryłam dopiero w liceum i przez pierwszych kilka książek byłam zachwycona.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.