Algida, Magnum Double Peanut Butter

Od kilku lat wisi nade mną widmo lodów, których z całą pewnością muszę wreszcie spróbować. Z owego widma na szczęście odłączyły się Magnumy Algidy, im bowiem stawiłam czoła na początku przygody z blogiem, kiedy jeszcze nie sądziłam, że poświęcę go recenzjom słodyczy (ciekawe, ile osób pamięta, że na blogu miałam publikować całkiem inne rzeczy, a tylko przy okazji recenzje produktów spożywczych). Wcześniej Magnumów nie jadłam parę(naście?!) dobrych lat, zresztą od dziecka kojarzyłam je z czymś lepszym, droższym, wyszukanym. Z czymś, czego moje plebejskie kubki smakowe najzwyczajniej nie były godne. W gimnazjum zaczęłam co prawda jadać lody magnumowego typu, zwłaszcza lidlowej marki Gelatelli, nadal nie były to jednak te-niedoścignione-Magnumy. Z ideałem zdecydowałam się zmierzyć dopiero dwa lata temu. Nadchodziły moje imieniny – albo jakieś inne święto – a ja nie wiedziałam, jakiego prezentu mogłabym sobie zażyczyć. Myślałam, myślałam, aż w końcu mnie olśniło: Magnumów! Powiedziałam mamie, że czeka nas niezła objazdówka po sklepach (którą częściowo musiałam zrealizować sama, dostałam jedynie fundusze), a potem spisałam z Internetu wszystkie dostępne wówczas wersje. Kiedy wreszcie je zgromadziłam i zabrałam się za degustacje… doznałam rozczarowania. Magnum okazał się jedynie lodem, na dodatek raz lepszym, raz gorszym – w zależności od wariantu. Za małym, za drogim, za słodkim, nazbyt legendarnym i idealizowanym. Co nie spowodowało oczywiście, że przestałam go lubić i polować na wszelkie nowości oraz edycje limitowane. Efekty możecie podziwiać chociażby dziś.

Algida, Magnum Double Peanut Butter (2)

Magnum Double Peanut Butter

Trzy limitowane Magnumy Double: Peanut Butter, Caramel i Chocolate, mają bardzo ładne, dzikie, zwierzęce szaty graficzne. Zachwycają zresztą nie tylko od zewnątrz, bo i środek – złocista folia – pokryty został dodatkowymi grafikami (jestem ciekawa, ile osób zwróciło na ów drobiazg uwagę). Ponieważ jednak na lodach znajduje się podwójna warstwa czekolady, a ściślej: cienka polewa kakaowa oraz grubsza czekolada mlecza, są ciężkie i niesympatycznie, rozczarowująco małe. Fakt ten niestety odnotować można dopiero po dokonaniu zakupu i wyciągnięciu loda z opakowania, papierek bowiem ma takie same wymiary, jak wszystkie wcześniejsze. Idealny przykład kupowania (dzikiego) kota w worku.

Algida, Magnum Double Peanut Butter (5)

Magnum Double Peanut Butter pachnie ładnie, bo mleczną czekoladą i masłem orzechowym, a więc jednocześnie słodko i słono. Gruba warstwa czekolady trzaska podczas gryzienia, jest bardzo słodka i delikatnie proszkowata, rozpuszcza się śluzowato niczym kuwertura. Skryte między nią a warstwą cienkiej polewy kakaowej – ona nie ma wyraźnego smaku, więc trudno odróżnić ją od czekolady – masło jest… hmm… zamarzniętą wodą? musem?, w każdym razie czymś o smaku masła orzechowego. Jest to najlepszy element całego Magnuma. Na końcu dokopujemy się do loda, który według opisu również powinien imitować masło orzechowe, w rzeczywistości jednak jest orzechowo-cukierkowy (a cukierki te są owocowe).

