Poznawszy na początku 2017 roku nowości od Zmiany Zmiany – skądinąd wyjątkowe, bo warzywne – bałam się, że ze strony polskiej marki przez długi czas nie spotka mnie już nic dobrego (nowego). Na szczęście producenci nie próżnują, dzielnie wystawiając swych zawodników w wyścigu, w którym zmagają się o tytuł Najlepszego Lokalnego Raw Bara, a może nawet Najlepszego Raw Bara w ogóle.
Mimo iż możecie uznać, że przemawia przeze mnie sentyment, jako że batony marki Zmiany Zmiany są pierwszymi raw barami, jakich próbowałam, naprawdę uważam, że marka świetnie sobie radzi. Wypuszcza słodycze, które są dopracowane pod każdym aspektem: od opakowania, poprzez skład, aż po smak. Mimo iż nie w każdym się zakochałam – Petardy wręcz nie lubię – do ulubionych z przyjemnością wracam. Mam tu na myśli przede wszystkim Lewego Sierpowego, Kosmos i bananową wersję Urwisa.
Połowa roku 2017 przyniosła konsumentom nowe, potencjalnie masłoorzechowe wcielenie surowego batona od Zmiany Zmiany, noszące wdzięczną nazwę Kompas. Produkt składa się z trzech tylko surowców: orzechów ziemnych, daktyli i orzechów laskowych. Dostarcza aż 486 kcal w 100 g – jest to wartość wyższa względem kakaowego Kosmosu o lekko ponad 100 jednostek – w związku z czym marka obniżyła jego gramaturę z 69 do 60 g. Dzięki temu zabiegowi baton zawiera 292 kcal w sztuce.
Kompas
Zapach ciemnego – z uwagi na kolor opakowania baton skojarzył mi się z Kosmosem, co wróżyło mu bardzo dobrze – Kompasu jest mi znajomy. Odnalazłam w nim podobieństwo albo do Raw Energy Peanuts & Dates, albo wzbogaconego o białko Raw Protein Peanut Butter. Oba twory należą do marki Bombus Natural Energy. Pierwszy jest dobry, acz nie doprowadził mnie do szaleństwa, drugi zaś kiepski.
Naturalny aromat łączy słodycz z wytrawnością. Nijak nie przypomina masła orzechowego. Zamiast tego odsyła doświadczoną spożywczo myśl do paczki świeżych i/lub karmelizowanych fistaszków. Ale to nie wszystko, wszak jest w nim coś jeszcze! Coś, co przy okazji orzechów ziemnych czuję bardzo często: mak. Kompas pachnie słodkim i gęstym makiem, może nawet makowcem.
Nowy raw bar od Zmiany Zmiany jest dość miękki. Klei się do palców i rwie bardzo łatwo. Wypełniają go orzechy dwojakiego rozmiaru: raz maleńkie, raz większe. Żaden jednak nie został dodany w całości, czy nawet w połówce. Prawdopodobnie tak jest lepiej.
Baton posiada karmelowy kolor, który przełamują beżowe orzeszki. Są one świeże, chrupiące i pełne smaku. Przynajmniej początkowo. Im dłużej jadłam baton, tym bardziej miałam wrażenie, że jeden gatunek orzechów jest świeży i naturalny, drugi zaś starawy i podsmażony na nieświeżym oleju.
Spoiwo Kompasu, czyli daktylowa masa, jest średnio twarda, gęsta, w umiarkowanym stopniu krówkowa. W ustach przemienia się w gęstą papkę. Jest mocno tłusta, za co – jak mniemam – odpowiadają orzechy.
Baton jest wyraziście słodki, ale nie do przesady. Smakuje tak, jak pachnie, czyli makowcem. Na drugim planie pojawia się nie tylko kwasek – co ciekawe, kwasek ów czuć również z zapachu – ale i delikatna gorycz. Myślę, że ta druga pochodzi z orzechów, a dokładnie z ich skórek (koszulek).
Kompas to baton smaczny i wielowymiarowy. Zamiast masła orzechowego lub orzechów czułam w nim mak i słodki makowiec. Obok słodyczy występowały kwasek i gorycz. Ponadto nie mogłam oprzeć się ważeniu, że gdzieś tam z tyłu tkwił przyczajony smak starego oleju.
Raw bar od Zmiany Zmiany uważam za produkt udany, choć daleko mu do doskonałych poprzedników: Lewego Sierpowego czy Kosmosu. Zapewne jeszcze go kupię, tak jak nieidealną Alohę.
Ocena: 4 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę Zmiany Zmiany,
lub odwiedź: fanpage FB, konto Instagram)
Ja jeszcze nigdy nie próbowałam batoników od tego producenta … twój post przypomniał mi jednak że w torebce wala mi się od miesiąca kosmos ! Spróbuje koniecznie w najbliższym czasie lecz może nie dziś bo mam zapalenie gardła i słodycz mnie pali potwornie !
Współczuję zapalenia. Zdrowiej ;*
Kosmos jest pyszny, to był dobry wybór. Twój?
W carfurze był tylko kosmos i urwis a że ten drugi do mnie nie przenawial do koszyczka trafił kosmos :) .
Daj znać po :)
Pokusilam się dzisiaj i nadgryzlam kawałek.
Masz rację jest pyszny ! Idealna konsystencja i slodkosc ! Nawet mnie nie drażniło przy komsumpcji ;) szkoda że jest taki drogi :/
Cudownie <3 Ale fakt, cena razi.
Ciekawe czy wyczuję w nim makowiec :D Muszę zaraz zobaczyć termin ważności, bo zamówiłam jakiś czas temu i odłożyłam do pudełka z zapasami, a one wieczne nie są :P
Moje kończą żywot 10.01, jeśli dobrze pamiętam. Mam dwie sztuki, akurat na dziś i jutro.
Mój na szczęście ważny do 13.02, mam też kilka innych ważnych do połowy stycznia, dobrze, że zrobiłam przegląd :P
Mnie przed niemiłymi niespodziankami ratuje lista w Excelu. Gorzej, że do niektórych słodyczy za cholerę nie mogę się zebrać. After Eight niedługo będą obchodzić miesięcznicę nieświeżości ;)
NIe wyczułam w nim makowca a tych nie lubię ;)
Spodziewam się, że niewiele osób cierpi na przypadłość wyczuwania smaku maku w fistaszkach. Poza mną ma tak np. mama Kimiko :)
Następnym razem jedząc fistaszkowego lub orzechowego batona skupię się na smaku maku :)
Napisz, jak efekt.
Ja tam jestem nim zachwycona. Smakuje jak masło orzechowe zamknięte w batonie :D
W życiu!
Był bardzo smaczny aczkolwiek miałyśmy nadzieję, że bardziej będzie czuć orzechy laskowe :)
Bardziej? Powinnyście trzymać kciuki, żeby w ogóle było je czuć :P
Porównanie do makowca mnie zbiło z pantałyku :D Nie jadłam go, bo nigdzie go nie mogę dostać :( Ale chętnie spróbuję i porównam do BakalSport i Bombusów.
Powodzenia i smacznego :)
Nie wiem, gdzie Ci tu makowiec, ale ten olej to w ogóle…
A weź, ja czułam masło orzechowe i koniec kropka. Pyszności.
No i nie udało się ukoić nerwów recenzją Kompasu. A to peszek :P
Ja również poczułam masło… słodkie ale jednak masło ;)
Może mam wymarłe kubki smakowe odpowiadające za wyczuwanie masła orzechowego :)