Przez ostatnie miesiące jogurty należały do grupy produktów, w której nie szukałam nowości. Wystarczało mi to, co już znałam. Co było sprawdzone, bezpieczne, smaczne i przewidywalne. Ponieważ jednak coraz częściej zdarzają się dni, kiedy nie mam czasu i/lub ochoty na jedzenie słodyczy, uznałam, że pora wrócić do przekopywania półek ze słodkim nabiałem.
W trakcie ostatnich jogurtowych poszukiwań złowiłam całkiem sporo takich, których wcześniej nie widziałam. Jedne są nowościami dla mnie, inne ogólnie. Wśród tych drugich znalazł się Jogurt typu greckiego z borówką amerykańską marki Piątnica, reklamowany nie niską zawartością tłuszczu, ale składem liczącym zaledwie trzy pozycje: jogurt (choć to trochę naciągane, bo da się go rozbić na więcej surowców), owoce i cukier. Tradycyjnie posiada 2 x więcej białka i 2,6% tłuszczu.
Jogurt typu greckiego z borówką amerykańską
Jogurtu nie kupiłam ze względu na zawartość białka czy tłuszczu, ani też ze względu na krótki skład. Znalazł się w moim koszyku, ponieważ bardzo lubię produkty Piątnicy, a jeszcze bardziej cenię sobie – wprost uwielbiam! – borówki amerykańskie. Liczyłam na to, że będzie ich gęstą i pyszną esencją.
Szata graficzna deseru Piątnicy prezentowała się atrakcyjnie, choć przez jasną barwę źle się ją fotografowało. Jogurt był kolorystycznie jednolity – przepięknie fioletowy – tym razem nie składał się osobno z warstwy owocowej i naturalnej. Znajdowały się w nim ciemniejsze pesteczki borówek. Pachniał średnio atrakcyjnie, bo po prostu śmietanowo, z nikłym echem jagody, o ile w ogóle.
Podczas mieszania Jogurt typu greckiego z borówką amerykańską okazał się przyjemnie gęsty. Przywiódł mi na myśl dawną edycję jagodowego Danio, które nie było tak rzadkie i słodkie jak dziś. Od razu zachciałam rozsmarować go na świeżym, kruchym i mięciutkim od wewnątrz rogalu z makiem.
Smak borówkowego jogurtu Piątnicy w pierwszej chwili mnie zszokował. Już dawno nie jadłam czegoś tak mało słodkiego, a jednocześnie dobrego. W dzisiejszych czasach to wręcz niemożliwe. 11 g węglowodanów – w tym 10 g cukru – dało efekt minimalny. W sam raz, by jogurt był zjadliwy. Na początku nieco mnie to zniechęciło, ale każdą z kolejną łyżką przekonywałam się coraz bardziej. Przypuszczam, że będzie prawdziwym hitem dla osób nieprzepadających za klasycznymi słodyczami i ich cukrowością, a przede wszystkim dla przykładających wagę do jakości spożywanych produktów.
W deserze znalazło się naprawdę dużo owoców – ale małych, bez patrzenia w skład stawiałabym na jagody – oraz ich pesteczek. Według producenta wsad owocowy stanowi 10,2%. Sam jogurt z kolei był gęsty, aksamitny, kremowy (śmietanowy), tłuściutki w stopniu idealnym. Przez poziom słodyczy zaskakujący, ale pozytywnie. Jedyna wada: brak świeżego rogala w zestawie!
Ocena: 5 chi
Uwielbiam te serie jogurtów. Są pyszne. Generalnie gdyby nie Piątnica nie mogłabym w ogóle jeść smakowych jogurtów … zawartosc cukru powyzej 11 g to juz dla mnie szczyt przecukrzenia. Poza tym mało który producent o ile w ogóle jakiś inny poza Piątnica jest nie dodaje skrobi w celu zagęszczania konsystencji na nietolerancję której cierpię więc wszelkie jogobele, Danii itp odpada …
Ta seria jest pyszna a moim ulubieńcem jest truskawka z poziomką :)
Nie cierpię z powodu nietolerancji ani alergii pokarmowej, więc nawet o takich rzeczach nie wiem. Tym bardziej wielkie brawa dla Piątnicy.
Ach, no i ja też nie lubię cukrowych jogurtów, choć nie zgadłabym, czy w danym jest 8 g cukru, czy może 18. Super, że potrafisz odczuć takie rzeczy :)
Uwielbiam produkty Piątnicy i kurczę – gdyby nie moja cukrowa fobia, to dawno rzuciłabym się na ich owocowe jogurty. Zwłaszcza, że jagodowe baaaardzo lubię – i w sumie podoba mi się, że wsad owocowy bardziej przypominał je, a nie borówki. W każdym razie firma tworzy produkty-majstersztyki!
