Bohater dzisiejszej recenzji to jeden z trzech surowych batonów marki Bakal, należącej do zajmującej się sprzedażą orzechów, suszonych owoców, ziaren i pestek oraz powstałych na ich bazie kremów, past, mąk, miazg i przekąsek firmy Atlanta Poland. Otrzymałam go na urodziny w 2017 roku od siostry. Do kompletu dostałam warianty Energy Natural Bar + guarana oraz Protein Natural Bar + białko.
Magnez Natural Bar + kakao
Kakaowy raw bar marki Bakal jest ciemny, ale nie matowy – charakteryzuje go przepiękny złocisty refleks. W mrocznej bryłce znajdują się jasne figowe pesteczki i troszkę większe pokruszone orzechy. Magnez Natural Bar + kakao jest uroczy i apetyczny.
100 g Magnez Natural Bar + kakao dostarcza 355 kcal.
Surowy batonik to 35 g i 124 kcal.
Baton pachnie znajomo, bo podobnie do surowych pralinek Rawnello Żurawina na czarnym lądzie. Oznacza to, że odznacza się aromatem przesadnie słodkiej żurawiny i odurzającego dusznego kakao. Jest dość miękki, łatwo się go kroi i bez problemu rwie w palcach. Pozostawia na opuszkach ślad, ponieważ jest lepki. Do wszystkiego się klei: od opakowania po ciało ludzkie.
Magnez Natural Bar + kakao daje się poznać zębom jako mięciutki i gumkowy. Rozpuszcza się gęsto. Czuć, że jego bazę stanowią daktyle. Jest słodki w sposób figowy, ponadto strzelają w nim figowe pesteczki. Orzechów nie ma w nim zbyt wiele. Cechuje je mały rozmiar.
Tytułowe kakao w surowym batonie marki Bakal jest intensywne i cudowne, truflowe (!). Oprócz niego wyraźnie czuć żurawinę, co sprawia, że Magnez Natural Bar + kakao przypomina miękką i odrobinę mniej słodką batonikową wersję Żurawiny na czarnym lądzie od Raw and Happy.
Jak w pralinach Rawnello, tak i tutaj wyczułam nutę czerwonego wina. Baton jest świeży, wilgotny i bardzo słodki (za słodycz zdecydowałam się nie przyznać mu maksymalnej oceny). Przywiódł mi na myśl Deser Kobiety Niezależnej, złożony z obsypanych surowym kakao trufli i lampki słodkiego czerwonego wina. Sądzę, że jeszcze do niego wrócę, zwłaszcza że jest łatwo dostępny.
Ocena: 5 chi
Ze wszystkich batonów z tej serii, magnezowy smakował mi chyba najbardziej, ale i dla mnie okazał się trochę za słodki, za dużo w nich suszonych owoców w stosunku do orzechów.
Zobaczymy, czy przy okazji kolejnych recenzji też znajdziemy punkty wspólne.
Dla mnie to kakao nie było aż tak duszące i intensywne, raczej po prostu wyczuwalne – ale ja na punkcie kakao mam hopla :D A i wina nie wyczułam, ale jak wiesz, ja niealkoholowa jestem :D W każdym razie, bardzo go lubię :)
Po upływie czasu stwierdzam, że jednak raczej do niego nie wrócę. Ani trochę nie tęsknię.
Jadlam ale jakoś nie utkwił mi w pamięci…. zapamiętałam, ze był bardzo słodki a kakao w nim tyle co nic
Łokej :)
Pyszne są :) Proteinowy to mój faworyt.
Ja już nie pamiętam, który smakował mi najbardziej. Przekonam się za dwa dni, jak rzucę okiem na komplet opublikowanych recenzji :P
Przemawia do mnie truflowość i wino, silna słodycz oczywiście na minus, ale w tym przypadku pewnie by mi tak bardzo, bardzo nie przeszkadzała. Chciałabym spróbować, ale nigdzie go nie widziałam.
Żaba. Niemożliwe, że Twoja jest AŻ TAK upośledzona. Batony są w stałej ofercie na „zdrowym regale”.
To może śmieszne, ale nie miałam ochoty sięgać po raw bary z tej firmy tylko dlatego, że nie przemawia do mnie ich szata graficzna. Jednak Twoja recenzja przekonała mnie, że warto dać im szansę. Właśnie ten z magnezem wydaje się być najbardziej odpowiedni dla mnie, bo suszone figi to moje ulubione bakalie. Przemawia do mnie truflowość, którą uwielbiam, ale ciężko znaleźć ją w zdrowych słodyczach. Posmak wina także jest w moim stylu.
W takim razie życzę Ci, żebyś wychwyciła te same smaki i posmaki co ja :)