Na dworze zimno i ciemno – czasem wręcz ma się ochotę umrzeć, zwłaszcza będąc osobą tak skrajnie ciepłolubną jak ja. Tymczasem na blogu ostatnie podrygi… zeszłorocznego lata.
Dziś w ramach publikowania recenzji milion lat po degustacji zaprezentowałam wam loda zjedzonego w lipcu roku 2017. Upolowałam go w Carrefourze, acz przypuszczam, że jest dostępny niemal wszędzie.
Rożek Big Milk Vanilla marki Algida waży 55 g, ma 110 ml i dostarcza 127 kcal.
Big Milk Vanilla
Zanim zdecydowałam się na zrecenzowanie waniliowego loda w waflu od Algidy, podchodziłam do niego trzy razy. Najpierw sądziłam, że jest zbyt zwykły, potem trafiłam na brzydkie, zmiażdżone i powykręcane opakowanie, jeszcze później zaś byłam głodna i nie chciało mi się latać z aparatem do kuchni i z powrotem. Dopiero czwarte spotkanie z rożkiem zaowocowało zdjęciami oraz notatkami.
Big Milk Vanilla to połączenie kruchego wafla, polewy kakaowej i lodów w dwóch kolorach – białym oraz żółto-kremowym – przy czym oba posiadają ten sam smak (waniliowy). Produkt pachnie jak lód włoski, a więc słodko (wyraziście cukrowo) i raczej śmietankowo niż waniliowo. Poniżej korony aromat zmienia się na waflowy, który jest dużo intensywniejszy: ponownie cukrowy, ale również wypieczony.
Polewa w rożku Big Milk Vanilla jest proszkowata i śliska, w smaku kakaowa. Lody z kolei smakują pocukrzoną śmietanką – przypominają zmrożoną bitą śmietanę. Są lekkie i piankowe. Z postępem degustacji coraz bardziej upodabniają się do piankowej śmietany z cukrem.
Wafel jest twardy, kruchy, chrupiący i słodki. Ponieważ ściśle przylega do polewy, smak pszennego wypieczenia łączy się z przyjemną kakaowością. W dole rożka tradycyjnie znajduje się czekoladowy korek.
Zaprezentowany rożek marki Algida jest typowym przedstawicielem Big Milków. Cechują go ładny wygląd, przyjemny smak i bardzo wysoka, oczywiście cukrowa słodycz.
Lód dostarcza cudownie mało kalorii i jest porcją w sam raz na raz. Na pewno jeszcze do niego wrócę.
Ocena: 5 chi
Już czytając wstęp stwierdziłam że pozytywnie ta recenzja się skończy no bo skoro jadłaś je tyle razy przed dodaniem tego loda na bloga to musiał Ci podpasowac ;(
Dla mnie był za słodki więc wyjęłam środek mamie do miseczki a ja schrupalam wafel :D
Teraz mnie boli gardło niestety ale lody by się przydały :)
Haha, mistrzu :D
Aż mi zimno na samą myśl, że miałabym zjeść loda. A już dzisiaj wystarczająco wymarzłam :P
Mnie też, nie martw się. Najwcześniej loda zjem za pół roku :P
To ja podobnie, choć wypadałoby zajrzeć do zamrażarki, bo zapasy mam spore, nie wiem po co, bo jadam 2 lody (mam na myśli patyczaki, bo w lodziarniach częściej) na sezon ;/
Haha. Ja ciągle dokupuję nowości, a nawet na starocie nie mam czasu (:
A wiesz, że kiedyś jadłam i w sumie nawet mi smakował? Co więcej, pewnie i teraz mogłabym od biedy zjeść, jakby naszło mnie na loda, a nie miałabym nic innego (a o dziwo jakoś go nie widuję u mnie; nie no, w sklepach to możliwe, że patrzę na nie i nie widzę). Oczywiście nie teraz, bo umieram z zimna. W ogóle to myślałam, że to recenzja „z teraz”, jakieś czyszczenie zamrażarki czy coś i aż mi się zimno zrobiło, jak pomyślałam, że w taką pogodę loda jadłaś (znaczy i tak, znając Ciebie, obstawiałam jakiś grudzień czy coś).
Jeden smak, dwa kolory… To takie naturalne i logiczne… Ale fajne, nie wiem, dlaczego mi się w sumie podoba, haha.
Ty i Big Milk? To mi zupełnie nie pasuje.
Nie napisałam, że bym go chciała, tylko że ewentualnie mogłabym. Na pewno wolałabym sięgnąć po niego niż po Magnumy, jakiekolwiek patykowce czy lody wodne.
Uwielbiam rożki o każdej porze dnia i nocy ;)
Najlepsze w grudniu po południu oraz w maju po wypitym w południe czaju.
Klasycznego Big Milka jadłam. To ulubione lody mojego brata – mi nie smakują :)
Marzy mi się tydzień, w którym choć 50% zaprezentowanych przeze mnie słodyczy przypadnie Ci do gustu :P
Przepraszam za offtop, ale słyszałaś o Kinder Yogurt-slice? Reklamują go ostatnio, ale jeszcze go nigdzie nie widziałem. Jestem ciekaw jak to wyszło.
Widziałam (Tesco, Biedronka!), jadłam, tyłka nie urwała. Według mnie znacznie gorsza od klasycznej. Ma wyraziście cytrynowy smak. Recenzja niebawem.
No to muszę sprawdzić w Biedronce, bo do Tesco mi się nie chce jechać :D W Biedronce niedaleko mnie nie było, ale ona jest jakaś w ogóle słabo zaopatrzona.
Jeździłam niedawno za deserkami Milki (Mullera!) do powtórki i odwiedziłam 6 Biedronek. W jednej Yogurt-slice na pewno były, w kilku na pewno nie było. Nie we wszystkich sprawdzałam.
Zawsze najbardziej lubiłyśmy Big Milki <3 W formie rożka też musimy spróbować :)
Ja też :) Zaraz po klasyku stoją limitowana wersja nugatowa, Big Fruit oraz Stracciatella. Najgorszy jest Big Bambi. Z kolei Big Trio to nuda. Big Toffi chyba ok, ale jego pamiętam najsłabiej.
To aż niebywałe, że ma tak mało kalorii! :D Rożki to moja ulubiona forma loda – uwielbiam dobre, a’la duńskie wafle, czekoladowe korki <3 Choć wolałabym wersję czekoladową, ale jak big milk, to big milk.
Ja odwrotnie: wolę lekkie wafelki i końcówkę bez korka.