A jadłaś ich jogurt grecki naturalny 3% tłuszczu? Ania go polecała. Ja jadłam i jest wyśmienity <3 Zakochałam się. Tylko ciężko go dostać :/
Jogurty naturalne nie należą do moich ulubionych. Mam kilka sprawdzonych i ich się trzymam. Nie wykluczam, że produkt Piątnicy spróbuję, ale też nie robię planów.
Uwielbiam go, jest dla mnie idealnie słodki i nie muszę mieszać z naturalnymi, żeby jeść bez szoku cukrowego ;) Ostatnio jadłam też taki z mango (i chyba z brzoskwinią) z tej serii i także okazał się idealny :)) A co do rogala, to zjadłabym, ale osobno, ewentualnie z masłem i dżemem ;)
Też jadłam, będzie na blogu niebawem :)
PS Zadziwia mnie fakt, iż można mieć tak niską tolerancję na cukier, że trzeba mieszać przeciętny owocowy jogurt z naturalnym.
Nie mam aż tak niskiej tolerancji, cukru jem w sumie sporo, ale jogurty wolę stonowane, a nie smakujące głównie cukrem. A taka dla mnie jest większość tych smakowych.
Do tej pory z powodu cukrowości zrezygnowałam jedynie z zakupu jogurtów owocowych z Lidla. To czysta biała przesada.
Najbardziej słodkim jogurtem jaki pamiętam, była dla mnie Jogobella owocowa wyspa i to jadłam go w czasach, w których zwykle Jogobelle były dla mnie codziennością :D
W Lidlu na jogurty nawet nie patrzę (raz tylko szukałam tego polecanego przez Ciebie).
A, fakt. Owocowa Wyspa nawet dla mnie wali cukrem. Choć i tak jest smaczna ;)
Mnie też bardzo smakował, ale i tak dodałabym więcej borówek . Jestem przyzwyczajona do zwykłego jogurtu naturalnego ze świeżymi owocami. Jednak przyznaję, nawet ja czasem mam ochotę na cukier. :D Martha, ja tak samo wolę truskawkę z poziomką. Ania S, smaku brzoskwinia-mango jeszcze nie próbowałam, ale poluję na niego.
Wariantu brzoskwinia-mango szukaj w sieci sklepów Społem, jeśli masz w pobliżu. Ponadto w tym tygodniu jogurty Piątnicy z tej serii miały się pokazać w Biedronkach. Albo ubiegłym? Nie widzę ich w nowej gazetce, a jestem pewna, że były.
W Biedronce były, ale jak chciałam dzisiaj dokupić, to zastałam tylko pusty karton :/
Ja zastałam jedną sztukę wariantu truskawka + poziomka. Wzięłam, mimo iż na bank była porządnie zmacana :P
A będą piątnicowe jogurty marchewkowe? Jestem ciekawa twoich odczuć w ich stosunku ;D
A będą, nawet w tym tygodniu :)
Pachniał średnio atrakcyjnie, bo po prostu śmietanowo, z nikłym echem jagody, o ile w ogóle – słabo
Już dawno nie jadłam czegoś tak mało słodkiego, a jednocześnie dobrego – fajno
Kupię. Tylko dobrze byłoby go porównać bezpośrednio z jagodowym. Choć mam wrażenie, ze powyższy barwi biel mniej intensywnie.
W sensie ze starym jagodowym z serii 0% tłuszczu?
O tak, ten barwi dużo słabiej.
Chcę go. Oczywiście nigdzie go u mnie w mieście nie dostanę, bo i tak… mogę się cieszyć, że oprócz trzech smaków w Biedrze, w Kaufie bywają także malinowe, woohoo – ten wybór smaków. Kochane życie, kiedy ma się hopla na punkcie odkrywania nowych smaków…
Ja tęsknię za malinowym z płatkami owsianymi, ale – jak na złość – widuję go raz na rok i to w sklepach położonych po drugiej stronie miasta.
Smakował nam ale jednak wolimy wersję naturalnego jogurtu z wsadem :D
I też jagodowy smak? ;>
Tak :) Z tatą kupujemy je hurtowo jak tylko do domu przyjeżdżamy :D
Tata też jest fanem, czy tylko wozi Wasze siaty? :P
Pyszny! Uzyłam go jako szybkie nadzienie do na leśników i sprawdził się idealnie :)
W naleśnikach najbardziej lubię dżem truskawkowy, a niewiele mniej lub tak samo słodki twaróg.