Tovago, Pieczywo chrupkie piernikowe z czekoladą mleczną

Nie lubię chrupkiego pieczywa. Nie w funkcji, jaką przypisują mu osoby na wiecznej diecie. Dwie kanapki wykonane na bazie tekturowych i ważących po dwa gramy prostokątów nie są w stanie wyżywić dorosłej osoby przez całe życie. Parę miesięcy można tak wytrzymać, ale żeby lata? Mnie wszelkie wariacje na temat pieczywa służyły zazwyczaj jako zamiennik mało zdrowych, bogatych w niepożądane tłuszcze chrupaczy pokroju chipsów. Jadałam wafle ryżowe, aż przerzuciłam się na tysiąc razy smaczniejsze i lepsze pod względem konsystencji wafle kukurydziane. Schrupałam milion paczek macy i jeszcze więcej opakowań sucharków. Do zestawienia tego nigdy jednak nie należało pieczywo kamienno-tekturowe typu Wasa ani waciano-tekturowe typu Chaber. Na zakup dzisiejszego bohatera też bym się nie zdecydowała, mimo iż kusił zapowiedzią piernikowości i mlecznoczekoladowości. Czy mógłby mi zasmakować? Czy zrobiłam źle, ignorując jego obecność na sklepowych półkach? Czy ominęło mnie coś wspaniałego? Jak się wkrótce okazało, nie ominęło mnie nic, ponieważ dwie kromki na spróbowanie otrzymałam w przesyłce od Szpilki.

tovago-pieczywo-chrupkie-piernikowe-z-czekolada-mleczna-1

Pieczywo chrupkie piernikowe z czekoladą mleczną

Recenzji pieczywa Tovago nie mogę nie zacząć od omówienia kwestii aromatu. O mamo, cóż to było za cudo! Mimo iż Szpilka owinęła kromki oryginalną folią, a potem całość zabezpieczyła grubą warstwą sreberka, siatką i taśmą klejącą, po wnętrzu puszki ze słodyczami, w której je trzymałam, rozlała się intensywna korzenność. O wiele łatwiej było wyswobodzić produkt z tych wszystkich warstw – co i tak zajęło mi dobre pięć minut – niż usunąć jego cudowny zapach z metalu. Zresztą wcale mi na tym nie zależało, niech sobie pachnie nawet i przez rok. (Byle inne słodycze nie przeszły piernikiem).

tovago-pieczywo-chrupkie-piernikowe-z-czekolada-mleczna-3

Dwie kromeczki piernikowego pieczywa ważyły 33 g. Znajdująca się na nich czekolada była wystarczająco gruba, by móc ją zgryźć i ocenić samodzielnie. Smakowała mlecznie i słodko, była przyjemna, acz posiadała pierwiastek czegoś nieokreślonego, podejrzanego. W konsystencji przejawiała plastelinowość i umiarkowaną bagienkowość. Znajdujący się pod nią chlebek był spodziewanie stetryczało-waciany, zdecydowanie nie wciągnę go na listę ulubionych produktów. Odznaczał się subtelną i przyjemną słonością, przede wszystkim jednak był intensywnie korzenny, pierniczkowy. Wydawało mi się, że przyprawom przewodził cynamon, co też potwierdził skład. Korzenności towarzyszył charakterystyczny smak pieczywa chrupkiego.

tovago-pieczywo-chrupkie-piernikowe-z-czekolada-mleczna-4

Zapach chlebka przypominał mi coś jedzonego w przeszłości, prawdopodobnie jakąś czekoladę. Długo myślałam, aż uznałam, że chodzi o sezonowego Grzaćna Wedla, choć do teraz nie jestem pewna poprawności owego skojarzenia. Smak z kolei odwoływał się do przepysznych, domowych, kruchych ciasteczek z cynamonem, które z bliżej nieokreślonej przyczyny straciły swą kruchość na rzecz lekko chrupiącej waty. Mogło być lepiej, ale mogło być dużo gorzej.

tovago-pieczywo-chrupkie-piernikowe-z-czekolada-mleczna-5

Poza wadą konsystencji bazy w produkcie nie odnotowałam większych niedociągnięć. Czekolada nie była najwyższej jakości, ale smakowała przyzwoicie i mlecznie. Cynamonowa pierniczkowość nadawała kromkom niepowtarzalnego charakteru i oryginalności, przenosząc mnie do początku grudnia, gdy w powietrzu czuć już zapach świąt. Proporcje warstw uznałam za idealnie wyważone i przemyślane. Pieczywo chrupkie nie tylko bardzo mi smakowało, ale z chęcią kupiłabym i zjadła całe opakowanie.

