Bahlsen, Hit o smaku waniliowym

Był taki czas, że nie lubiłam orzechowych kremów – w waflach, ciastkach itp. – a kiedy mi przeszło, niechęć przelałam na wanilię. Dziś na szczęście z oboma smakami jestem już pogodzona, po odznaczające się nimi słodycze zaś mogę sięgać śmiało i bez kręcenia nosem. Zwłaszcza gdy pojawiają się w ofercie ulubionej marki, w tym wypadku Hit. Jak wspomniałam w ostatniej recenzji ciastek firmy Bahlsen, tuby zakupiłam podczas biedronkowej promocji, w dwupaku. Nigdy nie podejrzewałabym siebie o to, że zacznę od wariantu orzechowego, ale kto mi zabroni być nieprzewidywalną i od czasu do czasu dokonać aktu samozaskoczenia? Otóż to. Skoro nie można przypisać mi spontaniczności w wyborach codziennych i życiowych, niech chociaż wybory żywnościowe – słodyczowe – zbuntują się i sprzeniewierzą planom oraz ustaleniom.

Bahlsen, Hit o smaku waniliowym (2)

Hit o smaku waniliowym

Gdy próbuję sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz jadłam waniliowe Hity, do głowy napływa mi myśl, że najprawdopodobniej w poprzednim życiu. A nawet jeśli w tym, to kompletnie ich nie pamiętam, w związku z czym degustuję i oceniam, jakby były produktem nowym, nieznanym. Zachwycam się sposobem pakowania, czyli tubą, a także nowoczesną i wpadającą w oko szatą graficzną. Jednocześnie ubolewam nad ciemnym herbatnikiem, bo wolałabym wersję jasną (choć po wyciągnięciu pierwszego z ciastek widzę, że herbatnik jest jakby nieco bardziej wyblakły, jaśniejszy od pozostałych kakaowych; fakt czy iluzja?).

Bahlsen, Hit o smaku waniliowym (4)

Markizy pachną bardzo słodką i przecudną wanilią, posiadają zaledwie zalążek kakao pochodzącego z herbatnika. Herbatnik ów jest w konsystencji krakersowo-paluszkowy, lekki, kruchy i chrupiący, niestety jak zwykle perwersyjnie wsypuje się za dekolt. W smaku kakaowo-gorzkawy, minimalnie słodki, bardzo dobry. Krem z kolei odznacza się białym jak kokaina lico Śnieżki kolorem, nie zawiera nawet cienia sztucznej waniliowej żółtości. Jest tłuściutki i proszkowaty, w smaku cukrowy i waniliowy w sposób maksymalnie sztuczny. Mimo tego – albo właśnie przez to – pyszny!

Bahlsen, Hit o smaku waniliowym (5)

W całości ciacha są dużo słodsze od prezentowanych nie tak dawno orzechowych. Jak już pisałam, waniliowy krem jest sztuczny i mdły, zawiera jednak przyjemną mleczność oraz słoność (w pozornie słodkiej tafli co jakiś czas trafia się przezroczysty kryształek). Tak jak poprzednio, sześć sztuk waży około 75 g, które najrozsądniej jeść na sucho, bo pod wpływem jakiegokolwiek napoju trupieją i tracą smak. Albo jeszcze lepiej: chrupać, a potem zapijać gorzką herbatą lub kawą, żeby zneutralizować wysoką słodycz.

Bahlsen, Hit o smaku waniliowym (6)

Kiedyś sądziłam, że kokosowe Hity będą dobre, a orzechowe okażą się co najwyżej średnie. Rzeczywistość zweryfikowała moje przypuszczenia, bo markizy z kremem o smaku owocu palmy okazały się cukrowe i niemalże niejadalne (była to jedyna tuba, której pozostałość oddałam rodzince), a bakaliowym z przyjemnością przyznałam drugie miejsce, tuż obok czekoladowych i borówkowo-białoczekoladowych (o ile na jeden schodek podium można wcisnąć tyle smaków). Wanilię umieszczam pomiędzy tymi dwoma smakami, choć zdecydowanie bliżej jej do orzecha niż kokosa. Z drugiej strony… chyba warto byłoby powtórzyć degustację ciastek, które jako jedyne z hitowej rodziny otrzymały marną tróję. Może się pomyliłam? Może zmienił mi się gust? W moim świecie nie może istnieć sytuacja, w której jakiekolwiek Hity okazują się gorsze od Oreo. Na szczęście w przypadku dzisiejszego bohatera takiego zagrożenia nie ma.

skalachi_5Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

Bahlsen, Hit o smaku waniliowym (3)

