Bombus Natural Energy, Slim Snack Plum & Seeds + Chia

Dziś prezentuję wam Slim Snack Plum & Seeds + Chia, a więc kolejny produkt wpisujący się w wachlarz tworów zdrowych. Dlaczego tak ich na blogu w ostatnich miesiącach dużo? Zaczęło się od tego, że pod koniec roku 2015 dopadł mnie słodyczowy kryzys. Nie był pierwszy, ale okazał się potężny i długotrwały. Z małymi przerwami dręczył mnie aż do wakacji w roku 2016, kiedy to zaczęłam remont mieszkania i na kilka tygodni przeprowadziłam się wraz z Rubi do przyjaciół. Początkowo stresowało mnie czasowe osierocenie tylu słodyczy, ale ostatecznie właśnie to dało mi siłę, naładowało baterie.

Oczywiście – jak pewnie pamiętacie – w nowym miejscu w końcu uległam i kupiłam nowe słodkości. Zrobiłam to jednak w granicach rozsądku i wybierając wyłącznie te, które interesowały mnie najbardziej. Stałam się spokojniejsza. Również dlatego, że wiedziałam, że to wszystko jest chwilowe. Przysięgłam sobie, że od września zacznę się odżywiać zdrowo.

Ten plan akurat nie do końca wyszedł. Udało mi się co prawda zacząć odżywiać zdrowiej, ale wciąż nie zdrowo. Co jednak ważne, złe nastroje spowodowane natłokiem plebejskich słodyczy opuściły mnie na dobre. Z myślą, że tłustą czekoladę i pełne cukru ciastka niejako muszę przeplatać raw barami i innymi wymysłami z sklepów eko – bo tak nakazują terminy ważności – żyło mi się lepiej.

Być może to tylko autosugestia i kwestia automanipulacji – nie wykluczam – acz wcale nie chcę się nad tym zastanawiać. Póki czuję się dobrze, znaczy, że jest dobrze. Niniejszym osoby, które ubolewają, że na blogu zrobiło się nazbyt zdrowo, muszę rozczarować. Nie poświęcę siebie. Nie przepraszam.

Bombus Natural Energy, Slim Snack Plum & Seeds + Chia, wegański raw bar bez glutenu o smaku śliwki, copyright Olga Kublik

Slim Snack Plum & Seeds + Chia

Batona – kolejnego raw bara marki Bombus Natural Energy, ale pierwszego z zagranicznej, niedostępnej w Polsce linii Slim Snack – otrzymałam w ramach wymiany za Brownies Nature’s Bakery od koleżanki po fachu. Jego szata graficzna przypadła mi do gustu, a biały kolor jednoznacznie wskazywał na produkt typu light. Nazwa z kolei mnie zdziwiła, bo zastanawiałam się, dlaczego między pierwszym a drugim składnikiem występuje znak &, między drugim a trzecim zaś +. Chętnie poznam wasze opinie na ten temat.

Bombus Natural Energy, Slim Snack Plum & Seeds + Chia, wegański raw bar bez glutenu o smaku śliwki, copyright Olga Kublik

Bombusowy raw bar nie tylko był zdrowy i niskokaloryczny, ale również wegański, bezglutenowy, bezlaktozowy, pozbawiony soi, konserwantów, cukru oraz smaku. A nie, tego ostatniego jednak nie, wszak kusił obietnicą Plum & Seeds + Chia. Po wyjęciu z opakowania okazał się tak twardy, że problem miał z nim nawet dobrze zaostrzony nóż. W pewnym momencie byłam niemal pewna, że się złamie (nóż, nie baton). Podobne trudności sprawiało mi połamanie produktu. Nie czułam może w palcach bólu, ale z pewnością nie było to zadanie szybkie, łatwe ani komfortowe.

Bombus Natural Energy, Slim Snack Plum & Seeds + Chia, wegański raw bar bez glutenu o smaku śliwki, copyright Olga KublikSkład Slim Snack Plum & Seeds + Chia był dość długi, ale ładny. Występowało w nim między innymi siemię chia, co mnie zaskoczyło i rozbawiło, bo po raz pierwszy trafiłam na zestawienie tych słów (producenci stosują raczej samo chia). Dzięki zdrowym składnikom baton był bardzo ciemny, niemal czarny, przywodził na myśl kakaowych kuzynów. Siemienia lnianego było dużo i widać je było gołym okiem. Być może właśnie przez nie raw bar odznaczał się bezwzględną twardością.

Bombus Natural Energy, Slim Snack Plum & Seeds + Chia, wegański raw bar bez glutenu o smaku śliwki, copyright Olga Kublik

Baton pachniał pełnoziarnistością i nasionami, przede wszystkim siemieniem lnianym i chia. Słodycz śliwek pozostawała na drugim planie, ale i jej nie dało się przeoczyć. W konsystencji Slim Snack okazał się tak twardy, jak sądziłam podczas krojenia. Składał się z kompletnie pozbawionej słodyczy podstawy o smaku kaszy gryczanej i nielicznych punkcików słodko-kwaśnych śliwkowych żelków. Co jednak ważne, owa kasza gryczana nie była przyjemna, jak chociażby w Gryczankach (czekoladowych, miodowych, owoce leśne), ale okropna. Baton posiadał posmak chleba razowego oraz bliżej nieokreślonego lekarstwa.

Bombus Natural Energy, Slim Snack Plum & Seeds + Chia, wegański raw bar bez glutenu o smaku śliwki, copyright Olga Kublik

W całokształcie baton Slim Snack Plum & Seeds + Chia był po prostu kiepski. Twardy jak kamień, stary (może przechowywano go w kiepskich warunkach), pozbawiony słodyczy, gryczany w niesmaczny sposób. Jego fragmenty powłaziły mi w zęby i nie chciały z nich wyjść, a siemię spowodowało delikatną glutowatość (ten aspekt akurat zaliczyłam do zalet, bo lubię kisielowe właściwości siemienia lnianego i pokrewnych mu ziaren). Nie był ani smaczny, ani obleśny. Najlepiej napisać, że po prostu nie był w moim guście. Gdyby pojawił się w Polsce, na pewno bym go nie kupiła.

