Sprawę z klasycznym Knoppersem mamy już załatwioną, czas więc na tegoroczną wersję limitowaną: truskawkową. Ona również waży 25 g, została wykonana na planie kwadratu i posiada mleczny krem, drugi jednak – w oryginale czekoladowy lub nugatowy – zastąpiony został owocowym. W związku z tą zmianą wafel dostarcza więcej kalorii w stu gramach, wszak truskawki to bardzo tłusty i tuczący produkt.
Knoppers Strawberry
Nowy Knoppers pachnie słodkimi i sztucznymi truskawkami, zupełnie jak lody sprzedawane na gałki. Nie jest to aromat występujący w naturze, a jednak sprawił moim nozdrzom radość. Pochodził z różowej warstwy kremu, która była wyraźnie grubsza od mlecznej (także według opisu). Skądinąd cieszę się, że Storck zdecydował się umieścić nowy krem w zastępstwie czekoladowego, a nie mlecznego.
Warstwa chrupiąca nie pozostawiała wiele do życzenia, wafle bowiem były grube, kruche i wypieczone. Smakowały paluszkowo i oszczędnie pod względem słodyczy. Czekolada znajdująca się na dolnym górnym płatku była cienka i mleczna, całkiem przyjazna, ale bez szaleństw. Biały krem jak zwykle trzymał klasę, dając się poznać jako tłusty, miękki, gęsty, jednolity i kinderkowo-białoczekoladowy. Może odrobinę śmietankowy, a może w stu procentach mleczny – nie wiem. Ważne, że obłędny.
Drugi krem – truskawkowy – był nieco gorszy. Wyraźnie grubszy, miększy i tłustszy, wypełniony kawałkami liofiliblabla owoców, które chrupały i nadawały kwaśnawego posmaku (przypominały batoniki Frupp, nie tylko konsystencją). Od razu było czuć, że nie jest to krem czysto truskawkowy, ale truskawkowo-jogurtowy. Wersja czekoladowa z orzechami smakowała mi bardziej.
W poprzedniej recenzji największego plusa przyznałam Knoppersowi za jakość, tym razem podkreślę więc fakt nieprzesłodzenia (o którym ostatnio również wspomniałam). Naprawdę rzadko trafiam na słodycze – szczególnie batony i wafle – które nie doprowadzają mnie na skraj cukrowej rozpaczy. Owszem, jestem już zaprawiona w boju, mam podwyższoną tolerancję na cukier i lubię wyraźnie słodkie słodycze, ale wyjątki w rodzaju Knoppersa sprawiają mi ogromną radość i ulgę, pozwalają odpocząć. Z dwóch dostępnych obecnie na rynku wersji wolę klasyczną, ale gdyby truskawkowa została z nami na dłużej, nie wykluczam, że kupiłabym ją ponownie.
Ocena: 5 chi
W tego typu wafelkach obawiałabym się „chemicznej” truskawki :P Co do samego Konppersa i jego wariacji smakowych to chyba najczęściej przy słodyczach klasyk jest najsmaczniejszy :)
Próbuję wyszukać jakieś słodycze, których edycje limitowane byłyby lepsze. Na poczekaniu mam Magnuma, Kinder Bueno i Twixa, ale to racja, że najczęściej jednak podstawowy wariant sprawdza się najlepiej.
Moja opinie znasz-dla mnie bomba! :D
Kaloryczna :D
Ja także wolę wersję klasyczną, a ta jest dla mnie obojętna i znając moją niechęć do przetworzonych i upakowanych w słodyczach truskawek jest całkiem nieźle (być może dlatego, że w dodatku tych owoców producent kierował się minimalizmem :))
O, to już duża zaleta :)
zaczynam żałować że nie kupiłam tej wersji, ale bałam się, że zrażę się do Knopersa, jednak jestem wierna klasycznej wersji :) PS widziałaś w biedronce 6-paki zagranicznych batonów po niecałe 11 zł??? Cadburry, Fudge i jeszce jakies inne 4 :)
9,99 zł. Dowiedziałam się od Ciebie, potem Ewelina wysłała mi zdjęcie. Oczywiście kupiłam.
Nie skusiłyśmy się na tą wersję, bo nigdy nie przepadałyśmy za owocowymi wafelkami :-)
Szkoda. Spróbować by nie zaszkodziło ;>
Akurat owocowe wafelki to jedne z wielu słodyczy, jakie mnie ominą zupełnie. Nie jadłam i się z tego cieszę. W dodatku mam zamiar to utrzymać, bo jakoś owocowe kremy to… Dobrze wróżę tylko tym z Zotterów.
Pamiętam, chyba pisałaś o tym pod miniaturami Grześków. Albo Yogo Wafli, bo kojarzę, że to było niedawno.
Pod Yogo chyba. Dodam, że kiedyś nawet byłam blisko spróbowania (tata częstował cytrynowymi waflami), ale że zapytany, jakie to, nie umiał odpowiedzieć („śmietankowe albo cytrynowe”), przerażona podziękowałam. :P
Głupiaś!
Bla, bla, bla, bla – NIE JEST LEPSZY OD OREO Z TRUSKAWKĄ! :P
PS I wiem co piszę, bo powyższego nie jadłem!
Jest. Dużo. Lepszy.
Temu typkowi podziękuje. Nawet jakby go moje oczy go ujrzały to ręce by się nie wyciągnęły. Ino usta by się wykrzywiły w grymasie odrazy i pogardy.
Czemu? Przecież uwielbiasz truskawkowe smaki :/
Nie wiedziałam, że jest taka wersja! :O A Knoppersa lubię, nawet bardzo.
Jest, a może już nie ma. Niezbadane są ścieżki supermarketów.
Gdzie kupiłaś? Bo ja widziałam do tej pory tylko w Austrii, ale się nie skusiłam i trochę żałuję :)
Przez całe wakacje – i chyba na trochę przed – były dostępne w kilku sklepach, w tym Żabkach i Netto. Teraz nie wiem, czy są, a jeśli są, to musisz szybko polować, bo pewnie zostały ostatnie sztuki. Podzwoń po sklepach i popytaj, będzie najszybciej i najwygodniej :)