Haul urodzinowy – co kupić unicornowi?

Haul na Livingu? Tego jeszcze nie było!

(No, prawie…)

Choć koncepcja prezentowania swoich zdobyczy, najczęściej zakupowych, acz nierzadko również współpracowych, jest bardzo popularna w internecie, ja za nią nie przepadam. Dziwnie czuję się z myślą, że miałabym się chwalić, co posiadam fajnego i skąd to wzięłam, szczególnie jeśli owo coś dostałam i nie jestem w stanie podać wam źródła lub rzecz jest tak droga, że sama prędzej nakryłabym się nogami, niż to kupiła. (Swoją drogą, zabawnie musiałaby taka figura wyglądać, choć obawiam się, że po jej wykonaniu mogłabym już nie wstać). Ponieważ jednak podobnych obiekcji nie znalazłam w komentarzach pod zdobyczowymi wpisami i filmikami na Youtube, zdecydowałam się zaryzykować.

Zdjęcie z urodzin

Pobieżna analiza odbioru hauli w internecie potwierdziła powszechnie znaną tezę o współczesności widzianej jako epoka ekshibicjonizmu. Gdy ktoś staje się choć trochę sławny lub przynajmniej rozpoznawalny, marzymy o tym, by poznać jego sekrety. Dobrać się do jego pamiętnika, zajrzeć mu przez okno, albo chociaż zadać niewygodne i boleśnie wwiercające się w prywatność pytania.

> Tu krótka przerwa reklamowa: chcecie niedzielny wpis poprzedzony anonimową ankietą z pytaniami do mnie? Jeśli boicie się zostawiać pełny komentarz, możecie napisać samo „tak”. <

Zjawisko to zaobserwowałam, gdy wrzuciłam na Instagrama filmik zrobiony przez Pyszczka z okazji naszej półrocznicy, który pociągnął za sobą prośby o dodanie do grona obserwatorów na jego prywatnym profilu przez nieznajome osoby. Innym razem zostałam rozpoznana w Biedronce na drugim końcu miasta (co było bardzo miłe! Szkoda jedynie, że osoba ta nie podeszła się przywitać).

Współczesność kocha, pożąda i wręcz wymaga ekshibicjonizmu. A większość bloggerów z przyjemnością się w ekshibicjonistów zamienia. (Nie ma się co obrażać, ja również do nich należę). Uznałam zatem, że zaprezentowanie wam moich urodzinowych prezentów będzie pomysłem nawet nie dobrym, ale wręcz doskonałym w kontekście postawienia pierwszego kroku na haulowej drodze. Na pomysł wpadłam całkiem przypadkiem, tak jak wpada się na większość genialnych pomysłów, czyli robiąc zwykłe, codzienne rzeczy – obrabiając dupę koleżance siedzącej po drugiej stornie klasy, jednocześnie jej machając, pisząc pozew na bogu ducha winnego sąsiada lub opracowując materiał do produkcji sztucznej kupy, której znienawidzony nauczyciel nie ściągnie z wycieraczki zbyt prędko lub nigdy.

Unicornowe urodziny

A zatem kolejne urodziny za mną (jeszcze trochę i będę pełnoletnia!). Co roku przeżywam w tym okresie okrutną presję. Z jednej strony smucę się, że będzie to zupełnie zwyczajny dzień, z drugiej zaś przejmuje mnie paniczny lęk, że ktoś wymyśli coś przesadnie niezwykłego i każe mi iść w jakieś miejsce bez przygotowania, wstać zbyt wcześnie, opuścić dom albo robić rzeczy, na które nie będę mogła się uprzednio psychicznie nastawić. Nie chcę, by dzień ów był codzienny, ale jeszcze bardziej nie chcę przerażających niespodzianek. Krótko mówiąc: współczuję moim bliskim.

W tym roku zadbałam o to, by moje urodziny zostały zaplanowane wcześniej. Powiadomiłam najbliższych, czego mogą się spodziewać, a potem przez tydzień dbałam o chory żołądek, żeby w dniu zero zalać go alkoholem. Pogoda dopisała, w knajpce zjawili się wszyscy spodziewani (Pyszczek, mama i jej ukochany oraz moja siostra), a na drugi dzień nikt nie cierpiał. Szerzej rozpisywać się nie będę – jeśli macie ochotę o coś zapytać, zróbcie to w komentarzu lub zaczekajcie na anonimową ankietę.

