Fazer, Dumle Snacks Cola

Słodycze o smaku coli? Hmmmm. Za samym napojem nie przepadam, tak jak za innymi słodzonymi gazowańcami, w stałym asortymencie świata słodkości z kolei znajduję jedynie żelki i lody wodne, za którymi skądinąd również nie szaleję. Co jakiś czas popularne firmy wypuszczają colowe edycje limitowane – Monster Munch, 3Bit – ale nie zyskują wielu przychylnych opinii, więc nigdy nie ich ponawiają. W tym roku do grona straceńców dołączył Fazer i jego Dumle Snacks, po których nie spodziewałam się niczego wybitnego, a jednak batona zakupiłam. Długo się powstrzymywałam, jednak miesiąc na Balonowej skłonił mnie do stawienia czoła słodyczom, na które nie miałam wcześniej czasu. Gdyby okazał się tak pyszny, jak limitowany 3Bit Rum & Cola (btw, wariant Pina Colada już trzymał poziom), zawsze mogłam wspaniałomyślnie oddać go znajdującym się w pokoju naprzeciwko znajomym. A gdyby jednak był naprawdę pyszny… cóż, miałabym miłą niespodziankę i może nawet zmieniłabym zdanie o coli (naaah…).

fazer-dumle-snacks-cola-1

Dumle Snacks Cola

Klasyczne Dumle, czyli cukierki, nie są słodyczem z mojej bajki. Zupełnie inaczej mają się sprawy związane z wersją batonikową – Dumle Snacks – która jest przepysznie mlecznoczekoladowa, karmelowa, maślana i chrupiąca. Ponieważ colowa nowość stanowi rozszerzenie tego drugiego wcielenia karmelowych łakoci, po zakupie liczyłam na to, że okaże się tylko odrobinę gorsza. Dodatkowo entuzjazmem napawała mnie piękna, nieprzyzwoicie hamerykańska szata graficzna oraz kaloryczność, która w stu gramach wynosiła jedynie 477 jednostek. Gdyby każdy słodycz miał tyle, byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie.

fazer-dumle-snacks-cola-3

Z opisu batona wyczytałam, iż znajduje się w nim piankowe nadzienie karmelowe o smaku coli, co wydało mi się nazbyt skomplikowane. Że niby pianka z karmelu o smaku coli? What? Dalej było już bardziej przewidywalnie, na pierwszym miejscu w składzie bowiem znalazł się cukier, potem syrop glukozowy, następnie dwa mleka i dwa tłuszcze. Aż mi wstyd, że pochwaliłam Dumle za kaloryczność.

fazer-dumle-snacks-cola-5

Zdecydowanie lepiej prezentował się aromat produktu, który był po prostu cudowny. Intensywny, słodki, mlecznoczekoladowy, zupełnie jakby produkt wyszedł spod skrzydeł firmy MARS. Nie zdradzał smaku nadzienia, które dało się wywąchać dopiero po rozkrojeniu batona, wówczas bowiem do mlecznej czekolady dołączyła nutka coli. Nie gorszy od zapachu był wygląd limitowanych Dumli Snacks, ponownie zbliżony do batonikowej formy Jeżyków. Chrupek ryżowych było dużo, a i czekolada została położona grubą warstwą na pięknym kolorystycznie karmelowym nadzieniu (w żadnym wypadku piance).

fazer-dumle-snacks-cola-7

Czekolada rozpływała się w sekundę, smakiem odpowiadała rewelacyjnemu zapachowi. Zgoła inaczej prezentowało się serce produktu, które nie posiadało ani cienia smaku karmelu, za to w stu procentach odpowiadało coli. Było cukrowo słodkie i kwaśne zarazem, niemalże bąbelkowe. Z karmelu otrzymało w spadku tylko jedną, na dodatek najgorszą cechę: właziwzębowość.

