Rok 2016 upłynął mi pod znakiem i smakiem raw barów, z noworocznych obserwacji zaś wynika, że 2017 wcale nie będzie pod tym względem gorszy. Cudownie!
Kolejną przygodę z surowymi batonami rozpoczęłam od zaopatrzenia się we wszystkie maluchy Dobrej Kalorii. (Jeszcze się z nimi nie rozprawiłam, więc recenzji na blogu w najbliższym czasie nie uświadczycie). Potem nawiązałam drugą współpracę ze Zmianami Zmianami, dzięki czemu mogłam stawić czoła ich warzywnym tworom, z których na blogu póki co przedstawiłam tylko Farmera burak + czosnek. Najnowszym odkryciem z kolei jest świeża na polskim rynku marka Krótki Skład, złaknionym zdrowych przekąsek konsumentom oferująca pięć niepozornych, choć ważących 50 g paluszków. Ich składy zachwycają, a liczba jednostek biodrowych w 100 g zadziwia. Prawda to i raj dla bioder, czy jednak pomyłka?*
* Po konsultacji z marką potwierdzam: raj! Konkurencja powinna brać przykład.
Stoczniak
W linii surowych batonów Krótkiego Składu pojawił się tylko jeden taki, do którego produkcji użyto kakao – Stoczniak. A ponieważ wszelkie twory czekoladowe i paraczekoladowe mają u mnie specjalne względy, od niego zdecydowałam się rozpocząć serię recenzji.
Stoczniak oczarował mnie zarówno składem – zgodnie z nazwą marki krótkim – gdzie znalazły się moje ukochane daktyle, całe ziarna słonecznika, złocisty sezam, kuszące kakao i aromatyczny cynamon, jak i zawartością kalorii: 130 w 50-gramowej sztuce (!). Surowiec, ze względu na który po batona sięgnęłam, nadał mu ciemnego koloru. Jasne dodatki mieniły się jak droga mleczna na tle odległego kosmosu.
Raw bar był bardzo, ale to bardzo miękki. Dało się go łamać i giąć, a przy wyższych umiejętnościach plastycznych można by nawet coś wyrzeźbić (zadanie dla chętnych). Pozostawiał lekko tłusty ślad na palcach. Pachniał obłędnym cynamonem i… czarną kawą. W dalszej kolejności rodzynkami i słonecznikiem.
W ustach Stoczniak okazał się jeszcze miększy niż w dotyku. Smakował – ponownie – czarną kawą, co zrzuciłam na karb występującego w składzie kakao. O uwagę upominał się także świeży sezam i słonecznik. Baton posiadał nutkę goryczy, którą przypisałam obecności cynamonu. Był tak delikatny i soczysty, że miałam wrażenie, iż powstał pięć minut przed degustacją. Jego słodycz plasowała się na poziomie idealnym, a połączenie smaków przywołało mi na myśl wilgotny i świeży makowiec.
Po degustacji Stoczniaka reszta batonów Krótkiego Składu ma poprzeczkę ustawioną bardzo wysoko.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
(kliknij obrazek, by przenieść się na fanpage FB Krótkiego Składu)
Kurcze mieszkam w Szczecinie, a tych batonow nie znam…. tylko nazwy brzmią znajomo :D
Życzę Ci zatem, żeby się to zmieniło :)
To może jednak od niego zacznę przekonywanie się do daktyli ;) Miękkość może zadziałać na plus, odsuwając w dal przeświadczenie o surowości.
Z każdą kolejną recenzją będziesz coraz bardziej przekonany, także ten… ;>
Kaloryczność faktycznie zadziwia…
A całość wygląda i brzmi super :)
Póki co to najlepsza seria raw barów, z jaką miałam do czynienia.
o może by mi smakował , nie ma znienawidzonych rodzynek w składzie :D
Rodzynki nie są takie złe. Trzeba dać im szansę ;> Ja „nawróciłam się” na rodzynki po wielu latach nienawiści.
O matko, ale mam na niego ochotę :< Zazdroszczę Ci tej współpracy, bo próbowanie takich raw rzeczy jest najlepsze :D
Nie warto tracić czasu na zazdroszczenie. Poluj!
No, znowu coś z krótkim składem, co zawiera wszystko, co uwielbiam! Przy takich recenzjach zadaję sobie pytanie: dlaczego ja nie jem częściej takich rzeczy?
Podoba mi się wyjątkowo obecność sezamu. Mimo wszystko wydaje się rzadko spotykany w raw batonach. Chociaż bardzo możliwe, że mi się wydaje.
I ten wygląd bloku czekoladowego, choociaż nie wiem, czy w dobrym kierunku poszły moje skojarzenia ze stocznią. ;>
Aż się boję tych Twoich mrocznych fantazji :D
Ale aromatyczny i samowity batonik:)
A i owszem.
Oj ja też go wspaniale wspominam :)
Muszę wrócić do Twoich recenzji po swoich degustacjach.
I u Ciebie te batoniki :) Stoczniak chyba najlepszy ze wszystkich :)
Czy Wy to widzicie jaka się teraz zrobiła moda na raw batony? :D i bardzo dobrze, bo bardzo je lubię i przy okazji są zdrowe ^^
Nie teraz, w zeszłym roku :)
Czekam aż pojawią się w moich eko-sklepach, na razie pustki. A sama nazwa zachęca, jest taka inna niż innych raw batonów.
Bycie innym od innych spora zaleta :D