Co na urodziny dostają unicorny?

Czas na prezentację prezentów. Otrzymałam je od pięciu osób: Pyszczka, Sylwii i rodzinnej trójki. Na chwilę obecną jest to już wszystko, acz dojdzie jeszcze parę rzeczy (tato jest za granicą, Ania czeka na lepszą pogodę, żeby wysłać paczkę, a szefowa, która zajmuje się wręczaniem podarunków, relaksuje się na urlopie). Z ogromnym prawdopodobieństwem pojawi się więc ciąg dalszy.

Devil & Unicorn Emoji Balloons

Na ten pomysł wpadł Pyszczek. Koleżanka wysłała mu zdjęcie balonów, które jej i pozostałym ludziom z pracy kojarzą się z nami (warto bowiem wspomnieć, że wiążąc się ze sobą, złamaliśmy elementarną zasadę związków – nie robić tego w klasie, biurze czy innym hermetycznym środowisku, gdzie ewentualne rozstanie zepsuje atmosferę). W balonach jest coś magicznego. Chyba nawet wolę je od kwiatów.

Słonecznik w lipcowy dzień słoneczny

Słonecznik otrzymałam już po rozpoczęciu urodzinowej popijawki. Mama i Tomek wyszli na zewnątrz niby to celem zapalenia, a wrócili z pachnącym żółtym kwiatem. Miłe!

Unicornowe naczynia

Klasyczne porcelanowe kubki otrzymałam od Pyszczka, brokatowy kubek z rurką z grubego plastiku zaś od Sylwii. Ten prezent okazał się tak samo cudowny, jak i kłopotliwy. Otóż w mojej szafce kuchennej pojawia się coraz więcej kubków, z którymi jestem związana emocjonalnie, przez co na pewno nie użyczę ich gościom. Jeszcze trochę i na spotkaniach ja będę piła z dziesięciu naraz, a oni prosto z czajnika.

Bluzka z unicornem

W podobiznę jednorożca warto się również odziać, na wypadek gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, jakie są moje zainteresowania i jak zdziecinniałą jestem osobą. Już kocham tę bluzkę!

Różowo-fioletowe gadżety z jednym rogiem

Za tę grupę prezentów odpowiadają Sylwia i Pyszczek. Mamy tu leżącego fioletowego unicorna z brokatem, w którym znajduje się tęczowa taśma klejąca (!), uroczy breloczek do kluczy, który po naciśnięciu świeci i wydaje magiczny dźwięk, a także foremkę do zalania wodą, z której zrodzi się jednorożec.

Unicornowy misz-masz

Skarpetki-stopki i notes. Oczywiście z jednorożcami, gdyby ktoś miał wątpliwości.

Zestaw Gimbusa, czyli spinner i gwiazdki

Po pierwsze torba na zakupy z gwiazdkami, która pod względem kolorystyki i wzoru idealnie pasuje do tapety w moim mniejszym pokoju oraz pudełek z Pepco. Druga rzecz to spinner – obowiązkowo w kolorze różowym – z którego śmiejemy się z Pyszczkiem średnio raz na dobę. Esencja współczesnej gimbazy.

PS Zdjęcie wykonałam w mniejszym pokoju, żebyście ocenili spójność torby z tapetą. Reszta fotografii przedstawia większy pokój, dzięki czemu możecie podejrzeć, jak mieszkam po zeszłorocznym remoncie.

Poważna sprawa: lornetka

Prezent od mamy i Tomka, o który poprosiłam. Od dawna marzyłam o własnej lornetce, bo od dziadkowej wypływały mi oczy, poza tym babcia bała się, że ją zniszczę i za każdym razem prosiła o szybkie oddanie.

Po co mi ona? Do podglądania sąsiadów (he, he… tyle że to wcale nie żart) oraz natury (ale przede wszystkim sąsiadów). Podczas wybierania mama zwróciła uwagę na dodatkowe funkcje, dzięki którym lornetką da się oglądać również… gwiazdy! Nie mogę się doczekać testowania.

