Ehrmann, WinterTraum: a la Zimtstern, Mandel-Spekulatius, Mohn-Marzipan, a la Bratapfel

Pod koniec roku 2017 dowiedziałam się, że oto do Żabek i Freshów zawitały świeże, cudowne i esencjonalnie zimowe deserki mojej ukochanej marki Ehrmann. Niestety byłam wówczas obkupiona innymi jogurtami – w tym również Ehrmanna – przez co wpadłam w lekką panikę. Jak upolować produkt, który szybko kończy ważność, a pojawił się tylko na chwilę, na dodatek w jednej sieci sklepów?!

Pokombinowałam i jakoś się udało. W efekcie licznych spacerów do Żabek i Freshów skolekcjonowałam całą czwóreczkę WinterTraumów. W lodówce stanęły dwie sztuki cynamonowe, dwie z ciasteczkami korzennymi i migdałami, dwie z makiem i marcepanem oraz jedna strudlowa (jabłko + cynamon).

Kiedy pochwaliłam się udanymi łowami na Instagramie, w odpowiedzi nadeszła groza…

Ehrmann, WinterTraum a la Zimtstern, deser mleczny aero z sosem o smaku korzennych ciasteczek, copyright Olga Kublik

WinterTraum a la Zimtstern

Nie dałam się złym opiniom oraz negatywnym komentarzom. Co człowiek, to opinia, prawda? Poza tym nie każdy lubi Ehrmanna, za którym ja szaleję. Z takim oto nastawieniem zabrałam się za pierwszy deser, który pachnie bardzo ładnie: cynamonowymi ciasteczkami i biszkoptowym lub ciasteczkowym jogurtem.

Warstwa jogurtu w WinterTraumie a la Zimtstern to pianka, lecz nie typowe i lekkie aero. Jest tłustawa, zwięzła i ciężkawa. W smaku słodka, leciutko kwaśna. Biszkoptowa lub ciasteczkowa, jak zdradza aromat.

Pod białą pianką znajduje się sos. Jest bardzo rzadki, wodnisto-żelowy. Smakuje doprawdy… obleśnie. Jest niczym woda z odrobiną cynamonu, twardawymi biszkoptami o smaku bez smaku i migdałami, których trzeba szukać z lupą. Na dodatek występuje w nim nutka coli, co tylko dopełnia obrzydliwości.

Ehrmann, WinterTraum a la Zimtstern, deser mleczny aero z sosem o smaku korzennych ciasteczek, copyright Olga Kublik

Niestety deser WinterTraum a la Zimtstern spełnia najgorsze instagramowe przepowiednie. Od pierwszej łyżeczki wiedziałam, że zmarnowałam wieczór – nawet dwa! – oraz pieniądze.

O ile jogurtowa pianka Ehrmanna jest przyjemna, o tyle sos po prostu mnie obrzydził. Okazał się mdły, rzadki z glutowatym zacięciem, niedostatecznie cynamonowy oraz colowy. To zdecydowanie najgorszy twór niemieckiego producenta, z jakim miałam do czynienia.

Ocena: 1 chi


Ehrmann, WinterTraum Mandel-Spekulatius, deser mleczny aero z sosem o smaku korzennych ciasteczek Speculoos z migdałami, copyright Olga Kublik

WinterTraum Mandel-Spekulatius

WinterTraum Mandel-Spekulatius to kolejny piankowy deser Ehrmanna, który oczarowuje i zwodzi zapachem. Przywodzi na myśl słodkie korzenne ciasteczka, marcepan, pierniczki i przechadzający się w głębi sceny mak. Jednocześnie da się w nim wyczuć kwaśnawy nabiał i migdały.

Jogurt w konsystencji aero jest spodziewanie ciężki i gęsty. Smakuje intensywnie pierniczkowo, cudownie. Pod nim znajduje się sos, tym razem dużo bardziej zwarty od cynamonowego. Przypomina żelowo-glutowatą konfiturę pełną drobnych migdałów. W smaku jest cynamonowy, korzenny i pierniczkowy jednocześnie. Smaczny, acz i tym razem prym wiedzie wodnistość.

