Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami: Hopki, Chocoszoki, Cynamonki

Nie przepadam za batonami musli, kocham za to te stworzone z płatków do mleka. Do tej pory najczęściej jadłam oryginały marki Nestle, z rzadka sięgając po odpowiedniki no-name. Najbardziej smakuje mi Cini Minis, choć samych płatków nie lubię, najmniej prawdopodobnie Chocapic. Żałuję też, że nie udało mi się spróbować batona Corn Flakes, który – jak potwierdza internet – kiedyś istniał.

Dziś prezentuję trzy alternatywne batony z asortymentu Biedronki, z dziecięcej linii Miami. Za produkcję Hopków, Chocoszoków i Cynamonków odpowiada Otmuchów, producent słodyczy wszelakich i właściciel m.in. marki Odra. Planowałam kupić każdy wariant w liczbie dwóch sztuk, niestety słodki cynamon namieszał mi w głowie, w związku z czym kupiłam go aż w sześciu miniaturkach.

Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Hopki, copyright Olga Kublik

Miami Hopki

Na pierwszy ogień poszła klasyka odpowiadająca batonowi Nesquik. Hopki z linii Miami pachniały kakaowo, a jednocześnie cukrowo – tak intensywnie, że aż mdliło; poziom mleczka z tubki – wprowadzając mnie w stan dziecięcej błogości. Aromat ów przywodził na myśl sztuczny czekoladowy krem z rogalików 7Days, które uwielbiam całym sercem. Choć spodziewałam się, że będzie tożsamy z zapachem Chocoszoków, ze zdziwieniem odkryłam, że wcale nie.

Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Hopki, copyright Olga Kublik

Degustację Hopków zaczęłam od białej polewy. Była gęsta, bardzo słodka. W konsystencji wyraziście tłusta, lekko proszkowata i cudownie bagienkowa. Smakowała mieszanką mleka, śmietanki, wanilii i cukru, zupełnie jak zwykła biała czekolada.

Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Hopki, copyright Olga Kublik

Chrupki były twarde, dość chrupkie, ale nie kruche. Pojawiła się w nich dziwna, bo niepochodząca od kakao gorycz. Czułam również spodziewany zbożowy pierwiastek. Gdzieniegdzie przewijał się słony punkcik – niepotrzebnie! – choć i w tej warstwie prym wiodła słodycz.

Hopków z całą pewnością nie da się pomylić z Nesquikami, acz są bardzo smaczną, intensywnie czekoladową przekąską. Nie obraziłabym się, gdyby występującej na spodzie białej polewy było więcej, a chrupki zamieniły twardość na kruchość, jednak i w obecnej postaci batony mogę polecić.

Ocena: 4 chi


Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Chocoszoki, copyright Olga Kublik

Miami Chocoszoki

Chocapic to jedne z płatków marki Nestle, których nigdy nie lubiłam. Ponieważ sądziłam, że ich smak jest tożsamy ze smakiem Nesqików – dziś wiem, że nie – obstawiałam, że chodzi o kształt muszelek i związaną z tym podwyższoną twardość. Chocoszoki z linii Miami kupić jednak musiałam, bo jak można testować serię i opuścić jeden wariant? To się nie godzi!

Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Chocoszoki, copyright Olga Kublik

Zapach Chocoszoków to wciąż wysokosłodzone, mdlące, intensywnie czekoladowe i sztuczne na potęgę mleczko z tubki, jednak inne niż w Hopkach, przyjemniejsze. Warstwa polewy ponownie jest bagienkowa, proszkowata, w smaku przypomina smaczną białą czekoladę. Płatki nie są kruche, a twarde, do tego syropowo tłuste, przez co wargi lepią się jak szalone.

Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Chocoszoki, copyright Olga Kublik

Z racji odmiennego kształtu i większego rozmiaru płatków, Chocoszoki gryzie się ciut trudniej od Hopków. Roztaczają przyjemny, acz morderczy kakaowo-cukrowy smak, który przemówi do większości dzieciaków i niejednego dorosłego. Choć wcale się tego nie spodziewałam, urzekły mnie bardziej niż poprzednicy. Ach, no i nie napotkałam w nich na ani jeden kryształek soli.