Algida, Magnum Double Peanut Butter (6)

Kiedy przeczytałam na forum, że nowe Magnumy pojawiły się w Biedronce i kosztują dwa złote, natychmiast pobiegłam do marketu i… nie znalazłam żadnego. Niewiele myśląc, wróciłam do domu po torbę termiczną i udałam się do rynku, gdzie upolowałam ich aż sześć. Szaleństwo. Jeszcze większym szaleństwem jest to, że chciałam wziąć nawet więcej, ale w ostatniej chwili powstrzymała mnie myśl, że przecież w tym roku mam do spróbowania jeszcze paru innych lodów, poza tym nawet nie wiem, czy Magnum Double Peanut Butter będzie mi smakował. Jak się miało wkrótce okazać, sześć to i tak było zbyt wiele…

Algida, Magnum Double Peanut Butter (7)

…Smak dzisiejszego bohatera bowiem zawiódł mnie na całej linii. Koncepcja dwóch polew w ogóle do mnie nie trafiła, poza tym czekolada mleczna była za słodka, a warstwa kakaowa za cienka i pozbawiona smaku własnego. Sos stanowił najlepszą część produktu, ale ta jego dziwna rzadkość… o co tu w ogóle chodzi? No i lody. O smaku masła orzechowego? Dobre sobie. Pomieszanie zwykłych orzechowych lodów z lekką słodyczą i kwaskowatością owocowych cukierków. Ich smak coś mi przypominał, ale nie mogłam ustalić co. Sądzę, że gdyby Algida zastąpiła czekoladę polewą z samego masła orzechowego – na podobieństwo ciasteczkowej otoczki Oreo na patyku lub sorbetowej Big Milk Fruit – loda dałoby się uratować. W obecnej sytuacji zamierzam jak najszybciej wyjeść sześć zakupionych sztuk i zapomnieć.

skalachi_3Ocena: 3 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Algida, Magnum Double Peanut Butter (3)

38 myśli na temat “Algida, Magnum Double Peanut Butter

  1. Nie czytam, bo na dniach mam sama otworzyć, a po karmelowym boję się, że choć jedno słowo może mnie w ogóle zrazić do otworzenia dwóch pozostałych smaków.

  2. Nigdy nie jadłam lodów tej marki, ponieważ cena skutecznie mnie odstraszała. Nawet te z masłem orzechowym nie zachęciły mnie do siebie – przypuszczałam, że będzie to kit a nie hit i po recenzjach, które zaczęły pojawiać sie w internecie widzę, że miałam rację :P

      1. Nie kusiło mnie :) Jadłam te Lidlowe i mi wystarczyło a poza tym nie szaleję za lodami… w tamtym roku zjadłam 3 i to świdry z maszyny (po wycieczce z mamą) :)

        1. Amerykańskich (świderków) nie cierpię – zamarznięte cholery. Za to włoskie… mmm, moje ulubione :)

  3. A mi tam smakowal,najbardziej tp chyba ta czesc masloorzechowopodobna,ale to jiz sama napisalas. xD W kazdym razie tez kiedys myslalam,ze magnum to nie wiadomo co, a to poprostu dka mnie jeden z lepszych lodow-chociaz i tak wole Oreo kanapke albo na patyku i w duzych kubkach amerykanskie XD

  4. Tego smaku nie jadłam, ale mam w zamrażarce – na szczęście jedną sztukę :D I od serii double zdecydowanie wolę zwykłe magnumy – zwłaszcza classic i white :)

    Też kiedyś chciałam lody na imieniny, często magnumy (kiedyś byłam prawdziwym lodożercom :D), zresztą do tej pory tak chcę jak nie mam co wymyślić na jedzeniową część prezentu :):)

      1. No to właśnie ja tak mam – do zamrażarki ciężko cokolwiek dołożyć (mrożę sporo owoców, kupuję też mrożone warzywa, a i lodów mam sporo), dlatego jutro zjem właśnie magnuma – nie wiem czy akurat peanut butter, ale na pewno któregoś, tym bardziej że ma być ciepło – jak patrzę na zdjęcia Twojego, to czuję takie zapotrzebowanie :D

  5. Mogłabym się podpisać pod wstępem, z tą różnicą, że ja przestałam lubić lody tej marki a wszelkie limitki czy nowości już mnie nie ciekawią. I chociaż miałam zamiar spróbować tej wersji, bo w końcu masło orzechowe, mało entuzjastyczne opisy mnie zniechęciły do eksperymentów.

