Uroczyście ogłaszam, iż zakończyłam przygodę z otrzymanymi w ramach współpracy z marką Bombus Natural Energy batonami z serii Raw Energy. Oznacza to jednocześnie, że właśnie zaczynam pisać rozdział poświęcony serii pokrewnej – Raw Protein. Jak informuje producent, została ona wzbogacona o białko ryżowe, które zawiera komplet dziewięciu aminokwasów i jest mało alergiczne. Batony nie posiadają konserwantów, są wytwarzane z surowców czysto naturalnych i bez obróbki cieplnej, jak na słodycze typu raw przystało. Ponadto są wegańskie, bezlaktozowe, nieuzbrojone w dodatkowy cukier i bogate w błonnik. W litanii owej nie pojawiła się informacja, że smakują godnie, ale od tego przecież są testerzy i degustatorzy.
Raw Protein Peanut Butter
W pierwszej kolejności sięgnęłam po batona o smaku masła orzechowego, po którym spodziewałam się najwięcej, i to nie tylko w obrębie serii Raw Protein, ale w ogóle. Jego szata graficzna urzekła mnie dużo mniej niż szaty nieproteinowych kuzynów, lecz ostatecznie liczy się wnętrze, prawda? I skład, jeśli mowa o słodyczach, a ten po raz kolejny prezentował się bezbłędnie.
Produkt po wyjęciu z opakowania wyglądał – delikatnie rzecz ujmując – średnio. Ponieważ recenzję publikuję wczesnym rankiem i część z was będzie ją czytała do śniadania, powstrzymam się od porównania go do ku…listego pioruna. Do rzeczy pozytywnych na pewno zaliczam: 1) bogate upstrzenie orzechami, których obecność wreszcie pozwoliła mi zawiesić ząb na czymś innym niż zmielone i sprasowane owoce, 2) przyjemny zapach puszki wypełnionej solonymi, lekko kwaśnymi fistaszkami, niemający jednak nic wspólnego z masłem orzechowym!, 3) intrygujący brak wyczuwalnej w aromacie słodyczy.
Pierwszy gryz Raw Protein Peanut Butter bardzo mnie rozczarował. Jak w zapachu, tak i w smaku nie poczułam nawet odrobiny masła orzechowego. Baton był wyrazisty, słodki i gorzkawy zarazem, intensywnie fistaszkowy. Posiadał silny pierwiastek wigilijnej kutii, a konkretnie orzechów z makiem, figami – nie zaś daktylami! – i miodem, co na szczęście uznałam za zaletę. Znajdującej się w składzie soli nie wyczułam.
W konsystencji produkt był tradycyjnie gumkowy, zwarty, gęsty i przesadnie proszkowaty. Orzechów znalazło się w nim sporo, niestety pozostawiały wiele do życzenia, bo były maleńkie i mięciutkie, gumiaste. Słodycz produktu była wyważona, przynajmniej na tle raw barów, ale za wysoka względem tego, czego oczekiwałam (czyli słonawego masła orzechowego). W całokształcie Raw Protein Peanut Butter był smaczny, ale nie odpowiadał swojej nazwie, a proszkowatość białka ryżowego irytowała mnie i burzyła przyjemność degustacji. Prędzej wrócę do problematycznego Raw Energy Coconut & Cocoa lub kontrowersyjnego Maracuja & Coconut, niż ponowię spotkanie z dzisiejszym bohaterem.
Ocena: 4 chi
Skład i wartości odżywcze:
(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę Bombus Natural Energy)
Zobacz także cztery warianty z serii Raw Energy:
Cocoa & Cocoa Beans – baton kakaowy z ziarnami kakao
Maracuja & Coconut – baton z marakują i kokosem
Coconut & Cocoa – baton z kokosem i kakao
Apple & Cinnamon – baton z jabłkiem i cynamonem
Dla mnie ten batonik jest fistaszkowy a nie z masłem orzechowym a i tak ten smak powinien być intensywniejszy. Spodziewałam się, czegoś innego… źle nie było ale smakiem nie zwalił mnie z nóg a lekko zasłodził ;P
Otóż to. Cudne podsumowanie.
