Kanapki od Mullera to hit roku 2018 i must have dla wszystkich miłośników niemieckiej marki oraz zdeklarowanych pochłaniaczy Kinder Mlecznej Kanapki. Na rynku pojawiły się w trzech smakach: czysto czekoladowym, czekoladowo-orzechowym oraz pistacjowo-kokosowym. W teorii mają odpowiadać mlecznym napojom Mullermilch, stąd też ich nazwa: Mullermilch Snack. Ciekawe, czy jeśli się przyjmą, producent wypuści więcej wariantów smakowych, aby pokryć wszystkie smaki napojów.
Mleczne kanapki Mullera ważą po 29 g i dostarczają kolejno:
- 458 kcal w 100 g i 133 kcal w sztuce – wariant czekoladowy,
- 461 kcal w 100 g i 134 kcal w sztuce – wariant orzechowo-czekoladowy,
- 456 kcal w 100 g i 132,5 kcal w sztuce – wariant kokosowo-pistacjowy.
Dla porównania:
- Mleczna Kanapka Kinder od Ferrero to 422 kcal w 100 g i 118 kcal w sztuce (28 g),
- Kinder Yogurt-slice (Jogurtowa kanapka) od Ferrero to 379 kcal w 100 g i 106 kcal w sztuce (28 g),
- Monte Snack marki Zott to 452 kcal w 100 g i 131 kcal w sztuce (29 g).
Mullermilch Snack Czekolada
Na oko Mullermilch Snack ma grubszy biszkopt niż Mleczna Kanapka. Ponadto wnętrze ciastka – z uwagi na dodatkowy wsad smakowy – przypomina raczej kanapkę Monte Snack.
Produkt pachnie oszałamiająco, gdyż intensywność czekolady sięga 200%. Do aromatu dołączają mleczność i wysoka słodycz. Apetyt rośnie w miarę jedzenia wąchania.
Biszkopt w czekoladowej kanapce Mullermilch Snack jest miękko-twardy, gęsty i zwarty. Zdaje się pulchny i gąbczasty niczym prawdziwe (czekoladowe) ciasto, np. murzynek.
Znajdujące się między warstwami biszkoptu mleczne nadzienie jest idealnie gładkie (jedwabiste), lekkie (niby piankowe, a jednak nie), zwarte (zbite), gęste (acz rozpuszcza się szybko i łatwo), puszyste (mimo iż jednocześnie ubite). Cechują je słodycz oraz margarynowa tłustość. Przypomina częściowo odtłuszczoną mleczną margarynę, co z jednej strony odpycha, a z drugiej intryguje i uzależnia.
Ciemny rdzeń nadzienia jest dużo gęstszy od białego kremu. Przypomina zastygłą Czekotubkę. Smakuje ponadprzeciętnie i obłędnie czekoladowo. Ma posmaki mąki i margaryny. Jest leciutko pylisty od kakao (?).
Mullermilch Snack o smaku czekolady jest słodki, jednak nie przesadnie. Ciemny krem, którego występuje najmniej, idealne spaja się z kakaowym biszkoptem i tworzy obłędnie czekoladową kompozycję (200% czekolady w czekoladzie). Z kolei nadzienie – zarówno biały krem, jak i ciemny wsad – jest okrutnie margarynowe. To tłusta i zbita, lekko mdła pseudopianka. Sprawia, że ciastko marki Muller przypomina czekoladowy torcik z masą margarynową z podrzędnej cukierni.
Całość jest tak nieidealna, że aż cudowna. Mało tego, lepsza od Kinder Mlecznej Kanapki! (O produktach konkurencyjnych marek nawet nie wspominam). W wyniku problemów z transportem mullerowej kanapki – pierwsza się zgniotła – zjadłam dwie sztuki i wiem, że jeszcze do niej wrócę.
Ocena: 6 chi
Mullermilch Snack Orzech laskowy – czekolada
Bardziej niż na kanapkę czekoladową liczyłam na jej siostrę z nadzieniem orzechowym (a jak się miało okazać, orzechowo-czekoladowym). Pragnęłam odnaleźć w niej połączenie Monte i Kinder Bueno.
Mullermilch Snack o smaku orzechów laskowych i czekolady odznacza się zapachem mlecznym, acz z nutą likieru alkoholowego. Od strony biszkoptu aromat jest intensywnie kakaowy, a nawet czekoladowy. Uważam go za esencję cudowności. Jest bardzo apetyczny.
