Millano-Baron, Magnetic Ulubiona mleczna czekolada z nadzieniem o smaku masła orzechowego

A po nocy przychodzi dzień, a po Milce Baron…

Jak wspomniałam w recenzji tabliczki Peanut Caramel, jej (masło)orzechową konkurentkę – Ulubioną mleczną czekoladę z nadzieniem o smaku masła orzechowego biedronkowej marki Magnetic, a w rzeczywistości Millano-Baron – upolowałam dużo wcześniej. Byłam tak ciekawa rzadko spotykanego na rynku słodyczowym smaku, że nie potrafiłam przejść obok niej obojętnie. O dziwo, do tworu fioletowej krowy podchodziłam wprost przeciwnie.

Millano-Baron, Peanut Butter, mleczna czekolada z masłem orzechowym i fistaszkami marki Magnetic z Biedronki, copyright Olga Kublik

Ulubiona mleczna czekolada z nadzieniem o smaku masła orzechowego

Recenzowana dziś tabliczka była ładna, lecz nie ładniejsza od Peanut Caramel. Posiadała grubiutkie kostki, z których fistaszkowym okiem łypał szczodrze dodany puszysty krem. Na polewie znajdowały się wystające medaliony z koniczynkami. Zupełnie inaczej przedstawiała się kwestia aromatu. Zapach tabliczki bowiem… o mamo! Podczas gdy Milka pachniała jak średnio atrakcyjne orzechowe cappuccino, magnetyczna Ulubiona mleczna czekolada z nadzieniem o smaku masła orzechowego kusiła nozdrza intensywnie słonym i esencjonalnie fistaszkowym masłem orzechowym. Nie skłamię, pisząc, że za taki aromat rękę dałby sobie uciąć niejeden miłośnik masełka z orzechów ziemnych.

Millano-Baron, Peanut Butter, mleczna czekolada z masłem orzechowym i fistaszkami marki Magnetic z Biedronki, copyright Olga Kublik

Jeden rządek Ulubionej mlecznej czekolady z nadzieniem o smaku masła orzechowego to cztery kostki, dwa rządki zaś ważą 75 g. (Przeczuwam szybkie obliczenia, ile wychodzi na pojedynczy rządek i kostkę. Podpowiadam: 37,5 g/rządek oraz <10 g/kostka). Tabliczka posiada piękny, typowy dla mlecznej czekolady kolor. Polewy jest dość dużo, ale w zachwyt wprawia dopiero ilość jasnego nadzienia, w które wtopiono całe morze wielkich i złocistych kawałków fistaszków.

Millano-Baron, Peanut Butter, mleczna czekolada z masłem orzechowym i fistaszkami marki Magnetic z Biedronki, copyright Olga Kublik

Polewa bohaterki dzisiejszej recenzji jest niebiańsko mleczna i słodziutka, obłędnie bagienkowa, odrobinę proszkowata. Posiada posmak wiórków kokosowych. Skrywające się po nią nadzienie z kolei daje się poznać jako bardzo słone, bardzo lekkie – niemal piankowe – bardzo aksamitne i bardzo fistaszkowe. Jest go tak dużo, że czekolada między kostkami nie łączy się, a ono swobodnie przepływa. Całość zachwyca miękkością przełamaną chrupkością świeżych i pysznych fistaszków oraz bagienkowością. Tabliczka przypomina względnie nowego batona ArcyOrzechtylko bez charakterystycznej dla produktów lidlowych marek miażdżącej cukrowości.

Millano-Baron, Peanut Butter, mleczna czekolada z masłem orzechowym i fistaszkami marki Magnetic z Biedronki, copyright Olga Kublik

Do tej pory sądziłam, że Wawel i Baron są dwiema najgorszymi czekoladowymi markami, jakie istnieją na polskim rynku. Po degustacji Ulubionej mlecznej czekolady biję się jednak w pierś i przyznaję, że błędny był mój pogląd i myliłam się w sposób paskudny. Recenzowana dziś tabliczka jest słodko-słonym słono-słodkim, intensywnie masłoorzechowym obłędem, który wszystkimi swoimi cechami: zapachem, proporcjami, gęstością, miękkością i aksamitnością, deklasuje milkową konkurentkę. Nawet nie trzeba gryźć kostek, bo same momentalnie się rozpływają, doprowadzając zmysły do szaleństwa.