Balsam Płyn do mycia dla duszy

Czekoladowy płyn do mycia – pomysł mojej siostry. Zaiste trafiony w dziesiątkę.

Słodycze!

Cóż to byłyby za urodziny i cóż za prezenty, gdyby nie znalazło się wśród nich nic słodkiego?! (Większa część i tak dopiero do mnie przyjdzie wraz z kolejnymi podarunkami). Jeden produkt już jadłam i nie przepadam za nim, ale nic nie szkodzi, przynajmniej wymienię brzydkie stare zdjęcia na nowe i ładne. Najważniejsze jest to, że siostra się postarała i przekopała bloga w poszukiwaniu rzeczy, których jeszcze nie jadłam. Czekolada z kolei jest od Pyszczka i znów symbolizuje nas.

  • Ferrero, Nutella B-ready 132 g (22 g x 6) & 521 kcal/100 g
  • Kupiec, Wafelki ryżowe w mlecznej czekoladzie 30 g (15 g x 2) & 463 kcal/100 g
  • Chocokiss, Mleczna czekolada bezglutenowa 100 g & 538 kcal/100 g
  • Bakal Sport, Protein Natural Bar + białko 35 g & 385 kcal/100 g
  • Bakal Sport, Magnez Natural Bar + kakao 35 g & 355 kcal/100 g
  • Bakal Sport, Energy Natural Bar + guarana 35 g & 354 kcal/100 g

24 myśli na temat “Haul urodzinowy – co kupić unicornowi?

  1. Chcę wpis z pytaniami do Ciebie! Choć chyba większość pytań, które mnie nurtowały, zadałam Ci w mailowej konwersacji :D

    Przykro mi, że przegapiłam Twoje urodziny, ale nawet nie wiedziałam, kiedy były/są… W każdym razie, wiesz dobrze, czego Ci życzę – miłości, akceptacji, spokoju, równowagi i szczęścia. Oraz dużo dobra wokół Ciebie :*

    Jakie zacne prezenty! Koniecznie daj znać, jak wypada lornetka nocą (hehe, oczywko chodzi o sąsiadów – wcale nie o rozgwieżdżone nocą niebo). I w ogóle chciałam napisać, że po tych niewielkich fragmentach Twojego mieszkania stwierdzam, że chyba bardzo by mi się podobało. Jest takie łagodne. A w ogóle uwielbiam to zdjęcie z lornetkę, bo tło tworzą półki z książkami, które super wpasowują się we wnętrze i kontrastują z jasną komodą (tak, tak, czy ten komentarz dalej dotyczy Twoich urodzinowych prezentów? :O).

    1. Rzeczywiście, Ty chyba znasz odpowiedzi na wszystkie pytania.

      Za życzenia bardzo dziękuję :) Nie wiedziałaś, że są moje urodziny, bo nie mam ustawionych powiadomień na FB. Nie zależy mi na życzeniach od przypadkowych osób, z którymi nawet nie gadam. Co roku czekam na dobre słowo od kilku najbliższych ludzi… i w zasadzie tyle.

      Dziękuję również za komplementy dotyczące mieszkanka. Lubię jasne barwy, toteż tak je urządziłam. Papeteryjna tapeta z różami w większym pokoju, podobna w kuchni, beżowa z gwiazdami w mniejszym i łazienka w 100% biała. Meble jasne: białe i jasnobrązowe. Sprzęty kuchenne w miarę możliwości białe, tylko szafki niebieskie, bo niestety stare (ja bym pewnie kupiła pudrowe). Kiedyś mnie odwiedzisz, to obejrzysz na żywo :)

  2. mwahahaha! Genialny post, a Twój styl pisania powoduje, że śmieje się do ekranu jak po*eb :D

    Filmik bardzo mi się podobał i to nie tylko ten, nic dziwnego, że przyczepiają się stalkerzy (he he… w tym ja xD)

    Wszystko mi się podoba i to co zmajstrowali Twoi najbliżsi! Co do słodyczy wcale mnie nie dziwi, że tak mało, bo pewnie bali się co mogłaś już testować co nie ;)

    Ankieta? Oczywiście, że tak! Na razie nic nie przychodzi mi do głowy, ale ja już tam parę pytanek wymyślę, a więc spokojnie ;)

