Cadbury, Fudge

Kontynuujemy wątek zachodnich słodyczy marki Cadbury oraz zestawu, który pojawił się w Biedronce pod koniec ubiegłego roku w ramach nadciągającego wówczas Bożego Narodzenia.

Pierwszym łakociem z fioletowej paczki, na którego się skusiłam, był cienki paluszek z nadzieniem fudge o nazwie odpowiadającej przewodniemu smakowi, a więc Fudge właśnie. Wiedziałam, że istnieje, ale nigdy nie miałam przyjemności go próbować. Ponieważ kocham krówki, toffi, karmel, twory irysowe i wyroby im podobne, liczyłam na to, że będzie mi smakował.

Cadbury, Fudge, baton krówkowy w mlecznej czekoladzie, copyright Olga Kublik

Fudge

Choć batonika Fudge sygnuje marka Cadbury, na dodatek został oblany mleczną czekoladą, nie pochodzi z serii Dairy Milk. (Ciekawe dlaczego. Czyżby polewa zajmowała za mało % całości?). W jego środku spodziewałam się zastać złociste nadzienie odpowiadające Irysom lub karmelowej figurce Goplany, tymczasem zobaczyłam jasne i raczej w typie toffi.

Cadbury, Fudge, baton krówkowy w mlecznej czekoladzie, copyright Olga Kublik

Kształtem i rozmiarem paluszek przypominał Twixa. Pachniał zarówno cudowną mleczną czekoladą, jak i skrytym pod nią toffi, niestety właziwzębowym.

Polewa była cienka, nie dało się jej zgryźć. Wewnętrzny fudge okazał się gęstą i zwartą gumką. Smakował jak bardzo i cukrowo słodkie krówki, ale odznaczał się nieco inną konsystencją. Był wyraźnie miększy.

Cadbury, Fudge, baton krówkowy w mlecznej czekoladzie, copyright Olga Kublik

Baton Fudge był okrutnie słodki, a jednocześnie intensywnie krówkowy. Nie maślany, nie toffi, nie irysowy – po prosu klasycznie krówkowy. Dostarczał biodrom mało kalorii, bo jedynie 115 w 25 g (i 445 kcal w 100 g).

Cadbury, Fudge, baton krówkowy w mlecznej czekoladzie, copyright Olga Kublik

Nie jest to produkt, który poleciłabym osobie zrównoważanej psychicznie w ramach codziennej degustacji, co najwyżej cukrowemu samobójcy i miłośnikowi smakowej monotonii. Baton jest jednak na tyle smaczny i ciekawy, iż uważam, że co najmniej raz sięgnąć po niego można, a nawet trzeba.

W batonie niestety nie czuć rewelacyjnej mlecznej czekolady Cadbury, a jego rozmiar jest zasmucający. Gdyby ktoś mi go podarował, a mnie chciałoby się przed degustacją wstać i zaparzyć gorzką herbatę, mogłabym się skusić. W każdym innym wypadku wybieram pozostałe produkty zachodniej marki.

Ocena: 4 chi


Skład i wartości odżywcze:

Cadbury, Fudge, baton krówkowy w mlecznej czekoladzie, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik


Przeczytaj o pozostałych słodyczach z zestawu Cadbury:

Dairy Milk: Buttons, Kids Bar, Bar
Crunchie
Double Decker

12 myśli na temat “Cadbury, Fudge

  1. Czyli jak gdzieś go napotkam to kupię i tak jak polecasz, raz spróbuję ;) Wątpię, abym w tym przypadku okazała się niezrównoważona psychicznie i chciała jeść go częściej :D

  2. Faktycznie, na pierwszy rzut oka to taki Twix (ale bym zjadła!). Krówki lubię, choć cukrowość pewnie by mnie powaliła (jak w Twirl – to dopiero miazga! Myślałam, że oszaleję z przecukrzenia :D). Ale spróbować to bym spróbowała :)

  3. Nigdy tego Fudge nie próbowałam, ale z rzeczy bardzo karmelowych od Cadburry mam za sobą curly wurly

    1. O nie, ten „baton” chyba jest okrutnie twardy, co? Widziałam go na filmikach na Youtube i wcale mnie nie kusi. Co o nim sądzisz?

      1. Taaak, konsystencje najbardziej przyrównałabym do baaaaardzo stwardniałych „zamrożonych” dumli

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.