Millano-Baron, Peanut Butter, mleczna czekolada z masłem orzechowym i fistaszkami marki Magnetic z Biedronki, copyright Olga Kublik

Jeszcze rok temu tabliczce Ulubionej mlecznej czekolady z nadzieniem o smaku masła orzechowego marki Magnetic (Millano-Baron) bez zastanowienia przyznałabym unicorna smaku. Obecnie niestety jestem trochę rozpuszczona przez produkty alternatywne, zdrowe, których zjadłam w 2016 roku zbyt wiele, by zapobiec postępującej zmianie gustu. Warto jednak mieć na uwadze, że do różowego wyróżnienia masłoorzechowej czekoladzie zabrakło dosłownie połowy kopyta. Gdyby została wypuszczona w dogodniejszym rozmiarze, zapolowałabym na nią jeszcze nie raz.

Ocena: 6 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Millano-Baron, Peanut Butter, mleczna czekolada z masłem orzechowym i fistaszkami marki Magnetic z Biedronki, copyright Olga Kublik

37 myśli na temat “Millano-Baron, Magnetic Ulubiona mleczna czekolada z nadzieniem o smaku masła orzechowego

  1. Kurczę,ale żałuje ze jej nie kupiłam!Szkoda ze nie ma jej juz w Biedrach XD Niemniej jednak po twojej recenzji z przyjemnością bym spróbowała,nawet jak tez zawsze odstawiałam bierdonowe wyroby za margines XD

  2. Jestem ewidentnie w szoku. Kremem pewnie byłabym zachwycona, ale do czekolady nadal nie mam zaufania. Ta czekolada kojarzy mi się z plastikowym wawelem i może to uprzedzenia – ale nie potrafię spojrzeć na nią przychylniejszym okiem. :D Wiem, jakby mi smakowała – podobnie jak krówka od wawelu czyli ogólnie pyszna, tylko nie mogę w trakcie wydawania oceny myśleć o czekoladzie, bo wtedy sama odjęłabym punkt lub dwa.

  3. Powiem o niej mamie, może w suwalskich Biedrach jest. U nas to świąteczne czekolady leżą prawie cały rok do następnych, więc może dorwie i się ucieszy.

    Tak swoją drogą, ja do tej pory była przekonana, że za słodyczami Magnetic stoi tylko Wawel. Ups, mój błąd. Cóż, przynajmniej mnie z tej jakże wielkiej niewiedzy wyprowadziłaś. :P
    Czy wierzę, że lepsza od Milki? Yy… pewnie tak. Jestem jednak ciekawa, jakby one obie wyszły przy Wawelu Peanut Butter (który kiedyś rzekomo był pyszny, a ja już załapałam się na paskudę).

      1. Jestem otwarta i szczerze wierzę, że każdej firmie może trafić się taki produkt, więc dobrze, że to akurat ta czekolada i dobrze, że akurat ją miałaś. ;)

          1. Ha! Nawet będę miała okazję się przekonać, bo moja mama już dawno ją kupiła (oj tak, dzisiaj się skonsultowałyśmy, hihi), ale… pod nazwą „Yummy” z Lewiatana, a producent ten sam. Pewnie nawet tabliczka wygląda tak samo. Oby i smakowała tak samo. :P

            A z tym komentarzem… pisałam wspominając karmelowego Wedla z solonymi orzeszkami, który koniec końców nawet mi smakował.

  4. Jakoś mi ona umknęła… Jadłam z kolei kokosową z tej serii i była smaczna, ale masz rację, że im więcej nowości i w ogóle produktów się zje, tym bardziej nasz gust się zmienia – nad tym nie da się zapanować i coraz trudniej o zachwyty :D

  5. U mnie na równi z Milką – obie dobre. Jak się znów pojawi, to kupię i dam Ci pół : )

    A arcyorzecha jadłam w niedzielę, jestem nim zachwycona.

  6. Recenzowana dziś tabliczka jest słodko-słonym słono-słodkim, intensywnie masłoorzechowym obłędem, który wszystkimi swoimi cechami: zapachem, proporcjami, gęstością, miękkością i aksamitnością, deklasuje milkową konkurentkę – mówi to miłośniczka krowy.

    Idę do Biedronki. Może jeszcze gdzieś leży jakaś sztuka, zwinięta w rulon. Dosłownie… nie wiem kto je tak łamie i wciska w róg półek :/

  7. Witam
    Niecodzienna sytuacja miała miejsce wczoraj po rozpakowaniu czekolady.
    W środku dwa białe robaki!!
    Tabliczka czekolady w pajęczynach.
    Czekolada MAGNETIC z bakaliami.
    Sprawa trafi do odpowiednich służb!
    To przerażajace jak można dopuścić się do wypuszczenia czegoś takiego!!!
    Trauma do końca życia!!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.