Schar, Quadritos (Kuchnie Świata)

Minęły dwa tygodnie, w czasie których najedliśmy się pszenicy, zagraliśmy na nosach zwolennikom modnych diet bezglutenowych, a także przetestowaliśmy produkty dostępne w zwykłych, znajdujących się tuż obok domu sklepach, do których można zejść z papilotami na głowie i w różowych bamboszach. Jest to zatem odpowiednia pora, by wrócić do słodyczy pochodzących ze sklepu internetowego Kuchnie Świata, w które mogą się wyposażyć nie tylko spożywczy hipsterzy, ale również osoby zmagające się z alergiami pokarmowymi i cierpiące na nietolerancję glutenu. Po prezentowanych w lipcu Corn Flakes i podbijających moje serce pół miesiąca temu Chocolate O’s przyszła kolej na czwartą i ostatnią dostępną na stronie wersję wafli marki Schar. Dla przypomnienia: pierwsze na blogu pojawiły się Wafer Pocket, czyli niepozorne, niepokryte czekoladą wafelki. Blade, małe, wąskie, zawierające ciemny krem o smaku Knoppersa i Ferrero Rocher jednocześnie. Specyficzne, bo twarde jak wafle tortowe, ale ze względu na nadzienie godne polecenia. Po nich zaprezentowałam pakowane po trzy wafle Snack: zatopione w obłędnej mlecznej czekoladzie, bagienkowe, słodkie do granic i łączące smak grillowanej skórki pszennego chleba, orzechów i kakao. Mój niekwestionowany numer jeden wśród produktów z pierwszej współpracy! W końcu trzecie były Noccioli, czyli bezglutenowy odpowiednik Hanuty. Do dziś pamiętam ich obłędny orzechowo-czekoladowy krem, który konsystencją przypominał… drożdże! Waflom mogę przyznać drugie miejsce, zaraz po Snacku.

Schar, Quadritos (2)

Quadritos

Nie ukrywam, że z wymienionej wyżej waflowej czwórki Quadritos budziły we mnie najmniejsze emocje. Małe, ciemne i z pozoru zwykłe nie porwały mojego serca, toteż nie zawracałam sobie nimi głowy podczas pierwszej tury scharowych testów. Ponieważ jednak wiedziałam, że miłośniczka batonów i wafli nie może zupełnie zrezygnować z ostatniej dostępnej wersji, przyszła kolej i na nie, czyli na dwa ważące łącznie 40 g – a w rzeczywistości 45, pięć gramów dostałam w miłym bonusie – zgrabne kwadraciki, które na myśl przywiodły mi jedzonego rok wcześniej Snickersa Peanut Butter Squared. Podobnie jak on, zapakowane zostały w żółty, typowy dla produktów marki Schar, całkiem przyjazny oku plastik (robak się nie przedrze).

Schar, Quadritos (3)

Według producenta wafle Quadritos oblane zostały gorzką czekoladą, w składzie jednak kakao osiąga jedynie 50%, co oznacza, że mamy do czynienia z czekoladą deserową. Składa się ona na pierwszym miejscu z cukru, na drugim z masy kakaowej – nie jest źle. Jej kolor prezentuje się cudownie, bo niezwykle ciemno, kusząco, wytrawnie. Raczej nie poruszy serca małego dziecka spragnionego słodyczy, za to jego mamy – owszem. Entuzjazm naszej bohaterki utrzyma się również po rozkrojeniu wafla, gdyż widok w przekroju zdradza trzy warstwy równie ciemnego co polewa kremu. Pod względem wizualnym produkt zasługuje na 6 chi.

Schar, Quadritos (5)

Zapach dotrzymuje kroku wyglądowi. Występuje w nim słodycz, ale niska, za to intensywnie czuć kakao. Rzeczywiście jest to aromat dobrej gorzkiej czekolady, ewentualnie pierniczków bez nadzienia, oblanych ciemną polewą. Warstwa, która odpowiada za tak cudowne wrażenia, okazuje się nieprzyzwoicie gruba i miękka, lekko się topi, wszak wciąż mamy lato. W smaku jest wyraźnie słodka, ale i ciemna, kakaowa, kakao wprowadza delikatną i przyjemną cierpkość. W konsystencji – bagienkowa, gęsta i kremowa.