Na dwie sztuki zjedzonego deseru trafiło mi się jedno, acz całkiem duże ciastko. Było ziarniste, szorstkie i miękko-twarde. Naprawdę przyjemne. Smakowało korzennie i gorzkawo.

Ehrmann, WinterTraum Mandel-Spekulatius, deser mleczny aero z sosem o smaku korzennych ciasteczek Speculoos z migdałami, copyright Olga Kublik

Podobnie do poprzednika, WinterTraum Mandel-Spekulatius odpycha konsystencją. Na szczęście jego smak jest dużo lepszy, przez co na myśl o konieczności zjedzenia drugiej sztuki nie chciało mi się umierać (co najwyżej płakać). Poziom słodyczy i tłustość są odpowiednie.

Deser o smaku korzennych ciastek i migdałów jest produktem jadalnym – a to już coś – lecz niewartym wysokiej ceny, poważnej liczby kalorii oraz poświęconego mu, niestety zmarnowanego, wieczoru.

Ocena: 3 chi
(ocena jednorazowa)


Ehrmann, WinterTraum Mohn-Marzipan, deser mleczny aero z nadzieniem o smaku maku i marcepana, copyright Olga Kublik

WinterTraum Mohn-Marzipan

Podczas pierwszych zakupów w Żabce do koszyka włożyłam tylko jeden kubeczek deseru w wariancie Mohn-Marzipan, spodziewając się gorszego od poprzedników smaku. Po paru dniach wymiękłam i brakującą sztukę dokupiłam. Nieco później zaś – po spróbowaniu cynamonowego – zrozumiałam, że lepiej by wyszło, gdybym to a la Zimtstern upolowała pojedynczo… i nigdy nie skusiła się na dokładkę w ciemno.

Jednego deserowi odebrać nie można – pachnie obłędnie. Bardzo słodko i intensywnie migdałowo. To 100% marcepana w marcepanie, choć prawdopodobnie z olejku (takie sprawia wrażenie). Mak pojawia się jako tło. Całość przypomina twór apteczny – dziecięcy syrop. Miłe odczucie.

Biała pianka jest zwarta, tłustawa, ciężkawa. Smakuje kwaśnawym nabiałowym marcepanem. Przylega do gęstawego nadzienia – albo raczej rzadkiego, lecz z glutowatym zacięciem – bogato wypełnionego makiem. Mak ów przyjemnie strzela i jest pyszny.

Ehrmann, WinterTraum Mohn-Marzipan, deser mleczny aero z nadzieniem o smaku maku i marcepana, copyright Olga Kublik

W całokształcie deser WinterTraum Mohn-Marzipan jest plastikowy i sztuczny. Czuć w nim marcepan, acz podszyty wspomnianym plastikiem. Marcepanowi z kolei współtowarzyszą kwaśność jogurtu oraz niezidentyfikowana gorycz. Jedynym elementem bez zarzutu jest mak, czego można się było spodziewać.

Deser nie jest obleśny, po prostu do bólu nijaki, nieciekawy i żaden.

Ocena: 3 chi
(bardziej za pomysł niż wykonanie)


Ehrmann, WinterTraum a la Bratapfel, deser mleczny aero o smaku strudla jabłkowego: pieczone jabłko, cynamon i rodzynki, copyright Olga Kublik

WinterTraum a la Bratapfel

Strudlowy deser WinterTraum a la Bratapfel wzięłam tylko jeden, gdyż spodziewałam się, że będzie najsłabszy. Pomyliłam się, ale niespecjalnie żałuję – i tak nie jest wart zakupu.

Produkt pachnie jabłkiem zapieczonym z cynamonem. Jest delikatny, wyciszony, gładki. Czuć słodycz.

Gęsta, tłustawa i ciężkawa pianka przeszła smakiem sosu, przez co przywodzi na myśl słodkie pieczone jabłko z rodzynkami i cynamonem. To przyjemny efekt.