Ocena: 3 chi


Skład i wartości odżywcze:

Bombus Natural Energy, Slim Snack Plum & Seeds + Chia, wegański raw bar bez glutenu o smaku śliwki, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

21 myśli na temat “Bombus Natural Energy, Slim Snack Plum & Seeds + Chia

  1. Kurcze samo opakowanie zachęca do kupna batona. Bez mrugnięcia okiem sięgnęłabym po niego w sklepie gdyby był dostępny w Polsce …. a tu taka recenzja. Z pewnością się na niego nie zdecyduje chociaż smakowo połączenie jedno z moich ulubionych.
    Najlepszego z okazji Dnia Kobiet ;)

    1. Może inne warianty smakowe z serii Slim są lepsze, czort wie. Póki co nie mamy jak się przekonać.

      Spóźnione dziękuję i nawzajem :)

  2. Ze zdrowym odżywianiem to ja z kolei mam tak, że nawet jak jakiś czas jem trochę mniej zdrowo, to i tak mnie do zdrowego żarcia ciągnie, bo… inaczej mi nie smakuje. xD Chociaż nie mówię tu o tych takich chijasach i innych „wynalazkach spożywczych”. A przeplatanie tłściochów i zacukrzonych rzeczy tymi zdrowymi jak najbardziej na plus, też ze względu na rozmaitość na blogu. A mi się podoba, że jest bardziej zdrowo. Po co masz jeść słodycze, które Ci nie smakują i jeszcze zdrowiu szkodzą? ;)

    Śliwki z razowcem i posmakiem lekarstwa… wiesz, że to mi zabrzmiało nawet nieźle? Jednak tak ogółem, ta twardość, gryczaność w złym tego słowa znaczeniu i, przede wszystkim, glutowatość siemienia / chia (ok, u Ciebie zadziałało na korzyść, ja tego strasznie nie lubię – i akurat przy dzisiaj opublikowanym Zotterze, w którym to odbierało mi to radość z jedzenia, narzekałam) odstraszają. Czuję, że łagodnie mówiąc, nie jest i w moim guście.

    1. Twoje żarełka są fajne (wniosek wysnuty z obserwacji instagramowych). Ja wciąż miotam się między zdrowym a wygodnym. W efekcie wychodzi jakaś dziwna hybryda.

      Już się bałam, że baton mimo wszystko Cię skusił, ale na szczęście zachowałaś resztki przyzwoitości oraz zdrowego rozsądku!

      1. O tak, te z instagrama to wiem, dzięki. :D
        U mnie czasem też… teraz ze sobą walczę w sprawie jogurtów, bo nigdzie nie mogę smacznych owoców znaleźć, jogurty w sklepach blisko mnie są tylko odtłuszczone albo np. moje ukochane bałkańskie, które mają… 340 gramów. A te już ze wsadem jakoś mnie nie zadowalają.

  3. Jeśli chodzi o & oraz + to takie bardziej interesujące jest niż użycie przecinka oraz & czy samych + :D
    Ja w nim czułam grykę, choć zdecydowanie bardziej pumpernikla. Smakował mi, choć mógłby być bardziej miękki :) Ale ja lubię akurat płatki gryczane, może to dlatego. Wersja kakaowa była na pewno lepsza.

      1. Jakbym miała możliwość, to bym Ci kupiła i wysłała, ale na południe się nie wybieram – ale bądź cierpliwa (i grzeczna), to dostaniesz za rok Tim Tamy :*

  4. To, że zaczęłaś odżywiać się zdrowiej to duży krok – od czegoś się zaczyna. Zawsze stawia się ten pierwszy krok, zazwyczaj potem jest już lepiej ;)

    Mi baton smakował. Może idealny nie był (wersja kakaowa była lepsza), ale smaczny…. nie wyczułam w nim nic starego ;)

    Przesyłam dużo słońca ;)

  5. Skojarzył mi się od razu z batonem DK śliwka i ziarna – w tamtym też czułam smak chleba razowego :) Nie wiem czy kiedykolwiek spróbuję tego, ale specjalnie mi się do niego nie spieszy.

    A co do zdrowego odżywiania, to chyba jakoś samo przychodzi. Często jak się planuje to nie wychodzi, aż w końcu się do tego dojrzeje, a każde zmiany ku lepszemu są dobre :)

  6. Plum & Seeds – bo je zjedzono, przeżuto i wypluto
    + bo posypano nim powyższe

    Jak już jesteśmy przy śliwkach… ciekawi mnie jakby Ci smakowała, oblana 100% czekoladą.

    1. Mmm, super <3 Szkoda, że nie pomyślałam o tym w czasie degustacji. Na pewno milej by mi się jadło :D

      Nie strasz.

  7. Ja ostatnio też mam taką fazę na te zdrowsze slodkości. Coraz częściej przechodzę obok zwykłej czekolady obojetnie. Mam juz przygotowanych parę recenzji lifebarów, teraz tylko podszlifować i idzie w świat :). Co do batonika, to po tak pięknym opakowaniu (mnie się bardzo podoba) oczekiwałam sporego zachwytu z Twojej strony :c

  8. Zamiast mnie zniechęcić to mnie zachęciłaś do rozglądania się za tym batonem w nadziei, że kiedyś się pojawi. Co mnie samą nieco dziwi, bo kiedyś skrytykowałam baton za posmak chleba razowego.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.