skalachi_5Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

tovago-pieczywo-chrupkie-piernikowe-z-czekolada-mleczna-2

25 myśli na temat “Tovago, Pieczywo chrupkie piernikowe z czekoladą mleczną

  1. Widziałam je chyba w Stokrotce ale nie kupiłam. Nie lubię tradycyjnych tekturek. Według mnie nie można traktować ich jako zamiennik pieczywa – tym sie najeść nie da a jeśli tak to trzeba zjeść ogromne ilości (i i tak wyjdzie kaloryczniej niż zwykła kromka chleba) :P Jako zamiennik chipsów owszem ale pieczywa – nie.. nawet smak jest inny ;) Te recenzowane przez Ciebie można potraktować jak ciasteczka :P Uwielbiam zapach piernika – jest na prawdę przyjemny, więc to na pewno na plus ;) Domowe, cynamonowe ciasteczka? Kolejna zaleta ;) Przyznam, że ciekawy produkt :)

  2. Gdyby to był piernikowe ale WAFLE ryżowe to bym skakała pod sufit z radości, bo wszystko co z piernikiem jest u mnie na plus. Jednak tych kawałków kartonu nie znoszę, więc nawet najlepsza polewa by mnie do nich nie przekonała.

    1. Zachęcam do ich spróbowania-są w LIDLU bez czekolaby.
      Różnia się znacznie od tych tekturowych bo robione są tylko z zaren zbóż a nie z mąki-bez niczego innego.
      Spóbuj a się przekonasz

  3. Takie wafle jakoś do mnie nie przemawiają, pewnie przez te korzenne nuty, do których mam chwilowy uraz.
    A wszelakie chrupacze towarzyszyły mi od podstawówki, kiedy to miałam etap, że do szkoły zabierałam vasę – bez dodatków, bo takie rozmiękłe kanapki jak jedzą niektórzy to nie dla mnie :D
    W gimnazjum za to zgapiłam od koleżanki z ławki jedzenie macy na matematyce, a potem przerzuciłam się na wafle ryżowe (teraz podobnie jak Ty wolę kukurydziane :)). Potem wszelkie chrupiące przysmaki odeszły w zapomnienie, aż w końcu, dzięki wspomnianej przez Ciebie Szpilce, wszystko wróciło i teraz towarzyszą mi one na co dzień ;) Z czekoladą mleczną jeszcze nie jadłam, ale kilka dni temu jadłam ryżowe z czekoladą ciemną – były bardzo smaczne ;)

  4. Coś czuję, że to mógłby być mój nowy ulubiony „chrupak”. Zwykle staram się nie sięgać po chipsy, gdy robię sobie domowy seans filmowy. Wybieram właśnie takie przekąski. Pieczywo chrupkie jest u mnie na porządku dziennym. Nie jadłam wersji z czekoladą, ale coś mi się wydaje, że byśmy się polubili ;)
    Pozdrawiam.

  5. Super wygląda. Wafle z czekoladą (tek, które próbowałem) mi smakują, więc może pora spróbować korzennej dykty? Wzębowłazidło w końcu przestaje być nudne. Chociaż standardowych pierniczków nic nie zastąpi ;)

  6. W gimnazjum próbowałam się odchudzić za pomocą podobnego pieczywa. Po dwóch „kanapkach” byłam wciąż tak głodna, że zrobiłam sobie normalną kolację z prawdziwym pieczywem.
    Tego produktu nie widziałam i nie wiem czy bym się nawet skusiła na niego, ale wygląda interesująco.

  7. My kpiłyśmy je na promocji w Netto latem xD Naprawdę nam smakowały i aż żałowałyśmy, że była tylko jedna paczka :D Ciekawe czy w tym sezonie też się pojawią :P Jutro na IG będzie nasza propozycja podania ich na śniadanie :D

  8. Ja też nie lubię chrupkiego pieczywa, bo zawsze włazi mi w zęby i jest takie dziwne…jak trociny. Za to wafle ryżowe…moja miłość! Tak samo kukurydziane czy jaglane ;)

  9. Czuję się, jakbym żyła w innym świecie. Cóż to za dziwny twór? Po opisie smaku wygląda mi na ciastka, ale… pieczywo? Trochę nie bardzo rozumiem przeznaczenie produktu.
    Tak swoją drogą, czytając komentarze i dyskusje wafle / pieczywo chrupkie. Jestem dziwna, nie jem ani jednych, ani drugich, obecnie nawet nie kojarzę ich smaku, nie pamiętam czy kiedykolwiek jadłam (czuję się jak na spowiedzi). I nie, nie potrafię sobie wyobrazić tych zrecenzowanych chlebków (?).

    1. Jak to nie znasz przeznaczenia? Chlebek z czekoladą eliminuje konieczność smarowania go czymkolwiek, więc jesz rano dwie takie kanapeczki i jesteś syta na pół dnia!

  10. Kupiłam je rok temu mi mega smakowało:),ale później więcej nie spotkałam tego pieczywa chrupkiego :(

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.