Krótki Skład, Wał Chrobrego

Nie wiem, jak to możliwe, że raw bara z cudowną kawą w składzie – recenzowany dziś Wał Chrobrego – zostawiłam na koniec przygody z surowymi batonami Krótkiego Składu, ale cóż począć? W ten sposób nieświadomie zagwarantowałam sobie, że rozstanie ze Stoczniakiem, Szczecińskim Batonem Świątecznym, Puszczykiem Bukowym i Portowcem nie będzie rozczarowujące. Bolesne owszem, bo kto normalny cieszyłby się, że skończyły mu się pyszne słodycze, ale przynajmniej satysfakcjonujące.

Krótki Skład, Wał Chrobrego, wegański i bezglutenowy raw bar o smaku kawy, copyright Olga Kublik

Wał Chrobrego

W ostatnim wegańskim przysmaku kawa stanęła ramię w ramię z nerkowcami, rodzynkami, daktylami, nasionami chia, kokosem, cynamonem i pieprzem. Uff, pełen wypas. Jedyny składnik, którego bez żalu bym się pozbyła, stanowił pieprz. Ponieważ jednak nie wolno narzekać na produkt przed spróbowaniem, postanowiłam dać Wałowi Chrobrego szansę w takiej postaci, w jakiej go stworzono. (Zresztą jak sama miałabym się pozbyć pieprzu? Przecedzić przez sitko? Nie tym razem).

Krótki Skład, Wał Chrobrego, wegański i bezglutenowy raw bar o smaku kawy, copyright Olga Kublik

Podczas krojenia i fotografowania batona pojedyncze kuleczki chia odpadły, na szczęście dało się je wkleić z powrotem. Słodycz był tradycyjnie miękki, nawilżony i świeży (jak one to robią?!). Pachniał zimnymi ogniami, czyli olejem kokosowym. Wciąż nie wiem, czemu producentom zdarza się wymieniać w składzie to enigmatyczne słowo kokos, zamiast podać jego formę. (Nawet jeśli są to same wiórki).

Krótki Skład, Wał Chrobrego, wegański i bezglutenowy raw bar o smaku kawy, copyright Olga KublikPierwszy gryz Wału Chrobrego przyniósł mi moc kawy i oleju kokosowego, na szczęście w formie zimnych ogni, a nie intensywnych i kwaśnych rzygowin. Był to smak bardzo delikatny i bliski wiórkom kokosowym. Nie mniej interesująca okazała się konsystencja batona, w której z jednej strony wyróżniały się chrupiące pod zębem i glutowate na języku – zupełnie jak siemię lniane – nasionka chia, z drugiej zaś świeże i odpowiednio twarde orzechy. Wyważenie twardości i miękkości sięgające ideału.

Krótki Skład, Wał Chrobrego, wegański i bezglutenowy raw bar o smaku kawy, copyright Olga Kublik

Smaku nerkowców, rodzynek, daktyli i cynamonu w recenzowanym batonie nie uświadczyłam. Na upartego może wyczułam nutkę rodzynek, ale prawdopodobnie była to tylko autosugestia. Pieprzu początkowo też nie odnotowałam. Zamiast tego Wał Chrobrego stanowił idealnie zgrany duet kawy i kokosa. Nasionka chia chrupały i pykały tak głośno, że ich dźwięk rozchodził mi się zarówno w uszach, jak i w samym mózgu. Świeżość, miękkość i wilgoć słodycza kontemplowałam do ostatniego okruszka. Potem zaś nadeszła… ostrość. Leciutka, pieprzna, tańcząca na języku. Na tyle niska, że w niczym nie przeszkadzała, ani też nie zatarła dobrych wspomnień z degustacji.

Wał Chrobrego otrzymuje zaszczytne drugie miejsce wśród batonów Krótkiego Składu.

Ocena: 6 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Krótki Skład, Wał Chrobrego, wegański i bezglutenowy raw bar o smaku kawy, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik


(kliknij obrazek, by przenieść się na fanpage FB Krótkiego Składu)


Ranking:

I miejsce: Puszczyk Bukowy
II miejsce: Wał Chrobrego
III miejsce: Stoczniak
IV miejsce: Portowiec
V miejsce: Szczeciński Baton Świąteczny

18 myśli na temat “Krótki Skład, Wał Chrobrego

  1. Kawę jakoś zdecydowanie za rzadko widuję w tego typu batonach. A już z cynamonem i w ogóle…
    Tak co do pierwszego wrażenia. Hm, wiele osób polecało mi dodanie do kawy łyżeczki oleju kokosowego, a ja na samą myśl o tym mam ciarki. Ok, olej kokosowy mi nie przeszkadza, w kuchni czasem go używam, ale z kawą…? W przypadku tego batona jednak ufam Ci, że wyszło dobrze. Szkoda tylko tych daktyli i cynamonu.

  2. Za samą kawą nie przepadam, ale w takich zdrowych słodyczach jest zawsze bardzo subtelna – a za sprawą suszonych owoców, nabiera takiego karmelowego wyrazu. Tutaj dominuje kokos, co mi absolutnie nie przeszkadza, zwłaszcza, że jest świeży i aromatyczny. No cóż, dalej ich szukam i nie mogę znaleźć, ale wiem, że przyjdzie czas, że i w moje łapki wpadną :D

  3. Pewnie też zostawiłabym kawę na koniec, bo ta bywa nieprzewidywalna w słodyczach. Jednak jak już się uda… to jest po prostu kosmos. Mówię choćby o batonach Dobrej kalorii gdzie batona kawowego wcinam aż mi się uszy trzęsą. Tego też spróbuję, to na pewno.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.