fazer-dumle-snacks-cola-8

W całokształcie baton był taki sobie. Ani dobry, ani zły. Na pewno nie kupiłabym go ponownie, ale jak na sezonowe dziwadło wyszedł całkiem przyzwoicie, a już na pewno lepiej od niejadalnego 3Bita Rum & Cola. Smakował jak colowa oranżadka w proszku, zawarty w nim cukier zaś wypalał w gardle dziury. Konsystencji nie mam do zarzucenia nic wielkiego, co najwyżej karmel mógłby być nieco mniej właziwzębowy. Nie sądzę, by komukolwiek zrobiło się przykro, gdy produkt zniknie z półek.

skalachi_3Ocena: 3 chi


Skład i wartości odżywcze:

fazer-dumle-snacks-cola-2

31 myśli na temat “Fazer, Dumle Snacks Cola

  1. Nie lubię coli ani pić, ani słodyczy z jej udziałem i wolę zjeść zwykle Dumle. Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz je jadłam (kiedy piłam colę także nie pamiętam :D)

      1. Chyba ze dwa razy w życiu próbowałam energetyki i to było tak straszliwe, że nie chcę do nich nigdy wracać.
        Swoją drogą, jeden zamiast mnie jakkolwiek pobudzić, zamulił mnie bardziej niż niejeden słodycz czy alkohol.

        1. Dla mnie smak okej, a czy działają? Kiedyś myślałam, że to pic na wodę. Dwa razy zdarzyło mi się wypić litrową Colę bardzo późnym wieczorem, w efekcie czego pół nocy przewalałam się po łóżku. Ależ ja byłam wtedy wściekła!

  2. Pan Duml(e?) Colowy, jest pan na sali? Przykro mi, nie przeszedł pan rozmowy kwalifikacyjnej i nie załapał się na degustację. < – Tak by było w moim przypadku xD

  3. Coli nie lubię, produktów o tym smaku też nie, chociaż jest wyjątek. Absolutnie kocham lizaka Chupa chups o tym smaku. Jest najlepszy zaraz po truskawkowo-śmietankowym. :D Baton o smaku coli? Jakoś mnie to na wstępie obrzydza. Jeszcze na dodatek od Dumle, których nie znoszę, bo są dla mnie gorzkie – przez ten jak dla mnie palony karmel i mają ewidentnie posmak alkoholowy. Nie cierpiałam ich za dziecka – jako jedyna na osiedlu i nie kupiłabym na pewno.

    1. Dumle i palony, alkoholowy karmel?! Chyba dawno ich nie jadłaś :P Lizaków nie lubię – choć fakt, colowy najlepszy – a śmietankowych to już w ogóle.

  4. Nigdy nie jadłam batona o smaku coli. Spróbowałabym z chęcią. Zwłaszcza, że to moje ukochane Dumle. Do dziś ubolewam, że w Polsce nie jest dostępny oryginalny likierek o smaku Dumli. Odkąd próbowałam go za granicą minęło tak wiele czasu, a nic równie dobrego alkoholowego, gęstego i słodkiego nie piłam (chyba jedyny napój alkoholowy, który mi smakował).
    Pozdrawiam :)

  5. Czekoladę mogę popić colą. Ale żeby jeść czekoladę o smaku coli? Pewnie jakbym natrafił, to i tka bym kupił. Wróóóóóóć. Jakbym natrafił, to bym kupił. Bo Dumle. Bo Cola. Ale raczej z ciekawości niż chęci odpłynięcia w smakowy raj. Wiedziałbym, tj. zakładał, że nie wyjdzie to ok. Za małolata żelko-butelki Haribo uwielbiałem. Teraz są ostatnim wariantem jaki bym wybrał.

  6. Jadłem je i byłem pozytywnie zaskoczony. Kupiłem z ciekawości, spodziewając się, że to będzie totalny niewypał. Okazały się smaczne, ciekawe w smaku, chociaż nie mam ochoty do nich wracać. Udana ciekawostka i tyle.

  7. Colę piję na imprezach raz na ruski rok. Batonik mi się nie podoba ja nie lubię takich zaklejaczy japy :)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.