MaxSport, Raw Protein Paleo Poppy Sha Man (Biozona)

Welkimi krokami zbliżamy się do końca przygody z surowymi batonami Paleo marki MaxSport. Podstawowa trójka – Cocoa Hazelnut, Cashew Coconut i Apple Cinnamon – już dawno za nami, z proteinowych zaś na blogu pojawiły się Peanut Volcano, Jungle Banana oraz Zenberry. Po zaprezentowanym dziś wariancie Poppy Sha Man zostanie już tylko Blood Orange.

MaxSport, Raw Protein Paleo Poppy Sha Man, wegański surowy baton z makiem bez glutenu, copyright Olga Kublik

Raw Protein Paleo Poppy Sha Man

Bohater dzisiejszej recenzji to baton złożony z suszonych owoców: daktyli i śliwek, mieszanki białek Vega Profusion, oleju kokosowego (niestety znowu!), kakao, ziaren maku i masła kakaowego. Wygląda atrakcyjnie, ponieważ jego ciemna tafla z kropeczkami maku skrzy się niczym klejnoty.

Raw Protein Paleo Poppy Sha Man jest twardy, suchy i kruchy. Nie aż tak, jak Zenberry, gdyż nie przypomina kruchej krówki, ale jest czymś pomiędzy nią a daktylową żujką. Podczas gryzienia sprawia wrażenie przesuszonego, lecz w ustach nabiera przyjemnej gęstości. Da się w nim wyczuć proszkowatość, jednak dużo niższą od tej z białkowych batonów marki Bombus Natural Energy.

MaxSport, Raw Protein Paleo Poppy Sha Man, wegański surowy baton z makiem bez glutenu, copyright Olga Kublik

Aromat pana Raw Protein Paleo Poppy Sha Man jest podobny do zapachów cechujących batony marki Zmiany Zmiany, czyli zdrowy. Wyczułam w nim zarówno śliwki, jak i mak. W tle pojawia się lekki kwasek, który przypisałabym żurawinie… gdyby tylko znajdowała się w składzie. W obecnej sytuacji stawiam na śliwkę. Ponadto czułam rodzynki, których także nie było. Zabawne.

MaxSport, Raw Protein Paleo Poppy Sha Man, wegański surowy baton z makiem bez glutenu, copyright Olga Kublik

W tegorocznych recenzjach surowych batonów marki MaxSport pochwaliłam firmę za zmianę składu i wyeliminowanie oleju kokosowego na rzecz duetu masło kakaowe + marchew. Niestety dwa warianty jakimś cudem uchowały się w poprzedniej, mniej atrakcyjnej formie. Mowa tu o Zenberry oraz dzisiejszym bohaterze, Poppy Sha Manie. O ile jednak u poprzednika olej kokosowy został lekko zasłonięty kwaskiem żurawiny, o tyle tu pokazał swą szatańskość w pełni.

Maku w batonie nie wyczułam wcale. Śliwki się pojawiły, ale jako tło. Na pierwszym planie stał kwaśnorzygowinowy olej kokosowy, który odpowiadał za pieczenie w gardle.

MaxSport, Raw Protein Paleo Poppy Sha Man, wegański surowy baton z makiem bez glutenu, copyright Olga Kublik

Produkt należy pochwalić za konsystencję: kruchość przeradzającą się w bagienko. Jeśli twórca dostosuje skład do reszty serii, z przyjemnością do niego wrócę. Tak czy owak, w obecnej formie i tak jest lepszy od niektórych batonów konkurencji, chociażby nijakiego Raw Protein Peanut Butter. Może i wydał mi się zbyt kwaśny i ostry, zbyt olejokokosowy, ale przynajmniej jest jakiś.

Ocena: 4 chi


Skład i wartości odżywcze:

MaxSport, Raw Protein Paleo Poppy Sha Man, wegański surowy baton z makiem bez glutenu, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik


Biozona(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę Biozony,
lub wejdź do sklepu internetowego)

17 myśli na temat “MaxSport, Raw Protein Paleo Poppy Sha Man (Biozona)

  1. suszone śliwki, kakao, masło kakaowe – na tak. Zresztą tak samo jak proszkowatość i wygląd :)
    „Kwaśnorzygowinowy olej kokosowy”? Mówimy nie :P

  2. Myślę, że odebrałabym go inaczej, ale dopóki go nie spotkam, to się nie przekonam :D
    Wizualnie i teksturowo jak dla mnie super, a smaku wirtualnie nie ocenię póki co ;)

  3. Uchodzi cały czas mojej uwadze – a właściwie to raz go widziałam w jednym sklepie, a potem magicznie znikł (zniknął?) razem z Zenberry. Ech…
    Nie jestem wyczulona na olej kokosowy (chyba że jest „szmatkowy”, jak w Raw Energy), więc nie zwracam na to uwagi, ale śliwka z kakao to ciekawe połączenie i koniecznie muszę spróbować :D

    1. Prawdę mówiąc, stacjonarnie nie widziałam go nigdy. Kiedyś raw bary MaxSporta były w Carrefourze, ale nie jestem pewna które.

      Co do dylematu językowego, słownik podaje, że poprawne są obie wersje.

  4. Nazwy mają świetne, ale Poppy Sha Man już w ogóle (pozytywnie) mnie rozwaliło. :D
    O, konsystencja mogłaby mi się spodobać, a reszta… nie wiem i nawet zastanawiać się nie będę, bo nie kupię.

  5. Bardzo fajna recenzja, którą miło się czyta :)
    Przynajmniej teraz będzie wiadomo jaki baton wybrać, bo oferta na rynku robi się coraz większa

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.