Terravita, Moc Orzechów Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi

Prezentowaną dziś tabliczkę, sygnowaną hasłem Moc Orzechów i nazwaną – z bliżej nieokreślonego powodu pierwsze litery każdego słowa są wielkie – Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi, upolowałam na początku tego roku.

Na zakup zdecydowałam się z trzech powodów. Pierwszym były miłe wspomnienia, jakie wiążę z uwielbianą w dzieciństwie marką Terravita, a dokładniej z jej mlecznymi wyrobami. Drugim podobieństwo tabliczki do drogich niestety Nussbeisserów konkurencyjnej marki Alpen Gold. Trzecim zaś ogromny smutek, który towarzyszył mi w tamtym dniu i który postanowiłam zagłuszyć słodyczowymi łowami.

Spodziewałam się degustacji na miarę górnych not skali chi.

Terravita, Moc Orzechów Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi, copyright Olga Kublik

Moc Orzechów Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi

Niewątpliwym plusem zaprezentowanej czekolady jest mnogość dodatków. Orzechy zostały wtopione w tabliczkę w całości i rzeczywiście widać wszystkie trzy gatunki, a nie tylko najtańsze arachidy.

Optymistycznie nastraja również kartonik produktu, który na zasadzie skojarzenia odsyła do wspomnianej już we wstępie pysznej (?; sto lat nie jadłam) czekolady marki Alpen Gold.

Terravita, Moc Orzechów Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi, copyright Olga Kublik

Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi pachnie zaskakująco, bo – i to nie tylko moja opinia, gdyż próbujący jej tydzień późnej Pyszczek odniósł identyczne wrażenie, choć nie zdradziłam mu moich odczuć – w stu procentach rodzynkami.

Terravita, Moc Orzechów Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi, copyright Olga Kublik

Tabliczka jest twarda, proszkowata i zupełnie niebagienkowa. Odznacza się smakiem słodkich suszonych owoców, przede wszystkim rodzynek lub pomarańczy. Urozmaicające ją orzechy są świeże i chrupiące, jednak nie tak pełne smaku, jak się spodziewałam. Moje ukochane nerkowce, z racji naturalnej delikatności, całkowicie się zagubiły (pod wszechogarniającymi rodzynkami).

Terravita, Moc Orzechów Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi, copyright Olga Kublik

Niestety orzechowa (względna) nowość Terravity zawiodła mnie, i to bardzo. Jest czekoladą mleczną, więc powinna być z natury miękka, gęsta i bagienkowa, tymczasem okazała się skaliście twarda i niezdolna do rozpuszczania się w jakimkolwiek sensie, nie tylko bagienkowym.

Czekolada smakuje również niesatysfakcjonująco, na dodatek podejrzanie, gdyż rodzynkami. (Po degustacji Pyszczek zabrał mi kartonik i szukał w składzie suszonych winogron, bo nie chciał uwierzyć, że ich tam nie ma). Orzechy co prawda są jakościowo zacne, ale smakowo… cóż, po prostu rodzynkowe.

Całość da się zjeść, lecz nie spodziewajcie się uniesień. Nie polecam.

Ocena: 3 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Terravita, Moc Orzechów Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

18 myśli na temat “Terravita, Moc Orzechów Czekolada Mleczna z Orzechami Nerkowca, Arachidowymi i Laskowymi

  1. Kurczę szkoda bo wygląda poprostu obłędnie … te nerkowce kuszą na kilometr.
    Na zdjęciu wydaje się być lekka i bagienkowa.
    Szkoda że nie dopracowali takiego fajnego wariantu smakowego :/ mieszanka orzechów w jednej tabliczce zachęciłaby każdego do zakupu

  2. A zapowiada się super. Nie spotkałam chyba jak dotąd czekolady z zatopionymi aż 3 gatunkami orzechów… No ale same orzechy smaku czekolady nie wykreują, dobra masa też jest potrzebna.

  3. Dziwny jest ten smak rodzynek, których nie ma, ale na pewno czekolada by mi smakowała. Swoją drogą, obydwie powinnyśmy zweryfikować nasze idealistyczne wspomnienie Nussbeisera :P

  4. Nawet nie wiedziałam, że taka istnieje! Wow, że też właśnie Terravita wpadła na akurat takie połączenie orzechów – bardzo smakowite. Szkoda, że reszta wskazuje raczej na to, jakby producent chciał oddać smak zepsucia. Takie wstrętne rozpuszczanie się i rodzynkowy smak… bez nich? O nie, nie, nie. Producentowi pewnie aromaty się pomyliły. :> Ciekawe, czy ja bym to podciągnęła pod posmak taniości.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.