Bakoma, Bakuś o smaku czekoladowo-orzechowym

Dość wysoka cena, dziwne i niewygodne opakowanie, mało zawartości. Super, same argumenty za tym, żeby produkt kupić. A jednak, z jakiegoś powodu do mojego koszyka trafił. Przypadek? Zaćmienie umysłu? Niekoniecznie. Tym razem pokierowałam się smakiem, który miał łączyć czekoladę z orzechami, czyli odpowiadać uwielbianemu w dzieciństwie Monte. Jednocześnie nowy jogurt dostarcza zdecydowanie mniej kalorii na sto gramów, przez co w razie potrzeby można byłoby zjeść więcej. I właśnie dlatego zdecydowałam się na zakup. Jednorazowy, a gdyby wyszło wyjątkowo pysznie… Nie, nie, pozostańmy przy jednorazowym.

bakoma-bakus-o-smaku-czekoladowo-orzechowym-copyright-olga-kublik-1

Bakuś o smaku czekoladowo-orzechowym

Nigdy nie miałam do czynienia z jogurtami w woreczkowych opakowaniach, jadłam za to serki z tubki, podobne do starej Czekotubki tudzież lodów-pałeczek. Tubka była wówczas płaska, plastikowa i ostra przy brzegach, obowiązkowo rozcinała kąciki ust. Nie mogę znaleźć jej w internecie, ale przyznaję, że niespecjalnie chce mi się szukać. Jeśli ktoś ma podobne wspomnienia, proszę o podzielenie się nimi. Pamiętam tylko, że serki owe były waniliowe, ale chyba występowały też inne warianty (banan? truskawka?).

bakoma-bakus-o-smaku-czekoladowo-orzechowym-copyright-olga-kublik-3

Bakuś odznaczał się jednolitym, głębokim brązowym kolorem. (Przez wyciskanie z tubki przypominał, co przypominał, ale może nie brnijmy w to). Pachniał pysznie, jednocześnie orzechami laskowymi i czekoladą, trochę jak Mullermilch lub ehrmannowa Dessella Premium. W konsystencji też był jednolity, gęsty, jedwabisty, pozbawiony choćby cienia proszkowatości. Smakował intensywnie laskowo i równie intensywnie czekoladowo (kakaowo?). Jego słodycz plasowała się na poziomie idealnym.

bakoma-bakus-o-smaku-czekoladowo-orzechowym-copyright-olga-kublik-4

Deser zniknął szybko, zdecydowanie zbyt szybko. 80 g to porcja mogąca stanowić dodatek do czegoś, a nie posiłek sam w sobie. Gęstość Bakusia była cudowna, konsystencja i smak zaś odpowiadały Monte, na czym najbardziej mi zależało. Produkt wydawał się budyniowy, przyjemnie opływał buzię. W orzechu znalazła się delikatna nutka plastiku, ale naprawdę delikatna. Gdyby 80 g zostało rozszerzone do 150, a cena była przychylniejsza kieszeni przeciętnego konsumenta, po deser z pewnością bym sięgała.

skalachi_5Ocena: 5 chi ze wstążką
(ocena za smak, za całokształt musiałabym wystawić ok. 4 chi)


Skład i wartości odżywcze:

bakoma-bakus-o-smaku-czekoladowo-orzechowym-copyright-olga-kublik-2

18 myśli na temat “Bakoma, Bakuś o smaku czekoladowo-orzechowym

  1. Ja pamiętam te jogurty w tubkach ! :) najbardziej lubiłam bananowy i truskawkowy. Chyba robił je Danone były pyszne :D

    1. No właśnie jestem na 99,9% pewna, że to był Danone, ale nie chciałam pisać, żeby się nikt nie zasugerował.

  2. Uwielbiam je ale w wariantach normalnych – serkowych w kubeczkach. ;-) Pisałam Ci zresztą o wariancie waniliowym, którego żółta część jest chyba nawet smaczniejsza niż Grand Dessert, za to biała to czyste Monte. KOOOCHAAAAM. No i ma z tego co pamiętam 150g no i normalną, łychostajną konsystencje. To dopiero warto spróbować.

  3. W tym spodku jest zawartosć całej tubki? Nawet nie ma w czym się rozsmakować – dziwne ze w ogole złapało się jakiś smak ;P

  4. Pamiętam te tubki z waniliowym lub owocowym serkiem (kojarzy mi smak truskawkowy i bananowy) – one nie nazywały się frutki lub coś w tym stylu ? Internet jakby o nich zapomniał, a to był nieodłączny element większości moich wycieczek szkolnych i wyjazdów :D

    A co do tego, to nie wątpię, że jest smaczny, ale spróbowania mnie nie zachęca – pozostanę więc przy Monte ;)

  5. Coś mię świta z tymi kaleczącymi pyska serkami… Od niepamiętnych czasów nie jadam już deserów typu Monte czy co tam teraz jest… Gdyby ktoś podarował mi tego Bakusia, to za Twoją rekomendacją bym zjadła. Chociaż ilość sugeruje raczej, żeby polać sobie nim naleśniki, a nie wziąć w kieszeń na cały dzień biegania po mieście.

    1. Możecie sobie nim polać któryś z Waszych cudnych deserów. Albo zrobić własną, prawdziwie zdrową wersję.

  6. Planowałem kupić od pół roku. Zdecydowałem się dziś… Chyba jako nagrodę za ostatnie dwie doby. Wziąłem powyższego i karmelowca, również przecząc swoim przyzwyczajeniom. Cóż. Widocznie tak miało być.

    PS To „coś” w misce przypomina mi tak ślimaka, że ja pier**** :D
    PPS Dobry patent na wszystkie ciemne kremy. Szkoda, że nie mam miseczki bez wzorów a jedynie coś sugerującego chińskie wzory.

    1. Ey, nie ma karmelowego, co mnie bujasz! Jest czekolada-orzech, wanilia i truskawka.

      PS To samo pomyślałam, jak go wycisnęłam!
      PPS Wiem, dlatego zabrałam tę miseczkę mamie :D

  7. Kojarzę rzeczone serki, ale nigdy ich matka nie kupowała. Zbyt mała ilość jak na wiecznie głodną trójkę dzieci :) W smak Bakusia nie wątpię, to ilość wprawia mnie w lekkie niezadowolenie ;)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.