35 myśli na temat “Bahlsen, Hit o smaku waniliowym

  1. Ja nie pamiętam, czy kiedykolwiek jadłam waniliowe Hity – czekoladowe to klasyk i jeśli już to te najczęściej były kupowane przez moja mamę lub siostrę. Potem siostra kupowała kokosowe i pamiętam kawowe lub cappuccino ale waniliowe? Nie mogę sobie przypomnieć ;P Najprawdopodobniej nie bo w domu nie szalejemy za takimi smakami ;P

    1. Cappuccino były limitowaną edycją. Mam nadzieję, że kiedyś wrócą, bo wtedy nie miałam bloga i przegapiłam :'(

      1. Mam nadzieję, że uda Ci się ich spróbować.. chociaż to było dość dawno (chodziłam wtedy do gimnazjum), więc nie wiem czy smak byłby ten sam :P

          1. A zielony meszek bądź biały tam się nie znalazł? :P Jeśli nie to ciekawe, czy herbatnik nie jest jak podeszwa :P

                1. Minęło tyle lat od dostępności tych Hitów na rynku, że na pewno nie ;) Jeszcze zostanie, więc z końcówki zrobię coś dla Rubi.

  2. Nie muszę Ci mówić, że właśnie opisujesz mój ulubiony smak, bo doskonale o tym wiesz. Ja zjadłabym wszystko co waniliowe. Mógłby dla mnie powstać nawet bigos o tym smaku i pewnie też by mi smakował. Waniliowy budyń, waniliowe lody, waniliowe serki. Te zawsze są u mnie naj i górują nad innymi smakami. Przypuszczalnie więc te byłyby moimi ulubionymi choć przypuszczam, że limitowane mleczne stanowiłyby dla nich niemałą konkurencję, bo smak mleczny idzie zaraz za wanilią. No i jest jeszcze creme brulee. Na pewno prędzej czy później kupię wszystkie trzy opakowania żeby wreszcie ostatecznie zweryfikować kto byłby faworytem, tylko rodzi to problem, bo pewnie potem będę chciała też spróbować tych, które jeszcze zostały, żeby mieć pełny ogląd, a…. gdzie na to hajsy? :D

  3. Tak już pisałam waniliowe są u mnie niżej w hierarchii niż orzechowe czy kakaowe ale jak podstawie mi się je przed nosem to zjem bez grymaszenia i kręcenia nosem.

  4. Mogłyby być idealne, gdyby same chrupkie ciasteczko było po prostu jasne bez nuty kakao. Mdły krem waniliowy pewnie by mi nie przeszkadzał, bo od czasu do czasu lubię takie słodko-słodkie przysmaki. A, że sztuczny? Mało jadłam słodyczy waniliowych, które by nie ziały tą sztucznością. Chyba ze wszystkich przedstawionych przez Ciebie opcji te mogłyby mi najbardziej przypaść do gustu.
    Pozdrawiam :)

  5. Pamietam je, ale wydawały mi sie wlasnie o wiele ciemniejsze ;o

    Zawsze zdejmowałam warstwę nadzienia nożem ? I jednak maczalam w czymś bo czułam zbyt intensywnie sól ;o

  6. To u mnie od zawsze orzechowe i waniliowe smaki dominują nad owocowymi – ma to zastosowanie do ciastkowych nadzień, lodów, jogurtów, serków itp :)
    Smaku tych dokładnie nie pamiętam, ale podejrzewam, że by mi smakowały :)

  7. Tyle wanilii w składzie i takie cudne herbatniki!

    To może lepiej przemilczę. :> Nie, nie umiem. Nie próbując tych wydam wyrok, że ja wolałabym Oreo (jeśli oczywiście miałabym możliwość pozbycia się kremu łyżeczką, co zrobiłam, gdy kiedyś je kupiłam, haha). To jedne z tych ciastek, które nie miałyby u mnie żadnych szans.

  8. Tak trafne z tym wsypywaniem za dekolt xd Jak zdarzy mi się jeść Hity czy Hito-podobne ciastka (albo niektóre wafle), to potem mam wrażenie, że zamiast leżeć na łóżku tarzam się w mrowisku. (Czy po tym 'że’ powinien być gdzieś przecinek? :P)
    Sztuczną wanilię lubię, czasem nawet bardziej niż naturalną xD (Haagen-Dazs :’)) Zaś kakaowy herbatnik.. Meh, albo ciemne Oreo albo 'biały’ klasyk. Bilans wychodzi na zero, czyli najlepiej byłoby się nimi poczęstować :D

    1. Wrażenie przecinek że – dobrze napisałaś :)

      Kremem Speculoos bym poczęstowała, Hitami NIE :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.