Schar, Quadritos (7)

Tuż pod czekoladą znajdują się płaty wafla, które są podejrzanie kruche i delikatne, zupełnie niebezglutenowe i niescharowe. Nie przypominają wafli tortowych, ale moje ukochane Grześki. Oddziela je od siebie ekstremalnie ciemny krem, którego niestety jest dość mało. W konsystencji zdradza ziarnistość i wyważoną tłustość, w smaku słodycz, kakaowość i nieszkodliwą kwaśność (wynikającą z wyższej względem poprzedników zawartości kakao?). Całość jest pyszna, zwłaszcza na sucho, bo kawie zbożowej niestety nie chciała się poddać – czekolada uległa roztopieniu, wafel zaś jaki był, taki został. Ostatecznie do uroczej formy produktu dodałam cudny zapach, zachwycający kolor i wyraziście ciemnoczekoladowy smak, co dało wynik równy 5 chi. Warto po Quadritos sięgnąć, a nawet zakup ponowić.

skalachi_5Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

Schar, Quadritos (4)


Kuchnie Swiata logo(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę Kuchni Świata,
lub odwiedź sklep internetowy)

22 myśli na temat “Schar, Quadritos (Kuchnie Świata)

    1. Mam to samo. Gdyby nie współpraca, myślałabym, że to jakieś eko-kartonowo-mniejwięcejzdrowe żarcie, tymczasem z każdym kolejnym produktem jest coraz lepiej.

  1. W końcu wafelek któremu nie pożałowano polewy czekoladowej. Muszę kiedyś dokładnie się przyjrzeć opakowaniom Schara.

  2. Haha! :) Słodycze po które można zejść w różowych bamboszach – jakbym siebie widziała jak schodzę wieczorami w różowym dresie (i bamboszkach pod kolor – a jak) do mojej Avity w bloku :D
    Kuchni Świata internetowych jeszcze nie odwiedziłam, więc muszę zaległości nadrobić. Wafelek wygląda dość zwyczajnie, ciekawi mnie jego smak. Czy nie byłby zbytnio ciemnoczekoladowy? Hmmm :)
    Pozdrawiam serdecznie.

  3. No masz szczęście za taką ocenę, bo inaczej bym zwątpiła w nasze siostrzane więzi! Jadłam ten wafelek – podkradłam współlokatorce, hehe. Faktem jest jednak, że smakował mi bardzo. Nawet jest to dla mnie troche niezrozumiałe, bo przecież nie przepadam za kakaowymi. A jeszcze teoretycznie oblanymi GORZKĄ czekoladą? Nie nie, ja potrzebuje przecież cukru! A tu jednak niespodzianka. Są tak delikatne, ale nie nazbyt lekkie, tak kruche, ale nie do poziomu kiedy jesteś cały uwalony okruszkami, tak kakaowe, ale bez goryczy… no świetne. Bardzo porządnie wykonane – wizualnie i smakowo.

  4. Eh, ja tak blisko do sklepu nie mam. Mało tego, u nas sklepu nie ma wcale.
    *wytrawnie, anie wytrwanie jak podejrzewam, choć stuprocentowej pewności nie mam.
    Ale to chyba dobrze, ze wafel pod wpływem kawy się nie popsuł. Mam tu na myśli jego zmianę w smaku, wyschnięcie…

    1. Żadnego?! Umarłabym…

      Dzięki za poprawienie, literówki są chamskie i trudne do wypatrzenia, bo czytasz to, co myślałeś, że napisałeś.

      Wolę, tak wafel ulega gorącemu napojowi, nie tracąc przy tym smaku.

  5. Interesowały mnie produkty z tej firmy, ale ostatnio kupiłam bułki bezglutenowe, bo były na przecenie i… były kompletnie niezjadliwe. Z tego powodu na razie nie ciągnie mnie do bezglutenowych rzeczy :P Ale za jakiś czas najprawdopodobniej wypróbuję coś z tej firmy.

  6. O mamo, jak one wyglądają. Wręcz czuję ich zapach i smak patrząc na te zdjęcia *.* Tak, to chyba najładniejsze wafle, jakie widziałam. A Ty szczęściaro :D

  7. O, to jedna z tych zwykłych rzeczy, które mogłabym zjeść i pewnie by mi nawet smakowało. A to niee, musiałam ostatnio trafić na ciastka, które nawet z herbatą nie chciały współpracować. :>

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.