Sos jest żelowy, gęstawy. Występują w nim ciemne, duże i jędrne rodzynki z twardawymi skórkami. Obok nich znajdują się pocięte w kostkę jabłka. Nie ma ich zbyt dużo. Przybrały formę soczystej i sporej kostki rodem z frużeliny. Cynamon stanowi kropkę na i, jest symbolicznym uzupełnieniem.

Ehrmann, WinterTraum a la Bratapfel, deser mleczny aero o smaku strudla jabłkowego: pieczone jabłko, cynamon i rodzynki, copyright Olga Kublik

Wbrew pierwotnym przekonaniom WinterTraum a la Bratapfel okazał sie najlepszy, nie zaś najgorszy z czwórki zimowych deserów aero Ehrmanna. Jest umiarkowany pod względem słodyczy, soczysty, strudlowy, odrobinę kwaśny od jabłek. Na raz i w ramach tej (obmierzłej) serii sympatyczny, jednak w odniesieniu do całego świata jogurtów, serków i deserków wciąż kiepski.

Na szybko deser można by poprawić poprzez dodanie posiekanych orzechów włoskich. To jednak rozwiązanie tymczasowe, które nie ingeruje w kiepską jakość sosu oraz mizerność ogólną.

Ocena: 3 chi ze wstążką
(ocena na tle pozostałych deserów z serii)


Składy i wartości odżywcze:

15 myśli na temat “Ehrmann, WinterTraum: a la Zimtstern, Mandel-Spekulatius, Mohn-Marzipan, a la Bratapfel

  1. O matko ! Producent chyba zakpił z oddanych klientów albo poprostu w ramach cięć przedswiatecznych postanowił wypuścić jakąkolwiek nowość byle zapchać asortyment limitowany i nie wypaść z obiegu … wstyd.
    Ja kupiłam wczoraj na próbę nowe danio dwuwarstwowe. Mi ze nie umrę i mój żołądek z uwagi na skrobię w składzie nie da mi w kość bo strasznie kusil z półki sklepowej ;)

  2. Konsystencja części jogurtowej wygląda zachęcająco, ale cała reszta już nie. Jak dobrze, że nie mam potrzeby próbowania nowości w dziedzinie słodkich jogurtów :D

  3. Co robisz z produktami, których kupiłaś kilka, a które Ci nie smakują? Jesz mimo wszystko, oddajesz czy wyrzucasz? :D

    Konsystencja pianki brzmi super, ale wodnisty sos cynamonowy to już tragedia. Zaskoczyło mnie to ciastko w drugim wariancie smakowym oraz mak w ziarenkach w tym makowym :P Jabłkowy wariant brzmi chyba najlepiej, ale raczej wolałabym się zdecydować na inne desery (PUUUUUDDDIIIIING!!! <333).

  4. Kusiły mnie ale nie wzięłam i jak widać dobrze zrobiłam, choć ten makowy wygląda zachęcająco.

  5. Przez parę dni aż nie mogłam przeczytać recenzji – tak bardzo Ci tych Ehrmannów zazdrościłam, ale u mnie w Żabce bieda, nic nie dociera (dobra, obiecuję sobie, że niedługo te niedogodności sobie odbiję). To jednak miód na moje serce, haha. Czyli ominęło mnie tylko wielkie rozczarowanie, uf! Taki potencjał, takie pomysły, a takie zmarnowanie… Szkoda. Oby to był jendoseriowy niewypał, a nie, że marka schodzi na psy (ciekawe, dlaczego mówi się „na psy” – przecież psiaki są fajne).

    Swoją drogą, jesteś chyba pierwszą osobą, od której słyszę o skojarzeniu z colą przy sosie cynamonowym. Ja też tak kiedyś miałam przy chyba jakimś ryżu na mleku i skutecznie sobie obrzydziłam „kubeczkowe słodycze” cynamonowe (przypominam, że też nie lubię kupnego ryżu na mleku tak ogółem, więc trauma podwójna). Jak Mamie powiedziałam, wytrzeszczyła oczy, że „jak to cola?”. Jak widać coś w tym musi być.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.