Ocena: 5 chi


Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Cynamonki, copyright Olga Kublik

Miami Cynamonki

Jak już wspomniałam, batonikowe Cini Minis uwielbiam, ale za płatkami nie przepadam. Kupując Cynamonki, zastanawiałam się, po której stronie barykady staną. Załadowanie do siatki sześciu sztuk było wstępnym założeniem i wyrażeniem nadziei, że okażą się pyszne, jednak – jak wiemy – degustacja jest w stanie zweryfikować i zrujnować nawet najpiękniejsze marzenia.

Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Cynamonki, copyright Olga Kublik

Po wypakowaniu Cynamonków z niebieskiej folii uznałam, że są ładne, acz nie ładniejsze od czekoladowych poprzedników. Kolorystyką i formą przypominały mi odrobinę Grunchy for life. Posiadały nawet charakterystyczny dla słodyczy marki Ania zapach: ciągnącego się, a zarazem prażonego karmelu, toffi, zboża, mleka, cynamonu, cukru.

Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami Cynamonki, copyright Olga Kublik

Na powierzchni Cynamonków pyszniły się dwa rodzaje płatków: cynamonowe kwadraciki i pszenne kuleczki. Były zlepione tłuszczem i syropem, co po raz kolejny pozbawiło je kruchości na rzecz zwykłej twardości. Od spodu zabezpieczone zostały białą polewą, identyczną jak w Hopkach i Chocoszokach, więc cudowną. W smaku był oczywiście wyczuwalny tytułowy cynamon, ale nie przede wszystkim. Królem kompozycji okazała się mleczna krówka z produktów marki Ania i im podobnych. W tle majaczyła korzenność, gdzieniegdzie pojawiała się plamka soli. Batoniki były obłędne w prosty, dziecięcy sposób.

Ocena: 5 chi ze wstążką


Składy i wartości odżywcze:

44 myśli na temat “Otmuchów, batony z płatków do mleka Miami: Hopki, Chocoszoki, Cynamonki

  1. Wiadomo – tych nie jadłam, bo pojawiły się, jak już zmieniłam nawyki żywieniowe i za często nie jem słodyczy takich typowych. Ale mnie by pasowała ta odrobina soli w Hopkach – pamiętam, że Nesquick też je miały (swoją drogą – z batonów wolałam Cini Minis i Nesquick, a z płatków – Cini Minis, Gold Flakes, Chocapic i Cookie Crisp).
    A za takimi polewami białymi, w mącznym, proszkowym tonie nigdy nie przepadałam :P

    1. Według mnie płatki Nestle są przereklamowane. Zdecydowanie wolę tańsze podróbki marketowe i Mlekołaki Lubelli. Jak mam ochotę na czekoladowe, najczęściej poszukuję odpowiedników Cookie Crisp :)

      1. Muszelki czekoladowe Lubelli wcinałam z bratem na sucho :P A podróbek zbyt wielu nie jadłam, stąd „wierność” oryginałom :) Wiem, że Sante wypuściło ostatnio „SmarTeens”, które są „zdrowszymi” odpowiednikami Cookie Crisp, Chocapic i Cini Minis. Natknęłaś się na nie? :)

        1. Nawet nie słyszałam. Zaraz wygoogluję i możliwe, że Cię znienawidzę za obciążanie budżetu. Jeśli więcej nie odpowiem na Twój komentarz, będzie to oznaczać, że obkupiłam się płatkami jak szalona.

  2. Ja w ogóle ani takich płatków, ani batonów nie lubię (jak jakoś tylko co u mnie pojawiły się te od Nestle, to może jeden smak spróbowałam, a tak to nie), więc się nie wypowiem.
    W zasadzie ładnie wyglądają (jak na takie zlepki), szkoda, że nazwy jakieś głupawe i… dobrze, że i w Biedrze tak dużo niezłych słodyczy można upolować. Lata temu produkty spod ich szyldu, które zawsze znosiły jakieś ciotki, gdy przychodziły w odwiedziny do Mamy, pozostawiały tylko traumę.