    Och już mam! np. jak zareagowano na Wasz związek- i czy w pracy udawano, że się nic nie stano, czy aż huczało od plotek? ;)

    Poza tym sto lat kochana! Najsłodszego i najlepszego! Iście Unicornego! Strasznie mi głupio, że złożyłam Ci przypadkiem przy okazji na IG, ale nie martw się! Za rok to nadrobię… i później i później… aż do ,,usranej śmierci” :D

    1. Jeśli po drodze nie wydarzy się nic nieprzyjemnego, w najbliższym czasie pojawią się trzy nowe filmiki. Wypatruj! ;>

      Kupowanie mi słodyczy to udręka, zwłaszcza gdy nie przebywa się ze mną na co dzień. Pyszczek jeszcze umie trafić, ale np. mama czy ktoś dalszy – ryzyk-fizyk ;) Także nie zazdroszczę im wybierania słodkiej części moich prezentów, hłe, hłe, hłe.

      Po co Ci ankieta, dziadzie? Ty akurat mogłabyś zapytać o cokolwiek na privie i już :D

      Dzienki-szczenki! <3

  3. Super prezenty dla fana unicornów, mnie spośród nich ucieszyłaby tylko bluzka :D
    Ze mną też wszyscy mają problemy urodzinowe – jestem dość wybredna i nie lubię niepotrzebnych rzeczy i tylko 2 osoby mogą mi kupić prezent niespodziankę bez ryzyka zawodu :P Od rodziców dostaję albo coś, co sama sobie wybiorę (a najlepiej zamówię), albo przelew :D

    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin – zdrowia (zwłaszcza dla żołądka i więcej odporności ;)), dużo radości, miłości i szczęścia na co dzień, równowagi w zapasach do recenzji i dalszej motywacji do prowadzenia bloga ;)

    1. Kiedyś smuciły mnie przelewy, bo świadczą o braku znajomości obdarowywanego człowieka, a w chwili obecnej w ogóle nie zależy mi na prezentach. Chcę tylko, żeby kilka ważnych dla mnie osób pamiętało i żebym miło spędziła ów dzień. Baaardzo się zmieniłam pod tym względem.

      Za życzenia bardzo dziękuję, przygarniam zwłaszcza te o zdrowiu :) ;*

  4. Taki wpis z pytaniami do Ciebie to bardzo dobry pomysł. Jestem za :)

    Z okazji Twoich urodzin (które były) chciałabym życzyć Tobie dużo miłości, miłych wspomnień, radości z życia i spełnienia marzeń…. Niech otaczają Ciebie sami dobrzy i uprzejmi ludzie ;)

    Prezenty bardzo fajne i z pewnością sprawiły Ci dużą przyjemność – na prawdę się postarali :) Pomysł ze słonecznikiem świetny – słoneczniki w doniczce (a nawet i bez)bardzo mi się podobają :)

    Jeszcze raz wszystkiego dobrego :)

        1. Hmm. Chyba około tygodnia, bo potem łodyga zaczęła się ślimaczyć – mimo regularnego zmieniania wody – i kwiatek wyrzuciłam.

  5. Spóźnione wszystkiego tęczowego <3
    Baloniki są mega urocze, też dostałam pandę ale wypełnioną helem, która przez dwa tygodnie fruwała po suficie :D Generalnie jak nasza rodzina chce nam zrobić prezent to zawsze szukają pandzich motywów :D My chyba też nigdy nie dorośniemy xD

  6. Co to mnie ominęło :D Spełnienia 3 pierwszych marzeń które przyjdą Ci do głowy :)

    Ps. Mało co rozśmiesza tak jak niedzielny post

    1. Chyba już nie chcę tych, które przychodzą mi do głowy jako pierwsze, ale na pewno znajdę lepsze. Dzięki ;*

      PS I dzięki ponownie :D

  7. Te kubki są absolutnie genialne! Sama bym takie chciała choć w sumie z kubków nie piję.

    1. Z jednego porcelanowego już piłam, podobnie jak z plastikowego. O dziwo napoje smakują tak samo :P …albo nie? Na pewno pije się milej :)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.