MaxSport, Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut (Biozona)

Gdyby nie udana degustacja pierwszego z posiadanych w zdrowej skrzyneczce surowych batonów z serii Raw Bar Paleo – wariantu Cashew Coconut – do Cocoa Hazelnut z pewnością nie podchodziłabym tak spokojnie. Pragnę bowiem przypomnieć, że słodycze nie są mi obce. Jadłam je mniej więcej rok temu, kiedy to otrzymały najgorsze możliwe noty, a ja poważnie zraziłam się do marki MaxSport.

Nie na długo! Wraz z końcem roku 2016 odnowiłam współpracę ze sklepem internetowym Biozona, czyli dystrybutorem produktów wspomnianej wyżej marki. Dowiedziałam się, że na rynek weszły nowe łakocie, które tym razem miały okazję mi posmakować (mowa tu o ciastkach proteinowych Protein Cake Milky oraz Protein Cake Cocoa & Coconut). Oprócz nich raz jeszcze światło dzienne ujrzały Raw Bary Paleo, jednak z nieco inną szatą graficzną oraz zmienionym składem. Pozbyto się z nich problematycznego oleju kokosowego, który zastąpiono masłem kakaowym i marchwią.

Wobec takiego rozwoju zdarzeń surowej serii nie mogłam nie dać drugiej szansy.

MaxSport, Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut, copyright Olga Kublik

Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut

Recenzowany dziś baton Cocoa Hazelnut przykuwa uwagę szatą graficzną. Dzięki niej jest świeży, nowoczesny, atrakcyjny. Kiedy już zdecydujemy się na zakup i weźmiemy go w dłoń, daje się poznać jako produkt bardzo twardy, oporny wobec noża, niemal kamienny. Nie tylko trudno go złamać, ale również pokroić. Pod tymi względami na pewno wyróżnia się na tle wszelkich znanych mi raw barów.

MaxSport, Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut, copyright Olga Kublik

Skład nowej wersji Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut prezentuje się następująco:

Skład: suszone daktyle, orzechy laskowe 9%, kakao 6%, masło kakaowe, marchew.

Na tym etapie zaskoczył mnie fakt, że w batonie jest więcej orzechów niż kakao, choć jeśli zsumować proszek z masłem, pewnie wygrałby drugi surowiec. Zresztą całość i tak przedstawia się o niebo lepiej od starej wersji, która wyglądała tak:

Skład: suszone daktyle, orzechy laskowe 9%, kakao 6%, olej kokosowy.

Dzięki cudownym, stojącym na pierwszym miejscu daktylom słodycz jest nadzwyczajnie gęsty i treściwy.

MaxSport, Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut, copyright Olga Kublik

Uwielbiam trafiać na zdrowe słodycze, które rzeczywiście są w stanie zastąpić plebejskie odpowiedniki. Nie znam takich dużo, ba!, do tej pory potrafiłam wymienić tylko dwa: Raw Energy Cocoa & Cocoa Beans marki Bombus Natural Energy oraz… zapomniałam. Czyli jednego. Dziś ta uboga lista wzbogaciła się o kolejną pozycję, którą zajmuje Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut. Bohater smakuje jak kawał zwykłej mlecznej czekolady. Bagienkowej i wypełnionej kawałkami orzechów. Coś niesamowitego.

MaxSport, Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut, copyright Olga Kublik

Podobnie jak poprzednik, Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut zwodzi. Najpierw sprawia wrażenie suchego drewna lub kamienia, chwilę później zaś rozlewa się w ustach w postaci gęstej masy. Jak już wspomniałam, posiada 100% smaku mlecznej czekolady z orzechami. Bakalie są świeże, chrupiące i pyszne, choć nie obraziłabym się, gdyby były większe. Ogólna słodycz jest bardzo wysoka i zdaje się wynikać z obecności daktyli, podkręcanej do kwadratu. Baton nie posiada niemiłych posmaków ani kłopotliwych nut. Na pewno sama kupię go nie raz, podobnie jak kakaowego Raw Energy.

Przy wystawianiu oceny trzęsła mi się ręka. Bardzo chciałam sięgnąć po 6 chi, jednak poziom słodyczy jest zbyt wysoki. Do degustacji polecam siadać z gorzkim napojem lub wodą.

Ocena: 5 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

MaxSport, Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut, sjład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik


Biozona(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę Biozony,
lub wejdź do sklepu internetowego)

17 myśli na temat “MaxSport, Raw Bar Paleo Cocoa Hazelnut (Biozona)

  1. Nowej wersji nie jadłam, ale nie pamiętam, żeby mnie słodycz w starym wariancie tak powaliła, jak np. w niektórych Lifebarach czy Dobrych Kaloriach – ale dlatego, że jadłam go na raty. Fajnie było czuć te orzechy, choć kakao mogłoby być więcej. Szkoda, że nie mam w zapasach starej wersji, żeby móc na bieżąco porównać smak z nową, ale jak będę mieć możliwość, to kupię ten smak ponownie :)

  2. Niesamowite co masło kakaowe i marchewka mogą zrobić z batonem :) Wygląda super i zapewne tak smakuje, nawet pomimo tej wysokiej słodkości.

  3. Nie kojarzę go. Ani ze sklepów (także internetowych) ani z blogów. Gdybym nie znał składu, powiedziałbym „kupię”. Niestety, posiadłem umiejętność czytania, więc raczej odpuszczę*.

    *Swoją drogą, co za niefart. Literówka i byłoby dopuszczę ;)

    1. To byłoby wyrażenie podświadomego pragnienia, a nie literówka! Freud by Ci coś o tym powiedział ]:->

  4. Łe, dziś jestem zdecydowanie „na nie”, ale nie ze względu na to, że za słodki. Wydaje się jakiś taki „nie mój”, mimo że lubię czasem zasłodzić się daktylami.

    PS Nie wyobrażam sobie popijania batona wodą.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.