Sondey, Herbatniki z czekoladą deserową

Mimo panujących na początku wakacji upałów Herbatniki w białej czekoladzie – ze względu na rodzaj polewy najgorsze jakościowo z ciasteczkowej trójki marki Sondey – zachowały się idealnie, podobnie jak chrupane dzień później Herbatniki z czekoladą mleczną. Niestety nie można tego samego powiedzieć o bohaterach dzisiejszej recenzji, czyli Herbatnikach z czekoladą deserową.

Choć zawsze mi się wydawało, że słodycze z wyższą zawartością kakao, a niższą tłuszczu, powinny wychodzić z potyczki z wysoką temperaturą mniej poobijane niż ich tłuściutcy odpowiednicy, życie nie raz już ów pogląd zweryfikowało. Tym razem przekonałam się o pomyłce, jak tylko zobaczyłam zszarzałą, obeszłą szronem i smutną ciemną czekoladę. Minus 100 punktów do atrakcyjności.

Sondey, Herbatniki z czekoladą deserową ciastka z ciemną czekoladą z Lidla, copyright Olga Kublik

Herbatniki z czekoladą deserową

Liczba kalorii w Herbatnikach z czekoladą deserową zaskoczyła mnie równie mocno, co świeżość (kolor) polewy. Ciastka plasowały się pomiędzy białymi i mlecznymi braćmi, dostarczając 512 jednostek biodrowych w 100 g. Jestem ciekawa, dlaczego mleczne wypadły pod tym względem atrakcyjniej.

Sondey, Herbatniki z czekoladą deserową ciastka z ciemną czekoladą z Lidla, copyright Olga Kublik

Poszarzała i smutna polewa nie była ani trochę rozpuszczona, czym wyróżniała się na tle dwóch poprzednich. Sprawiała wrażenie twardej, kamiennej i suchej, a nawet przesuszonej. Pachniała cudownie kakaowo, jak typowa smaczna ciemna czekolada. Dało się ją zgryźć, ponieważ w kontakcie z zębami okazała się dość miękka, a do tego kremowa i aksamitna.

Czekolada rozpuszczała się z lekkim oporem, wolno i niestety bez bagienka. Zawierała drobny proszek, acz jeszcze mniejszy niż w poprzednikach i odrobinę inny. Był to pyłek, prawdopodobnie kakaowy.

Sondey, Herbatniki z czekoladą deserową ciastka z ciemną czekoladą z Lidla, copyright Olga Kublik

Polewa smakowała kakaowo i słodko zarazem. Mocno przylegała do herbatnika, przez co tym razem warstw nie mogłam spróbować osobno. Na szczęście nie przeszkodziło mi to w wychwyceniu paru cech służącego za podstawę ciastka. Było zbite, twarde i chrupiące. W smaku pszenne, maślane, słodkie z nutą soli. W połączeniu z czekoladą jego słodycz wydawała się wyważona.

Sondey, Herbatniki z czekoladą deserową ciastka z ciemną czekoladą z Lidla, copyright Olga Kublik

Choć Herbatniki z czekoladą deserową z Lidla prezentowały się nieco smętnie – mimo iż ozdabiał je przepiękny statek i w kwiecie świeżości na pewno pieściły wzrok – okazały się znakomite. Były wzorowo chrupkie i pyszne. Słodkie na poziomie idealnym.

Sądzę, że gdybym do któregoś z wariantu ciastek w polewie marki Sondey miała wrócić, wybrałabym właśnie ten. Za jego jedyny minus uważam nierozpuszczalność czekolady, przez co herbatniki bardziej zapychały i trudniej się je przełykało. Co nie zmienia faktu, że i tak sprawiły mi najwięcej radości.

Ciekawostka: Herbatniki z czekoladą deserową to jedyne ciastka z całej trójki, w których herbatnik rozpuszczał się w gorącym napoju szybciej niż polewa. Podczas gdy on był już miękki i gotowy do przeniesienia do ust, w czekoladzie delikatnie rozpuściła się dopiero zewnętrzna powłoka. Sprawiało to przy okazji, że uwydatniała się jej słodycz (cukrowość).

Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

Sondey, Herbatniki z czekoladą deserową ciastka z ciemną czekoladą z Lidla, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

15 myśli na temat “Sondey, Herbatniki z czekoladą deserową

  1. Ta, miękkie, wyginające śmiało słodyczowe ciało mleczne i pokryte szronem ciemne… aż trudno wybrać, co wygląda gorzej.

    Te mnie nie interesują, bo… bo ogół. Zwykłe herbatnik w czekoladzie… jakiekolwiek ciastko w czekoladzie, nie no, nie będę nawet wymieniać.

    1. Nie wiesz, co dobre. Recenzujesz te swoje marne słodycze za 2 zł i nie dopuszczasz myśli, że coś lepszego jakościowo i mądrzejszego (wszak siwizna świadczy o życiowym doświadczeniu), mogłoby Ci posmakować.

      1. Nie kpij, niedługo będzie u mnie Wawel, co do którego trochę się łudziłam, że naprawdę mi posmakuje. Tak, wiem, że nie wierzysz.

  2. To jeden z dokładnie trzech słodkich produktów kupowanych czasem (czyt. raz na 3 miesiące) przez moją mamę. Podbiorę jej kiedyś skoro chwalisz.

  3. Zawiodła by mnie taka łączność herbatnika z czekoladą :D
    I w dalszym ciągu nie wyobrażam sobie zanurkowania ciastkiem w herbacie – nie wiem, czy kiedykolwiek będę na to gotowa :P

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.