Autostrada zdawała się nie mieć końca. Choć byli pewni, że wyruszyli rano, a skurcz w nogach przypominał im o konieczności opuszczenia samochodu i porządnego przeciągnięcia się, nigdzie nie było postoju. Zamiast tego otaczała ich gęsta i mroczna ciemność, w której nie widzieli nic poza delikatnym światłem tablicy rozdzielczej. Nawet ekrany telefonów przestały świecić, bo godzinę wcześniej – a może dłużej? – baterie zaczęły wariować i sprzęt odmówił posłuszeństwa. Byli sami. Skazani na łaskę lub niełaskę drogi.
Kiedy już sądzili, że nie dadzą rady, że kierowca puści kierownicę, a pasażerka przestanie mówić, utrzymując swego kompana w trybie czuwania, mrok rozcięło światło. Nagłe, choć wcale nie ostre. Ani nie natarczywe. Delikatne, acz zdecydowane. Przejmujące i obezwładniające. Potężne. Przywitało ich mleczną lepkością i zaprowadziło tam, gdzie od dawna zmierzali.
Przeklęty Hotel istniał naprawdę. Znali legendy, ale nie dawali im wiary. To tylko dziecięce opowiastki – powtarzali. Przecież nie ma się czym przejmować, a już tym bardziej czego bać. A jednak. Mimo pozornego sceptycyzmu spakowali latarki i podręczną kamerę. Ubrali się na sportowo i wsiedli do samochodu. Obrali kierunek, który znaleźli na mapce opublikowanej na forum w podziemiach internetu. Wytrwałości i determinacji starczyło im akurat na tyle, by stanąć u wrót mrocznego gmachu. By je przekroczyć.
Nie sądzili, że tak się to skończy. Skąd mogli wiedzieć? Naiwni śmiałkowie. Kolejni, którzy chcieli przechytrzyć Zło i włamać się do jego domu niezauważeni. Gdyby tylko rozglądali się uważniej…
***
Niniejsze nagranie zostało znalezione obok porzuconego samochodu.
Imiona i nazwiska przedstawionych na nim osób nie są znane.
Policja nie ma w tej sprawie żadnych poszlak.
Ty
brzydka kurwopiękna i mądra istoto, tak bardzo Ci zazdroszczę, bo ja mam tylko jedno oko, które na dodatek zezuje.Nie zazdrość mi, może jeszcze Ci to drugie oko wyrośnie (:
O, tylko mnie, jako czarnowłosego straszydła brakuje! :D
Mogę się założyć, że siedziałaś gdzieś tam zaczajona.
Kurna, prawie jak Blair Witch Project :D
Nie wiem, czy byłabym na tyle ześwirowana, żeby w środku nocy jechać do jakiegoś opuszczonego budynku :P A zwłaszcza takiego creepy.
Ja też chyba bym nie pojechała. Wariaci!
Chyba się Wam nudziło i to bardzo xD
Nuda podstawą geniuszu ;>
Widzę, że i twarożek domowy z Wami podróżował :D
Bardzo lubię takie mroczne przygody, choć nie wiem, czy chciało by mi się w nocy wybrać na wycieczkę – trochę wątpię :)
Lokowanie produktu. W Energylandii jogurt grecki, tu z kolei twaróg. No cóż… lubię :P
Za twarożek z Piątnicy dajemy like :P
Dzięki w imieniu twarożku :D