Po degustacji przeciętnego i rozczarowującego O! Żesz Sezamu oraz paskudnego Koko Loko nie spodziewałam się cudu. Ponieważ jednak Cud Miód kusił nazwą, a także znajdował się już w moich zbiorach, postanowiłam odważnie stawić mu czoła. Przepuściłam go przodem, na koniec zostawiając najbardziej problematyczną, w pełni kukurydzianą mieszankę o nazwie Słona Ona.
Cud Miód
Po oszukańczej ilości kokosa w Koko Loko spodziewałam się, że i tu Bakalland postanowił przyoszczędzić, zaburzając proporcje surowców na niekorzyść orzechów. Nic bardziej mylnego – bohaterowie mieszanki zajmowali po 50%, z czego oczywiście część miejsca musieli oddać olejom, cukrom, miodom i innym zagęstnikom. Zdrowa przekąska jak się patrzy.
Kukurydza w mieszance Cud Miód wyglądała jak orzechy ziemne. Została uprażona w miodzie, co wydało mi się ciekawe i oryginalne. Obok znajdowały się nieprzyjemnie ciemne, nasiąknięte tłuszczem nerkowce. W konsystencji miękkie, gumowate i zleżałe, za co odpowiadała cukrowa polewa. Pod palcami nie wydawały się lepkie, za to lepiły się do siebie nawzajem.
Cud Miód pachniał słonymi orzechami, czymś smażonym i suszonymi grzybami. Był to aromat ciężki i kaloryczny, niezbyt miły i – o dziwo – niesłodki. Spodziewałam się, że w smaku mieszanka będzie tak samo rozczarowująca, jak Koko Loko, na szczęście przyszło mi się pozytywnie rozczarować. Choć sto razy bardziej wolę surowe nerkowce, te zadecydowanie dało się przeżyć. Otaczający je syrop nie zabił naturalnego smaku, jedynie lekko go zagłuszył. Gorzej prezentowała się kukurydza, która może i była przyjemnie chrupiąca, ale smakowała jak słodki popcorn, tłuszcz i… kibel.
Kukurdziano-orzechowa mieszanka marki Bakalland nie porwała mnie. Pierwszy bohater był pusty w środku, tłusty i smakował mieszanką karmelowego pocornu i kibla, przyjemność obcowania z drugim zaś obniżyła fatalna cukrowa polewa. Nie było najgorzej, ale też niezbyt dobrze. Cudu Miodu na pewno nigdy więcej nie kupię. (Inna sprawa, że surowym nerkowcom nie dorówna nic).
Ocena: 3 chi
W tych nerkowcach widzę torbielowatość :D Sama na pewno mieszanki nie kupię i raczej się nie zapowiada, że wpadnie w moje ręce :D
Mądraś. Tego się trzymaj, jeśli życie Ci miłe.
Nie widziałam tej mieszanki w żadnym ze sklepów i nie żałuję. Nie jest to ten typ przekąski, za którą przepadam ;)
Tym lepiej!
A najlepsze jest to, że cena z kosmosu :/. Seria zdecydowanie nieudana
Nie pamiętam ceny, a po Twoim komentarzu boję się googlować ;)
Takiej kukurydzy to już w ogóle nie lubię, więc taka forma to wyjątkowo nie dla mnie. Tłusty, karmelowy popcorn… nawet zwykły – FU. Jak dobrze, że oddałam! Tylko, kuźwa, pytanie… dlaczego w ogóle kupiłam?! xD Eh, jeszcze w porywach dawne kupowanie pod wpływem chwili i dostrzeżenia ładnych opakowań (które, swoją drogą, już przestały mi się podobać)… A już od miesięcy mi się to nie zdarzało.
PS Nie mogę się nadziwić, co z tymi przekąskami im odbiło. Lubię suszone owoce Bakalland, no ale to…? Cóż, jak nie przeszkadza im psucie sobie marki…
Ey, co masz do popcornu?
PS Kasa, kasa, kasa…
Strasznie go nie lubię jakoś i tyle.
PS Chyba nie bardzo, bo jak ktoś raz kupi i na takie coś trafi, to więcej się na to nie zdecyduje, a jakby robili coś smacznego, ludzie by kupowali i kupowali.
Ludzie i tak kupio.
Wieszałaś psy, to się zemściły z (jak sądzę) utrudnieniem podczas obróbki fotek ;)
PS Muszę dorwać. Te grzyby są wybitnie intrygujące :D
E, o dziwo nie było najgorzej. W zasadzie to krótko i przyjemnie.
PS Wolne żarty!
Haha, ciekawe, jak smakuje kibel xD Rozłożyłaś mnie tą serią na łopatki, a tu trzeba na uczelnię iść :P A te orzechy wyglądają jak skwarki – fuuuuj!
Kup i zjedz, to się dowiesz :D Uprzedzam jednak, że to szalet miejski.
Zniechęciłaś mnie skutecznie,zostanę przy zwykłej mieszance studenckiej :) . W domu mam ich mieszankę,ale tak szczerze to brak tam chrupkości orzechy są miękkie.
W zwykłej mieszance też są miękkie orzechy?! Chyba żart :o
Serio serio na dwa takie pakowania trafiłam,teraz mi maż kupił kolejne,ale jeszcze nie otwierałam
Mąż jest sadystą? :D