Na koniec męczarni sponsorowanych przez markę Activlab Sport oraz jej jakże wspaniałe wyroby zwane batonami białkowymi High Whey Protein Bar został mi wariant Nuts & Caramel. Choć początkowo bardzo cieszyłam się na jego degustację, z czasem zaczęłam trzymać kciuki jedynie za przeżycie.
Activlab Sport High Whey Protein Bar Nuts & Caramel
Ostatni – uff, nareszcie! – proteinowy wyrób marki Activlab Sport pachniał słodkawym karmelem, może lekko irysowo. Drugiego głównego bohatera, czyli orzechów, w aromacie nie wyczułam.
Polewa na zimno była – co ani trochę mnie nie zdziwiło – porażką. Wyobrażacie sobie tłusty proch o smaku nafty? Jeśli nie, koniecznie kupcie High Whey Protein Bar Nuts & Caramel. (Albo jakikolwiek inny wariant). Ten niepowtarzalny twór wprost idealnie komponuje się ze zwietrzałymi, twardymi i przestarzałymi chrupkami o smaku bez smaku oraz ogólną goryczą, która i tak ku memu zaskoczeniu okazała się niższa od goryczy wariantu Coffee. Cóż za niesamowity progres!
Część batona podgrzana w piekarniku (ok. 10 min. w temperaturze sięgającej 220 stopni Celsjusza) prezentowała się lepiej, bo przypominała świeżą, dopiero co upieczoną bułeczkę karmelowo-cynamonową. Słodziutką i początkowo naprawdę przyjemną…. niestety już po paru gryzach do głosu doszły nafta i gorycz (obie niższe niż w poprzednikach, ale jednak).
W High Whey Protein Barze Nuts & Caramel karmel występuje jako tako i jak cię mogę, orzecha zaś zdecydowanie brakuje. Wersję na ciepło da się przełknąć, z kolei na zimną wolę spuścić zasłonę milczenia.
Obrzydliwość batona została opisana w poprzednich akapitach, nie będę się zatem powtarzać. Jeśli lubicie posłodzoną mieszankę plastiku, nafty i goryczy, zakup polecam.
PS Po degustacji czułam się tak, jakbym zjadła kostkę mydła. Ekstra!
Ocena: 2 chi
(bo batona da się przełknąć i jest minimalnie lepszy od poprzedników,
a przez króciutką chwilę sprawia złudne wrażenie smacznego)
wszystkie batony z tej serii wyglądają praktycznie tak samo i po recenzjach widzę, ze w smaku również są okropne :P
Tak, dobrze widzisz ;)
Produkty nie warte uwagi. To jest ten ból z produktami, udającymi zdrowe :D Nie lubię takiego mydlanego, cifowego, chemicznego posmaku w białkowych batonach. Już sama żółtawa polewa sprawia, że dla mnie jest to coś nie do przełkniecia. Fuuuj. Współczuję degustacji i dziękuję za poświęcenie :*
Do dziś śnią mi się koszmary. Dzięki ;*
A te orzeszki na opakowaniu tak zachęcają :D
No ale ryzyko, że bym takiego miała jeść jest znikome na szczęście :P
Zawsze możesz kupić baton, wyciąć z opakowania orzeszki, a resztę wywalić.
2 chi :D Cóż za hojność :D Przynajmniej baton chciał być na początku smaczny ale mu nie wyszło :P
No cóż, nie zawsze się udaje.
Kostka mydła, ale zaszczytne 2 wreszcie udało się tym batonom zdobyć! Tak, to na pewno efektem końcowym. A serio… ciekawe, jak ja bym odebrała tę słodką bułeczkę z początku. :>
Kup, nie pożałujesz! ]:->
Taa, nawet po trzy każdego smaku. xD