Bombus Natural Energy, Raw Energy Apple & Cinnamon

Dotarłam do końca podstawowej serii raw barów marki Bombus Natural Energy, noszącej nazwę Raw Energy. Jako pierwszego zaprezentowałam batona cudownie kakaowego: Cocoa & Cocoa Beans, później kwaśnorzygowinowy wariant Maracuja & Coconut, następnie drugą wersję wzbogaconą o problematyczny olej kokosowy, ale za to smaczniejszą: Coconut & Cocoa, dziś zaś przyszła kolej na połączenie jabłka i cynamonu. Podobną kompozycję jadłam już trzykrotnie: w Urwisie od Zmiany Zmiany, Paleo od MaxSport oraz Raw Bite od… nie, w zasadzie Raw Bite to marka. Ponieważ jestem szarlotkową osobą, przyprawione jabłko przyjmuję z entuzjazmem. Nie zakładałam, że będzie lepsze od Cocoa & Cocoa Beans, ale nie zdziwiłabym się, gdyby otrzymało drugie miejsce, depcząc kakaowej doskonałości po piętach ziarnach.

bombus-natural-energy-raw-energy-apple-and-cinnamon-2

Raw Energy Apple & Cinnamon

Zielony kolor jest dziwny. Nie kojarzy mi się ani pozytywnie, ani negatywnie. Mogę o nim powiedzieć tylko tyle, że jest. Niewiele słodyczy – czy w ogóle produktów spożywczych – kryje się w zielonych opakowaniach, nie ma zbyt wielu zielonych kosmetyków dla kobiet, a i zielone ubrania nie cieszą się powszechnym uwielbieniem. Sama miałam dwie bluzki w tej barwie w czasach licealnych, lecz nieszczególnie za nimi przepadałam. (Skądinąd przy jednym z przeglądów szafy wylądowały na kupce rzeczy do oddania). Opakowanie dzisiejszego bohatera też mnie nie zachwyciło. Odzwierciedlało jabłko, ale kwaśne, zabrakło zaś cynamonu i słodyczy. Zabrakło swojskości i przystępności. Zabrakło przyjazności.

bombus-natural-energy-raw-energy-apple-and-cinnamon-5

W przeciwieństwie do koloru opakowania, wartości odżywcze oraz skład produktu prezentowały się nadzwyczaj pięknie. Brakowało tam tylko orzechów lub migdałów, czyli elementu, na którym można by zawiesić ząb. Baton był zaskakująco ciemny, niemal czarny, przypominał batonikową wersję pumpernikla. W przekroju okazał się taki, jakie powinny być brownies od Nature’s Bakery. Cechował się wzmożoną lepkością i gumowatością. Pachniał intensywnie, na dodatek zarówno jabłkami, jak i cynamonem. W poniuchu wyczułam nutę oleju kokosowego, ale prawdopodobnie ją sobie wymyśliłam, bo w smaku nie występowała.

bombus-natural-energy-raw-energy-apple-and-cinnamon-6

Podsumowując powyższy akapit, Raw Energy Apple & Cinnamon wyglądał jak połączenie pumpernikla, brownie i pokrytego czekoladą pierniczka. Wnętrze mieniło się kawałkami daktyli, a brak elementów do zawieszenia zęba wpłynął na ogólną miękkość, rzadko spotykaną w produktach raw. W konsystencji baton był delikatnie proszkowaty od cynamonu, wspomniane kawałki daktyli – a konkretnie drobinki skórek – cichutko strzelały. Całość rozpływała się w ustach na gęstą marmoladę lub powidła, szczodrze doprawioną przyprawą korzenną. Jabłka miały świeży smak i wprowadzały przyjemną wilgoć, co niestety w ostatecznym rozrachunku nie zapobiegło zamulaniu i zapychaniu jamy gębowej.

bombus-natural-energy-raw-energy-apple-and-cinnamon-7

Jabłkowo-cynamonowa wersja Raw Energy była bardzo aromatyczna i intensywna smakowo. Owoce okazały się świeże i marmoladowe – może gerberkowe? – a cynamon cudownie dopełniał całości. Słodycz znajdowała się na poziomie idealnym, olej kokosowy zaś tym razem nie występował. Niestety, jak wspomniałam wyżej, już w połowie degustacji gęstość batona stała się jego wadą. Trudno było mi połykać jednolite i monotonne kule, w związku z czym szybko się zapchałam. Jestem pewna, że gdyby urozmaicono konsystencję orzechami, problem zostałby wyeliminowany, albo przynajmniej w wysokim stopniu ograniczony. Apple & Cinnamon był smaczny, ale nudny i trudny w konsumpcji – nie wrócę do niego.

skalachi_3Ocena: 3 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

bombus-natural-energy-raw-energy-apple-and-cinnamon-3


Bombus Natural Energy logo(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę Bombus Natural Energy)

20 myśli na temat “Bombus Natural Energy, Raw Energy Apple & Cinnamon

  1. W tym batonie zabrakło mi naturalnego kwasku jabłek i orzechów lub innego chrupkiego akcentu….. był w porzadku i tyle.

    Głos oddany i życzę powodzenia ;)

  2. Jeszcze nie próbowałam tej wersji, a biorąc pod uwagę różnice naszych smaków, nie wiem czego się spodziewać (ta gęstość może być dla mnie idealna :D)

    A co do zielonych ubrań, to obecnie chyba nie mam ani jednego takiego w którym chodzę do pracy (domowych bluzek nie liczę, bo je to mam chyba w każdym możliwym kolorze :))

  3. Do mnie ten wariant smakowy w ogóle nie przemówił. Żałowałam, że nie skusiłam się na inny wariant smakowy. Też bym chciała, żeby w konsystencji tego batona były orzechy. Zbytnia jednolitość była w tym przypadku nieatrakcyjna i niczym nie zaskakiwała.
    Pozdrawiam.

    1. Przykro mi :( Uprzedzam: jak zobaczysz kolejny tytuł zaczynający się od słowa „Bombus”, przywdziej zbroję.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.