Nordis, Caffe Latte Ice Cream

Lody, lody, lody. Tyle nowych wariantów na rynku, a ja wciąż nie uporałam się z zeszłorocznymi (i starszymi!). Wobec tego przykrego faktu podjęłam decyzję o niekupowaniu impulsowych nowinek*, licząc na to, że w przyszłym roku nadal będą w sklepach. Zabrałam się za bardzo wolne wyjadanie zapasów.

* Z Magnumami i rożkami Svalya z Biedronki się nie udało, gdyż za bardzo mnie kusiły. Dobro od R&R Ice Cream, MARSa, Carte d’Ora i Haagen Dazs rzeczywiście odpuściłam. Brawa dla mnie.

Nordis, Caffe Latte, lody kawowo-śmietankowe z kawą, copyright Olga Kublik

Caffe Latte Ice Cream

Caffe Latte – nie mylić z pospolitym i oklepanym Coffee – to jeden z nielicznych na szczęście lodów impulsowych w kubeczku, które w zakupowym szaleństwie władowałam do koszyka w zeszłym roku. A jeśli nie w zeszłym, to dwa lata temu. Kto by liczył? Któż by się przejmował?

Loda kupiłam ze względu na ukochany smak kawy. Wraz z karmelem i alkoholem tworzy moje ulubione trio dodatków do słodyczy, głównie wszelakich postaci czekolady.

Nordis, Caffe Latte, lody kawowo-śmietankowe z kawą, copyright Olga Kublik

Kawowy lód marki Nordis wygląda i pachnie ładnie. Aromat jest bardzo intensywny i z miejsca przywiódł mi na myśl 200% posłodzonej nie na żarty kawy z mlekiem. Drugim skojarzeniem były cukierki Kopiko, które – nieotwarte – nosze w torebce od kilku lat (!). Pewnego dnia spontanicznie uznałam, że mam na nie ochotę i zacznę je jeść. Potem przypomniałam sobie, że to jednak cukierki i było po zabawie. Wracając jednak do Caffe Latte, dodam, że lody zasługują na unicorna zapachu.

Nordis, Caffe Latte, lody kawowo-śmietankowe z kawą, copyright Olga Kublik

Na wierzchu mrożonego deseru znajduje się drobno zmielona kawa. Gorzka i pyszna, przez co tym bardziej krwawi me serce, bo Nordis jej pożałował.

Lody są częściowo śmietankowe (góra i dół), częściowo kawowe. Te pierwsze okazały się całkiem dobre, wyraziście słodkie. Przypominają lody włoskie – nie mylić z amerykańskimi świderkami! – ewentualnie bezimienne sandwiche lodowe. Kawowa warstwa z kolei jest słodka i gorzka zarazem. Pyszna w prosty i niewymagający sposób. Zawiera zaskakująco silny posmak świeżych (!) orzechów włoskich. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, którego składnika jest więcej.

Lody posiadają dość rzadką konsystencję. Nie są wodniste, ale daleko im do śmietanowych kuzynów. Podczas degustacji obstawiałam mleko z niską zawartością tłuszczu.

Nordis, Caffe Latte, lody kawowo-śmietankowe z kawą, copyright Olga Kublik

W składzie Caffe Latte Ice Cream marki Nordis pojawiły się dwa rodzaje kawy i masa różnych cukrów. W długim ciągu surowców skryła się również pasta jajowa, choć nie do końca wiem, czego tam szukała.

Całość jest przyjemna i łagodna. Ze względu na okazalszą warstwę białą podwójnie śmietankowa, acz przepleciona smakiem kawowo-orzechowym orzechowo-kawowym. W ogóle jest to bardzo włoska kompozycja: śmietankowe lody włoskie + orzechy włoskie + włoska nazwa (caffe = kawa).

Deserowi nie mam do zarzucenia niczego wielkiego. Jest słodki, ale bez przesady. Trochę szkoda, że zawiera tak mało kawy – zarówno w posypce, jak i smaku ciemniejszej warstwy lodowej – ale i tak z przyjemnością kupię go ponownie. Nordis mógłby rozważyć dorzucenie do środka czegoś do zawieszenia zęba na wzór kubeczkowego loda Jacobs marki R&R Ice Cream.

Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

Nordis, Caffe Latte, lody kawowo-śmietankowe z kawą, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

12 myśli na temat “Nordis, Caffe Latte Ice Cream

  1. Dobrze, że dla lubianych, zaufanych odeszłaś od postanowienia, bo przecież… głupotą byłoby nie kupić czegoś, co może zniknąć z rynku, a mogłoby Ci bardzo posmakować (jak np. Magnumy).
    Tych lodów nigdy nie widziałam, ale przez to, jakich sklepów u mnie nie ma wcale mnie to nie dziwi. Wyglądają na lody nie w moim typie, nie zrobiłabym nic w celu spróbowania, ale czuję, że Mama byłaby zachwycona. A i nie mówię, że odebrałabym je jako paskudy, bo jednak porównałaś do lodów włoskich, które to bardzo lubię. Do tego posmak orzechów włoskich… Brzmi przyjemnie (oprócz rzadkości), no ale znam siebie…

    1. Problem w tym, że wspomnianą przez Ciebie wymówką tłumaczę coraz więcej zakupów :’D

      Nie mam pojęcia, czy te lody by Ci smakowały. Może zdobyłyby 5. Maksymaaalnie 6, ale przez konsystencję ocenę byś obniżyła.

  2. Ja w ogóle nie szukam lodowych nowości – z kupnych w tym roku jadłam chyba tylko Magnumy i Grycany, za to często chodziłam na gałkowe, bo otworzyli przyjazną lodziarnię niedaleko mnie. Tak więc tego dzisiaj opisywanego zapewne nigdy nie zjem, ale jakoś mi nie smutno z tego powodu :P

    1. Od dwóch lat jem wyjątkowo mało lodów. Wszystko przez inne słodycze, których terminy ważności są nieubłagane.

      1. Ja od kilku lat jem mało lodów, a kiedyś byłam prawdziwym pożeraczem lodów – na raz jadłam litrowe opakowanie Grycanów czy Algidy. Obecnie, pomijając że najprawdopodobniej wpadłabym po takiej ilości w hipotermię, to miałabym dość cukru po 1/4 :P

  3. Mnie też skusiły te lody. Kawa była ciekawa, miała fajną goryczkę, ale same lody jakoś za słodkie mi się wydawały. W porządku generalnie, ale chyba nie kupiłabym ich drugi raz.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.