Podczas krojenia biszkopt stawia lekki opór. Cechują go pulchność, umiarkowana miękkość (miękkość-ale-twardość) oraz gąbeczkowość. Smakuje czekoladowo, słodko i lekko alkoholowo, jakby został nieznacznie nasączony odnotowanym w zapachu likierem (nie jest jednak wilgotny!).
Biały krem znajdujący się w nadzieniu jest tak samo zwarty, zbity, gęsty i margarynowy, jak w poprzedniej kanapce – w pełni czekoladowej. Przypomina margarynowy krem z ciastek z cukierni. Zdecydowanie nie jest piankowy. Smakuje słodko i raczej mlecznawo niż mlecznie.
Serce nadzienia stanowi gruby pasek o smaku orzechów i czekolady. Jest gęstszy od białego kremu i zwarty. Wypełniają go miękkie okruszki… biszkoptu? Przez ów fakt jest ziarnisty. Choć nadal cechuje go margarynowość, zdaje się mniej tłusty od części mlecznej. Smakuje przede wszystkim kakao, dopiero potem orzechami (sztucznymi). To w tej warstwie skupia się pierwiastek alkoholowy.
Orzechowo-czekoladowa kanapka Mullermilch Snack bardzo mnie zawiodła. Odniosłam wrażenie, że biały krem niemal nie ma smaku, ciemny zaś smakuje przede wszystkim kakaowo. Orzech laskowy niestety jest stłumiony. Kompozycji przewodzi mdły bezsmak. Jedyna niepodważalna zaleta to dość niska słodycz.
Kanapka Mullera o smaku orzechów i czekolady jest na tyle w porządku, że jeszcze do niej wrócę. Może zmienię zdanie co do zawodu, jaki sprawia. Powrót jednak nastąpi nieprędko.
Ocena: 4 chi
Mullermilch Snack Kokos – pistacja
Ostatnią, najciekawszą i oryginalną pod względem smaku mleczną kanapkę od Mullera uplasowałam pomiędzy drugą a pierwszą. Innymi słowy: spodziewałam się, że będzie tylko odrobinę gorsza od orzechowej oraz o wiele lepsza od czekoladowej. Ponieważ jednak poprzedzające degustacje zupełnie rozbiły moje oczekiwania, nie wiedziałam już, czego się spodziewać.
Mullermilch Snack Kokos – pistacja pachnie czekoladą – wszystko dzięki cudownemu biszkoptowi – oraz kokosem, niestety zlęknionym i cichutkim. Na tym etapie pistacji brak.
Biszkopt jest dużo miększy i przystępniejszy od biszkoptów z poprzednich wariantów, dzięki czemu kanapkę kroi się łatwo, lekko i szybko. W ustach okazuje się tak gęsty, że aż bagienkowy (bagienkowy-w-sposób-ciastowy). Smakuje intensywnie czekoladowo i umiarkowanie słodko.
Biała część nadzienia jest stłumiona, co po odnotowaniu delikatnego zapachu wcale mnie nie zdziwiło, a jednak rozczarowało. Jest cichutko kokosowa. W znajomy sposób tłusta, gęsta, zbita, zwarta i margarynowa.
Zielonkawy środek to krem dużo gęstszy, zbity i proszkowaty. Smakuje intensywnie pistacjowo, i to bez choćby cienia marcepana. Jest bardzo słodki. Przypomina lody pistacjowe sprzedawane na gałki, które zapamiętałam z dzieciństwa. Tak, krem w ostatnim testowanym Mullermilch Snacku jest cudny.
Jeśli nie fizycznie, to na pewno w odbiorze kanapka Mullermilch Snack Kokos – pistacja jest najlżejszą z trzech oferowanych obecnie przez Mullera. Kroi się ją łatwo, a zęby wchodzą w nią jak w masełko. Pistacja jest wyrazista i pyszna, bez domieszki marcepana. Ma w sobie coś z piernika (?). Z kolei kokos nie występuje niemal wcale, więc równie dobrze mógłby zniknąć z nazwy.
Do kanapki na pewno jeszcze wrócę, ale nie w pierwszej kolejności. Moje serce zdobyła czekoladowa.
