Raw Bite, Apple Cinnamon

Raw bary, ach, raw bary. Moja historia z nimi układała się różnie. Pierwsze próbowane wyszły spod skrzydeł firmy Zmiany Zmiany i zdecydowanie oczarowały moje serce oraz kubki smakowe. Potem przyszła kolej na sztukę małego batonika Raw and Happy, którego smak także był godny uwagi, choć bazował na olejku. Jako trzecią powitałam w progach układu trawiennego dwójkę wspaniałych dzieci Oho. Wszystkie te produkty uznałam za pyszne i warte powtórki. Tuż po nich spotkało mnie jednak wielkie rozczarowanie. Trafiłam na serię raw barów, które zawierały problematyczny dla mnie olej kokosowy. Albo był zepsuty, albo… nie wiem, co innego mogło się tam zadziać, ale każdy wariant smakował rzygowinami i był niemalże niejadalny. Za to fiasko odpowiadała firma MaxSport. Gdybym od jej produktów zaczęła przygodę z surowymi słodyczami, z pewnością nie miałabym o nich dobrej opinii. Na szczęście wiedziałam, że to tylko wypadek przy pracy i do kolejnego tworu – autorstwa Raw Bite – mogłam podejść bez uprzedzeń.

Raw Bite, Apple Cinnamon (2)

Apple Cinnamon

Marka Raw Bite posiada w ofercie siedem rodzajów surowych batonów. Ja miałam okazję spróbować jednego z lepszych, bo bazującego na połączeniu jabłek i cynamonu, a wszystko dzięki Asi. Skądinąd produkt zachwycił mnie nie tylko zapowiedzią szarlotkowości, ale również szatą graficzną. Choć nie przepadam za czerwonym kolorem, tu prezentował się doskonale. Układ graficzny był prosty, schludny i minimalistyczny, nie sprawiał jednak wrażenia biednego ani taniego. Ramka z nazwą na jednolitym tle prezentowała się naprawdę świetnie, odrobinę – albo bardzo? – XX-wiecznie. Jak widać, nie zawsze trzeba kombinować i nanosić na opakowanie cudów na kiju, żeby konsument poczuł się zadbany.

Raw Bite, Apple Cinnamon (5)

Opakowanie okazało się grube, twarde i sztywne, rozerwanie go sprawiło mi nieco trudu. Kiedy już się udało, wyciągnęłam na talerzyk małego i krótkiego, ale grubiutkiego, ważącego równe 50 g batona. Na znajdującej się w tyle naklejce przeczytałam, że w większości składał się z daktyli – nie podano niestety ich zawartości procentowej – na drugim miejscu zaś z jabłek, których było 20%. Przyglądając mu się, nie mogłam przeoczyć ogromnych i apetycznych, jasnych, nieuprażonych migdałów, którym towarzyszyły okruchy orzechów nerkowca. Kropką nad i smakowitej kompozycji miały być przyprawy: cynamon i wanilia.

Raw Bite, Apple Cinnamon (6)

Baton był ciemny w sposób cynamonowy, podobny do Paleo Apple Cinnamon (recenzji raczej nie będzie). Pachniał głównie i intensywnie cynamonowo, dopiero potem słodko i jabłkowo, świeżo i soczyście. Aromat ów przywodził mi na myśl starte przed sekundą i wymieszane z cynamonem jabłka, które przygotowuję w trakcie gotowania ryżu, by następnie wszystko razem zapiec i zjeść na obiad. W konsystencji twór Raw Bite był twardy – zwłaszcza podczas krojenia i łamania – w buzi jednak rozpadał się na osobne i suchawe farfocle, nie tworząc gęstej i słodkiej papki, znanej chociażby z Urwisa.

Raw Bite, Apple Cinnamon (7)

Migdały dodane do produktu w całości okazały się świeże i pełne smaku, idealnie chrupały. Słodycz ogólna produktu była dość wysoka, kumulowała się w gardle, kubki smakowe zostawiając w spokoju. Wysoka była także cynamonowość i jabłkowa soczystość, wanilii nie wychwyciłam wcale. Choć na pierwszym miejscu w składzie znalazły się daktyle, zdecydowanie bardziej czułam rodzynki. Apple Cinnamon jest odpowiednikiem wspomnianego już Urwisa jabłkowego, wydaje mi się jednak, że nieco lepszym.

skalachi_5Ocena: 5 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Raw Bite, Apple Cinnamon (3)

30 myśli na temat “Raw Bite, Apple Cinnamon

  1. Chciałabym spróbować batonów z tej serii ale zdecydowanie w wersji kakaowej, orzechowej i limonkowej :P Połączenie jabłka i cynamonu jakoś do mnie nie przemawia ;P

  2. Raz jadłam batona tej firmy i miałam nieprzychylne zdanie, ale teraz myślę, że ocena byłaby nieco inna, bo w końcu polubiłam raw batony i ich specyficzny smak.

  3. Podoba mi się w przekroju :)
    Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam ryż z jabłkiem i cynamonem – zazwyczaj cynamom pomijam, a nawet ryżu z samym jabłkiem nie jadłam już kilka lat…

  4. Tak mi się wydawało że to odemnie! Cieszę się, że Ci smakował, przypomniałas mi że mam jeszcze kilka do zjedzenia.. ostatnio nie mam czasu na swojego bloga a co dopiero na przeglądanie waszych dlatego przepraszam bardzo za ostatnie zaniedbanie.. ale wiedz, że o Tobie myślę, przy każdych zagranicznych zakupach. Złożyłam już u szwagra zamówienie naa coś dla Cb no i sama też już kompletuje powoli ci nieco. Napisszminw wolnej chwili na priv jak praca u co u Cb słychać?

    1. Strach się bać, to będzie jakaś wykokoszona paczka :D Na FB napiszę w dłuższej wolnej chwili, bo póki co bieda organizacyjna.

  5. Ja tam raw bary lubię i olej kokosowy mi w nich nie straszny, choć na samą myśl o takim cuchnącym „rzygowinami” nieco się wzdrygnęłam.
    Ten baton mi się podoba głównie za sprawą designu. Opakowanie jest minimalistyczne, ale budzi pozytywne skojarzenia.
    A te wielgachne migdały w środku mnie wprost oczarowały.
    Pozdrawiam.

  6. Sporo już ich próbowałaś. Ze smakiem (prawie) trafiłaś w porę roku, bo jesień za pasem, a nieodłącznym jej elementem są jabłka z cynamonem. Te migdały przypominają wyglądem fistaszki. ;-; Kocham orzechy.

    1. Też kocham orzechy. Gdyby miały mniej kalorii lub były lżejsze, jadłabym je częściej i większych porcjach.

  7. Co się widziało w Internetaqch, tego się nie odwidzi. Ilekroć wstawisz coś z „Raw”, będę widział fotkę z „szczek, hau” ;)

    Baton fajny. Przekrój fajny. Orzechy bardzo fajne. Połączenie jabłka z cynamonem, niefajne.

    1. Z konkursowej Rubi? Ja już o tym zapomniałam. Musiałam chwilę pomyśleć, o co chodzi :D

      Mogę wyssać jabłka albo cynamon, wybieraj.

  8. Kiedy ja się wreszcie przekonam do tych wszystkich raw barów…

    „Powitałam w progach układu trawiennego” <3

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.