    1. Cóż to za szalona konstrukcja: „jak jakoś tylko co u mnie pojawiły się”? :D

      Nazwy głupawe? Tak! Zgadzam się!

      1. A to efekt pisania i zastanawiania się, zamiast najpierw zastanowienia się, a później napisania. :P Oj, moje myśli bywają nieuporządkowane!

  3. Wybrałabym cynamonki, choć najprawdopodobniej i tak żadnych nie kupię :D
    Co do tych z firmy Nestle, to najbardziej lubiłam cini minis, choć do chocapic i nesquik nic nie miałam. W kwestii płatków cini minis były moimi ulubionymi, choć miałam też etap cookie crispów i frutiny – ogólnie przez całe moje dzieciństwo jadłam płatki na śniadanie i różne stawały się moimi ulubionymi na jakiś czas ;)

    1. Z wariantów czekoladowych Cookie Crisp lubię najbardziej, ale buszuję wśród marketowych odpowiedników, bo oryginały Nestle mnie rozczarowują. Frutinę też lubię, niestety drogie to-to. Wolę kupować Bran Flakes od Sante – mój numer jeden, jeśli chodzi o płatki inne niż kukurydziane.

      1. Miałam etap na bran flakesy, pamiętam to – jakoś na studiach :) Jednak potem sprawdziłam ile mają w sobie cukru i kilka dni później autentycznie stały sie dla mnie za słodkie w większych ilościach :D A teraz wolę płatki inne niż pszenne, a ostatnio przerzuciłam się na wafle gryczane/jaglane/kukurydziane itp. więc na płatki inne niż owsiane nawet nie mam miejsca w żywieniowym życiu :)

  4. Nigdy nie smakowały mi ani batony musli, ani te z płatków a batona Corn Flakes chyba pamiętam – być może moja młodsza siostra jadła :)

    1. Młodszej chyba jeszcze nie było na świecie, jak batony Corn Flakes istniały :P Ile macie lat, Ty i ona?

  5. Ja wręcz KOCHAM tego typu batony. Z płatków nestle toleruję jedynie corn flakes (wszystkie wersje smakowe), a cini minis uwielbiam. Reszta płatków mogłaby nie istnieć
    A te biedronkowe bardzo mnie zaciekawiły i chyba nawet je wypróbuję :)

  6. O, wreszcie jeden z moich ulubionych produktów z biedronki zrecenzowany. :D A mianowicie ten właśnie cynamonowy duperelek. :P Mam ogromną prośbę – czy mogłabyś zrecenzować czekopisanki od Wedla z nadzieniem mlecznym? https://hurtum.pl/storage/products/14/89/27/37/25/1489273725_65539045_9c1845a601b1a99409f1af1cb022550d_med.jpg Tu obok jest link do zdjęcia jakby co. Ciągle chodzi mi ten produkt po głowie i zastanawiam się czy kupić z racji tego, że strasznie przypomina jajka milki i lidlowskie. Za bardzo boję się rozczarowania – zresztą to Wedel a poza tym cena jest niestety sroga. Przynajmniej w dużym Tesco, gdzie je namierzyłam. Dobrze byłoby dowiedzieć się, czy warto :).

  7. O______________________________o No tego żem się nie spodziewała! Batonik cini-minis to dla mnie zło wcielone, choć płatki są jedynymi z moich ulubionych :D A te? No-name… podróbkowe… i Ci smakowały… no nie wierzę xD a jednak mi chemiopasożytowi nie >.< Zbyt sztuczne i podrabiane-w porównaniu do klasyków mi się przynajmniej takie nieodparcie wydawały, ale fakt… przeurocze to były, a Looney Tunes kochałam i w nocy oglądałam jak wszyscy w domu spali xD

    1. Aż musiałam wygooglować, co to Looney Tunes. Ja niestety nie miałam kablówki :(
      Twoja recenzja też wcisnęła mnie w fotel, więc jesteśmy kwita!