Mamy chyba podobne zdanie ;p Ale mnie pamietam,czy tego smaku była juz recenzja ,wiec na razie nic więcej nie mowię XD
Mnie już się wszystko miesza. Sądziłam, że PB u Ciebie był.
A ja lubię proszkowe batony, więc spodziewam się nieco innego odbioru :D Ale już wiem, żeby na smak masła orzechowego nie liczyć ;)
A zapach puszki pełnej solonych fistaszkow nigdy mnie nie zachwycał – wolałam wersję plain albo z miodem ;)
A ja wolę… żadną :D
Ok, jak muszę, to z miodem.
Byłabym szczęśliwa móc spróbować jakiegokolwiek. :< Myślałam, że PB wypadnie lepiej, no w końcu ,,masło orzechowe" zobowiązuje! Wyszło nienajlepiej, ale ja uwielbiam te batony i naprawdę ciężko mnie zawieźć w tym temacie to mogłabym odebrać go lepiej. Jakby dali tu sól to by było mega.
Kup jednego na próbę :)
To prawda, że masła orzechowego tutaj nie uświadczymy ale to i tak jeden z najbardziej lubianych przez nas batonów :P My chyba mamy słabość do tej gumkowej i proszkowej struktury xD
A nowy smak daktyle&fistaszki dostałaś? :)
Nie, bo wtedy jeszcze nie było go w Polsce. Muszę sama kupić.
Dostaniesz od nas w takim razie, bo nam jeszcze jeden został :D
Łałałiła! Ja oczywiście też coś dorzucę :)
Każdy, kto obiecuje smak masła orzechowego i słowa nie dotrzymuje, powinien mieć ciężki grzech do rozliczenia. Choć baton kupuje ścisła grupa ludzi (do której nie należę – jeszcze), to fajnie, że życie surowiaków nabiera smaku. Każdy w stylu odżywiania znajdzie coś dla siebie.
Jaki wyrozumiały i pełen akceptacji komentarz :D Marketing jest z Ciebie dumny!
Kupiłem go ostatnio. Jest pyszny. Masło orzechowe czuć już od otworzenia opakowania. Piękny brązowy kolor i liczne ziarenka doprowadzały do ślinotoku. Pierwszy kęs był jak orgazm. Ciało dostało drgawek, oczy zaszły mgłą rozkoszy. Pyszna i przede wszystkim zdrowa rzecz. 1100/10. Kupię z pięć opakowań.
Co nie zmienia faktu, że zmiany są dobrym znakiem. Nie trzeba ograniczać się do fasolki i dorsza. Ktoś się zadowoli nim, a ktoś inny mający w dupie glutem, weganizm i los krówek, zje Oreo.
Tylko pięć? Phi.
TO W OGÓLE SĄ TACY LUDZIE, KTÓRZY MAJĄ W DUPIE GLUTEN I JEDZĄ KROWY?!
Dla mnie ten był fenomenem. Z resztą mam w planach na przyszły tydzień jego recenzję.
Spoko oko (:
dość wysoka ocena jak na rozczarowanie i mało wyróżniający się smak….nie skusiłaś mnie do zakupu
Sama siebie też nie skusiłam, także podzielam obojętność.
Ocena adekwatna do smaku. Baton był w porządku i okazał się znacznie lepszy od prezentowanych na blogu średniaków, po prostu nie był bardzo dobry ani wart zakupu.
Też się nim delikatnie rozczarowałam. Zdecydowanie sądziłam, że będzie to smak uwielbianego przeze mnie masła orzechowego, a nie orzeszków…
Otóż to, cała prawda.
Widząc coraz większą popularność masła orzechowego producenci wpadli na genialny pomysł nazywania czegokolwiek co zawiera fistaszki „XXX Peanut Butter”. Dobrze, że przynajmniej baton był smaczny
Masz rację. Przykrą, ale rację.