  6. Wiedziaaałam że tak będzie, wiedziałam że trzeba cierpliwe poczekać na wysyp recenzji Magnumów (jak grzybów po deszczu!) xd One po prostu brzmiały zbyt dobrze. Poczytam o wszystkich, choć z góry wiem że nie kupię. Faza waflowa trwa, no i jest niewątpliwie tańsza xD

  7. O! Nie mogłam się doczekać tej recenzji. Dla mnie Magnumy zawsze były przereklamowane. Na ich niekorzyść przemawia sam smak loda. Dla mnie jest zbyt śmietankowy, a tak samo jak nie znoszę Big milków, czy co jeszcze gorsze lodów z automatów śmietankowych, Magnumy na samym starcie idą na stracenie. Jedyne co je ratuje t polewa – zwłaszcza w wariancie white, ale tego chyba tłumaczyć nie muszę. ;-) Tu mogłoby mi smakować, bo każdy inny wariant smakowy samego loda czy choć jego dodatek do standardu w połączeniu z polewą typowo ,magnumową” to pewnie udana kombinacja dla moich kubków smakowych. Dla mnie z pewnością za słodko by nie było, bo mam wysoką tolerancję na cukier. :D

    1. Ey, włoskie lody to najlepsze lody świata! (Chyba że jakimś cudem masz na myśli amerykańskie, ale raczej nie). A Big Milk jest bardzo smaczny!

  8. Sam oczekiwałem po nim stada unicornów. Podniecenie gdy trafił w dłoń było spore. Jednak pierwszy gryz przyniósł już spore, niestety, zaskoczenie. Po amerykańcach z Lidla, mówiąc wprost: dupy nie urywał. Fajny, ale nie chujzbrzychemjemdrugiego. No i dziad jest mniejszy niż bracia.

    Do poprawki.. albo przeceny na 1,99zł ;)

    1. Już widzę, jak Algida skacze z radości na myśl o długotrwałej promocji (lub stałej cenie) równej 1,99 zł :P

  9. Mi najbardziej w tym wszystkim smakowała czekolada, ale lód, pseudo masło orzechowe – totalny zawód. Zerknęłam do siebie i widzę, że miał taką samą ocenę.
    Dla mnie, jak już nie raz pisałam, Magnumy są po prostu przereklamowane :)

    1. Chciałabym pogadać z kimś, kto na pewnym etapie życia nie stwierdził, że Magnumy są przereklamowane.

  10. hmmm…masz rację mit Magnuma jest silny. Też mam podobne wspomnienia z odległych czasach, kiedy magnumy znaczyły coś więcej…
    a dzisiaj…trochę za słodkie…nie zachwycają już tak bardzo

  11. Jadłam je ze 2m-ce tu i nieigdy nie wrócę do tego smaku,nie dość,że ja tam masła orzechowego nie czułam to jeszcze cena wysoka a gramatura mniejsza niż standardowy Magnum.

    1. Znam markę, nawet wiem o promo :) Zrecenzować niestety nie mogę, bo: 1) przez miesiąc nie będzie mnie w domu, więc nie będę recenzowała niczego, 2) mam w zamrażarce masę lodów, w tym kilka przeterminowanych. Sorry! Za to jeśli kiedykolwiek je kupię, na pewno recenzja będzie z dedykacją dla Ciebie.

  12. No tak, bo tak trudno jest dodać do loda najzwyklejsze na świecie masło orzechowe z najzwyklejszych, tanich fistaszków… nie rozumiem Algidy i czuję, że tracę siłę do tego typu lodów już w ogóle.

      1. Mama jadła, zawiódł ją i czekoladowy, a „inne nie” – karmelowego akurat rok temu jadłam i właśnie przez niego na pozostałe nie miałam ochoty. Margaryna na patyku. :> Recenzowałaś karmelowego? Bo nie mogę go u Ciebie znaleźć.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.