        1. Pamiętam, że mama była całkiem szczęśliwa z faktu nieposiadania w domu kablówki, bo tam był Cartoon Network i „ogłupiające kreskówki”. Niektóre rzeczywiście nie grzeszyły mądrością, ale i tak zazdrościłam ich koleżankom.

          1. Edy, Johnny Bravo, Chojrak, Krowa i kurczak, Jam łasica, Owca w wielkim mieście, Ludwiczek, Ed, Edd i Eddy, Atomówki, Laboratorium Dextera itp- te bajki pozostawiły mi rysy na myśleniu i gdybym mogła sama sobie zakazać ich w dzieciństwie- bez wahania bym to zrobiła xD Jednakże dla Scooby-Doo, Kociej Ferajny, Misia Yogi, Flinstonów i Jetsonów itd… miło teraz powspominać :)

  8. Z płatków najbardziej lubiłam Chocapiki, pamiętam jak jadłam je zawsze po przyjściu ze szkoły oglądając Dragon Ball. Ach, to były czasy! Z batoników, zgodzę się z Tobą, najlepszy jest Cini Minis – muszę zrobić powtórkę.

      1. Nie, koniecznie z ciepłym mlekiem. Za to prosto z garnuszka w którym było podgrzewane. :)

  9. Musisz ponowić test! Zmieniły się opakowania. Chyba nawet dwa razy w ciągu pół roku ;)

    PS Zaskakująco dużo podobnych wrażeń mieliśmy. Cynamonowe bezsprzecznie najlepsze.

    1. O nie, nie sprowokujesz mnie do trwonienia kasiory! :D

      PS Zaskakująco? Moim zdaniem dzieli nas tylko Oreo. W całej reszcie czujemy to samo, nawet jeśli reszta świata tego nie czuje (np. zwęglonego prosiaka :P).

  10. Po Twojej recenzji pobiegłam do biedry. Najpierw wzięłam te malutkie na wagę, ale od wczoraj sprzedają większe w gramaturze batonow płatkowych Nestlé. Długo się nie zastanawiając zamieniłam mniejsze na większe po takiej obiecującej rekomendacji. Są nawet smaczniejsze od oryginału ! Ostatnimi czasy cini mini się popsuły w formie baton ika a tu cynamonki rewelacja :) i cena zachęca do zrobienia zapasu nie całe 60 gr. Lecę dzisiaj do biedry bo jeszcze :D

    1. Płatki Nesquik są czekoladowe w inny sposób niż Chocapic, czego niestety nie potrafię wytłumaczyć. Te pierwsze są może bardziej kakaowe? Chocapic wydają mi się intensywniejsze, co jakoby poświadcza ciemniejszy kolor. Istnieją też różnice w konsystencji. N. są kruche, chrupkie, puste, a Ch. twarde, przez co głośno trzaskają pod zębem.

      Zdałam test? :D

      1. Haha no pressure :D Po prostu jestem ciekawska! Jeśli chodzi o mnie, o ile w smaku nie czułam różnicy, tak konsystencja Nesquików odpowiadała mi bardziej.

  11. Wydaje mi się, że jadłam któryś wariant i smakowo pamiętam, że był za słodki, jednak sprawił cuda na mój gwałtowny spadek cukru podczas marszu do pracy

    1. Mam go już. Mało tego, upolowałam przy okazji resztę rodzinki :D Ze względu na brak czekolady w składzie i długie terminy ważności trochę poczekają, niemniej recenzje w końcu będą. Dziękuję za pamięć <3

  12. jestem z Tobą na bieżąco od 2014, dopiero neidawno odważyłam się napisac. Pamietalam tę recenzję, wiele słodyczy kojarzy mi się z tymi z bloga, jak coś zobaczę w sklepie to dam znać, mam na uwadze Twoją wish list <3

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.