Ocena: 5 chi
Dasz wiarę że nie miałam do dziś pojęcia że takie istnieją :/ muszę ich poszukać … opakowanie jest nazbyt podobne do innych sieciowek i nie rzuciło mi się w oczy a szkoda jak czytam … za to to paskudztwo od Kinder od razu kuło w oko z półki bez kampanii reklamowej … co za pech!
Współczuję, że trafiłaś na kanapkę Kinder zamiast na nie :(
Kupiłam czekoladowa za Twoją namową ;) zapach obłędny :) jak ciastko z kawiarni zdecydowanie bije na głowę inne produkty tego typu pod tym względem ! Biszkopt także chyba jak dotąd najlepszy że wszystkich mlecznych kanapek. Jedyne co to w Monte snack pasek z kremu wydaje mi się smaczniejszy ale muszę kupić dla porównania bo dawnoooo nie jadłam :)
Monte Snack mnie rozczarował, ale w sumie i ja kupię do powtórki obie.
No, tak… z naszą różnicą gustów… to było do przewidzenia, ale i tak trochę zaniemówiłam.
Ha! ]:->
Wyglądają smacznie, ale jak siebie znam, to i tak ich nie zjem :P
Spoczko, tym razem z przyjemnością zjem za Ciebie.
Nie wiedziałam, ze takie coś istnieje ;P
Teraz już wiesz :)
Jejku a ja tak liczyłam, że kokos będzie dominował w ostatnim wariancie… Mimo wszystko muszę spróbować pistacjowo-kokosowej oraz czekoladowej. :) Orzechowo-czekoladowa do mnie nie przemawia, ponieważ nienawidze orzechów. >.<
O nie, jak można nie kochać… ba! w ogóle nie lubić orzechów?! :(
Mam zamiar wszystkich spróbować. Do tej pory jadłem jedynie czekoladową i wcale mi tak nie smakowała jak Tobie, ale i tak spróbuję znowu. Pamiętam, że jakoś mi tak masłem te kanapki zalatywały.
Toż napisałam, że są margarynowe :P
Rany! Ale to musi być dobre, szczególnie ta czekoladowa wersja. <3 Gdzie można je upolować? Jako szanująca się fanka Mullermilcha MUSZĘ TO MIEĆ!! <333
One chyba są w każdym większym sklepie. Na pewno w Biedronce, Tesco i Carrefourze są.
Carrefour, Tesco – tam na pewno :) Ale że w Biedronce?
Może kiedyś będziemy miały to szczęście i trafią w nasze ręce :P Póki co zaglądamy tylko do Biedronki a w naszej najbliższej Biedrze nie ma nawet tych kanapek od Kinder :/ Choć podobno te nie są warte uwagi ;)
Dziwnie się czuję, widząc pod pozytywną recenzją komentarz „podobno te nie są warte uwagi”. Według kogo? Na pewno nie mnie. Sprzeczne opinie będą zawsze.
Na IG spotkałyśmy się z takimi opiniami a Twoja recenzja tej nowej Kinder kanapki też nie należy do najpozytywniejszych ;) Dlatego raczej jesteśmy do niej mało entuzjastycznie nastawione ;)
Spoko, zjem porcje za Was :) Czekoladowa to najlepsza mleczna kanapka na polskim rynku, oczywiście według mnie.
Mnie takie produkty, tak samo jak takie jogurty, w ogóle nie kuszą. Co innego to Maxi King. Mleczne kanapki i te inne mogą się przy nim schować za te wszystkie sklepowe lodówki :D
Lubię Maxi Kinga, ale irytuje mnie jego konsystencja. Zwłaszcza ten miękki opłatek pod czekoladą. Zaraz po nim karmel w formie wody.
Kinder Mleczną Kanapkę nawet lubiłam, ale rzadko jadłam tego typu twory. margarynowy krem mnie przeraża (nie cierpię kremów do tortów na bazie masła lub margaryny – zmora dzieciństwa), ale czekoladowy biszkopt niezwykle kusi (ach to zamiłowanie do brownie). Na pewno po nie nie sięgnę (1. margarynowość, 2. cukier, 3. nabiał, który na razie eliminuję), ale z tych trzech czekoladowa brzmi najlepiej. Orzechowa zdecydowanie by mi nie zasmakowała – nie przepadam za nutami alkoholowymi w tego typu wyrobach.
Krem zdecydowanie mógłby (powinien) mieć lepszą konsystencję, ale smak… serio, niebo :) Oczywiście mowa o czekoladzie.